Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zagubiona81

ON jego syn i ja...

Polecane posty

Witam wszystkich. 3 lata temu wyszłam za mąż. Krótko po ślubie mój mąż wyjechał do Londynu. Rok temu miałam do niego dołączyć. Niestety nasz związek już wtedy nie istniał. Rozstaliśmy się. Byłam bardzo załamana. Nie potrafiłam sobie z tym poradzić. I wtedy poznałam mężczyznę - wdowca z synem. Zaczęliśmy się spotykać. Dwie osoby po przejściach, które potrzebowały się nawzajem. Pomogło mi to przetrwać najtrudniejsze chwile. Zamieszkaliśmy ze sobą i zaczęliśmy planować wspólne życie. Jednak zaczęły się problemy z jego synem (9lat). Zaczął mnie ignorować i źle traktować - jak koleżanke w swoim wieku. Wielokrotnie płakałam i próbowałam rozmawiać z moim partnerem o tym. A on wielokrotnie to zignorował. Potem zaczęły się kłótnie z powodu dziecka. W końcu miałam dość. Postanowiłam, że powinnam na jakiś czas wyjechać. Kupiłam bilet lotniczy do Irlandii i wtedy mój partner się obudził. Zaczęły się rozmowy z jego synem i ze mną. Zaczął okazywać, że mu na mnie zależy. Postanowiam zostac. Jednak z dnia na dzien czuje, ze nie powinnam byla ulec. Czuje, ze i tak nic sie nie zmieni. Bilet mam na 20.10.br. Nie wiem czy chce tak zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączenie tematów
13:33 Agagunia Nie powinnas ulegac! Byc moze on zrozumie, ze nie jestes szczesliwa 13:40 Zagubiona81 Wiem. Ale kocham Go. Jednak boję się, że dłużej nie dam rady. Nawet nie wiecie, jak dziecko może być okrutne. Dlaczego Ty to robisz, robisz wszystko, żeby zniszczyć coś na zawsze 13:42 hurt Ja bym wyjechała na jakiś czas. Może facet się obudzi i dzieciak też 13:45 Zagubiona81 Też tak uważam. Jednak mój partner uważa, że to jest ucieczka. Myśli, że jak zajde w ciąże i urodze mu dziecko to wszystko się zmieni. Ale ja mam cały czas watpliwości. Przecież dziecko nie może być lekarstwem na problemy... Dlaczego Ty to robisz, robisz wszystko, żeby zniszczyć coś na zawsze 13:47 hurt Oczywiście że nie jest! Jak będziesz miała jego dziecko, to już do końca życia będziecie związani. Na razie masz jeszcze pole do manewru, wykorzystaj to. 13:52 Zagubiona81 On uważa , ze mój wyjazd to będzie koniec naszego związku. A ja uważam, że to nam pomoże. Być może wtedy zrozumie czy potrzebuje mnie jako kobiety czy tylko matki dla swojego dziecka. Poza tym chyba nie uporałam się jeszcze z przeszłością i może kiedy będe sama to wreszcie poukładam sobie wszystko jak należy. Dlaczego Ty to robisz, robisz wszystko, żeby zniszczyć coś na zawsze 14:01 Agagunia Wiesz, myślę źe powinnaś wyjechać. Teraz jeszcze wytrzymujesz pewne rzeczy ale co będzie za miesiąc, dwa... Wtedy Twój bilet przepadnie a on poczuje , że wygrał i znowu będziesz się źle czuła. Powinnaś przejść okres żałoby po mężu. Twój partner Ci pomógł to przejść ale Ty powiinaś być wtedy sama i pogrzebać tamto życie. Teraz wpakowałaś się w trudny związek. Tak naprawdę Ty zawsze bedziesz gorsza bo on ma dziecko i to nie jest Twoje dziecko. Wyjedź, chociaż na jakiś czas. 14:10 Zagubiona81 Kiedy powiedziałam mu o wyjeździe, zamknął się w sobie, przestał jeść, płakał. Nie chc go zranić. Nie chcę żeby cierpiał. Ale czuję, że powinnam wyjechać... Dlaczego Ty to robisz, robisz wszystko, żeby zniszczyć coś na zawsze 14:14 Zagubiona81 Cyba powinnam zmienić temat na : ON jego syn i ja. Być może ktoś był w podobnej sytuacji i mi doradzi. Dlaczego Ty to robisz, robisz wszystko, żeby zniszczyć coś na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcześniej ten topik nazywał się: Miłość czy wyjazd? Ale pomyślałam, że tytuł ten nie oddaje tego co naprawdę w nim poruszam. Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji, proszę o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elissssssssss
Kupiłam bilet lotniczy do Irlandii i wtedy mój partner się obudził. Zaczęły się rozmowy z jego synem i ze mną. Zaczął okazywać, że mu na mnie zależy. -- Obudził się. Ale czy kocha? Moze zobaczył, ze jak ciebie nie będzie nie bedzie miec niczego. Ale moze on wcale nie kocha? Własnie ci co nie kochaja budza sie jak ktos ma odejsc. Bo wtedy mowia kurcze nie bede miec nikogo. I nie z miłosci ale aby nie byc samemu mowia dopeiro wtedy: kocham itp wyjedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że mnie kocha. Ale dopiero teraz poczułam, że mu na mnie zależy. Jednak, od kiedy powiedziałam, że nie polecę do Irlandii znowu zaczyna wszystko wracać do normy. Boję się, że nie dam rady. Wszystko robię źle! Ostatnio powiedział mi, że kiedy był sam z dzieckiem to miał lepszy porządek w domu niż teraz kiedy ja jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kisaa
Być może on szukał tylko matki dla syna. Znalazł kobiete i pomyślał, że ona już zawsze będzie. Jednak nie pomyślał, że dzieci odchodzą i wtedy on zostanie sam. Bo jeśli nie sznuje Cie jako kobietę to powinnaś odejść. To nie twoje dziecko i nie musisz go niańczyć. Masz prawo być szczęśliwa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdobyte
81 to Twoj rocznik? Chcialabym Ci tyle powiedziec, ale nie wiem od czego i jak zaczac.. Ciezko jest zyc z kims kto ma juz dzieci, nawet jesli zaraz odezwie sie multum osob, ktore Ci powiedza ze tylko wyrodne macochy moga tak mowic.. Twoj partner ma juz syna, wychowywal go z inna osoba, i to dziecko ma juz swoje przyzwyczajenia, przyzwyczajenia swojej mamy, jego rodziny..Chocbys nie wiem co zrobila, pozostaniesz tylko osoba ktora weszla w "ich" zycie. Jest pelno mezczyzn z dziecmi z poprzednich zwiazkow, ktorzy poznaja nowe partnerki, i myslsa ze wsyztko bedzie jak bylo, harmonia w domu etc. Mam wrazenie ze nieswiadomie szukaja kogos kto zajmie sie ich dzieckim, domem i nim. (oczywiscie to jest wersja dosyc brutalna, ktora niestety sie zdarza..) Najgorsze jest to, kiedy Ty sie starasz , chcesz wychowac NIE swoje dziecko najlepiej jak potrafisz i czasem zrobisz jakas uwage na temat jedzienia, zachowania czy czegokolwiek-tata tego nie dostrzega- przeciez to niemozliwe, nie jego syn, posluchajmy jego wersji.. Mysle ze w takich sytuacjach jesli nie ma dialogu i tata nie pomaga w tym, aby dziecko mialo respekt do nowej partnerki, to znaczy ze Ty masz sie podporzadkowac jelsi chcesz zeby bylo dobrze. BLAD. Blad taty. Jesli to dziecko cie ignoruje, to znaczy ze jego tata nie pokazal mu jak wazna jestes mu osoba.. Moglabym sie rozpisywac, ale na razie na tym skoncze... Pozdrawiam i trzymaj sie mocno. Moze ten wyjazd dobrze Ci zrobi? Najwazniejsze zebys nie podejmowala pochopnych decycji, jesli to nic nie zmieni ( czyli jesli mu naprawde zalezy, niech Ci to pokaze, na co go stac.. nie marnuj swojego zycia dla kogos, kto jest byc moze po prostu wygodny? Oczywiscie nie znam Twojego partnera, a to sa tylko jakies moje przypuszczenia.Przemysl powaznie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elissssssssss
zdobyte to prawda i nie tylko dziecko. matka i panienki na noc tez potem nie szanuja takiej osoby. ciągle potem szukaja dziury w całym i same graja jak alka i potem oceniaja ja wedlug siebie- a wiesz bratretsow dusz mozna udwac, a wiesz ona moze wcale taka nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę być szczęśliwa. Ale boję się. Nic mi się w życiu nie udaje. Myślę, że gdybym wyjechała mogłabym uporać się z wieloma problemami. Czuję, że brakuje mi sił. To nie jest małe dziecko, które dopiero się kształtuje. Chłopiec jest rozpieszczony i manipuluje wszystkimi. A ja nie toleruje takiego zachowania. I gdybym nc nie mówiłą i na wszystko sie zgadzała to wszystko byłoby OK. Ale to byłoby wbrew mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak 81 to mój rocznik. Chłopiec jest wychowywany przez ojca i dziadków bo wcześnie stracił matkę. Mój partner powiedział mi, że jego syn był zawsze w centrum zainteresowania i dlatego taki jest. Uważa, że ja się za bardzo przejmuję i powinnam go \"olać\". Jednak nie zdaje sobie sprawy , że ja sie potem źle czuję w tym domu bo jestem \"obca\". Chciałam mieć normalne życie. Męża dzieci. I nadal o tym marzę. Jednak nie wiem czy dam radę. Pewnie gdyby nie było dziecka to nawet bym sie nie zastanawiała. Bo my się bardzo kochamy. Ale mam dość kłótni z powodu dziecka. Bo tylko z tego powodu się kłócimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elissssssssss
Mój partner powiedział mi, że jego syn był zawsze w centrum zainteresowania i dlatego taki jest. Uważa, że ja się za bardzo przejmuję i powinnam go "olać". -- to raczje temu małemu powinien rzec: człowieku nigdy nie bedziesz pepkiem swiata np w pracy ktos nim bedzie i co powiesisz sie? no wlasnie. To dziecko zle zostało wychowane i to ono ma poluzowac, a nie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki elissssssssss . Mój facet każe mi odpuszczać . Pierwszy raz ktoś stwierdził, że to nie ja mam odpuszczać. Kiedy nie odpuszczam to jestem zła. kiedy odpuszczam to też jestem zła bo odpuszczam nie wtedy, gdy powinnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×