Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

frida10

tupperware

Polecane posty

Gość pfffffff tez masz problem
weszłam przypadkiem i zasmiewałam sie do łez. jaka ideologie mozna dorobic do garów :D wyobraz sobie, ze tez potrafi ugotowac szybko i smacznie, nie ładujac kupy kasy w wynalazki do ktorych jeszcze potrzeba specjalnych przepisów. w sumie to nic mi do was, szokuje mnie tylko, jak zreczni sa spece od marketingu tej firmy, ze potrafia z gumy i zelastwa uczynic sens zycia niektorych osób. tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pfffffff tez masz problem
no bo pomyslcie logicznie. powyzej dziewczyna zadała pytanie o 43 tydzien. całosc została skonstruowana tak, zeby wzbudzac ciekawosc, budowac napiecie niczym w modzie na sukces. zastanawiacie sie, prognozujecie, dyskutujecie co bedzie, poswiecacie cenne chwile swojego zycia, az w koncu oglasza ze bedzie to czerwony kubek z wieczkiem i widelec z gumka zeby sie palce nie slizgały i oto tajemnic swiata :o ale wy juz w 43 tygodniu bedziecie dyskutowac o 50 tygodniu. czy wy widzicie ten bezsens, i to, jak ta firma wodzi was za nos? robi z wami co chce. o to im chodzi przeciez. to tak, jakbym ja ogladajac kasie herman w reklamie knorra, potem gotujac zupe udawała ze jestem kasia i sie cieszyła ze gotuje zupe z paczki bo kasia sie cieszy a potem rozmawiała z mama co za nowa zupke zareklamuje kasia w pazdzierniku. jestem wrecz pewna ze zaraz posadzicie mnie o brak zainteresowan po raz kolejny, ale to jest własnie moje zainteresowanie: co siedzi w głowach ludzi, którzy wkrecaja sie w zbieractwo produktów róznych marek, robia to co sobie zazyczy marketingowiec tej firmy, co oni mysla? czy ich naprawde to interesuje? czy nie przeszkadza im, ze sa jak marionetki? jak mi to ktos wytłumaczy bede wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhaw
do pffffff..... nie bawię się w dyskusje i komentarze, ale trochę przesadziłaś, nie wchodzisz tu przypadkiem, tylko widać coś cię ciągnie, a propos Twojej wypowiedzi, zrobię małe porównanie, bardzo wiele ludzi lubi owoce morza, ja natomiast nic z tego nie potrafię przełknąć i nie komentuję tego, że co oni to jedzą przecież to jest obrzydlistwo, są gusta i guściki i wroli psychologa to się nie sprawdzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilianka 21
Witam. Dostałam Winotekę i nie bardzo wiem jak jej użyć , aby zamknąć ponownie butelkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agi40
Lilianka 21 Zestaw Winoteka to: nacinarka, Pompka z zamknięciem + Lejek Nacinarka Ergonomiczny kształt nacinarki pozwala na pewny chwyt i maksymalny efekt nacinania przy minimalnym wysiłku. Specjalnie ukształtowane ostrze precyzyjnie i dokładnie tnie aluminiowe i plastikowe kołnierzyki ochraniające korek. Dopasowany jest do standardowych wymiarów szyjki butelki od wina (rozmiary średnicy szyjki od 27 mm to 31 mm). Nacinarkę umieszczamy na wierzchu butelki tak, by ostrza przylegały ściśle do powierzchni. Ściśnij nacinarkę dłonią szczeliną (1) w kierunku twarzy. Drugą ręką obracaj butelką w obie strony. Ostrza przetną folię ochronną Jeśli szyjka butelki będzie w rozmiarze większym niż standardowy, delikatnie rozchyl nacinarkę dopasowując ją do kształtu szyjki. Ostrza będą przylegały do folii ochronnej. Zaciśnij dłonią Nacinarkę a drugą ręką obracaj butelkę rozcinając kołnierzyk. Lejek Dzięki Lejkowi, nalewanie wina stanowi kolejny element rytuału picia wina. Przelewane wino płynie wolniej, łagodniej, nie pryskając i nie pozostawiając kropel ani na brzegu kieliszka, ani na obrusie. Ostrzej zakończone brzegi lejka „podcinają strumień i sprawiają, że ostatnia kropla wraca do butelki, a nie spływa po jej brzegu lub wypada na stół. Po prostu! Umieszczamy lejek w szyjce butelki i przelewamy! Lejek i Nacinarka mogą być przechowywane wewnątrz otwieracza z serii Ergolinia. Pompka Pompka odsysa powietrze z otwartej butelki tworząc próżnię między pozostałym w butelce winem a zamknięciem. Brak powietrza zapobiega utlenianiu się wina i pozwala zachować smak i bukiet. Kolejnymi porcjami wina możemy się cieszyć tak często jak lubimy. Zamknięcie jest szczelne więc otwartą wcześniej butelkę możemy również przechowywać i transportować. Zakorkuj otwartą butelkę korkiem Na korku umieść Pompkę i wypompuj powietrze aż do poczucia wyraźnego oporu. Zdejmij pompkę pozostawiając korek na butelce. Aby otworzyć pociągnij za wypustkę na korku. Spowoduje to dopływ powietrza do środka i poluzowanie zamknięcia. Wypustkę można również odchylić za pomocą kciuka aż usłyszysz szum powietrza. Obcinarka i Pompka nie nadają się do mycia w zmywarce. Lejek i korek można myć w zmywarce. Każdy element należy wytrzeć do sucha zarówno przed użyciem jak po umyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM. W promocji jest zawsze sypkie do przechowywania ,jeśli jest ktoś zainteresowany 350ml.-27,90,1l-37,90,1,6l-42,90,2,2l-37,90, lub zestaw 350ml,2x1l,2x1,6l,2,2l w cenie189,90 ,oraz foremki do galaretek lub inne pomysły za 4szt.39,90 polecam .Zainteresowane osoby E-mail raczek507@wp.pl WARSZAWA i okolice są inne propozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilianka21
Agi 40 dziękuję bardzo za podpowiedż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirma44
Dziewczyny z Przemyśla, zainteresowane promocjami i zakupami produktów Tupperware proszę o kontakt na adres m-miry@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aali
ale jaja na tej stronie, też się uśmiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie konsultantki i menadżerki czy macie już jakieś wieści jakie będą dodatkowe promocje po 01.11?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma tak źle
nie zmienią tego pojedyncze wpisy dotyczące opamiętania się, bo takie korporacje działają jak sekty, takie mają struktury i tak robią wodę z mózgu... słynna sprawa dotyczyła Amwaya, powstał o nim nawet film, ale zrobili wszystko, by zablokować ten film mnie już 2 koleżanki wciągały na spotkania, mam niestety 2 koleżanki mniej, bo one już przestały myśleć normalnie, nie mamy o czym rozmawiać... sorki, ale rozmowy o tupperware zupełnie mnie nie interesują, kiedyś łączyły nas studia, książki, rozmowy o teatrze, filmie, życiu, nawet zwykłych pierdołach, ale one już tylko o tupperware

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tem
temat jak każdy, jednym odpowiada innym nie. ja z czesci produktów jestemn zadowolona, i inne uważam za stracone pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale w tamtym wpisie nie
chodziło kobiecie o produkty, tylko o ogłupienie i monotematyczność wielbicielek tej firmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123mmm
Ogłupienie i monotematyczność wynika zupełnie z czego innego. To, że ktoś jest konsultantką i przedstawia zalety produktów to ma więcej tematów do rozmów a tym samym i znajomych. Jeśli traci się przyjaciół to dlatego, że w nas tkwi problem i nie potrafimy się porozumieć z innymi i dlatego wycofujemy się ze znajomości. Poza tym jest tu podejmowany wątek dotyczący produktów i przepisów Tupperware to po się wtrącają te które nie są tym zainteresowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ocipiałaś??? Ja też uciekam od wciskających mi kit kolekcjonerek pierdół do kuchni, bo są MONOTEMATYCZNE i zafiksowane- tu akurat na tuppe... mam znajomych, przyjaciół, byle tylko nie z żadnej "sekty", nie tylko religijnej, ale i gospodarczej. To chore kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123mmm
Dokładnie tak samo chore jak te pracujące w biurze, banku, szkole czy innej instytucji. To zaprzyjaźnij się z koleżanką, której związek właśnie się rozpada albo z matką kilkorga dzieci. Dopiero będziesz miała dużo monotematycznych tematów do rozmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację - niby
ale akurat uważam, że wysłuchiwanie nieszczęśliwej, zdradzanej koleżanki ma sens, od tego ma się przyjaciół, a i koleżance kiedyś życie się wyprostuje, sprawa przyblaknie, pozna kogoś, wróci jej radość życia, wrócą inne tematy, tak też i z gromadą dzieci, raz jest dobrze, raz źle a temat kolorowego plastiku - no sorry! chcesz to porównywać do życiowych przeżyć, emocji? nieszczęść? jesteś konsultantką? płaczesz z zachwytu nad kolejną plastikową miseczką przy ewentualnych klientkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem konsultantką, nie pieję nad miseczkami tylko je sprzedaję. Nikomu ciemnoty nie wciskam i od 6 lat otwarcie uświadamiam klientki, że mają prawo zwrotu naczyń 10 dni od otrzymania towaru (to dotyczy wszystkich produktów sprzedawanych poza siedzibą firmy -jeden raz odebrałam cud kuchenny od klientki). Skończyłam studia , pracowałam w kilku firmach w administracji i w księgowości. PO urodzeniu trzeciego dziecka zostałam w domu i zainteresowały mnie naczynia z praktycznego punktu widzenia. Sprzedaję Tupper i traktuję moją pracę serio, lubię co robię i zarabiam na tym. NIe jestem nawiedzona , moje klientki zostają moimi koleżankami i odwrotnie. Rozmawiamy o wszystkim, niewiele nas różni od miłośniczek różnego rodzaju diet, kosmetyków czy rasowych kotków. Gadamy o dzieciach, facetach itp. Moja praca umożliwiła mi pogodzić opiekę nad dziećmi z zajęciami zawodowymi. Jestem szczęśliwa pod kazdym względem czego i wszystkim życzę ;))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedaż i socjotechnika
Dzięki regule sympatii wykorzystuje się do manipulacji wszystko, co budzi pozytywne uczucia i skojarzenia, co wydaje się miłe, co się podoba lub co lubimy. Poszukiwanie impulsów, które skłaniają nas do ulegania manipulacji pod wpływem uczucia sympatii, jest próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie,kogo lub co lubimy i za co? Działanie reguły sympatii można zawęzić do pięciu głównych cech. Lubimy to, co jest: przyjemne, podobne do nas, śmieszne, znane lub ładne. Sympatia, podobnie jak wzajemność, może sprawić, że odmiennie oceniamy prawie identyczne sytuacje. Nietrafiony prezent od sympatycznej osoby przyjmujemy bez mrugnięcia okiem, a w myślach staramy się taką osobę usprawiedliwić. Nie miała czasu na szukanie lepszego prezentu, może faktycznie nie ma gustu, ale miło, że pamiętała. Otrzymując podobnie chybiony prezent od osoby uchodzącej w naszych oczach za antypatyczną, oceniamy ją diametralnie inaczej. Chciała z nas zakpić, nie tylko nie ma gustu, ale jest złośliwa. Być może nawet obmówimy ją wśród znajomych. Reakcje w obu przypadkach mogą wynikać z błędnej oceny sytuacji. Spotkałem się ze skrajną eksploatacją pierwszego przypadku, gdy pewna urocza blondynka stwierdziła: „Jestem tak cholernie sympatyczna, że mogę pozwolić sobie na dawanie paskudnych prezentów. W drugim przypadku, sam fakt dania prezentu przez mało sympatyczną osobę może świadczyć o chęci zmiany stosunków panujących między nią a nami, zaś nietrafiony prezent może wynikać z tego, że owa osoba nie zna zbyt dobrze nas i naszych gustów. Syndrom przyjaciela Największą sympatią zwykle darzymy najbliższych członków rodziny i przyjaciół, a w dalszej kolejności znajomych z pracy lub ze szkoły. Chętnie dla nich zrobilibyśmy wiele i to niezależnie od tego, czy przysługa wymaga ponoszenia kosztów czy nie. Odmowa udzielenia pomocy przyjacielowi bądź znajomemu jest zwykle traktowana jako dowód wybujałego egoizmu. Tego staramy się unikać jak ognia, co chętnie wykorzystują manipulatorzy. Amerykańska firma TUPPERWARE międzynarodowy producent plastikowych pojemników do przechowywania żywności w lodówce, gotowania w kuchence mikrofalowej itp. wykorzystała opisane powyżej zależności w sposób doskonały. Produkty, jakich wiele, ale oryginalna jest forma ich sprzedaży. Firma kontaktuje się z różnymi osobami i proponuje im zorganizowanie u nich w domu lub mieszkaniu „przyjęcia Tupperware. Praca przedstawiciela firmy ogranicza się jedynie do dostarczenia organizującej imprezę rodzinie materiałów poglądowych i pojemników oferowanych do sprzedaży. Rola „mistrza ceremonii zawsze przypada pani lub panu domu. I w tym tkwi sedno sukcesu. Wszyscy zaproszeni na to „przyjęcie wiedzą, że prowadzący otrzymuje prowizję od ilości produktów Tupperware sprzedanych na danym przyjęciu. Z czystej sympatii kupują cokolwiek lub kupują więcej niż potrzebują. Wstyd byłoby im pozbawić bliskiego przyjaciela, znajomego czy członka rodziny szansy zarobienia trochę grosza. Mechanizm działa jak samonapędzające się koło ta sama sympatia nie pozwala zaproszonym odmówić udziału w takim przyjęciu. Wiele osób dostaje gęsiej skórki na myśl o zaproszeniu na kolejne „przyjęcie, bo ma dość pojemników, by obdzielić nimi połowę rodziny. Jednak mentalność amerykańska i siła działania reguły sympatii nie pozwalają odmówić. Dzięki temu firma zapewnia sobie nieustający dochód. Tupperware działa w Stanach Zjednoczonych, choć powoli dociera ona również do Europy i Polski. Na naszym terenie już pojawiły się firmy, które w podobny sposób wykorzystują regułę sympatii. Wystarczy wspomnieć „przyjacielską sprzedaż kosmetyków firm Avon i Oriflame na niemalże identycznej zasadzie. W działalności każdej firmy opartej na regule sympatii można dostrzec ten sam mechanizm przed odmową zakupu lub udziału w zakupach powstrzymuje nas sympatia do osoby, która uzyskuje z tego tytułu jakiś profit. Piękni ludzie Na różnych szczeblach edukacji, począwszy od gimnazjum, a skończywszy na uczelni wyższej, coraz więcej kobiet wykorzystuje skutecznie swój seksapil. Nauczyciele mężczyźni często faworyzują ładne dziewczyny. Studenci mężczyźni mają skłonność do przeceniania możliwości intelektualnych i umiejętności swych pięknych koleżanek. Ładne dziewczyny często jawią się mężczyznom jako mądrzejsze, sprytniejsze i zdolniejsze niż są w rzeczywistości. Sympatia do ludzi ładnych wpływa na postrzeganie ich cech negatywnych. Liczne badania dowodzą, że wyroki wydawane przez ławę przysięgłych w procesach, w których głównymi oskarżonymi byli ludzie atrakcyjni fizycznie, są częste zaniżane. Dotyczy to tylko przypadków, kiedy ława przysięgłych była przekonana o nieświadomości oskarżonych co do faktu ich fizycznej atrakcyjności. Natomiast w sytuacjach, w których osoby takie świadomie korzystały ze swej atrakcyjności, by oddziaływać na ławę, sędziów lub opinię publiczną, a wcześniej na policjantów lub ofiary, wyroki były znacznie surowsze od przeciętnych (za porównywalne przestępstwa). Z kolei inne badania dotyczące agresywności w szkole wykazały, że czyny negatywne popełniane przez ładne dzieci częściej uchodzą im na sucho, a jeśli są one karane, to znacznie łagodniej niż dzieci, którym natura nieco poskąpiła urody. Lubimy to, co jest do nas podobne Dlaczego lubimy podobnych do siebie? Bo tak jest łatwiej żyć. Swoich wyborów miłosnych i przyjacielskich dokonujemy najczęściej pod wpływem poczucia podobieństwa. Rodzą się one podczas uprawiania tego samego rodzaju sportu, oglądania tych samych gatunków filmów, słuchania tej samej muzyki, a przede wszystkim na podstawie rozmowy na podobne tematy. Podobieństwo wyrażone w taki czy inny sposób przyciąga nas do siebie. Lubimy podobnych do siebie niezależnie od tego, czy podobieństwo dotyczy cech osobowości, przekonań i poglądów, charakteru, stylu bycia lub życia, doświadczeń życiowych czy po prostu sympatii bądź antypatii do tych samych rzeczy i ludzi. Kąpanie się w cudzym blasku Mechanizm ten polega na przypisywaniu sobie pozytywnych cech wynikających z rzekomej znajomości z kimś znanym, kojarzonym przez wielu. Paradoksalnie, tym silniej działa ten mechanizm, im słabsza lub łatwiejsza do podważenia jest koneksja z osobą znaną. W 1991 roku Kevin Costner otrzymał Oskara za pierwszoplanową rolę męską w filmie Tańczący z wilkami. Po otrzymaniu Oskara powiedział: Choć nie jest to może tak ważne, jak sytuacja światowa, dla nas zawsze będzie to ważne. Moja rodzina nigdy nie zapomni tego wieczoru, nie zapomną go moi indiańscy bracia i siostry, szczególnie Siuksowie Dakota, ani nie zapomną ludzie, z którymi chodziłem do szkoły (...) W tej wypowiedzi tkwi sedno problemu kąpania się w cudzym blasku. Ludzie, którzy uczęszczali do tej samej szkoły co Kevin Costner, na pewno nie zapomną tego wieczoru ani faktu, że otrzymał on Oskara. Przy wszystkich możliwych okazjach będą wielokrotnie podkreślać, że nie tylko chodzili do tej samej klasy co słynny aktor, ale że uczyli się razem ze zdobywcą Oskara. Product placement Pozytywne skojarzenia ze znanymi przedmiotami, markami i firmami są wykorzystywane w technice reklamowej, zwanej product placement. Jest to narzędzie marketingowe polegające na tym, że w danej produkcji medialnej umieszcza się nie jakiś „zwykły proszek tylko konkretnie wymieniony z nazwy produkt, którego rzekomo używa bohater odtwarzany przez danego aktora. Pole działania product placement to głównie kino i telewizja, ale coraz częściej występuje on również w książkach i grach komputerowych. Wiele osób nie uznaje product placement za narzędzie manipulacji, tylko za pozbawiony charakteru manipulacyjnego zabieg reklamowy. Według mnie jest to wykorzystanie reguły sympatii do znanych i lubianych przedmiotów. Za pomocą tej techniki sugeruje się odbiorcy, że znane i lubiane twarze wykorzystują konkretne produkty albo korzystają z usług określonych firm. Jest to forma reklamy o typowo manipulacyjnym charakterze. W naszej podświadomości zachodzi wówczas szereg procesów myślowo-skojarzeniowych: „Skoro ten produkt albo usługę reklamują tacy fajni i znani ludzie, to używanie tych przedmiotów lub usług również musi być wspaniałe. Skojarzenia W regule sympatii drzemie jeszcze jedna siła, jaką są skojarzenia. Jeśli kogoś kojarzymy z pozytywną cechą, zdarzeniem lub inną pozytywnie ocenianą osobą, to na ogół nasza sympatia do takiej osoby podświadomie wzrasta. I odwrotnie kojarzenie z czymś przykrym lub nieprzyjemnym powoduje wzrost naszej antypatii do takiej osoby. Przykład takich negatywnych skojarzeń jest wymieniony tekście o regule wzajemności. Jeżeli nie musimy płacić gotówką, tylko zamiast niej możemy posłużyć się kartą kredytową, płatniczą, lojalnościową lub stałego klienta - to wydajemy chętniej, częściej i więcej. Płacenie gotówką kojarzy się nam źle, a sprytni sprzedawcy w hipermarketach usłużnie pozbawiają nas tych przykrych skojarzeń. Generatorem pozytywnych skojarzeń jest sport i związane z nim emocje. Nasze mózgi działające pod wpływem emocji stają się otwarte na manipulację. Dlatego firmy wydają miliony na kontrakty przyznające im funkcję „sponsora jakiejś imprezy sportowej lub możliwość bycia kojarzonymi z takimi wydarzeniami. Mimo milionowych nakładów, zyski ze sprzedaży znacznie je przewyższają. Przed każdą olimpiadą, mistrzostwami i innymi imprezami sportowymi z każdym rokiem zwiększa się ilość reklam i liczba sponsorów. Kto nie wierzy w siłę emocji i skojarzeń w sporcie, niech przypomni sobie sylwetkę i tragiczną śmierć kolumbijskiego piłkarza Andreasa Escobara, który w meczu eliminacyjnym mistrzostw świata w USA w 1994 roku strzelił samobójczego gola. Początkowo uważano, że zabił go brutalny fanatyczny kibic. Śledztwo wykazało, że prawdopodobnie morderca został wynajęty przez kolumbijskiego gracza zakładów sportowych, który stracił fortunę na przegranej Kolumbii w eliminacjach mistrzostw świata. Odpowiednio manipulacyjnie zaaranżowane i ukierunkowane skojarzenia były, są i będą podstawą rozpraw sądowych. By wygrywać w sądzie nie trzeba być dobrym prawnikiem, wystarczy talent w dziedzinie socjotechniki i dobre aktorstwo. Parafrazując słowa słynnego amerykańskiego prawnika, Clarencea Sewarda Darrowa, najważniejszym zadaniem obrońcy oskarżonego jest sprawić, aby sędzia lub ława przysięgłych polubili jego klienta. Analogicznie głównym zdaniem oskarżyciela jest doprowadzenie do tego, aby wydający wyrok w danym procesie przestali lubić, bali się lub wręcz znienawidzili oskarżonego. Kwestia dowodów, poszlak, prawa i sprawiedliwego wyroku schodzi prawie zawsze na drugi plan. Weźmy choćby proces Polaka oskarżonego o pobicie i gwałt na Brytyjce, odbywający się przed brytyjskim sądem w Exeter, w styczniu 2008 roku. Po zapadnięciu wyroku skazującego jedna z sióstr oskarżonego powiedziała w wywiadzie niezwykle istotne słowa, a mianowicie, że jej brat, ani cała rodzina nie neguje tego, że poszkodowana Brytyjka przeżyła koszmar i wiele cierpiała. Lecz proces sądowy miał udowodnić, kto jest winny tej zbrodni, a nie przypominać ją. Dlaczego więc przez kilka godzin ze szczegółami opisywano zranienia, cierpienie i przeżycia, jakich doświadczyła poszkodowana? Odpowiedzią znowu są skojarzenia; tym razem negatywne. Był to z pewnością wybieg oskarżyciela mający na celu spowodowanie, by ława przysięgłych znienawidziła oskarżonego, zaczęła go odbierać jako potwora. Nie było istotne, czy faktycznie dokonał on czynu, o który jest oskarżany. Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać oburzające, nic z tym zrobić się nie da. Ludzie nie tylko na sali sądowej, ale wszędzie w życiu w swoich ocenach opierają się przede wszystkim na sympatii bądź antypatii do danej osoby oraz na emocjach i skojarzeniach, które ona wywołuje. Świetny naukowiec będzie oceniany jako dużo słabszy, jeśli jego aparycja będzie odrzucająca*, a on sam niesympatyczny. Odwrotnie o słabym polityku będziemy mieć dobrą opinię, jeśli go polubimy. Zjawisko aureoli Jest to zjawisko psychologiczne, które powoduje, że manipulujemy sami sobą (automanipulacja) przy postrzeganiu i ocenianiu ludzi pięknych, przystojnych i sympatycznych. Polega ono na tym, że pewna cecha człowieka opromienia swoim blaskiem jak aureola wszystkie inne jego cechy. W efekcie zalety takiej osoby są sztucznie podwyższane, a jej wady obniżane lub w ogóle są niezauważane. W przypadku zjawiska aureoli pojawia się ważny problem dotyczący samooceny osób będących pod wpływem manipulacji. Zdecydowana ich większość nie zdaje sobie sprawy ze zjawiska aureoli i gloryfikowania różnych cech ładnych ludzi pod wpływem ich piękna. Z badań wynika, że w różnych sytuacjach z faktu wpływu zjawiska aureoli na podejmowane decyzje czy ocenianie innych sprawę zdaje sobie zaledwie jedna z siedmiu osób. Ten problem będzie pojawiał się w przypadku innych reguł socjotechnicznych i niektórych narzędzi wpływu. Znajdujemy się pod wpływem manipulacji, ale nie zdajemy sobie z tego faktu sprawy, wprost przeciwnie jesteśmy przekonani, że nic takiego nie ma miejsca. Atrakcyjność fizyczna, a w szczególności erotyzm lub seksapil są cechami, które tworzą aureolę lub aktywują zjawisko aureoli. Ludzi ładnych postrzegamy jako bardziej inteligentnych, utalentowanych, a nawet bardziej uczciwych. Ma to kolosalne znacznie w polityce, gdzie odpowiednia aparycja i wygląd przekładają się na postrzeganie kandydata jako lepszego niż pozostali. Wygląd nic nie mówi na temat innych cech. Pod wpływem automanipulacji i zjawiska aureoli nasze oceny ulegają wypaczeniu. Aureolą nie musi być wyłącznie atrakcyjność fizyczna. W regule autorytetu działa wiedza, doświadczenie i mądrość (rzekoma lub faktyczna). Profesor jawi się nie tylko jako wykształcony, ale również uczciwy, prawy itd., co wcale nie musi być zgodne z prawdą. Efekt aureoli może aktywować również dostatek i bogactwo. Bogaty jawi się sobie i uwielbiającemu go otoczeniu jako bardziej inteligentny, wszechwiedzący i kulturalny. Wielu kobietom bogaty mężczyzna jawi się jako bardziej atrakcyjny i przystojny niż jest w rzeczywistości. W takim przypadku działa myślenie, że dana osoba nie mogłaby dojść do „aż takich pieniędzy, gdyby wymienionych cech nie posiadała. Szczególnie w przypadku bogactwa może to być błędne założenie. Wśród ludzi bogatych jest wielu dorobkiewiczów, którzy swoją fortunę zdobyli robiąc niejasne interesy lub dzięki ogromnemu szczęściu. W wielu przypadkach osoby takie nie tylko nie są zbyt inteligentne, ale bywają wręcz głupie, niekulturalne i chamskie. Snobizm będący jednym z narzędzi wpływu jest ciekawym przykładem wykorzystywania zjawiska aureoli. W swojej definicji jest to pomylenie (świadome lub nie) wartości użytkowej bądź konsumpcyjnej danej rzeczy z pożytkami psychicznymi płynącym z jej posiadania. Jednym z takich pożytków może być właśnie podziw budzony przez posiadacza wyjątkowo drogich przedmiotów. Który to z kolei podziw może być dzięki działaniu zjawiska aureoli przenoszony na inne cechy, zupełnie z nim nie związane takie, jak cechy charakteru. Niektórym snobom wprost o to chodzi. By otaczając się bogactwem byli postrzegani jako inteligentniejsi, bardziej godni zaufania, ogólnie lepsi, niż są w rzeczywistości. Podsumowanie Osoby zainteresowane poszerzeniem powyższych wiadomości zapraszamy do lektury czwartego rozdziału książki pod tytułem „Socjotechnika. Podstawy manipulacji w praktyce. * Analogicznie działa to w drugą stronę. Kto nie wierzy, niech poszuka w Internecie fotografii Roberta Cialdiniego. Pan profesor, który wygląda niemalże jak gwiazda z Hollywood (szczególnie z tą karaibską opalenizną i zabójczo białymi zębami) z pewnością będzie kojarzył się jako wysokiej klasy specjalista, nawet jeśli nim do końca nie jest... socjotechnika.net

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedaż i socjotechnika
który w meczu eliminacyjnym mistrzostw świata w USA w 1994 roku strzelił samobójczego gola. Początkowo uważano, że zabił go brutalny fanatyczny kibic. Śledztwo wykazało, że prawdopodobnie morderca został wynajęty przez kolumbijskiego gracza zakładów sportowych, który stracił fortunę na przegranej Kolumbii w eliminacjach mistrzostw świata. Odpowiednio manipulacyjnie zaaranżowane i ukierunkowane skojarzenia były, są i będą podstawą rozpraw sądowych. By wygrywać w sądzie nie trzeba być dobrym prawnikiem, wystarczy talent w dziedzinie socjotechniki i dobre aktorstwo. Parafrazując słowa słynnego amerykańskiego prawnika, Clarencea Sewarda Darrowa, najważniejszym zadaniem obrońcy oskarżonego jest sprawić, aby sędzia lub ława przysięgłych polubili jego klienta. Analogicznie głównym zdaniem oskarżyciela jest doprowadzenie do tego, aby wydający wyrok w danym procesie przestali lubić, bali się lub wręcz znienawidzili oskarżonego. Kwestia dowodów, poszlak, prawa i sprawiedliwego wyroku schodzi prawie zawsze na drugi plan. Weźmy choćby proces Polaka oskarżonego o pobicie i gwałt na Brytyjce, odbywający się przed brytyjskim sądem w Exeter, w styczniu 2008 roku. Po zapadnięciu wyroku skazującego jedna z sióstr oskarżonego powiedziała w wywiadzie niezwykle istotne słowa, a mianowicie, że jej brat, ani cała rodzina nie neguje tego, że poszkodowana Brytyjka przeżyła koszmar i wiele cierpiała. Lecz proces sądowy miał udowodnić, kto jest winny tej zbrodni, a nie przypominać ją. Dlaczego więc przez kilka godzin ze szczegółami opisywano zranienia, cierpienie i przeżycia, jakich doświadczyła poszkodowana? Odpowiedzią znowu są skojarzenia; tym razem negatywne. Był to z pewnością wybieg oskarżyciela mający na celu spowodowanie, by ława przysięgłych znienawidziła oskarżonego, zaczęła go odbierać jako potwora. Nie było istotne, czy faktycznie dokonał on czynu, o który jest oskarżany. Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać oburzające, nic z tym zrobić się nie da. Ludzie nie tylko na sali sądowej, ale wszędzie w życiu w swoich ocenach opierają się przede wszystkim na sympatii bądź antypatii do danej osoby oraz na emocjach i skojarzeniach, które ona wywołuje. Świetny naukowiec będzie oceniany jako dużo słabszy, jeśli jego aparycja będzie odrzucająca*, a on sam niesympatyczny. Odwrotnie o słabym polityku będziemy mieć dobrą opinię, jeśli go polubimy. Zjawisko aureoli Jest to zjawisko psychologiczne, które powoduje, że manipulujemy sami sobą (automanipulacja) przy postrzeganiu i ocenianiu ludzi pięknych, przystojnych i sympatycznych. Polega ono na tym, że pewna cecha człowieka opromienia swoim blaskiem jak aureola wszystkie inne jego cechy. W efekcie zalety takiej osoby są sztucznie podwyższane, a jej wady obniżane lub w ogóle są niezauważane. W przypadku zjawiska aureoli pojawia się ważny problem dotyczący samooceny osób będących pod wpływem manipulacji. Zdecydowana ich większość nie zdaje sobie sprawy ze zjawiska aureoli i gloryfikowania różnych cech ładnych ludzi pod wpływem ich piękna. Z badań wynika, że w różnych sytuacjach z faktu wpływu zjawiska aureoli na podejmowane decyzje czy ocenianie innych sprawę zdaje sobie zaledwie jedna z siedmiu osób. Ten problem będzie pojawiał się w przypadku innych reguł socjotechnicznych i niektórych narzędzi wpływu. Znajdujemy się pod wpływem manipulacji, ale nie zdajemy sobie z tego faktu sprawy, wprost przeciwnie jesteśmy przekonani, że nic takiego nie ma miejsca. Atrakcyjność fizyczna, a w szczególności erotyzm lub seksapil są cechami, które tworzą aureolę lub aktywują zjawisko aureoli. Ludzi ładnych postrzegamy jako bardziej inteligentnych, utalentowanych, a nawet bardziej uczciwych. Ma to kolosalne znacznie w polityce, gdzie odpowiednia aparycja i wygląd przekładają się na postrzeganie kandydata jako lepszego niż pozostali. Wygląd nic nie mówi na temat innych cech. Pod wpływem automanipulacji i zjawiska aureoli nasze oceny ulegają wypaczeniu. Aureolą nie musi być wyłącznie atrakcyjność fizyczna. W regule autorytetu działa wiedza, doświadczenie i mądrość (rzekoma lub faktyczna). Profesor jawi się nie tylko jako wykształcony, ale również uczciwy, prawy itd., co wcale nie musi być zgodne z prawdą. Efekt aureoli może aktywować również dostatek i bogactwo. Bogaty jawi się sobie i uwielbiającemu go otoczeniu jako bardziej inteligentny, wszechwiedzący i kulturalny. Wielu kobietom bogaty mężczyzna jawi się jako bardziej atrakcyjny i przystojny niż jest w rzeczywistości. W takim przypadku działa myślenie, że dana osoba nie mogłaby dojść do „aż takich pieniędzy, gdyby wymienionych cech nie posiadała. Szczególnie w przypadku bogactwa może to być błędne założenie. Wśród ludzi bogatych jest wielu dorobkiewiczów, którzy swoją fortunę zdobyli robiąc niejasne interesy lub dzięki ogromnemu szczęściu. W wielu przypadkach osoby takie nie tylko nie są zbyt inteligentne, ale bywają wręcz głupie, niekulturalne i chamskie. Snobizm będący jednym z narzędzi wpływu jest ciekawym przykładem wykorzystywania zjawiska aureoli. W swojej definicji jest to pomylenie (świadome lub nie) wartości użytkowej bądź konsumpcyjnej danej rzeczy z pożytkami psychicznymi płynącym z jej posiadania. Jednym z takich pożytków może być właśnie podziw budzony przez posiadacza wyjątkowo drogich przedmiotów. Który to z kolei podziw może być dzięki działaniu zjawiska aureoli przenoszony na inne cechy, zupełnie z nim nie związane takie, jak cechy charakteru. Niektórym snobom wprost o to chodzi. By otaczając się bogactwem byli postrzegani jako inteligentniejsi, bardziej godni zaufania, ogólnie lepsi, niż są w rzeczywistości. Podsumowanie Osoby zainteresowane poszerzeniem powyższych wiadomości zapraszamy do lektury czwartego rozdziału książki pod tytułem „Socjotechnika. Podstawy manipulacji w praktyce. * Analogicznie działa to w drugą stronę. Kto nie wierzy, niech poszuka w Internecie fotografii Roberta Cialdiniego. Pan profesor, który wygląda niemalże jak gwiazda z Hollywood (szczególnie z tą karaibską opalenizną i zabójczo białymi zębami) z pewnością będzie kojarzył się jako wysokiej klasy specjalista, nawet jeśli nim do końca nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzedaż i socjotechnika
źródło: socjotechnika.net

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesiag
Jeśli ktos jest zainteresowany produktami Tuppeware z okolic Gorzowa wlkp to proszę o kontakt na meila czesiag/małpa/wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie jestem zaiteresowana
ale spoko! kogoś zawsze ogłupisz i złapiesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambiiiiiiiiiii
To ja dziś kupię w markecie zwykłą miskę i zrobię drożdżówkę tak jak widziałam na pokazie. Napiszę Wam czy wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska22
hej a czy już coś wiecie o promocjach od 8 listopada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, jeszcze nic nie wiemy
jeszcze nikt nie zaczął nas ogłupiać, ale poczekaj - na pewno Cię dopadną tego tałatajstwa nie łatwo się pozbyć, utniesz łepetynę, odrodzi się z 10 paszczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogłupionaiotępiała
Szef Kuchni III- 169,9- ciasto na placki ziemniaczane gotowe w 2 minuty Mega Maksymilian10 l- 74,9- wyrabianie drożdżówki 5 minut Nóż Szefa Kuchni - 84,9- ostry-nóż na całe życie Emilki- 4,5- świeżość produktu np.szynki średnio 7 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka K.
trzymać mam 7 dni szynkę, może jeszcze pokrojoną w plastry? ale po jaką cholerę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×