DO WSZYSTKICH BOJĄCYCH SIĘ ŻE SĄ W CIĄŻY! -POCIESZENIE!

Kochaliśmy się z mężem w dni płodne, bez zabezpieczenia i to w dodatku wkrótce po odstawieniu przeze mnie tabletek czyli wtedy kiedy podobno kobieta jest najberdziej płodna. Ogólnie w nasza płodnoąć nie wątpię, bo mamy juz jedno dziecko. Byłam totalnie zeschizowana, ze jestem w ciązy i miałam ku temu powody. Dobrze pamiętam poprzednią ciążę, objawy jakie jej towarzyszyły od samedo poczatku i ... wszystko to mialam, czułam , że jestem w ciąży. Mdłości, częste bieganie siku, powiększone sutki, bialy gęst sluz, zmęczenie i td. I co? I nic. Nie jestem w ciąży. I tyle:) Głowy do góry wszystkie stresujące sie babeczki!!:))

przypadek jeden na milion

jeden na milion to wlaśnie ciąż a nie jej brak.

no i co po prostu fart - z twojego postu wynika, ze wszyscy powinni teraz sie nie zabezpieczac bo i tak nie zajda w ciaze

od razu po odstawieniu pigułek niekoniecznie jest się płodnym. zalezy od długości brania. w zasadzie czesciej miesiaczka nie występuje już w pierwszym cyklu(co zonacza że płodnośc nie pojawia się od arzu)....ale nie do tego zmierzam:) głowną intencją mojej wypowiedzi jest to że nawet w dni płodne, z wytryskiem do srodka bez żadnych zabezpieczeń hormonalnych(zresztą wtedy nie ma mowy o dniach płodnych) nie zachodzi się w ciąże za kazdym razem....zachdzi wg wskaźnika 85% kobiet co nie oznacza że powinniśmy miej uważać. nigdy nie wiadomo w której czesci kobiet się znajdziemy. pozdrawiam

podobno prawdopodobieństwo zajścia w ciążę to ok. 36%, w dni płodne 85%, ale 50% ciąż obumiera i zostaje poronionych wraz z pierszą miesiączką. czyli to nie taka prosta sprawa. chociaż prawda jest taka, że przeważnie zachodzą nie te które chcą. bo jak wytłumaczyć przygodę na jedną noc i ciążę? i jak wytłumaczyć, że ludzie, kótrzy uprawiąją seks prawie codziennie a latami nie mogą począć dziecka?

prawdę mówiąc moją wypowiedż kierowałam raczej do tych, które w tym momencie byc może niepotrzebnie sie stresują. Bo ja wiem jakie to okropne uczucie. chciałam tylko pocieszyć , że byc może, nawet jesli maja mnóstwo objawów moga nie być w ciązy. Ja kiedy się tego bałam wszedzie szukałam takich właśnie pocieszających topików. Tak więć nie wymądrzajcie się tu moje Panie ze swoimi statystykami i procentami, bo tu chodzi o co innego. O dodanie otuchy i nadziei na podstawie konkretnego przykładu. a co do zabespieczania to i tak jest konieczne i już nigdy nie popełnię tego błędu, bo stres mnie dobijał po prostu. I dobrze zdaje sobie z tego sprawe , że był to przypadek, że MOGŁAM zajśc w ciążę. Ale NIE ZASZŁAM:)

przyznam, ze tez mialam takie schizy, choc bylam dopbrze zabezpieczona. ogolnie ma sie co zbytnio stresowac, szanse na ciaze sa jakie sa wg. statystyk. ale prawda jest tez taka, ze mlode dziewczyny sa w okresie najwyzszej plodnosci i o wiele latwiej jest im zajsc niz np. kobiecie 25 letnie, nie wspominajac juz o starszych. dlatego trzeba sie dobrze zabezpieczac. pozatym w aptekach sa testy. a na koniec na pocieszenie powiem, ze ja tez juz mialam wszytkie objawy ciazy. mdlosci, wrazliwosc na zapachy, powiekszony brzuch, ciagle zmeczenie itd. okazalo sie ze w ciazy nie jestem. mdlosci mialam dlatego, ze sie stresowalam, normalna reaksja organizmu na stres. a takze, na brak snu, no bo spac tez ze strachu nie moglam i ciagle myslalam \"co jesli ...\". wrazliwosc na zapachy objawila sie po powchaniu pewnego mentolowego kremu. zrobilo mi sie wyjatkowo niedobrze. prawda jest jednak taka, ze nigdy tego zapachu nie lubilam, tylko, ze ze strachumozg przestal mi pracowac. brzuch powiekszyl sie od wzdec bo zmienilam nieco jadlospis. a do kiba chodzilam co 10 minut bo mialam zapalenie pecherza. wiele z objawow ciazy jest podobnych do odczuc pojawiajacych sie przed miesiaczka. a im bardziej sie stresujemy tym bardziej okres sie sposnia.