czy on/ ona wróciła?

przytulil...polecialo kilka lez...i powiedzial ze zycie beze mnie to nie zycie :) ze tak nie potrafi sam...przytulal...calowal...tyle razy ile uslyszalam \"jestes piekna i sliczna\" to nigdy nie slyszalam :) a odejscia nie musial tlumaczyc...bylo zle, klocilismy sie. poza tym zastosowalam metode \"nie pytam sie\" i teraz sam wszytsko spiewa :) powiedzial ze jestem \"podla\" ;) ze tak go robie w bambuko ;) a on z wszytskiego sie spowiada hehe

Naprawde bardzooooo sie ciesze i sciskam kciuki !!

Nacia to cholerna farciaro :P gratuluje i zycze szczescia, buzka!

Dziekuje Karolka...tak strasznie sie boje...jeszcze ten nerw w zoladku trzyma...ehh...

Blanqa :*

\"wygralam\" w sumie chyba dzieki milczeniu i nie wspominaniu o tym kiedy on sie odzywal...sam powiedzial ze juz bylam tak oschla w stosunku do niego ze zaczal sie bac :)

Jak jest milość i ludziom na sobie zalezy to wiele przeciwnosci mozna zwalczyc, bo jest siła i to podwojna. Dacie rade, ja to wiem, wiedze w magicznej kuli :D

coraz bardziej czuje sie nie w temacie :P

Dziekuje za wszystkie mile i cieple slowa, najgorszemu wrogowi nie zycze rozstania...choc przy wielu innych problemach wydaje sie to blachostka.

Hej! mnie tez ta reklama wnerwia :( czyli mowicie ze lepiej sie nie odzywac? bo ja troche sie martwie ze moj milczy ale pierwsza nic nie zrobie bo krok nalezy do niego :)

gratuluje :) super ze jednak ludzie sie godza :) nie wiem jak bedzie u mnie bo wiedzie ze moj to niezly przypadek :P ale tez dziekuje za wsparcie na forum :D teraz jestem tu codziennie :)

Najgorzej chyba jest z ta mysla, ze moze znowu odejsc prawda? Tak sobie gdybam...bo w sumie nie wiem.

no my sie juz schodzimy 2 raz...hehe wiec moja mysl ze znowu odejdzie jest naprawde natretna :] trudno...kto nie ryzykuje ten nie ma...

No risk no fun :) Trzeba ryzykowac :)

myslcie pozytywnie, to pomoga :) wiem ze takich mysli nie unikniecie i troche trzeba brac pod uwage ze moze znow cos nawalic ale jednak bardziej badzcie nastawione ze bedzie ok :) ja bym tak robila gdyby mi sie udalo :) a wiecie, wczoraj na forum pojawil sie facet ktory ma identyczne problemy ze swoja dziewczyna co ja mialam z Jankiem (choc chyba jeszcze gorsze)

no ja wiem ze klotnie beda...nie wiem czy on wie :D z reszta wiele rzeczy powoli uczylam sie odpuszczac w trakcie naszej przerwy...testowalam siebie :) hehe moze sie uda, jak nie to znowu troche wam tu posmece ;)

Irr - to ile trwała u was rozłąka ?

mysle ze sie uda :) trzymam kciuki :) a nawet jak bedzie kryzysik to moze on umocni zwiazek i nie bedzie juz zadnych rozstan :)

za pierwszym razem 2 tyg, za drugim 2 miesiace mijalyby 19 maja :)

za pierwszym razem 2 tyg, za drugim 2 miesiace mijalyby 19 maja :)

za pierwszym razem 2 tyg, za drugim 2 miesiace mijalyby 19 maja :)

juz nie chce zadnych kryzysikow :) musze wyluzowac...bo moja zazdrosc faktycznie jest nieznosna ;/

spoko,bedzie dobrze tylko naprawde wyluzuj... powiem Ci ze ja tez v\\bywalam zazdrosna i troche przez to czul sie jak na smyczy...ale teraz juz sie czegos nauczylam :D

to znow nie tak dlugo, ale moze wystarczy :) powodzenia!

no on mi mowil ze nie chce zadnego ograniczania oczywiscie w granicach rozsadku, mysle ze jestesmy w stanie sie dogadac tylko oboje musimy tego chciec.

tak sie wydaje... w starciu z rzeczywistoscia sie o tym naprawde przekonasz.

Blanqa wiem ze nie dlugo ale kurde swoje przeszlam ;) moze wystarczy zobaczymy :)

dokladnie, czas pokaze, 1 dzien sie wlasciwie jeszcze nie skonczyl :)

poki co badz dobrej mysli,trzymamy kciuki czasem wystarczy dosc krotki czas by dojrzec i zmienic cos w sobie u mnie od rozstania minelo 1,5 miesiaca a ja juz widze u siebie zmiany jesli chodzi o podejscie do partnerstwa :)

uwazasz ze niby miechy nie wystarcza by zrozumiec co sie robilo zle?