Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agais

kto z Was ma nieochrzczone dziecko?

Polecane posty

zastanawiam sie,czy znajde kogos kto tak jak ja nie ochrzcil dziecka i nie ma takiego zamiaru. moja corka wychowuje sie w kraju protestamckim,wiec nie ma tu komunii,dopiero gdy dzieciaki maja 13 lat przechodza pierwsza i jedyna uroczystosc koscielna.jesli bedzie chciala,to zorganizuje jej chrzest aby mogla swietowac z innymi dziecmi.nie chce decydowac za nia. czy ktos z Was ma podobne poglady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam niechrzczonie dziecko i tak juz zostanie.daje dziecku wolny wybor, jak bedzie dorosly to sam zdecyduje. Pochodze z bardzo katolickiej rodziny ale jesli o mnie chodzi to moja wiara i moje poglądy rożnią sie od tych gloszonych w kosciele, nie wyobrazam sobie chrzcic dziecko tylko dlatego zeby ludzie nie gadali..moja wiara moja sprawa, ja nikogo nie pouczam i nie nawtacam i tego samego oczekuje od innych, a przyznam ze nie jest latwo, moja rodzina jest przeciwna temu co robie... na szczescie maz jest tego samego zdania co ja pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artusa
ale nikt nie mowi o chrzczeniu - zeby ludzie nie gadali, tylko zeby dziecko samo moglo od razu zdecydowac - co dalej. Pierwsza komunia, czy nie? jezeli tak, to bez chrztu nie ma szans na to, zeby poszlo w 2 kalsie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie pójdzie - ja nie poszłam i jakoś przez to nie umarłam :) Moje dzieci też są nieochrzczone. Nie miały przez to nigdy nieprzyjemności. Teraz w ogole już się nie przejmuję bo mieszkamy za granicą, rodzinka która biadoliła z powodu braku chrztu jest daleko i nie truje ;) Nie widzę przeszkód by moje dzieci kiedyś, gdy będą już dorosłe, poszły do chrztu z własnej woli. Nie wychowuję ich w niechęci do katolizycyzmu, chrześcijaństwa czy religii w ogóle. Staram się wychowywać je na dobrych ludzi, obrządki i wspólnota religijna nie mają dla mnie znaczenia. Ale dla moich dzieci może to kiedyś mieć znaczenie, wówczas same zdecydują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli o mnie chodzi to komunii tez nie uznaje (jak wszystkich innych obrzedow koscielnych) choc wiem ze sa ludzie ktorzy tego potrzebują i to tez jest w porzadku-przeciez ludzie sa rozni i kazdy ma prawo postepowac zgodnie ze swoim sumieniem. Chrzest i komunie moze wziac takze czlowiek dorosly, mysle ze i tak malo ktore dziecko jest swiadome co to jest komunia,wiekszosc kojarzy to z przyjeciem i prezentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem ateistką, ale dziecka nie ochrzciłam. Argument z komunią to dla mnie bzdura totalna. Ile dzieci świadomie przeżywa komunie jako sakrament, więc ja je ochrzczę dla świetego swojego spokoju, ono dla prezentów pójdzie do komunii, a przed bierzmowaniem stwierdzi juz nie wierzy w boga, to jest wybór? Moim zdaniem jest to uczenie dziecka - nie wychylaj sie, postępuja jak wszyscy, nieważne czy dobrze czy xle a w nagrode dostaniesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annii
wydaje mi się, że z góry zakładacie, że dziecko NIE BĘDZIE WIERZYŁO. A co jeśli jednak pozna gdzieś Boga i uwierzy? Jeśli np pozna wierzącą osobę i będzie chciało zawrzeć małżeństwo w kościele? Skazujecie go na dodatkowe problemy, załatwianie wielu spraw, chodzenie na nauki, stratę czasu... itd. Zgadzam się, że ochrzeczenie dziecka nie zabiera mu wolności wyboru swojej wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tratata szczególnie w kosciele katolickim to faktycznie straszny problem. Kumpel męża jak chciał wziąc ślub kościelny to w tym samym dniu wziął chrzest, bierzmowanie i przystąpił do pierwszej komunii. A jeśli zechce zostać bapytstą np to te wszelkie ceregiele i kursy i tak go nie ominą. Zresztą oni i tak nie chrzcza dzieci, wymagaja powtórzenia chrztu u dorosłego świadomego juz człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka strata czasu? Jeżeli na tyle przejmie się nową dla niego sytuacją to nauki na pewno nie będa stratą czasu. Nie będę robiła czegoś tylko dla pozorów i tyle. Nie odbieram moim dzieciom żadnych możliwości. Droga do wstąpienia do kościoła (niekoniecznie katolickiego) stoi dla każdego chętnego otworem. A tak na marginesie dodam - owszem, jestem przekonana że dopóki moje dzieci nie będą w stanie same sformułować jakiegoś tam światopoglądu to będą niewierzące. Bo nie będzie nikogo kto mógłby im tę wiarę przekazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam dowód
mja kuzynka podobnie jak wy miała takie poglady, nie chrzciła dziecka bo chciała mu dac wolny wybór do czasu... jak chłopak dorósł ii.... ośiadczył mamie ze chce ślub w kościele i że nie może, teraz ma to matki straszne pretensje ze nie ochrzciła go nawet, ma mnóstwo problemów a najbardziej przezywa ze bedzie przyjmował komunię z małymi dziećmi a tak na marginesie bardzo płakał jak jego koledzy szli do komunii a on siedział w domu więc moze przemyślcie to..., ja swoje dziecko ochrzciłam, jak dorośnie niech zmienia sobie wiarę ...., ale jak bedzie się żenił to nie bedzie mi wyrzucał ze nawet go nie ochrzciłąm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jufder
popieram A JA MAM DOWÓD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieci nie płakały, szczerze mówiąc to w ogóle się tym nie przejęły. Ja też tego nie przeżyłam gdy moja klasa szła do komunii. W kościele wówczas byłam w charakterze gapia :) bo nie darowałabym sobie widoku koleżanek w charakterze księżniczek ;) Obecnie zarówno starszy i młodszy syn chodzą do szkół w których jest większość buddystów. Temat wiary poruszany jest sporadycznie w charakterze ciekawostki (u nas jest tak, a jak jest u was?). Nic nikogo nie dziwi i bardzo dobrze. Wiara czy niewiara to prywatna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem agnostykiem a mój mąż niby wierzy ale do kościoła nie lata, a mimo to ochrzciliśmy synka, posłałam go na religie. Bedzie chciał to bedzie kontynuował, nie bedzie chciałto nie, ale ja nie mam prawa wychowywać go bez wiary i narzucać mu mój punkt widzenia. Sam do tego dojdzie jak bedzie dorosły. Uważam że krzywdy mu nie robię, wiara jest czyms pieknym i szanuje ludzi wierzących, także niechce mu zabierać tej drogi. Będzie miał komunię , mi pomimo tego że nie wierze, wogóle nie to przeszkadza. sama zostałam wychowana w rodzinie katolickiej, a wiare porzuciłam juz jako dorosła osoba. Także nie wydaje mi sie aby dziecko samo mogło zadecydowac czy chce miec komunie czy nie, to jeszcze za wcześnie aby decydowało o swojej wierze. Takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało tego mój syn chce chodzic do kościoła, no i chyba zaczniemy go tam prowadzać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wychowujesz go w wierze to też narzucasz mu swój punkt widzenia. Poza tym kto ma narzucać punkt widzenia jak nie rodzice? A w pewnym wieku i tak dzieci zaczną mysleć samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojej młodej coś tam o Bogu opowiadam żeby miała świadomość później, co z tym zrobi jej sprawa. Do Kościoła nie chodzę chyba, że jest jakieś większe święto albo mam ogromną potrzebę. Dziecko w wieku 5 lat już samo umie niekiedy podjąć decyzję a jak na razie nie upomina się o wizytę w Kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie narzucam mu nic, jemu wiara sie podoba, lubi religię,mam mu to zabrać tylko dlatego że ja nie wierzę? On ma 7 lat, w przedszkolu mieli taka pania, która opowiadała o Bogu, i jak on wracał z przedszkola to opowiadał nam to wszysto, zadawał pytania, rysował aniołki. Więc stwierdzilismyu ze w pierwszej klasie zapiszemy go na religie bo sam chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Euglena ma rację, wychowanie polega na tym że narzucamy dziecku swoje poglady, a dorastanie na tym, że odrzuca sie poglądy rodziców i kształtuje własne, czasami zbiezne z tym co sądzą rodzice a czasami wprost przeciwnie. Jak w szkole będzie chciał chodzić na religie to będzie chodził, jeśli swiadom wagi tej decyzji będzie chciał iść do kumunii to go ochrzcimy. A jakby mój syn sterdził, że przeze mnie ślubu nie może wziąc do wysłałbym go na psychoterapie, bo znaczyłoby ze dorosły chłop, a mamisynek niesamodzielny całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belucci - nie rozumiem twojego stwierdzenia, że nie masz prawa wychowac dziecko bez wiary, jeśli nie wierzysz to jak wychowujesz swoje dziecko w wierze? Akurat u ciebie tak się złozyło, że pani przedszkolanka dziecko w tym zakresie ci wychowała, ale to przypadek, chociaz dośc prawdopodobny w Polsce. Ale jak ja miałybm Wytłumaczyć dziecko po co Chrystus umarł na krzyżu jak dla mnie to czary mary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do belluci
podziwiam :) zgadzam się, że powinnyście ochrzcić swoje dzieci oczywiście to Wasz wybór i tylko Wy o tym zdecydujecie, jednak jako osoba wierząca nie wyobrażam sobie, jak ogromną krzywdę wyczyniacie swoim maleństwom... oczywiście wierzę w Boga, dlatego dla mnie to jest zamknięcie drogi do nieba... moje osobiste zdanie nie jestem fanatyczką ani żadnym moherem, od razu mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na tej płaszczyźnie między wierzącym a niewierzącym nie będzie nigdy porozumienia :) Ja uważam że do \"nieba\" o ile takowe istnieje (w życie pozagrobowe wierzę) idą ludzie którzy, mówiąc po chrześciajńsku, nie grzeszą. Czyli przywoici i dobrzy ludzie, niekoniecznie ochrzczeni chrześciajnie. Bo mysląc tak jak Ty - reszta ludzi nie-chrześcijan (a takich na świecie jest większość) na niebo nie zasługuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do belluci
oj, nie mówię, ze nie zasługuje! wierze głeboko, ze dobrzy ludzie mimo wyznania mogą tam trafić, ze względu na miłosiedzie Boże... jednak mimo wszystko w Biblii jest napisane, że tylko ochrzeczni idą do nieba. Nie odbieram Waszym dzieciom nadziei na życie wieczne, ale wychowując je bez wiary i bez chrztu różne rzeczy mogą się zdarzyć... w sumie nie dziwię się jesli niewierzący rodzice nie chrzczą dziecka, bo chrzest to przysięga składana przez rodziców, że wychowają dziecko w wierze. Jednak mimo wszystko dla mnie to krzywdzące. Zgadzam się z osobami które to w pewien sposób argumentowały i dodam też mój argument: wiem, że gdybym nie była ochrzczona, to choćby nie wiem co, byłabym gorszym człowiekiem. Bo to właśnie kościół wychował mnie na taką, jaką jestem. A nie uważam się za złą. Jednocześnie jednak potrafię zrozumieć Wasze wątpliwości i szanuję je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze to był Ptak Hiczkoka
:D dobre - poczytajcie "ja mam niechrzczonie dziecko i tak juz zostanie.daje dziecku wolny wybor, jak bedzie dorosly to sam zdecyduje" a kiedy zdecyduje? jak będzie miał 20 lat i wtedy co? bedzie szedł z pierwszoklasistami na religie uczyć sie przykazań, i bedzie chrzczony? chyba sobie jaja robisz. Wtedy juz na 100% takie dziecko nie bedzie chciało iśc do kościoła , chodzic z maluchami na religie i byc chcrzczonym w w ieku ilus tam dwudziestu:) ale głupia baba, ze tez nie pomyslała. A druga wypowiedz na tym topiku własnie o tej wolności pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno zebym martwiła się o życie pośmiertne dziecka skoro to ty wierzysz w zycie pozagrobowe. Czy zmienisz dziecku dietę na wegetariańską jesli ja stwierdzę, ze karmienie dziecka mięsem to kalanie jego duszy krwia? (pozyczyłam ta teze od radykalnych wege, zeby nie było że ja fanatyczka jestem, ale są ludzie którzy tak uwarzają, ze dawanie dziecku miesa to lrzywdzenie ich)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do belluci
wiesz, jeśli ktoś dorosły chce się ochrzcić, przechodzi katechumenat. Jesli nie wiesz, poczytaj na ten temat. osobiście znam człowieka który ochrzcił się w wieku ponad 20 lat i jest to jeden z najlepszych ludzi jakich znam. choć jednak wiarę porzucił. Myślę, ze pod wpływem żony się ochrzcił. Dziś ma 48 lat i jest moim autorytetem... oczywiscie nie w sprawach wiary :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do belluci
majaja ja Ci nic nie narzucam :O ja wyrażam swoją opinię :O i mówię, szanuję Wasze zdanie, na które choćbym chciala, wpływu nie mam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×