Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agais

kto z Was ma nieochrzczone dziecko?

Polecane posty

a tak w ogóle, nie wiem czy sie sptkałyście, ale podobno ostanio jest moda na wypisywanie się z koscioła katolickiego, bo jak cię ochrzcili to amen, jestes ich na zawsze, podwyższasz ich statystyki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice mojej kolezanki sa ludzmi niewierzacymi. Mimo to ja ochrzcili- chociaz sami nie podjeli sie wychowania jej w wierze katolickiej, przynajmniej wysylali ja na religie i na chorki przykoscielne. Po latach dziewczyna ta jest bardzo mocno zwiazana z Kosciolem katolickim i zawdziecza to wlasnie swoim niewierzacym rodzicom, ktorzy dali jej mozliwosc uczestniczenia w tym wszystkim. Prawda jest taka, ze nieochrzczenie dziecka jest takim samym pozbawieniem wolnej woli, jak i jego ochrzczenie. Chrzest otwiera przed dzieckiem mozliwosc poznania wiary w Boga. Dziecko wychowane bez wiary w Boga nawet nie wie, co odrzuca, bo wiary nigdy nie doswiadczylo! Trudno po latach zdecydowac sie na cos, czego sie nie zna, prawda? O wiele latwiej i uczciwiej jest zrezygnowac z wiary, ktora zna sie od podszewki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, ze w Polsce nie ma takiej mozliwości by dziecko nie poznało dogmatów katolickich, lae jeśli chodzi o ateistów i cih ochrzczone dzieci, ja znam tylko sytuacje odwrotne,bo jesli juz kosciół to wybierali protestancki. Ale moze ja mam specyficznych znajomych. W każdym razie znam nawiedzona katolcko mamusie, której dzieci kosciół omijaja z daleka. Dodatkowo poniewaz mamkiepskie zdanie o wiedzy katolickch księży, wolę juz sama uczyc dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie mowi tutaj o poznaniu dogmatow, tylko o prawdziwej, personalnej wierze! Wyuczenie sie nauki danego kosciola nie jest rownoznaczne z doswaidczeniem wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo sie wierzy albo nie, nie mozna kogoś nauczyc wiary, można tylko zapoznac z nauka danego koscioła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiare mozna przekazac- jesli sie samemu wierzy. Zywy przyklad zycia wiara dziala jak magnez i powoduje chec nasladowania takiego zycia. Dzieci obserwujace swoich szczerze wierzacych rodzicow przejmuja od nich ich wiare- ucza sie, co to znaczy wierzyc (a nie tylko znac dogmaty). Nie znam ani jednej szczerze wierzacej rodziny, w ktorej chociazby jedno dziecko zrezygnowalo z wiary. A znam takich rodzin sporo. Jesli rodzice nie sa w stanie pokazac dziecku, co to znaczy wierzyc, jest jeszcze nadzieja, ze zrobi to ktos inny- szczerze przekonany o swojej wierze. Jest tak np. w grupach przyparafialnych dla dzieci i mlodziezy. Jesli twoje dziecko bedzie znalo tylko dogmaty koscielne, a nie doswiadczy prawdziwej wiary, to zapewne za kilka lat odejdzie z kosciola, bo nie bedzie w tym wszystkim widziec wiekszego sensu. Czym bowiem jest sucha wiedza bez doswiadczenia jej w praktyce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hiena, nie zalezy mi na tym. Ważne jest by mój syn był uczciwym i madrym człowiekiem, tolerancyjnym i otwartym. Gdybym miała go wychowywac jakieś wierze to nie byłby to katolicyzm. Sorki, ale w tym kosciele spotkałam się z taka głupota i nietolerancja, że wolę moje dziecko trzymac od tego z daleka. Jak będzie wykazywalo zainteresowanie i chęć poslę je na zajeci ado luteran np. A sorki za nadmiar literówek, ale ja robiemultum na raz rzeczy, bo suka goni mnie spac. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
właśnie weszłam na wasz topi, świerzo dopiero co powstały i dobrze bo to jest dobry temaci. Mam dwójke dzieci. Jako dziecko - do 15 roku życia byłam katoliczką. Wywodze się z bardz, dziadek organista w kościelkedzo katolickiej rodziny. Wujek ksiądz, dziadek organista w kościele. W wieku 15 lat mama zaprowadziłą mnie do "innego kościoła" - wtedy tak mówiłam- i wiecie co tam mi sie oczy otworzyły. Poznałam prawde opartą na Biblii. Jestem z kościoła Ewnagelicznych Chrześcijan. Moje dzieci nie są ochrzczone - bo według biblii nie chrzci się dzieci, Pan Jezus też był ohcrzczony jako dorosły - moja starsza córa nia poszła do kominii - i nie przeżyła tego tragicznie. Nie jest przez to odtrącona prze z swoich rówieśmików. A co się tyczy życia pozagrobowegi i pośmiertnego to na zbawienie i na niebo nie można zasłóżyć tylko trzeba uwierzyć W pana Jezusa Chrystusa jako Swojego Zbawiciela, bo On umarł za grzechy wszystkich. Wiem ze to nie jest na temat napisane ale chciałam się tym podzielić z Wami. Podsumowując Moje dzieci nie są ochrzszczone i nie dzieje im się przez to krzywda:) majaja - tak apropo to moja mama tez poznała te prawdy w ruchu neokatechu,enalnym w kościele katolickim i tak sie to zaczęło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
sory ale świeżo źle napisałam ups.... przepraszam za błęds:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To twoja sprawa, w jakiej wierze chcesz ochrzcic lub wychowac swoje dziecko. Nikt ci nie narzuca katolicyzmu. Chodzi tylko o to, ze chrzest (w jakimkolwiek wyznaniu chrzescijnskim- powiedzmy ze w protestantyzmie) otwiera przed dzieckiem pewne mozliwosci i doswiadczenia, ktorych nie doswiadczy nie bedac ochrzczone. Moze dzieki temu wiele zyskac. Zawsze moze zrezygnowac. Co do mnie- ja spotkalam sie z madroscia i zrozumieniem w kosciele katolickim. Wszystko zalezy od tego jakich ludzi sie spotkalo. A wiadomo, ze ludzie sa rozni- niezaleznie od wyznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z Hieną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozniej to bedzie
za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
akurat my nie chrzicimy dzieci więc nie mam problemów chrzcić czy nie. Ja zostałam ochrzczona jako dzieciak, a jako dorosła osoba też potwierdziłą swoją wiarę chrztem. Nie sądzę że kiedykolwiek będzie za późno. Na takie rzezcy zawsze jest odpowiedni dla danej osoby czas. Trzeba do tego dojrzeć i wybrać samemu. I chyba nie zgadzam się z tym że jakoś zamykamy drzwi dla dzieci które nie ochrzcimy. A dlaczego mamy robić coś wbrew przekonaniom, jesli dla mnie chrzest dziecka jest niepotrzebny. Czy zastanawiałyście się kiedyś po co chrzci się te maluchy?? Pytam poważnie nie z ironią i mam nadzieję że się nie obrazicie:) Ale powiedzcie dlaczego chrzci się dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to jak nieochrzczone to napietnowane?szkoda ze (katolicy nie wszyscy)maja takie zamkniete umysły na inne religie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochani moi
noe niestety tak jest katolicy mają zamknięte serce i umysły. Chociaż musze przyznac że moje dzieci nie są z tego powodu napiętnowane i odrzucane przez rówieśników a ja też jestem wszędzie przyjmowana i chyba lubiana (bo mam duzo znajomych:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kochani moi - w kosciele katolickim jest dogamat, ze dziecko nie ochrzczone idzie do piekła. Zastanawiaja sie podobno czy nie odwołac tego w stosunku do dzieci, których nie zdążono ochrzcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam moje panie nie spodziewalam sie takkiego odzewu,dziekuje za te mila dyskusje! oto moja historia: wychowalam sie w katolickiej rodzinie,wszyscy co niedziela w kosciele,dziadek organista,ksiadz zostawal u nas na kolacji po \"koledzie\".szkoda tylko,ze poza kosciolem wszyscy dorosli strasznie sie klocili i to przy nas,dzieciach.byc moze ciezkie przezycia wzbudzily we mnie niechec do kosciola,ale to nie tylko to.uwazam,ze chrzest powinien byc przyjmowany przez swiadoma tego osobe.tu,wsrod luteranow,komunia polaczona jest z bierzmowaniem i odbywa sie w wieku 13 lat.mysle,ze dzieki madrym i wyczerpujacym rozmowom,jakie mam zamiar odbyc z moja corka,bedzie ona zdolna podjac te decyzje majac 13 lat i jesli zechce-zostanie ochrzczona. jej ojciec nie wierzy w Boga,ja -jak najbardziej.jednak (pomimo szacunku dla papieza i pewnych sentymentow do katolicyzmu) nie jestem ani troche religijna. mam zamiar opowiedziec corce o Jezusie,powiem jej w co wierza inni ludzie i co ja o tym mysle-szczerze.powiem jej co mysle o Biblii,o cudach i zyciu po smierci.slowami dopasowanymi do jej rozumku,ale zawsze szczerymi. mysle,ze to jej wyjdzie na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam nie mam nic do innych religii póki mi nie narzucaja nic niech sobie kazdy wierzyw co chce ide spac papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majaja, dziecko moze zostać ochrzczone pośmiertnie, nawet przez rodziców (mój kumpel tak ochrzcił swojego matwego synka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u luteran akurat chrzcza noworodki,ale przynajmniej nikt nie wmawia rodzicom,ze pojda one do piekla jesli pastor nie odprawi nad nimi obrzadku...:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wierzę tylko że jest Bóg, reszta nie została mi dana, najbliżej mi do buddyjskiego pojmowania Boga, ale buddyzmm jest zbyt wymagającą religia dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hieno jezeli nauczysz dziecko wszystkiego tego czego ksiadz na religii(z ta roznica,ze powiesz szczerze,ze NIE WIESZ tak naprawde wielu rzeczy,co ksiadz by podal za pewnik) to co ono straci nie bedac ochrzczone? czy naprawde myslisz,ze dziecko w wieku do,powiedzmy 10-12 lat w ogole zastanawia sie nad swoim chrztem?przeciez to tylko ceremonia,ktora mozna przeprowadzic kiedykolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agais, a ja się zastanawiam, czy tak naprawde trzynastolatka może swiadomie podjąc taką decyzję. Moze ja jestem jakaś durna, ale w tym wieku rózne motywy mną kierowały przy podejmowaniu decyzji-i większosć z nich była płytka...Zeby się przypodobać, zyskać czyjaś aprobate, bo ktoś mi bliski tez tak zrobił. Wydaje mi się, ze jak już mówimy o swiadomym decydowaniu, to dopiero jako osoba dorosła można taką decyzję podjąć z pełnią odpowiedzialnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczólko - może, nie wiem jak to dokładnie jest, czytałam tylko, że Watykan rozważa zmiany w tej kwestii. A rozmawiając z ludżmi z neokatechumenatu, oni bardzo powaznie mówią, że dziecko nieochrzczone idzie do piekla i koniec, dla mnie to absurd, no ale trudno dyskutować z wiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agais, jeśli ktoś jest wierzącym katolikiem, to chrzest nie jest dla niego tylko ceremonią,ale sakramentem-ochrzczone dziecko jest swięte i ma w sobie żywego Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczólko - 13 - latki są rózne, ja w tym wieku bardzo poważnie rozważałam te sparwy, nawet doszłam do jakiś mało odkrywczych wniosków, ale własnych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś dla kogo chrzest jest sakramentem, nie będzie namawiał innych by ochrzcili, bo ie zaszkodzi, nie mówie o tobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wierze w Stworzyciela,ze jest wszechmocny i dobry.wierze w zycie po smierci,choc moj umysl nie jest w stanie pojac jak moze ono wygladac.wierze tez w zmartwychwstanie Jezusa,z tym,ze uwazam,ze kazdy czlowiek,ktory bedzie mial tak silna wole w popelnianiu dobra i tylko dobra,moze osiagnac takie wyzyny medytacji,ze bedzie w stanie \"wyjsc \"z ciala i powrocic do niego...ze prawa fizyki nic dla niego nie beda znaczyc....a Jezus prawdopodobnie byl jedynym,najsilniejszym i Jemu sie udalo...dal nam przyklad. sa przeciez mnisi buddyjcsy,ktorzy susza mokre reczniki na plecach,gdy wokolo mroz!medytuja rozmyslajac o ogniu. nie mam zamiaru obrazic wierzacych w Jezusa,po prostu wierze,ze on zmartwychwstal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmartwychwstanie zmartwych wstaniem, ale po co ten krzyż, przerasta mnie to.Dobra, kotleciki zrobione, ja naumiana suka mnie za moment siła do łózka zaciagnie. Kolorowych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×