Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agais

kto z Was ma nieochrzczone dziecko?

Polecane posty

Traktujecie wiarę Boga, zycie posmiertne jak cos istniejacego realnie, a to tylko wasze wyobrażenie, równie prawdziwe jak swiat w Heroes V

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do belucci - ja też wyrażam swoje zdanie, uważam że takie dyskusje w jakis sposób przyczyniaja sie do zwiększenia tolerancji, a poza tym nie chce mi się za nauke brać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do belluci
to już Twoja subiektywna opinia zresztą nawet gdyby tak było (a nie jest) to chrzest Twojemu dziecku w NICZYM nie szkodzi :O zreszta nie będę się z Tobą kłócić na ten temat. To nie ma zwyczajnie sensu. Nie chcesz, nie chrzcij. Mam prawo mieć inne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja w przeciwieństwie do Was po prostu nie uwarzam wiary za cos złego, sama nie wierzę to fakt, ale to mój wybór. U mnie było o tyle inaczej że jak mój synek był mały straciłam mamę, musielismy mu to jakoś wytłumaczyć, troszke pomogła rodzina bo ja za bardzo nie byłam w stanie, po dwóch latach zmarła moja tesiowa, znowu trzeba było dziecku tłumaczyć. Rodzina jest wierząca wiec tłumaczyła że babcia jest w niebie i tak dalej. On sie tego uczepił bo strasznie peżył smierc obu babć i nie wyprowadzałam go z błedu, wole zeby wierzył że babcie sa w niebie i patrzą na niego itd. Ja jestem za tym żeby poznał wiarę, napewno mu to nie zaszkodzi a biędzie miał szerszy światopoglad w przyszłosci i bedzie potrafił rozmawiac z ludzmi o wierze, nie będzie to dla niego temat tabu lub cos wstydliwego. A w przyszłości sam wybierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam i je wyrażam. Moim zdaniem szkodzi, jest głeboko nie fair chrzczenie dziecka w obrządku, w który sie nie wierzy, moim zdaniem to jest krzywdzenie dziecka i to właśnie usiłuje ci wytłumaczyć, ze dla ludzi takich jak ja argument, \"nie szkodzi\" jest wręcz obraźliwy, a uważam ze powinien oburzac katolików, tych prawdziwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belucci - alez ja mam zamiar tłumaczyć dziecku, ze są ludzie którzy wierzą, w co wierzę i dlaczego nalezy ich szanować. Rozumiem twój punkt widzenia, tyle ze jakbys się nie nazwała to moim zdaniem jesteś wierząca:) (tylko czy to jest katolicyzm?), szanuję ludzi którzy naprawdę wierzą, mam taką przjaciółkę, nawet im troche zazdroszczę, ale sorry, dla niedzielnych katolików to ja zbyt wiele szacunku nie mam. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi rodzice krzywdy nie zrobili chrzcząc mnie i wysyłając do komunii, nie jestem fanatyczką i to że mój światopogląd sie zmienił nie czyni mnie wrogiem wiary. Tak jak pisałam wczesniej, szanuje ludzi wierzących i ich wiarę. I ja uważam że dla mojego dziecka lepsze będzie wychowanie w wierze niz bez niej. ja nie czuje sie skrzywiona psychicznie przez rodziców że wychowywali mnie w wierze, przynajmniej całkowicie zdaje sobie sprawe z czego zrezygnowałam. Jestem swiadowa swojej decyzji, jako człowiek niegdys wierzący. Jak wychowam syna bez wiary to jaki dam mu wybór? Co on bedzie wiedział o Bogu jak będzie dorosły, niewiele. Jaki bedzie miał wybór? Uważam że żadnego, bo jak już mu sie wpoi że nie ma Boga to tak bedzie zył. A tak zawsze może z wiary zrezygnowac. To jest tylko moje zdanie i ja nic nikomu absolutnie nie narzucam i nie kwestionuje niczyich sposobów na wychowywanie dzieci. Ja obrałam taka drogę i uwazam że słuszną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majaja uwierz mi, nie jestem wierzaca, mam zupełnie inny poglad dotyczący swiata i życia posmiertnego. Ale wiara kojarzy mi się z dziecinstwem, swieta, kojarza mi się z moja mama, rodziną, której teraz juz nie mam ( oprócz mojej trzyosobowej :-) ) Nie chcę tego zabierac mojemu dziecku. Obchodzimy swieta, jeździmy do rodziny na wigilię. Ale ja sie w to nie zagłębiam, nie chodze do kościoła, mój mąz chodzi z synem w święta do kościoła. Mi wiara nie przeszkadza u innych i otaczam się nia bo pochodze z rodziny katolickiej, nie widze sensu żeby protestowac przed rodzina ze jestem nie wierząca i tupac nogą. Uczestnicze w tym wszystkim, ale to co mam w głowie to mam i tyle. Może to wynika z tego ze jestem bardzo tolerancyjna i spokojna osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belucci, krótko i dużymi, żeby dotarło: KRZYWDZISZ SWOJE DZIECKO. I nie mów nikomu, że wychowujesz go w wierze, bo to bzdura, wychowujesz go w plastiku bożonarodzeniowych dekoracji w markecie, a nie w wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jaka krzywde Twoim zdaniem mu robię? Co mu się stanie powiedz, bedzie miał mary nocne? Wychowuje go tak jak sama zostałam wychowana i jakos nie czuje sie skrzywdzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Belucci - od biedy jestem w stanie zrozumieć sentyment do świąt, choc sama nie mam, ale czy naprawdę muszisz mieszac w to Boga? Belucci, są w tym krajuludzie, którzy wierzą naprawdę i traktuja to wszystko bardzo poważnie, obrażasz ich. A jesli nie rozumiesz dlaczego chowanie dziecka w plastkowym świecie jest krzywdzeniem go to sorry, ale to znaczy że szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym uwarzam że to najlepszy sposób by wychowac wojujacego ateistę, członka partii Racja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam dziecka
ale jak będe miała, to nie ochrzeszczę. Z tego co za uważyłam to ludzie wykształceni częściej nie chrzczą dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż jest wierzący, ja nie i co teraz, mamy targać dzieckiem w obie strony? Nie myślę że obrazam katolików tym że chce wychować dziecko w wierze, taka podjelismy z mężem decyzję i tak postepujemy. Przekazuje mu wiare zgodnie z tym czego mnie nauczono i nie widze w tym nic złego że ja jestem akurat nie wierzaca, nie rozmawiam o tym z moim synkiem, bo to mój prywatny swiatopogląd, on nie wie o tym czy ja wierze czy nie bo i po co mam mu macic w głowie, to akurat jest mój świadomy wybór i moja osobista sprawa, ale nie mam zamiaru całej rodziny przestawiac na moje postrzeganie świata, byłabym egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam małżeństwo, gdzie jest odwrotnie. Ona jest wierząca i praktykujaca, on ateista. Wiarę dziecku przkazuje ona, tata zaznacza ze ma inne poglady i nie włacza sie w nauczanie spraw wiary. Sorrki Belucci, ale skoro twój mąz jest wierzący, to on powinien wprowadzać w to dziecko, w ten sposób uczysz dziecko, ze ateisci sa gorsi i powinni sie wstydzic swoich pogladów. Uprzedzając twoje ewentualne uwagi, nie ważne co do dziecka mówisz, jeśli kłamiesz, dziecko doskonale wie kiedy je oszukujesz. Jeśli twoja postawa zyciowa jest niezgodna z głoszonymi pogladami, to oszukujesz swoje dziecko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belucci, wierz mi, ze twoje dziecko szybko zorientuje się, czy jestes wierzaca czy nie, bo takich rzeczy nie da sie miec tylko dla siebie. Pytanie, czy dobrze belucci robi wychowujac dziecko w wierze, której nie wyznaje, wydaje mi się rozwiane tym, ze mąż jest wierzący. Koniec kropka. czy chrzcić-to jest pytanie. Ktoś napisał, ze prawdziwy katolik powinien czuć sie obrazony chrztem dziecka rodziców niewirzących. Prawdziwy katolik wierzy, ze chrzest jest zalążkiem zycia wiecznego, i lepiej ochrzcić niż nie ochrzcić. Krzywda się rzeczywiscie nie dzieje. Ewentualnie wystawiamy sie jako rodzice na pretensje ze strony dziecka-po co mnie ochrzciłaś, skoro nie wierzysz. Tak samo ja katoliczka mogłabym chrzcić dziecko w jakimś tam obrządku, któy mam gdzies i nawet niewiele o nim wiem-tylko po co. Co mi da obietnica zbawienia przez Allaha, jak nie jestem muzułmanką?W nosie to mam. Słowem-chrzcić można, krzywda się nie dzieje, ale nie o tym jest topik, bo agais nie ma wątpliwości czy robi dobrze, tylko szuka podobnych sobie mam.Ot tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeb - masz bardzo dobry nick, pasuje do ciebie :P Pszczółko - no moze masz rację, pewnie za dużo znałam osób z neokatechumenatu i temu podobnych, pewnie trochę przejęłam, jesli moje zasadnicze bardzo podejście do wiary kogoś uraziło to sorki, (jeba nie dotyczy:P). Ale argumenty - ochrzcij bo nie zaszkodzi sa denerwujace :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z koleżankami na komunii porównywałyśmy, która ma jakie kokardki przy sukience :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja powiem w ten sposób
mija- spierdalaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorodny cyc
W mojej rodzinie było tak - ojciec bardzo wierzący , podobnie jak cała jego rodzina , mama miała to raczej gdzies , nie chodziła jakoś szczególnie regularnie do kościoła , czasem jak jej się zachciało , sakramenty to tez tak - na wielkanoc , bo babcia goniła , generalnie sceptyczna osoba , która zmusza sie do wiary , bo "nigdy nic nie wiadomo" ;) ale żeby wszystko było cacy , próbowała mi wtłoczyć , że trzeba się modlić , chodzic do koscioła i inne takie farmazony - a ja sobie myslałam , jako 4-letni pierd - coś tu nie gra. Bo to NIE BYŁO SZCZERE. Widziałam , że mama te rzeczy opowiada jakby czytała instrukcję obsługi. Jak ojciec mi coś na ten temat mówił , to widziałam , że to jego świat. Na mnie to się wszystko nijak nie odbiło akurat , nie mam z tego powodu zadnych schizów :P , po prostu śmieję się z tego jak sobie to przypomnę , chciałam tylko powiedzieć , że dziecko bardzo dobrze i bardzo szybko wykryje fałsz i kłamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak majaja jest ksenofobiczna to ja jestem z Marsa. Gdzie choć raz można wyłapać ksenofobię w jej wypowiedziach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam ocgrzczona
jako dorosła, przed slubem. Myslalam,ze splynie na mnie jakas łaska, ze moze sie nawróce, moze czegoś mi brakuje, a tu nic. \A w dziecinstwie wcale mi nie bylo zal pierwszokomunijnych sukienek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo masz problem ze zrozumieniem słowa \"ksenofobia\" albo masz problem z czytaniem. Majaja napisała że chrzest jest krzywdą w momencie gdy rodzice są niewierzący, a nie w każdym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majaja>>\"no moze masz rację, pewnie za dużo znałam osób z neokatechumenatu i temu podobnych, pewnie trochę przejęłam, jesli moje zasadnicze bardzo podejście do wiary kogoś uraziło to sorki\". Proszę cię rozwiń tę myśl, bo nie załapałam. Co to znaczy zasadnicze podejscie? Co to znaczy z neokatechumenatu itp.? Dzięki z góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam zamiar
dziecko ochrzcić jesli samo uzna kiedys ze nie wierzy, to chrest mu w NICZYM nie przeszkadza, ot, pokropienie wodą a jak będzie wierzylo to tym lepiej, ze chrzest ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczółka - jest taki ruch w kosciele, w tej chwili to nawet nie dam głowy, ze katolickim. Wiesz, teraz to ja jestem stateczna mężatka i matka dziecku, ale dawno temu znałam bardzo różnych popaprańców, oni często jak wracali na drogę cnoty to dzięki kościołowi (szczególnie baptyści i zielonoświątkowcy maja na tym polu spore zasługi). W każdym razie tacy ludzie mocno doświadczeni przez zycie traktuja wiarę śmiertelnie poważnie, o żadnej letności nie ma mowy, Biblię znają niemal na pamięc. Zresztą nie wiem czy miałaś do czynienia z baptystami i ich podejściem do Bibli, oni ja czytają dosłownie i i nawet stosuja to w zyciu. Miałam wiele okazji słuchac ich świadectw, takiej autentycznej wiary to ludziom zazdroszczę, bo jeśli chodzi o mnie loosing my relgion. Wiel razy próboałam, no ale łaska ta nie była mi dana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Euglena - dlatego mnie to strasznie rozśmieszyło, różne rzeczy o sobie słyszałam, ale że ja ksenofobka jestem,nono jestem pod wrażeniem :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×