Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowana Mama 4-latki

Jak nie zabić 4-latki?!?! Błagam o pomoc i porady!!!

Polecane posty

Gość a tysiak
akurat czesanie to pikuś. Jak córa nie zechce , to zawsze moze iść potargana do przedszkola i potem pokazac jej ze wszystkie dziewczynki mają sliczne kiteczki. Przemysli i wtedy wyjmiemy z torby gumke kilka spinek i ja szybko uczeszemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bylo to samo-ale przeszlo,to trzeba MADRZE przeczekac. nie bede sie zanadto rozpisywala bo Anita27 napisala juz wszystko co chcialam napisac ja.tak wiec tylko potwierdzam jej slowa. no i - cierpliwosci i konsekwencji zycze-przyda sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez liku
mnie tez na chłopczyka ścinała zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez liku
zjechali mnie widze ze jestem za tym by dziecko widziało u mnie płacz i aby poczuło sie winne ze nabroiło i mamie robi przykrośc. To moje zdanie. nie umiem podejśc do tego delikatniej poprostu. Co masz na mysli mówiąc ze matka rządzi, zlewka, itp? czy mam rozumiec ze jak dziecko drze się, wyrywa, krzyczy to mam konkretnie spokojnie powiedziec by zamkneło sie bo inaczej bedzie kąt? czy poprostu powiedziec zeby nie krzyczało i nie ragowac ? niech się wyryczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez liku
nie wymuszac poczucia winy no ale przeciez wtedy dziecko będzie czuło ze skrzywdziło mame a przeciez nikt nie chce by go krzywdzić. Mysle ze czasami mozna tak zaregowac. nie wolno ciagle olewac i czekac az się wyryczy. Przychodzi moment rano ze ma się ubrac do przedszkola a ono niechce , wyrywa sie ryczy to co wtedy? na siłę ubierac spokojnie i nie mówic przy tym nic, olewac jej płacz,?kurde klapsa bym dała, łobuziara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze nie mozna pokazywac dziecku ze sie przez niego placze.dziecko nie odbierze tego tak jak wy uwazacie.tzn.nie poczuje sie winne tylko przeciwnie bedzie wiedzialo ze ma nad matka przewage emocjonalna.i bedzie to wykorzystywac. poi drugie......jak krzyczy i robi sceny to jak najbardziej to \"\"zlac\"\".bo bedzie wiedzialo ze w ten sposob do niczego nie dojdzie.po paru probach pzrejdzie mu szybko. i nie martw sie ze siedzi w pokoju wyje do tego stopnia ze brakuje mu tchu ze wyrywa sobie wlosy z glowy ze czasami wli glowa o sciane ze niszczy przy tym wszystko co mu pod reke wpadnie. ..ono sobier krzywdy nie zrobi..NIE BOJ SIE TEGO CO ROBI I JEGO SAMEGO. Dziecko jest niezlym aktorem i zrobi wszystko zeby jego mamuska zwrocila na niego uwage i w koncu poddala sie jego zachowaniu. bedzie tak robic z 5,8,11 razy ale za 12 juz tak nie zrobi.ale to tylko ty musisz tego dopilnowac.bo jak wymiekniesz chociaz raz ....JESTES PRZEGRANA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez liku - troszke nie zgadzam się z opisem Anity. Z tego co ja wiem, gdy stosujesz wobec dziecka szntaz emocjonalny jako stałą metode wychowawczą robisz z niego kaleke emocjonalna, kogoś kto nie umie wyznaczać granic. Uczysz że stan emocjonalny innych ludzi zależy od niego. że stan emocjonalny innych ludzi jest wazniejszy niz jego uczucia. Poetm wyglada to wten sposób, ze oprawca mówi pobiłem cie bo mnie zdenerwowałas/łes, a ofiara czuje sie winna. Chodzi o to ze dziecko tez ma prawo być złe wściekłe zagniewane, twoim zadaniem jako matki jest nauczenie go wyrażania tych uczuć w sposób, który nie robi krzywdy innym. Nie możesz go uczyc, że jego uczucia sa nieważne, ze tylko twoje uczucia się liczą, bo w przyszłości uczucia wszystkich innych ludzi będa ważniejsze, toksycznego partnera, szefa, który niszczy psychicznie i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy to co napisałam jest zrozumiałe: Twoja postawa powinna być : rozumiem ze nie chcesz iść do przedszkola, ale nie akceptuje sposobu w jaki to wyrażasz, masz prawo do swoich odczuć, ale nie możesz sie zachowywac w ten sposób. To co ty proponujesz to jest: zobacz co narobiłeś, ja przez ciebie jestem nieszczęśliwa. Nie wiem czy ktoś kiedys czyms takim cie obarczył, zapewmiam cie że to potworne zrobic cos takiego drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana Mama 4-latki
Dziękuję WSZYSTKIM WAM za rady. Jedne trafiają do mnie bardziej, inne mniej, ale dziękuję za poświęcenie uwagi. Najbardziej trafiają mi do przekonania rady Anity. Widzisz , Anita, tylko, że moja córka wydaje mi się niezwykle twardą charakterną osóbką. A ja tak gdzies od wtorku-środy rzeczywiście jestem słabsza psychicznie z różnych swoich dorosłych powodów, co Ona momentalnie wyczuła siódmym zmysłem i wykorzystuje celnie. Inna sprawa, że ten płaczliwy ton i ataki gniewu z tupaniem plus ciećkanie włączyło się w Jej repertuar tak gdzieś od 2 tygodni, może 3 tygodni. Jakoś sobie z tym radzę, dopóki jestem w formie. Inne osoby z naszego otoczenia w ogóle sobie nie radzą. Ale od kilku dni nie jestem w formie i też dołączyłam do grona. Córka jest w tym wszystkim mądra na tyle, że jeśli się nie spieszę (rano) i nie wpadam w nerwy , to zwykle udaje mi się iść z Nią na jakiś układ. A tu to się wszystko nałożyło. Dziewczyny, ta mała słodka sztuka jest taka twarda, że robi swoje i płacze nie uroniwszy ani jednej łzy. Wiem to, bo patrzy mi zwykle twardo w oczy, a wzrok ma przenikliwy i twardy jak na 4-latkę. Nadal mam paskudne poczucie winy. I to mnie osłabia, bo lepiej byłoby, gdybym teraz przestała o tym myśleć i nabrała sił psychicznych na nasze spotkanie po mojej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAJAJA tu absolutnie nie chodzi o lekcewazenie uczuc dziecka.tylko jego scen i chumorow.ono to doskonale bedzie odrozniac jesli mama go tego nauczy.Kazdy ma prawo do \"zlego dni\" dziecko jak najbardziej tez.i w taki \"zly dzien\" musi wiedziec ze mama jest przy nim i ze go zawsze przytuli. MAMO piszesz ze narazie dajesz sobie rade ale jesli nie wezmiesz sie za to porzadnie to wierz mi ze bedzie gorzej.a to z tego wzgledu ze z dnia na dzien twoje dziecko rozwija sie intelektualnie i coraz wiecej rozumie.i swoja bystrosc bedzie coraz bardziej wykozystywac.a to ze ma silny charakter to bardzo dobrze swiadczy o niej .bo da sobie rade w zyciu.i chwala jej ze to.ale ty jestes mamusiu starsza i masz wieksze doswiadczenie w zyciu i to musisz przekazac i pokazac swojej malej istotce.bo to ty ja uczysz zycia i roznych wartosci a nie ona ciebie. a jak nie dajesz sobie rady to nigdy nie placz przy niej.i moze postaraj sie o wizyte u dobrego psychologa dzieciecego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita - ja pisałam do bez liku, nie zgadzam sie troszkę z twoja interpretacja odczuć dziecka szantażowanego, ale naprawdę nie miałam na mysli że ty proponujesz lekceważenie uczuc dziecka, po prostu uważam, ze dziecko będzie czuło sie winne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo, prztrwasz ten kryzys i jeszcze będziesz bardzo dumna z tego ze twoja córka jest taka. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja
Zdesperowana Mamo - nie czuj sie winna. Przeciez chcesz dla twojej córki jak najlepiej, starsz sie zmienić swoje i jej zachowanie, nie robisz nic z premedytacją. A że czasem ci puszczają nerwy? W końcu wszyscy jesteśmy ludźmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majaja nie rozumiem dlaczego ma czuc sie winne.przez co? MAMO i pamietaj bardzo czesto pokazuj i mow dziecku ze je kochasz.ono ma to wiedziec i czuc.A za kazdym nienagannym i grzecznym zachowaniem chwal ja .zeby wiedziala ze jak dobrze robi to mama jest z niej dumna. bo widzisz w tym wszystkim nie chodzi o nieustanna walke tylko o pokazanie dziecku zasad .i zawsze jak bedzie chciala po takiej scenie porozmawiac to rzuc wszystko co masz do zrobienia i uwaznie jej wysluchaj.zreszta ty sama powinnas z nia po klutni rozmawiac .ale to ona sama musi do ciebie pierwsza przyjsc i przeprosic a dopiero pozniej buziaczki i rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za bledy ortograficzne bo zaraz mnie ktos opiepszy.po prostu nie jestem doskonala i je popelniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO....
mi kiedys ojciec tak powiedzial,ze spieprzylam mu zycie i ze niepotrzebnie sie urodzilam...pamietam to do dzis..i do dzis to boli..choc minelo juz tyle lat....nie robcie tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że są przeróżne metody i rady udzielane autorce.Musisz sama zdecydować co będzie dla was najlepszym wyjściem.Myślę,że(a nie raz już mi się to zdarzyło)zanim zdecydujesz się pójść do psychologa ,poprostu porozmawiaj z wychowawczynią w jej grupie.Niech ona ci powie jak twoje dziecko zachowuje się poza domem,może ona ci coś doradzi,wkońcu jest pedagogiem,a przynajmniej powinna nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anita napisałaś: po pierwsze nie mozna pokazywac dziecku ze sie przez niego placze.dziecko nie odbierze tego tak jak wy uwazacie.tzn.nie poczuje sie winne tylko przeciwnie bedzie wiedzialo ze ma nad matka przewage emocjonalna.i bedzie to wykorzystywac. Ja z tym zdaniem się nie zgadzam, uważam, że poczuje się winne, tyle ze od temperamentu dziecka zalezy jak to okaże, Jedno stwierdzi, jestem zła to będę zła, a inne zamknie sie w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam cąłego wątku, ale jedno powiem: nie dopuszczać do komputera - miganie monitora powoduje wzrost adrenaliny i szereg innych fizjologicznych procesów, z którymi czasem problem ma dorosły człowiek, a co dopiero dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszly negocjator
Po pierwsze - dziecko to idealny negocjator i terrorysta po drugie - nie krytykuj osoby tylko jej zachowanie (nie mow"jestes oktropna" tylko "twoje zachowanie jest okropne"; nie mow "denerwujesz mnie" bo to ty sie denerwujesz a nie ona cie denerwuje inna sprawa ze to jej zachowanie sprawia ze sie denerwujesz) po trzecie - musisz byc czytela, bo jak na razie dajesz sprzeczne sygnaly. chcesz zeby dziecko cie słuchalo a idziesz "na uklady" po czwarte - przenikliwy wzrok to powinnas miec ty a nie ona. po piate - nie zabraniaj dziecku na okazywanie uczuc w tym takze zlosci. owszem jestes za nia odpowiedzialna i nie mozesz dopuscic zeby walila glowa w sciane bo na to sa paragrafy. jesli chcesz sobie z tym poradzic (tez pokazywano to w jakims programie, ja znam to z zajec) usiadz wygodnie na podlodze kiedy dziecko sie rzuca i biega zlap je i posadz sobie miedzy nogami na ziemi, nie pozwol jej biegac i robic sobie krzywde, nie mow do niej nic, mozesz ja glaskac, niech czuje ze ja jestes i akceptujesz jej emocje. pozwol jej sie wyryczec. jak przestanie to ja pusc. jak znow zacznie zrob to samo. nie opusc ani jednego razu musisz byc konsekwentna. kary owszem ale nie cielesne ani narazajace zdrowie na szwank. odlacz gry komputerowe albo bajki. badz stanowcza i nie boj sie dziecka. ono czuje strach lepiej nic pies kielbase pa,ietaj o tym. i to nie jest problem corki tylko Twoj i od tego powinnas wyjsc. To nie ona mu dzialac i sie zmieniac, to Ty musisz rozwiazac problem bo to Twoj problem nie jej. Pozdrawiam i zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolusiak
jezeli dziecko rano histeryzuje, ociaga sie, ucieka i płacze bo niechce iśc do przedszkola, żłobka co wtedy? jak zareagowac? krzyczec, być ? tłumaczyc? wszystko nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja
Niedoszły negocjator - teorie to my tez znamy. masz dzieci zachowujące się w ten sposób? Myslę, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak .z ta glowa walaca w sciane to musisz zwracac uwage.chodzilo mi o to ze rozne metody dzieci stosuja zeby zwrocic na siebie uwage.ale do tego nie wolno dopuszczec.ja dalam tylko taki przyklad. bo widzicie u mnie bylo to tak ze im bardziej reagowalam i powstrzymywalam ja od tego tym czesciej ona tak robila.a jak ktoregos razu nie zwrocilam na to uwagi to jak reka odjol.pzestala.Kazde dzieccko jest indywidualne ,jedno szybciej zsrozumi inne pozniej.jedno zareaguje tak inne inaczej.sama musisz do tego dojsc.ale postaraj sie do wprowadzenia takich metod jakie ja ci poradzilam.to pomaga.badz pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszly negocjator
a ja ja... zajmuje sie dzieckiem chorym i nadpobudliwym ktore robi sobie krzywde i jest bardzo niezalezne, ktore pracuje rowniez z psychologami, wiec to nie puste teorie.. ale widze ze oceniasz zanim poznasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja
Nie o to chodzi, że oceniam, bo niczego nie oceniam. Wiem jednak z wlasnego (i nie tylko) doświadczenia, że pomiędzy teoria wychowania a praktyką jest przepaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem kochane mamy
że podobny problem miałam ze swoją 3-letnią córeczką taka metamorfoza u niej zjawiła się z dnia na dzień za słodkiego aniołka zrobiła się mała nadpobudliwa diablica rozwrzeszczana,wiecznie niezadowolona i płaczliwa.......i wiecie co???? powiedziałam o tym naszej pani doktor,a ona dała mi skierowanie na wyniki krwi........i wyszło ,że mała ma niedoczynność tarczycy,to właśnie powodowało u niej taki odmieniony stan teraz gdy już od 3 miesięcy bierze leki jest znacznie lepiej mała się wyciszyła i znowu mam aniołka w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana Mama 4-latki
Anita: zbliża się nasze spotkanie. zażyję sobie kalmsa. Oczywiście, że zdaję sobie sprawę z tego, że to JA mam problem, a nie 4-latka. Gdybym uważała inaczej, nie przejmowałabym się sobą i nie szukałabym porad dla siebie, tylko poszłabym z dzieckiem od razu do psychologa (w przekonaniu, ze to ONA ma problem). Ale, ludzie, to jest wspaniałe, że to jest silna osobowość i że odwazna, asertywna, charakterna, z niesamowicie ostrym wzrokiem. Tylko, że ja nie jestem taka jak Ona, ja jestem łagodna, wrażliwa, czasem nerwowa, z łagodnym szarym wzrokiem i zwykle uśmiechniętą wesołą twarzą, pełna żartów, bez umiejętności asertywnych. Ratuje mnie to, że ja mam rozum, którego używam, mam więcej lat i doświadczenia niż Ona, silną wolę oraz, że bardzo Ją kocham, więc myślę o tym, jak zrobić, żeby było dobrze (gdy jest źle). I wciąż szukam. Również tu. PS. właśnie ściągam supernianię. Sposób z przytrzymaniem Jej tak łagodnie, kiedy ma atak szału i gniewu i tupie nogami na ziemi - może nie jest taki głupi, spróbuję. Odłączę od Niej ten głupi komputer, bo od jakiegoś czasu, tak może właśnie od tych 2-3 tygodnie zaczęła się uczyć grać w takie niewinne gry dla dzieci - i widzę, że bardzo Ją to wciąga. Gdybym Jej nie dozowała czasu i nie wyłączała kompa, to siedziałąbym tak dłuuugo. ( o to moje wyłączanie kompa i dozowanie "przyjemności" też są krzyki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana Mama 4-latki
do: a ja wam powiem: miałam taką myśl, że ta nagła zmiana wiąże się z jakąś zmianą w zdrowiu. Już miałam dzwonić do naszej pediatry. Ale już 2 Mamy w realu powiedziały mi, że u swoich 4-latków zauważyły podobne objawy. Więc na razie kładę to na karb Jej zmian rozwojowych. I szukam innego rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×