Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość neli 20

dziewczyny 20 letnie które biora slub w 2007 roku

Polecane posty

Dzień dobry :D mogę się przyłączyć?? :D też wychodzę za mąż i będę wtedy miała 19 lat, czyli prawie pasuję do topiku ;D pozdrawiam, a Ciebie, Namagnesowana_Pinezko, szczerze popieram ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo 16 latki
beda za mąż wychodzic. masz 18 lat i już ślub, dziewczyno ty jestes dziecko jeszcze !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, że mam 18 lat, to nie znaczy, że mogę być szczęśliwa?? w czym, wg Ciebie, przeszkadza mój wiek?? proszę o konkretne argumenty, jeśli takowe znajdziesz. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu wy tutaj tak wszystkich krytykujecie? No dobra 19 lat, to nie za dużo, ale co wam to przeszkadza? Niektórzy różne sytuacje życiowe mają i czasami tak musi być i tyle. Ja gdybym w wieku 19 lat wzięla ślub, to już od 3 lat byłabym szczęśliwą małżonką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja rozwódką jakbym
w wieku 19 lat wzięła ślub, wtedy wydawało mi sie ze to miłośc na całe życie, a teraz wolę o nim sobie nie przypominac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że się ludzie rozwodzą to wszyscy wiedzą. Ale to nie znaczy, że tak jest zawsze. Różne przypadki po ludziach chodzą. Ten, kto kiedyś wydawał się aniołkiem staje się diabełkiem, ale bywa tak, że z aniołka robi się aniołek do kwadratu :D I wcale nie oznacza, że jak ludzie biorą ślub młodo, to od razu rozwodem się skończy. Oczywiście zdarza się. Ale w każdym wieku. Na to nie ma reguły. I mówię szczerze, że gdybym te 19 lat miała jak bym brała ślub, to byłabym najszczęśliwszą małżonką pod słońcem, tak jak teraz jestem najszczęśliwszą narzeczoną ;) Dzięki Katie88. Nie przejmuj się tym, co tutaj niektórzy piszą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, że 18 lat to może za mało, żeby brać ślub, bo nie jest sie w tym wieku odpowiedzialnym, nie zawsze się wie czego chce.. ja narazie wiem, że kocham mojego skarba, narazie wiem, że chcę z nim być. Ale do ślubu jeszcze rok! a kiedys kobiety wychodziły za mąż i rodziły dzieci jak miały 14-15 lat! i co ? Były szczęśliwe, rozwodów nie było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Effka21 i Katie88 🌻 Dziewczyny, co się przejmujecie tymi komentarzami? KAżdy ma swoje życie. A propos do osoby, ktora napisała, że nie żyłaby z tesciami pod jednym dachem i skrytykowała mnie (bo to ja napisałam, że po slubie wprowadzam się do męża). Hm... no nie sadze ze na 100m2 bedzie nam ciasno. Tak - wspolna łązienka, ale to nie problem bo jest zamek :P , kuchnia odzdzielna (bo mamy spoecjalnie na to pomieszczenie), świeże powietrze, duzo pzrestrzeni... no ja nie wiem o co chodzi? Tymbardziej, że bedzie to jedynie okres \"przeczekania\" bo niedaleko budujemy sobie dom. Jesli ktos ma słabe kontakty z tesciami i tak bardzo pzreszkadzałoby mu mieszkanie z nimi to zostaje mi tylko WSPOŁCZUC takiej osobie. Ja na szczescie nie narzekam i taka jest różnica :) Tak więc, jak już napisałam - okres mieszkania u rodziców nie ma mieć formy PASOŻYTNICTWA lecz pzreczekania tego etapu. A gdybysmy mieli wybierać: pobieramy się teraz i pzrez pewien czas mieszkamy u rodziców LUB pobieramy się gdy bedziemy mieli swoje mieszkanie to wybralibys,my (i wybieramy) opcję pierwszą. Bo po co mamy czekać skoro się kochamy i chcemy żyć ze sobą. Jeśli kochacie drugą osobę, to powinniscie wiedzieć co to za przyjemność budzić się przy kimś, podać śniadanie, zrobić obiad czy posiedzieć. My chcemy razem żyć i dlatego nie widzimy sensu czekać. Nie zamieszkamy razem przed ślubem, więc to nie wchodzi w grę. Dlatego wybralismy najlepszą opcję i jesesmy tego pewni. Dodam jeszcze (dla osób, ktore bedą chciały mi dogryźć), że ogromną przyjemność sprawia mi gotowanie jedzenia w domu (a w szczególności podawanie go mojemu R gdy widywalismy się a wracał prosto z pracy). Uwielbiam prać jego koszulki i nawet sprzatać w pokoju. Lubie wszystkie \"niewygodne\" sprawy gdy wiem, że robię to dla niego. Więc jesli ktos mi powie, że jestem za młoda żeby przyjąć taki \"ciężar\" jak małżeństwo (bo to nie tylko przyjemności ale i obowiązki) to odpowiem z pełną odpowiedzialnością: zdaję sobie z tego sprawę i pragnę tego, jednocześnie wiedząc (od dłuższego już czasu) jak to smakuje.... POzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam powiem, że gdybym miała się do teściów wprowadzić, to chyba nie byłoby tak źle. Wszystko zależy od ludzi:) A moja teściowa jest przemiła :) No ale na szczęście ja już mam swój kącik:) I wiesz co Ci powiem Justyneczka? hehehehe Ja też lubie mojemu lubemu prasować koszule i obiadek ugotować ;) Oczywiście bez przesadyzmu, ale to jest takie miłe, jak się widzi, że tej kochanej osobie robi się przyjemność:) I zaznaczam, że nie jestem kurą domową :D Bo obowiązki mamy podzielone po równo:) Pozadrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Same kury domowe
od prania, prasowania, sprzątania, gotowania, zmywania :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie Effciu :) doskonale rozumiem. JEsli się kocha to daje się coś od siebie. Bo napewno bym nie wynajęła sprzataczki czy kucharki, bo po co? A jednak niektórzy wolą byc tacy wygodni a inne kobiety nazywać kurami domowymi. hehe Ale mnie to nie rusza.... :P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do same kury domowe Czyli, jeżeli dobrze rozumiem, jak ja ugotuję obiad i uprasuję koszule to jestem kurą domową. Czyli jeżeli mój M. posprząta i zrobi pranie to jest pantoflarzem? Hmmm a to ciekawe ;) Justynka ja się w ogóle nie przejmuję,. Jedni wybierają takie życie , drudzy inne:) i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie:) Ale sie rozpisalyscie:) Zgadzam sie w 100% z Justyneczka i Effcia, wiadomo, ze zwiazek nie polega tylko na braniu, ale rowniez na wzajemnym dawaniu:) A to, ze cos ugotuje lub wyprasuje koszule swojemu facetowi nie upowaznia innych do nazywania mnie kura domowa, bo niby na jakiej podstawie? Moj zwiazek jest w pelni partnerski i kazdy ma swoje obowiazki. Jakos tak mam, ze np dla siebie samen nie lubie gotowac, ale dla swojego ukochanego uwielbiam cos nowego wymyslec:) Z mieszkaniem z rodzinka tez nie byloby problemu, bo jesli w perspektywie mamy kupno domu lub mieszkania, to lepiej mieszkac z tesciami w duzym domu, gdzie naprawde nikt sie o siebie nie ociera, niz placic komus obcemu za wynajem i liczyc kazdy grosz. Chcemy byc razem i naprawde nigdy nie bedzie samej sielanki. Wlasnie jak czasami jest gorzej, to bardziej docenia sie te dobre chwile:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle wracając do tematu przewodniego ;) , to powiedzcie mi proszę, czy wasze przygotowania do ślubu są już zaawansowane, czy może raczej dopiero w etapie początkowym? Bo my wiemy, że chcemy wziąść ślub we wrześniu, ale nie mamy jeszcze tego zaklepanego w kościele. Chyba dopiero na początku listopada się tym zajmiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o nasze przygotowania, to mamy juz zarezerwowana sale, zespol, z kamerzysta wstepnie tez sie umowilismy, i na nauki przedmalzenskie sie zapisalismy, takie weekendowe, zeby bylo szybciej. A reszte spokojnie w przyszlym roku, no, moze sukienka wczesniej sie zainteresuje, bo to dla mnie najwazniejsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Same kury domowe
A ja was rozumiem ze prasujecie te koszule, sama to robię ale zeby z taką radoscią i podnieceniem opowiadac o tym, to dziwne jest, ale jesteście jeszcze gówniary którym sie do ślubu spieszy, więc cieszy was nawet perspektywa prania skarpet po slubie. Zresztą nie wiem jak w wieku 20 lat, można brac ślub, i nie wmawiajcie mi ze jesteście wszystkie odpowiedzialne i nie ma na co czekac, bo sie kochacie, smieszne historyjki młodych dziewczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak na razie kurs przedmałżeński mam ukończony, jeszcze ze szkoły średniej, z zajęć. Chociaż o jednym wtedy pomyśleli :) do same kury domowe Jeżeli wg Ciebie jestem 22-letnią guwniarą, to proszę bardzo. Mieszkamy razem ze sobą od 2 lat ,a jesteśmy ze sobą 4,5 roku, więc jako takie doświadczenie już mam. Więc nie myśl sobie, że nie wiem jak wygląda szare, codzienne życie. Jestem śmieszną, młodą dziewczynką? SUUUPERRR!! Lepiej byc młodą niż starą. Lepiej być śmieszną niż ponurą. Chyba parę tych optymistycznych cech Ci brakuje... I co za różnica czy wezmę ślub w wieku 23 czy 25 lat czy później? Dla mnie żadna. Łączmy się Robaczki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz się rozglądam za sukienka, ale kupoię miesiac przed slubem. W kosciele jeszcze nie zaklepane, ale sale juz mamy po znajomosci zaklepaną na dwa terminy (bo jeszcze mamy wybrac) bo albo 25.08.2007 lub 1.09.2007 Nauki przedmałzeńskie już odbyte (bez opuszczania zajęć ;) ) i bardzo sumiennie :) Pozatym własnie mam dostać pierscionek i formalnie być juz narzeczoną :) Miejsce do mieszkania zaplanowane, niedługo tata bedzie nam urządzał kuchnię. I narazie tylko tyle a więc początki przygotowań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzowataaaaaaaaa
buahah 20 latki małolatki się podniecają,ze za mąz weychod.ża,Dorweały sponosra starszego od siebie i jak wiadomo,takiemu zalezy by się ustakowac,to te mlode jak słysze słowo-temat ślub to mają morko w gaciach hahahahaa Ps.Jestem od was starsza i wychodze niedługo za mąż,zeby nie było że wam zazdroszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Same kury domowe --> Uważasz, że dążenie do utrzymania porządku w domu oraz sporządzanie smacznych posiłków jest upadlające dla kobiety? Może powinniśmy żywić się w Fast Foodach, chodzić w pogiętych ciuchach i żyć w brudzie, bo przyziemne obowiązki domowe są ponad nas? Chyba, że Tobie mamusia ugotuje, upierze, posprząta pokój - może faktycznie jesteś ponad nami wszystkimi. Również zadziwić się nie mogę 20 lenim pannom młodym - że im się chce myśleć poważnie o życiu, zamiast mieć poważne problemy z cyklu jak dobrać kolor lakieru do paznokci do nowych szpilek. Fajniej, łatwiej i przyjemniej prowadzić życie słodkiej niuni bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zołzowataaaaaaaaa
buahah 20 latki małolatki się podniecają,że za mąż wychodą,Dorwały kolesia starszego od siebie i jak wiadomo,takiemu żalezy by się ustatkować,to te mlode jak słyszą słowo-temat ślub to mają mokro w gaciach hahahahaa Ps.Jestem od was starsza i wychodze niedługo za mąż,zeby nie było że wam zazdroszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jestescie prostackie, jesli wysmiewacie te dziewczyny. Przeciez każdy decyduje w jakim wieku wychodzi za mąz i to, że Wy wychodzicie dla pieniedzy gdy juz uda wam sie złapac sponsora, to nie znaczy ze kazda inna robi tak samo. Pieprzone materialistki! Zapominające na dodatek, ze za maz wychodzi sie z miłosci a nie dla pieniedzy. I pozniej dziw się człowieku, że tak duzo rozwodów.. eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli jestescie pewni siebie to bierzcie slub:) kazdy ma prawo bo to o milosc chodzi nie o wiek... ja z perspektywy czasu widze ze bedac 18letnia dziewczyna nie bylam gotowa zostac zona..teraz juz mysle ze przyszedl czas:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zolzowataaaa Moja droga, pewnie piszesz z doświadczenia, jeżeli dla ciebie mąż to sponsor. Proszę bardzo. Tylko pomyśl, że nie wszyscy mają takie priorytety w życiu. Ja sponsora nie potrzebuję. Mam mieszkanie i żyje mi się całkiem dobrze. Mój M. jest ode mnie starszy tylko o 3 lata. Jest moim najlepszym przyjacielem, jest dla mnie wszystkim, całym moim światem. No i owszem zdarza mi się, że mam mokro w gaciach, ale nie jak usłyszę słowo ślub, tylko z innego powodu. Trzeba to tłumaczyć? A po za tym ,jak będe brała ślub, to będę miała 23 lata. Czy do cholery, to jest naprawdę za mało? Ludzie, czego wy się w ogóle czepiacie? Nie znacie mnie i nic o mnie nie wiecie(po za tym co wam napiszę). Jest w was tyle złości. Aj szkoda gadać. I tak, to co mówicie nie ma najmniejszego znaczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amico
zusia musi byc bardzo zdolna, skoro w wieku 20 lat jest na 3 roku studiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *amica*
No... Cóz, geniusz przez duże G z tej Zuśki;) Zaczęła te studia w wieku 17 lat, czy co? A tak na marginesie, to mogłaby popracowac nad tymi literówkami :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×