Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Płaczę z żalu

Mam dość.. Nie rozumiem mojego faceta... Czemu mi to robi?

Polecane posty

Gość O Boze
Nad glupota wlasna zacznij plakac a nie z zalu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Często mam wrażenie, że to ja jestem dla niego ostoją... Sam mi powiedział, że przy mnie czuje się bezpiecznie. ja przy nim niestety nie bardzo. Pytał się jak może to zmienić, ale chyba tak naprawdę to nie ma ochoty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pitole...
nie chce mi sie wierzyc ze sie rozwiodł z powodu zony... wg mnie to z nim cos jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Mieszkamy w mieście, dość dużym. On ma 1 dziecko - 11 lat, ale nie miał go z żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powtarzam...
a gdzie mieszkacie? Wieś, miasto? I w jakim wieku on ma dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pitole...
no to sama widzisz! kobieto on potrzebuje mamy, pielegniarki a nie kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niezłe ziółko z niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Ale tak ogólnie to mi się wydaje, że on ma dość dobre serce. Jak może to pomaga innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pitole...
płacze z zalu... powiedz mi szczerze... czy ty nie widzisz w tym wszystkim jakichś nieprawidłowości? gdyby to twoja przyjaciołka albo siostra byla w takim zwiazku to co bys jej poradziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Moi znajomi, brat nie wtrącają sie. Chociaż parę osób delikatnie mi zasugerowało, że on chyba nie zamierza się wiązać i mogę tego kiedyś żałować. Kurcze, jakie to wszystko skomplikowane. Ale wpadłam i nie wiem co dalej robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
A jak jemu mówię, ze inni mówią mi takie rzeczy to się wkurza i mówi "słuchasz ich czy mnie?". Mówi, że nie chce 2-gi raz brać ślubu pochonie. Musi wiedziec na 100%, że to prawidłowa decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pitole...
sama odpowiedz sobie na pytanie "co dalej?" masz 29 lat kobieto, zastanów sie nad sobą i nad tym faacetem. kieruj sie i sercem i rozumem, ale rozmumem patrząc w przyszłosc... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na chwileczke
no to jesli rozwiodł sie 12 lat temu, a dziecko ma 11 lat, to powod rozwodu jest nam juz znany. i raczej nie jest żonka tu winna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Gdybym myślała tylko rozumem to nie byłabym z nim... Ale ja jestem dość uczuciowa. Chyba za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ciocia dobra rada
zrób tak: przestań mu okazywać jak bardzo Tobie na nim zależy. Nie odbieraj telefonów, nie odpisuj na smsy, nie szukaj pod zadnym pozorem kontaktu. POprostu zagryź zęby i weź go na przetrzymanie. Faceci to taki typ ze nie lubią narzucających sie kobiet, a tym bardziej ten Twój który posmakował wolności... Oni bardzo lubią zabiegać a nie mieć wszystkiego podanego na tacy. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Nie. To nie tak. Nie zdradził jej. Piszę w przybliżeniu. Może rozwód był nawet 14 lat temu. Poza tym jego żona jest od tamtego czasu z jego dobrym kolegą. Wszyscy się znamy i czasem spotykamy. Ich stosunki są bardzo poprawne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"no to jesli rozwiodł sie 12 lat temu, a dziecko ma 11 lat, to powod rozwodu jest nam juz znany. i raczej nie jest żonka tu winna \" To jednak chyba on ma jakies problemy z niewiernoscia :) No ale Ty \"placze z zalu\" narazie go usprawiedliwiaj, wybielaj, ale jakos chyba ukladanka nie chce sie w calosc zlozyc?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
*Ciocia dobra rada. Zrobiłam tak parę miesięcy temu. Nie chciałam się z nim spotkać. Po 3 dniach czekał na mnie pod pracą z kwiatami. Błagał mnie o przebaczenie ze łzami w oczach. Mówił, że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Czasem pisze, że jestem jego uzależnieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przysłuchuje Ci się od samego początku i jest mi Cię naprawdę żal!On nie zasługuje na Ciebie,Wiem że trudno tak mówić,doradzać,ale ja naprawdę coś o tym wiem.Nie raz chciała z nim zerwać ale błagał,przepraszał.Jest dla mnie wszystkim więc czego się nie robi dla kochanego mężczyzny.Jesteśmy razem pomimo kłótni,sprzeczek tylko ja mam 22 lata a on 25.czasem warto wybaczyć i dać szansę bo trudno przekreślić tyle lat(my jesteśmy razem 5 lat)Ale w Twoim wypadku to ciężka sytuacja,nie widzę sznsy na poprawę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ciocia dobra rada
Ok ale co było potem? Znowu powtórzyłas bład. Zabiegałas o niego, wydzwaniałaś, a on poczuł sie znowu panem sytuacji... Z facetem trzeba grać cały czas moja maleńka... Trochę niepewności jemu nigdy nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Może masz rację. Ale po co mi w takim razie facet, do którego nie moge zadzwonić gdy ja go potrzebuję??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwod z zona zwiazek z jakas kobieta... zwiazek z jakas druga kobieta.... ile jeszcze zwiazkow po drodze?.... jakies dziecko... alkohol.... gdybys kierowala sie rozumem to nie chcialabys z nim byc... agresywny... nieodpowiedzialny.... bardzo duza roznica wieku... moze teraz wymien jego zalety, pomijajac to, ze jak narozrabia to sie potem stara (tego nie licze!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ciocia dobra rada
Z całym szacunkiem ale w postepowaniu z meżczyznami nalezy wykazać sie niezłą znajomością psychologii i psychiatrii :P Nie wiem jak do konca jest miedzy wami ale coś mi tu zalatuje uzależnieniem... Może on czuje sie osaczony przez Ciebie a facet który przez kilka lat był wolnym strzelcem ucieka przed takim układem. To logiczne. My kobiety chcemy miec faceta na własność i to jest najwiekszy błąd... Wiesz nigdy, przenigdy nie wydzwaniałam do faceta pierwsza, nigdy w nocy bo po co? Sama pomyślałabym że mnie kontroluje... To sprawia wręcz odwrotny skutek, a nie o to tutaj chodzi prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Pisałam. Potrafi być opiekuńczy - ostatnio jak byłam chora, opiekował się mną. Czasem coś dla mnie ugotuje. Ostatnio zabrał mnie na spacer na półwysep. Kiedyś u niego był dom otwarty. Dzien w dzień jacyś ludzie u niego siedzieli. Teraz rzadko ktoś przychodzi. Mówi, że mając mnie nie są mu inni ludzie potrzebni. Wiadomo jak był dom otwarty to było piwko, wódeczka itp. Teraz zdarza się to sporadycznie. Lubi zasypiać przy TV, ja musze mieć ciszę. gdy proszę wyłącza TV, bym mogła zasnąć... A co do dzwonienia po nocy.... Sam do mnie często w nocy dzwoni. A ja dzwonię tylko dlatego, bo wiem, że on nie śpi. Chodzi spać ok. 2 w nocy, więc wiem że go nie obudzę. Znajomi też do niego czasem dzwonią w nocy, piszą smsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *ciocia dobra rada
No dobra.... Piszesz ze masz dość, ze chcesz zrozumieć dlaczego on to robi ale na wszystko masz wytłumaczenie. My swoje, Ty swoje... Na każdy argument masz swój kontrargument. Ok jesli on jest kryształowo czysty to wtakim razie problem jest w Tobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płaczę z żalu
Nie uważam, że jest czysty!!! Obawaim się, że on mnie uzależnił od siebie. Zawsze śmiałam się z dziewczyn, które tkwiły w bezsensownych związkach. Umiałam radzić sobie sama. Nie potrafię wybrnąć z tej sytuacji. Zawsze gdy zaczynam myśleć o rozstaniu, jakoś układac sobie życie, on wraca. Błaga, przysięga. Potem mówi, że to moja wina, że nie wychodzi. Bo ja jestem wiecznie niezadowolona. Czasem mam myśli samobójcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tu tylko na chwile
Dziewczyno, nie wiem, po co tu weszlas, my nic nie jestesmy w stanie zmienic w Twoim stanowisku. nie szukasz rady, szukasz wsparcia w tym w czym tkwisz, ale żadna rozsadna i doswiadczona kobieta Cie nie poprze. Czytaj ksiażke "Toksyczne namiętności" moze cos rozjaśni. ale najlepiej niestety rozjasni Ci to co bedzie sie dzialo miedzy wami, a nic dobrego z tego raczej nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×