Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Oaza-ja na Twoim miejscu liczyłabym dni płodne 14 dni od dnia miesiączki+3/4 dni przed i po(tym 14 dniu).A jeżeli to nic nie da to poszłabym do ginekologa i spytała się czy da się jakoś wyregulować miesiączkę.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedawno straciłam swojego dzieciaczka. Był to 10 tydzień. Chcę z Mężem po 3-ech miesiącach (tak w maju) zacząć się starać kolejny raz, ale boję się niesamowicie, że to mi się powtórzy. Jestem również (w maju 2009 r.)po c. pozamacicznej - szyjkowej. Na szczęście obyło się bez ingerencji lekarzy. dziewczyny powiedźcie jak sobie radzicie (czy poradziłyście sobie)ze stresem i strachem o kolejną ciąże? Nie wiem czy dam radę. Minęło 2 tyg. od zabiegu i póki co boję się nawet normalnie współżyć z Mężem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kasia 560.Strach przed kolejna powtórką nigdy nie minie, dopóki się nie uda.My z mężem możemy starać się od marca(poroniłam w grudniu), jednak cały czas mam obawy, m.in. dlatego, że ordynatorowi szpitala, w którym leżałam nie podobały się moje ostatnie wyniki HCG. Musiałam powtórzyć te badania wczoraj, chociaż nie wiem po co bo w ciąży nie jestem:( Boję się też wyników przeciwciał kardiolipinowych, gdyż jeżeli wyjdą źle, top może nam się w ogóle nie udać, a nie wiem ile poronień jeszcze przeżyję. Wszystkim naokoło mówię, że damy radę, że będzie ok, ale w głębi serca czai się strach, że wszystko się powtórzy. Nie bój się kochać z mężem-to jest piękne.Tylko pamiętaj, że dla Twojego dobra najlepiej po 1 miesiączce po poronieniu i tylko z zabezpieczeniem, aż do momentu kiedy będziecie się mogli starać o tą małą istotkę. Kasia 560-nie jesteś sama.Widząc takie dziewczyny jak ja, którym też tak bardzo zależy, tli się we mnie nadzieja, że damy jednak wszystkie radę, że następnym razem będzie lepiej.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. Kasia 560-spytaj się Twojego lekarza czy masz wykonać jakieś dodatkowe badania.Mi lekarka kazała zbadać np, dodatkowo te przeciwciała antykardiolipinowe, a od nich zależy ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacpelina
witam wszystkich .Opowiem wam moja historie. W pierwsza ciaze zaszlam w listopadzie 2006 roku. Niestety poronilam w 9tc bo malenstwo przestalo sie rozwijac. W nastepna ciaze zaszlam po 2 miesiacach po poronieniu.Wszystko bylo dobrze i urodzilam zdrowego synka Kacperka ktory teraz ma 3 latka. W sierpniu 2009 r zaszlam w ciaze od razu ale synek udusil sie pepowina w 20tc Jest mi bardzo ciezko nie moge sie z tym pogodzic . Od tamtego czasu minely 2 miesiace a ja bardzo ale to bardzo chce sie znowu starac jednak boje sie zapytac meza bo strach mnie paralizuje ze on powie nie albo jeszcze nie teraz. Jestem w totalnym dolku ,on czesto widzi ze placze i pyta a ja nie moge nic z siebie wydusic.Rozmawialismy o tym tylko raz jak bylam w szpitalu i powiedzial ze chce czekac rok a dla mnie rok to wiecznosc nie dam rady tyle czekac.Nie wiem czy uda mi sie zajsc w ciaze od razu ale samo staranie sie wiem ze mi bardzo pomoze.Mam 32 lata wiek mnie przeraza ze juz pozno.Jak mam mu to powiedziec nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajrzyj tutaj
kacpelina i inne dziewczyny - wszystkie uczestniczki tego forum wyniosly sie tu : http://strata.mojeforum.net zajrzyjcie tam, napewno bedziecie tam mile przyjete, dostaniecie wsparcie. sa tam osoby majace podobne doswiadczenia i historie zyciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aśka 33
Czy w kolejnej ciąży po stracie miałyście zakładany profilaktycznie pessar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiekns
mnie też to spotkało:( poroniłam 11 września 2008 roku. zaczełam brać tabletki antykoncepcyjne bo tak zalecił lekarz. Tabletek nie biore od marca tego roku no i jak naraze to dzidziusia nie ma:( chociaż bardzo chciałabym:( czy któraś z was tez nie mogła zajsc w ciaze po poronieniu? prosze napiszcie bo nie wiem co mam myśkeć ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj dowiedziałam się że mój wyczekany skarb który w sobie noszę nie żyje - że jego serduszko już nie bije...wiadomość straszna...łzy lecą same...czekam na łyżeczkowanie...jak z tym żyć??jak powiedzieć drugiemu szkrabowi który tak bardzo się cieszył że będzie miał rodzeństwo, że ono umarło, że jest już Aniołkiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auini
czesc, potrafie Was wszystkie zrozumiec. 28 wrzesnia 2010 mialam lyzeczkowanie. W 10tc przy rutynowym badaniu okazalo sie ze serce dziecka przestalo bic :( nikt nie potrafi powiedziec dlaczego nas to spotkalo, sama obwiniam sie bo chodzilam do pracy a prace mam stresujaca... Drugi raz nie bede ryzykowala. Wlasnie.... drugi raz... aktualnie jestem w polowie cyklu, w przyszlym od gina mam zielon swiatlo do staran... czekam...oby do przyszlego cyklu... Jesli chodzi o psychike... z czasem jest latwiej ale nigdy sie chyba nie zapomni. Nie mam zadnych pytan, tak po prostu chcialam napisac bo czasem czuje sie samotna z ta strata. Jesli ktos ma pytania to z checia odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssszzzzukammmm
Witam, przeszłam poronienie zatrzymane 10tc, ciąża obumarła w 7tc. Mam pytanie kiedy moge zacząć starać się o kolejnego dzidziusia, chcialibyśmy z mężem jak najszybciej jesli wyniki H-P będą ok, jednak z tego co słyszę to lekarze zalecaja ok 6miesięcy przerwy. Dodam ze mam juz 1 dziecko, syn ma 6 lat ciąża przebiegała bez problemu zakończona cesarką z uwagi na wage małego. Jakie powinnam zrobic badania oprócz toksoplazmozy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atensenamon
hej dziewczyny:)dołączam do was.tydzien temu na 1 wspolnym usg z moim mezem uslyszelismy ze serce nie bije.bylam w 10 tygodniu.lzy leca ale trzeba zyc daej i myslec pozytywnie chociax nie zawsze jest to latwe.3 dni temu mialam lyzeczkowanie.dopiero po tym zabiegu dobilo mnie to.ale myslimy z mezem o kolejnym dziecku.Czy ktoras z was jest z Bytomia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atensenamon
auini rozumiem Cie chociaz dookola moze byc wiele osob a maz napewno ciagle wspiera to jestesmy tak naprawde same.Musze przyznac ze jak mialam najgorszy dzien to znalazlam te forum i wiecie co?pomaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syssia
ja poszłam na comiesięczne badanie...., okazało się że serduszko nie bije, to było 2 dni temu - od razu lekarz zalecił łyzeczkwanie czy coś tam... wczoraj wróciłam do domu, 9 tc i 4 dni... czekam na wyniki dlaczego, kiedy i w ogóle. jest mi ciężko nawet bardzo ale im wcześniej będę mogła o tym mówić bez łez tym lepiej dlatego piszę lekarz powiedział że już za 3 miesiące możemy zacząć się starać, boję się strasznie nie wiem dlaczego tak się stało, żyję zdrowym trybem życia, uprawiam sporty, byłam radosna i dbałam o siebie jak nigdy dotąd... DLACZEGO??? co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyyy
Ja straciłam mojego Aniołka wczoraj w 14 tc... W 8tc mialam krwawienie male bylam tydzien w domu potem pracowalam niby na 50% aczkolwiek szef mnie wykorzystywal i czesto pracowalam duzo za duzo i potem tylko brazowy sluz gdy duzo pracowalam Tydzien temu znow mialam czysta krew pojechalam do Szpitala tam wzieli troche wydzieliny do labo wyslali i dali tabletki dopochwowe na infekcje. w Srode znow trafilam do szpitala z powodu wiekszego krwawienia i tak w nim zostalam. w piatek zalalo pol łózka i wylecial mi taki kawalek krwi jak pol kg watrobki. Niby na usg bylo to widac tten Krwotok juz w srode. gdy mi to wylecialo w piatek to sie zmniejszyl ale nadal byl. w sobote wieczorem powtorka, do tego bole ktore w nocy sie nasilaly i coraz czesciej, byly to bole porodowe. o godz.1.30 przyjechali do mnie z usg i dzidzius majtal raczkami i nozkami, serduszko lądnie bilo. Wzieli mnie do innej sali gdzie zrobili usg dopochwowe.... wrozilam do łózka i przyszedl lekarz powiedziec ze dziecko jest juz dosc nisko, urodze.... po chwili stalo sie ...bole silne ze az nogi bolaly, sil nie mialam i urodzil sie chlopczyk (wczesniej nie znalam płci)..... poszli wyczyscili i przyszli pokazac...wczoraj w poludnie mialam zabieg pod Narkozoą, wyskrobali reszte. narazie powiedzieli ze dostal zapalenia, byl slaby ...mogl miec wady genetyczne, natura zadecydowala tak...za ok 7 dni beda wyniki z labo to moge dokladniej poznac przyczyne... a wczesniej tylko slyszałam ze wszystko jest dobrze.... wierzylam bo wkoncu Szwajcaria słynie z dobrych lekarzy.... Nie chce nikogo obwiniac... Tak bardzo chcialam to dziecko choc nie bylo planowane... Nie wiem ile czsu musi minac by odnowa nauczyc sie zyc bez tego Aniołka.... :-((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syssia
Lucy aż łzy poleciały mi jak grochy........ Nie chcę Cię pocieszać, bo to jest straszna strata, nie możesz siebie obwiniać - Tak zadecydowała natura, może Bóg jeżeli istnieje...., Teraz Aniołek będzie stróżem dla przyszłego dzidziusia - gdy przyjdzie na świat... tak musiało być - ja sobie to tak tłumaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyyy
Dziekuje za te slowa. wiem ze wszystkim jest bardzo ciężko. czasem na ulicy przechodzimy koło takiej osoby i nawet nie wiem jak bardzo cierpi. Bylam w srode u mojego lekarza.... Był troszke dziwny. zastanawialo go jak to mozliwe... gdyby przyczyny byly takie jakie podawali mi lekarze...dziecko nie zyloby do ostatniej sekundy, nie moglo byc slabe. Czy jest mozliwe ze lekarze nie postepowali jak trzeba. w szpitalu zajmowalo sie mna 5 roznych lekarzy w zależności od dnia. Zadnej Luteiny nie dostalam dopiero jedna tabletkę w sobote wieczorem Utrogestan 200 9 czerwca mam kolejna kontrole, wtedy moj lekarz powinien juz miec wyniki z labolatorium i wyjasni mi co i dlaczego. powiedzial ze po jednym pełnym cyklu mozemy zaczac starac sie o drugie dziecko...a on nam pomoze. Ja musze wiedziec dlaczego urodzil sie, normalnie tylko za wczesnie, byly skurcze potem mleko..... W srode 1 czerwca bedzie Pogrzeb naszego Aniołka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syssia
Lucy wiem, że teraz jest ciężko, mnie pomogło forum Rodzinko.pl zobacz tam może akurat Ci się spodoba, a jeśli chodzi o planowanie kolejnego maluszka, to nie jest jescze za wcześnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaannnniaaa33
do Lucy,strasznie mi przykro,wiem co czujesz ,ja moja coreczke stracilam w 28tc,myslalam ze juz nigdy nie nadejdzie dzien w ktorym bede potrafila sie smiac,bylam tak pograzona w zalobie ze nie chcialo mi sie zyc.....potrzeba czasu i wielkiej nadzieji.Dzis moja coreczka mialaby 6lat,ale los nie jest az tak okrutny,niedlugo pozniej zaszlam w ciaze,urodzilam synka ma dzis 5lat...a potem jeszcze raz i tez mam smyka,w listopadzie skonczy 2 latka. Wierze i mam gleboka nadzieje ze i tobie oraz innym dziewczynom sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyyy
Dziewczyny dziekuje Wam. Przykro mi rowniez z waszego powodu, Doskonale wiem co to za cierpienie. Zastanawiam sie dlaczego tak sie dzieje.... Slyszy sie o kobietach ktore nie dbaja o siebie, palą papierosy, piją alkohol lub gorsze rzeczy i rodza dzieci, inne ktore ich nie chca lub wyrzucaja na smietnik..... A my ktore pragniemy, kochamy od dnia poczecia.... Swiat jest podly. Gdy patrze na fotke mojego Aniołka...ten Nosek, nóżki... przesliczne.... :-((((((( Tylko my potrafimy sie zrozumiec, nikt kto tego nie przeżył nie wie co to za bol. Nikomu tego nie życzę. Jesli chodzi o kolejną ciąże to moj lekarz powiedzial ze jesli wszystko z organizmem bedzie juz ok. to po jednym pełnym cyklu mozemy zaczac. pierwszy okres pewnie pojawi sie za 4-6 tyg potem jeden cykl wiec mysle ze w sierpniu zaczniemy. Juz teraz oboje zwracamy uwage na odpowiednia diete (w sumie to ja zawsze zdrowo sie odzywialam) Jak skoncza mi sie antybiotyki to zaczne brac Elevit znowu. Moze drugie dziecko bedzie mialo dusze tego Aniołka, moze ten Aniolek od poczatku bedzie Aniolem Strozem swojego braciszka lub siostrzyczki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam za sobą poronienie dawno temu. 1.10.2005 w 11tc poroniłam, ale ciąża przestała się rozwijac duuzo wcześniej. Do dziś łezka staje w oku, jak pomyślę ile ten brzdąc dziś by miał. Nigdy nie zapomni się tych przeżyc i tych cudownych z 2kreseczkami i tych koszmarnych z poronienia. U mnie wystąpił jeszcze problem z zajściem w kolejną ciążę ale w końcu po prawie 5latach się udało. W tej chwili wisi przy cycu moje 3,5mc szczęście. Ale często myślę o moim aniołku, teraz miałby rodzeństwo. Dziewczyny wiem z autopsji jak wam ciężko, ale głowa do góry, jeszcze los się do was uśmiechnie jak do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota 21
Witam:) Ja tez poroniłam niestaety ... bardzo dobrze Was rozumiem i współczuje tej tragedii :( 2 marca 2011 na usg dowiedziałam się, że serduszko nie bije naszego maluszka:( później szpital zabieg ... ehh ... do teraz się nie pozbierałam :( staram się życ jak wcześniej, ale się nie da .. Boję się starac kolejnego dzidziusia, strach jest silniejszy ode mnie ;/ Nie wiem co zrobiłam źle :( i nie wiem jak przebiegnie kolejna moja ciąża... Mam tylko nadzieję, że ten horror nigdy się nie powtorzy. Życzę Wam wszystkim powodzenia i zdrowych aniołków!! :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota 21
Witam:) Ja tez poroniłam niestaety ... bardzo dobrze Was rozumiem i współczuje tej tragedii :( 2 marca 2011 na usg dowiedziałam się, że serduszko nie bije naszego maluszka:( później szpital zabieg ... ehh ... do teraz się nie pozbierałam :( staram się życ jak wcześniej, ale się nie da .. Boję się starac kolejnego dzidziusia, strach jest silniejszy ode mnie ;/ Nie wiem co zrobiłam źle :( i nie wiem jak przebiegnie kolejna moja ciąża... Mam tylko nadzieję, że ten horror nigdy się nie powtorzy. Życzę Wam wszystkim powodzenia i zdrowych aniołków!! :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yulija
poroniłam 24 września 11 tc... nie mogę się otrząsnac po stracie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasde
hej nie wiem co sie dzieje. poroniłam 2 miesiące temu. czyli odczekałam jeden pełen cykl i w drugim już sie staralismy. teraz okres spóźnia mi sie pare dni a testy nic nie wykazują. panicznie się boję że za szybko sie staralismy i że może coś się stało. pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyyy
Jak pisalam wczesniej w maju 2011 straciłam Aniołka. Lekarz powiedzial ze po pierwszym okresie mozemy starac sie ale udalo sie dopiero po 2 okresie i w sierpniu bylam juz w ciąży...Blizniakii...najpierw umarlo 1 a potem drugie i 12 wrzesnia znowu zabieg. i tym razem mialam krwiaka...lezałam 3 tygodnie nic nie pomoglo... teraz juz naprawde nie mam odwagi zajsc w ciaze.... Kazdy lekarz mowi inaczej...jesli macica jest wygojona i psychika jest ok to nie trzeba dluzej czekac bo jesli kobieta ma depresje lub strach...wtedy hormony i inne czynniki odpowiedzialne za prawidlowy rozwoj dziecka nie sa ok... Przykro mi///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milagross84
mialam to samo a teraz tylko nadzieja ktora za kazdym razem sprowadza mnie brutalnie na ziemie folik tez nie pomaga trace nadzije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×