Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kotka666

Religia w szkole

Polecane posty

Jestem ateistką, jestem po rozwodzie z mężem również ateistą, żyjemy w przyjaźni i razem wychowujemy córeczkę, która we wrześniu rozpoczęła naukę w pierwszej klasie. Mieszkam w małym mieście gdzie bycie katolikiem jest rzeczą oczywistą. Od początku uważałam że córka nie powinna chodzić na religię bo byłoby to chipokryzją i uczeniem jej konformizmu. Oczywiście okazało się że religia wcale nie jest na pierwszej lub ostatniej lekcji jak powinno bytć więc nie bardzo wiadomo gdzie moje dziecko tułałoby się w tym czasie i pod czyją opieką. Po naradzie z byłym mężem i rodziną, doradzono mi że nic się przecież nie stanie jak będzie chodzić, że w innym przypadku dzieci mogą się z niej śmiać, że będzie odstawać od grupy itd. Porozmawiałam z księdzem właściwie ojcem franciszkaninem, który ich uczy i powiedziałam mu prawdę, on pogratulował mi odwagi wyrażania poglądów i obiecał że nie będzie od córki wymagał paciorków ani nie będzie jej nawracał, że wszystko rozumie i niech po prostu siedzi razem z grupą w czasie lekcji. Ucieszyłam się i uznałam problem za rozwiązany. Jednak pojawiły się kłopoty. Podręcznik jest tak skonstrupowany że moje dziecko ma narzucane np. chodzenie na różąniec. Ksiądz zaczął wprowadzać jakieś absurdalne kary; robienie przysiadów czy stanie w koncie. Moja córka pierwszy raz w życiu skłamała, przyłapałam ją na rysowaniu kwiatków w katechiźmie oznaczających codzienną modlitwę. Rysowała je codziennie z obawy przed karą. Poradzcie mi proszę co robić. Na pewno ktoś jest w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, jesli wyjasnilas sytuacje z ksiedzem, to nie widze powodu, dla ktorego by twoja corka miala klamac i udawac, ze sie modli. Wyjasnij jej, ze nie musi tego robic, a jesli ksiadz mimo to ja ukara (co za absurd!!!- poszlabym do przelozonego tego franciszkanina, bo to jest nie do pomyslenia, zeby karac dzieci za to, ze sie nie pomodlily!), to idz jeszcze raz z nim pogadaj i przypomnij, ze twoja corka jest w tej klasie na innych zasadach i ze z drugiej strony jego metody stresuja dzieci i powoduja, ze zaczynaja one klamac! Trzeba to powiedziec ksiedzu w oczy, bo to nie dryl pruski, tylko 21. wiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezka sprawa, mnie posylali na religie chociaz od urodzenia nikt nie mogl weprzec mi tych chrzescijanskich bredni-ta sama sytuacja lekcje w srodku dnia.nie bylo co prawda takich kar ale od tego czasu kosciol kojarzy mi sie z banda niebezpiecznych oszolomow. ja bym tego dziecku oszczedzila.jak bylam starsza chodzilam juz dla polewki, w zasadzie tak samo 90proc klasy.i po co to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale jezeli ma chodzic na tych \"innych zasadach\" to to nie ma sensu troche.po2dzieciaki zaczna jej zazdroscic ze nie musi odprawiac tych bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby się zgadza ... ale
wtrace sie :) jesli omowilas sprawe z katecheta i wie, ze Twoje dziecko chodzi na zasadzie wolnego sluchacza (a raczej z braku alternatywy - zakladam, ze w tej szkole, jak i w tej, do ktorej uczeszczal moj syn, nie bylo lekcji etyki czy religioznastwa), powinniscie i Ty i on poinformowac ksiedza / proboszcza Waszej parafii by ukrocic ten proceder swoja droga, nie wyrazalabym sie o nauczaniu religii w formie "chrzescijanskich bredni" - nic zlego sie nie stanie, jesli dziecko zapozna sie z podstawami katolicyzmu moze pozniej zainteresuje sie prawoslawiem czy buddyzmem - nikt przeciez nie powiedzial, ze koniecznie zostanie ateistka, a i z postawy matki nie wynika by czynila jakies przeszkody w poznawaniu przez corke innych religii czy przyjmie czy odrzuci - bedzie to jej wybor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy w szkołach nie ma juz czegos takiego jak swietlica? za moich szkolnych czasow tam dzieci mogly przeczekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kosciele katolickim nie ma czegos takiego jak tolerancja czy szacunek do innych wyznan..zreszta nie rozumiem jak religia moze byc przedmiotem w szkole-z podrecznikami itd...z gory zaklada sie ze Polak musi byc chrzescijaninem:O i jeszcze kary?co to za przyklad?jak dzieci maja sie uczyc milosci i zrozumienia?przeciez to do niczego dobrego nie prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podzielam zdanie, ze dziecko w tym czasie powinno siedziec w swietlicy szkolnej. Ja bym dziecka na religie nie poslala. Sama chodzilam i wiem, co bzdury wygaduja. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja mysle, ze religia nalezy do tzw. wyksztalcenia ogolnego. Zyjemy w kulturze majacej swoje korzenie w znacznej mierze w chrzescijanstwie. Wiekszosc Polakow opowiada sie za chrzescijanstwem w roznej postaci.... Nauka religii nie zaszkodzi dziecku z rodziny ateistycznej- a byc moze pomoze zrozumiec wiele rzeczy, ktore sie wokol niego dzieja. To jest tak- kazdy chodzi na lekcje polskiego i czyta rozne glupie lektury, choc na pewno nie zgadza sie z wieloma idealami, ktore sa tam wychwalane. A mimo to czytamy to, omawiamy i jestesmy madrzejsi o dodatkowy punkt widzenia. A na koncu wiekszosc z nas zostaje i tak przy swoich pogladach... Mysle, ze tak samo moze byc z lekcja religii. Wam sie wydaje, ze Polska jest krajem, ktory przegina z nauczaniem dzieci w duchu katolicyzmu... Ja mieszkam w Niemczech. Tutaj religia wchodzi w sklad sredniej i jest traktowana jak kazdy inny przedmiot, bo Niemcy juz dawno odkryli powiazanie miedzy korzeniami kulturalnymi Europejczykow, a koniecznoscia przekazania tego dobra kulturowego dalszym pokoleniom. Dzieci ucza sie zasad religii katolickiej badz protestanckiej- i chyba zadnego z nich takie lekcje jeszcze nie nawrocily (to dla uspokojenia rodzicow ateistycznych). Kto zupelnie nie zyczy sobie, zeby jego dziecko chodzilo na religie (zwykle dzieci muzulman lub bezwyznaniowe), dla tych dzieci organizuje sie etyke (bo ocena musi byc!). Ale juz czesto widzialam (jako ze jestem nauczycielka) na lekcjach religii katolickiej malych muzulman. Wniosek: lekcja religii na pewno zadnemu dziecku nie zaszkodzi, a moze pomoc rozwinac horyzonty. Inna sprawa polega na metodach wychowawczych tego ksiedza- trzeba bezwzglednie z nim o tym porozmawiac i w razie braku efektow zglosic do jego przelozonego. Bo takie metody sa tylko warte potepienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to wpajanie dogmatów, żadnej rozmowy z dzieckiem tylko stwierdzenia \"faktów\". Temat w książce; \" Wszyscy jesteśmy dziećmi Jezusa\" a pod spodem obrazek dzieci różnych kultur. Moja córka pokazuje małego chińczyka i pyta czy on jest katolikiem. I mały arabek klęczy na obrazku... A zadanie domowe to: narysyj siebie i nie zapomnuj o krzyżu na szyji... Jak moja córka ma to omijać? Ksiądz daje oceny za chodzenie na różaniec... Nie łatwo jej być wolnym słuchaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym żeby wolność światopoglądów była oczywista, ale być ateistą w naszym wyznaniowym kraju jest bardzo trudno. Jak myślicie, wypisać ją teraz, po dwóch miesiącach? Ten ksiądz chyba mnie nie potraktował poważnie. Acha, jeszcze jedna historia. Córka miała urodziny i częstowała w szkole cókierkami. poczęstowała też księdza, a on kazał wstać całej klasie i głośno modlili się za nią. W następnym tygodniu były urodziny katolickiej dziewczynki i po prostu złożył jej życzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak widzisz
a jak widzisz sprawe Komunii? Czy Twoja córa nie bedzie w niej uczestniczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, no właśnie.... To by było uczenie jej konformizmu, porażka, ale z drugiej strony moja mama mi tego nie wybaczy a dzieciom będzie musiała się tłumaczyć... Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justaaaaaaaaa
a jak to jest u was z obchodzeniem swiat??? macie w domu choinke dajecie sobie prezenty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotka, ja mam 8 tyg synka...i takie problemy przede mna..nie wiem jak sobie poradze , mam nadzieje ze mi sie uda. Na Twoim miejscu wypisalabym dziecko z religii i sama wpajala mu to co najwazniejsze w zyciu nie pozwól zeby zrobili Twojej coreczce pranie mózgu, ja nie wierze ze ktos bedzie szanowal Wasze poglady, zawsze beda probowali ja przekabacic a Ciebie przedstawia jako zlą matke (tylko ciekawe kto dal im prawo do tego zeby oceniac co jest dobre a co zle) zycze powodzenia...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psadenka
a córka nie moze spedzić tej lekcji w świetlicy? dziwna szkoła... Chyba mylisz wlasne poglady z porzadkiem w szkole tzn z tym jak powinien być zalatwiony ten "problem", moze porozmawiaj z dyrekcją? To że Kościól jest Twoim zdaniem "be" to zrozumiałe ale w topicu chyba chodzi o kwestię "fizycznego" uczestnictwa corki w lekcji. Przytoczony przykład z modleniem się za nią w dniu urodzin świadczy tylko o Twoim ograniczeniu myślowym, no ale mogłaś nie wiedzieć ze katolicy modla się nie tylko za "swoich"...Acha, pisze sie hipokryzja a nie chipokryzja, skoro jesteś ateistką powinnaś to wiedzieć :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez kobieta pisze
za modlil sie tylko za jej coke, a katoliczce skladal zyczenia. Czemu napadasz, nie czytajac uwaznie? Jakie ograniczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazylijka
Mam ciarki na samą myśl, że moja córcia miałaby trafić w szkole na lekcje religii. Stanę na głowie, żeby jej na to nie narazić. Nie chcę generalizować, wiem że zdarzają się księża z powołaniem ( cóż, tylko ja przez 30 lat życia miałam pecha i żadnego takiego nie spotkałam ). Przeciwnie. Kiedyś na religii ksiądz mnie zapytał czy moi rodzice chodzą regularnie do kościoła. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, żę nie, bo mama jest niewierząca, a tata jest marynarzem, więc 90% swoich niedziel w roku spędza w pełnym morzu :) Wtedy ksiądz mi powiedział, że moich rodziców opętał szatan i że z takiego domu nic dobrego nie będzie ( mowa chyba o mnie??? ). Dodał , że powinnam szukać gdzieś schronienia z dala od tych "szatanów". Dziś się z tego śmieję. Ale wyobraźcie sobie moją minę, jako 8-letniego dziecka. Mało na serce nie padłam. Przez kilka dni bałam się moich rodziców!!!!!! Pomogła dopiero normalna rozmowa z nimi. Nie piszcie więc, że lekcje religii nikomu nie zaszkodzą. Owszem szkodzą, jeśli prowadzą te lekcje patologiczni frustraci. Dlatego uważam i zdania prędko nie zmienię, że wykładowcy katoliccy to w większości chorzy na umyśle fanatycy ( tudzież zboczeńcy bądź pedofile ) - niepotrzebne skreślić. I żadne moje dziecko nie dostanie się w szpony tych pseudochrześcian. Koniec. Tyle na ten temat mojego osobistego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez kobieta pisze - a co, nie mogli sie za nia modlic? w koncu m.in. od tego sa katolicy... Nie rozumiem tez skąd autorka wie tyle o podreczniku do religii, czyżby kupiła takowy swojej corce? No to dopiero ateizm pierwsza klasa, nie ma co :p Minely juz prawie 2 miesiące a ona dopiero \"obudziła\" sie z problemem, smiechu warte...trzeba bylo to ustalic w 1szym tygodniu nauki z dyrekcja lub wychowawcą i posłać dziecko do świetlicy niz narzekac na różaniec itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazylijka
pasadenka... jesteś tylko zakompleksiona na punkcie swojej wagi, czy masz też inne przypadłości, że tak się czepiasz bezsensownie? Nie masz się gdzie wyładować? Nie trzeba zaraz książek kupować, żeby wiedzieć, co w nich jest. Wystarczy w sklepie otworzyć i przejrzeć, wiesz? No tak, skąd możesz wiedzieć. Ale przejdź się kiedyś do księgarni - tak Ci wytłumaczą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brazylijka - dzięki, rozśmieszyłaś mnie :p Po prostu pracuje m.in. w szkole podstawowej i śmieszą mnie mamuśki które szukają rozwiazania na zewnątrz czyli np na forum zamiast pogadać z kim należy, a potem jeszcze mają pretensje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leonora
brazylijka, wyjątkowo żałosny tekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazylijka
pasadenka - i tak trzeba było od razu napisać. Tyle, że i tu się z tobą nie zgodzę, bo niektórzy ludzie mieszkają w bardzo małych miejscowościach, gdzie naprawde nie ma za bardzo do kogo udarzyć w razi etego typu problemów. Nie każdy mieszka w centrum Warszawy, cz Krakowa. W Polsce jest wiele zapadłych dziur, gdzie rządzi ksiądz, sołtys i pani dyrektor w szkole. I jeśli cała trójka jest ze sobą w układzie to można pukać długo i namiętnie do różnych drzwi.... Więc ja się nie dziwię, że niektórzy szukają porad na forum. A czemu Ciebie to dziwi, a co więcej śmieszy! ? leonora.... ty się już dałaś poznać na tym forum. Z takim jak ty się nie dyskutuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez kobieta pisze
pasadenka - przeciez kobiecie nie o to chodzilo,ze sie modlili, tylko,ze traktowal ja w klasie inaczej niz te katolicka dziewczynke. nadgorliwie, powiedzialabym . Oczywiscie, ze mozna sie modlic. Czy ateista nie ma prawa przeczytac katechizmu?! Czy katolikom zabrania sie czytania ksiazek dotyczacych np hinduizmu" Tymbardziej, jeslli matka poslala dziecko na relighie, to naturalne ,ze chce wiedzic , o czym tam jest mowa. Po 2ch miesiacachsuie ocknela ? przeciez ustalala co innego z ksiedzem,sprawa teraz wyszla. Skad miala wiedzic o obowiazkowym rózancu? Nie we wszytkich szkolach tak jest. Tobie chyba dieta zaszkodzila, wiecej wapnia i fosforu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie kłocic sie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ustalmy jedno --religii nie powinno byc w sZkole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brazylijka - to juz nie moja sprawa czy ktoś jest prawdziwym ateistą i się do tego przyznaje czy tylko pisze o tym na forum...co do obecnosci lub absencji dziecka na tym czy innym przedmiocie to sa to odgorne przepisy niekoniecznie uzaleznione od ksiedza czy nauczyciela i tyle, podobnie np. z WFem, no ale autorka widocznie wolała nie zagłebiać się w temacie tylko ponarzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pasadenka 2 kg w trzy dni????????????????????głodujesz czy to inna metoda niezle !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w 3 dni
to mozna co najwyzej pozbyc sie wody z organizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazylijka
religii nie powinno się mieszać do polityki i szkół. To jest PRYWATNA INTYMNA i OSOBISTA sprawa każdego człowieka w co wierzy. A zmuszanie do odmawiania różańca, czy wieszanie krzyży w kalasach, gdzie są dzieci różnowyznaniowe, to już zakrawa na reżim jakiś. Ciekawe jak by piszczały wszystkie katolickie mamusie, gdyby nagle w klasach zaczęto wieszać obrazki z Shiwą ( przepraszam, nie wiem jak się to pisze ), albo stawiać Buddę, albo jeszcze lepiej - 5 razy przerywanoby lekcje, żeby pokiwać się w kierunku Mekki , he he.... ciekawe jak tu by wyszła tolerancja na tym polu. Jakie byłoby oburzenie, gdyby szkoła ŚWIECKA stała na stanowisku, że jest absolutnie tolerancyjna dla wszystkich wyznań, ale..... obowiązkowo trzeba mieć ocenę z modlitwy do Mahometa. ? Hę? Od nauczania o Bogu są KOŚCIOŁY. Cholera, Net - ar, ostatnimi czasy niebezpiecznie często zgadzam się z Twoimi poglądami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×