Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

brak mi słów na ludzki amok

4-6 latki. Wychowanie.

Polecane posty

Gość mój pięcioletni szkrab
hehehe...mój starszy już się słucha, ale mam córcię trzyletnią i czasami mam wrażenie, że mówię do ściany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do mojego malego- to ja jednak jestem za dyscyplina- za duzo sie naogladalam dzieci wychowanych bezstresowo- ale fakt faktem ze tez zachowanie jest zalezne od wieku- 4- 4.5 latka to nie to samo co 6 lat- wiecej wytlumaczysz wiekszemu i tez bardziej zrozumie za co ma kare niz taki brzdac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój pięcioletni szkrab- to u mnie jest podobnie z trzylatkiem- na slowo \"posprzataj bo nabalaganiles\" udaje ze nie slyszy!!!! wczoraj walczyl z nami ok 1 godziny- poplakal sie - i mial wybor albo sprzata albo siedzi na lozku- po godzinie czasu placzu, kwekania, \"zmiany \" tematu, proby zabawy(na co mu nie pozwalalismy) z krzywa mina posprzatal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, ale ostatnio tzn. tydzień temu tok myślenia mojego dziecka porzebił wszystko. - Chyba tak na niby się porzygam - oświadczyła młoda wciskając czerwone oczko do pierścionka. - Źle się czujesz? - Nie. Tak na niby tylko się porzygam. - Ale dlaczego? - Bo to jest śmieszne. I całe życie będę tak sobie żartować. albo: - Ma-a-mooooooooo!!! - Co się stało? - Ugry-y-y-złam sie w pale-e-e-e-c!!! - Pokaż, podmuchamy. Dobrze, krew nie leci. Chodź, włożymy palec do zimnej wody - zaprowadziłam łkające dziecię do łazienki. - Jak to się stało? Jadłaś coś i przygryzłaś palec? - Nie-e-e. Włożyłam pa-a-a-lec do buzi. - I co? - I ugry-y-y-złam. dużo dużo takich jej mądrości:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój pięcioletni szkrab
moja mała jak ma zbierać zabawki to płaczliwym głosem oznajmia, że bolą Ją plecki a zabawki ciężkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój pięcioletni szkrab
Miłej rozmowy dziewczyny. Ja lecę pakować dzieciaki do auta, ale jeszcze tu zajrzę. PS. Brak mi słów na ludzki amok...świetny topik;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a powiedzcie czy wasze dzieci ,chodzi glownie o 5 latki tez maja czesto problemy ze zlozeniem zdania.bo moja jak ma cos opowiedziec dluzszego to trwa to godzine a i tak nie wiemy z mezem o co chodzi.kurcze czytam jej bajki ,rozmawiam z nia na jej pytania odpowiadam pelnymi zdaniami i nie wiem z jakiego powodu ona ma takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Jak mój syn nie chce sprzątać zabawek - mówię mu że powyrzucam przez okno i czasem skutkuje. Generalnie przestałam przejmować się bałaganem w Jego pokoju. Teraz bawi się w naszej sypialni, bo w swoim pokoju nie ma już miejsca na podłodze. Olewam bałagan i mam święty spokój. Wolę iść z Nim na spacer albo się bawić niż zaganiać Go do porządków. Może to nie najlepiej na przyszłość, ale nia ja tym będę się kiedyś martwić (mam nadzieję). Mówię to wszysto półżartem bo myślę że przy maluchach wszystko trzeba traktować z przymróżeniem oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak maly zaczyna sciemniac o zmeczeniu bolu pleckow itp- zazwyczaj przygladam mu sie uwaznie- jesli widze ze sciemnia na calego to nie odpuszczal ale jak widze ze rzeczywiscie wybitnie mu sie nie chce to sory- dzecko tez czlowiek- sama wiem jak czasami ogarnia mnie len- i albo mu pomagam albo odkladam porzadki na godzinke co do zlozenia zdania - u mnie tez trwa to dlugo mimo tego ze dziecko mowi duuuuuuuuuzo i zawsze. w tej chwili chodzi w zerowce do logopedy wiec moze beda jakies rezultaty. chociasz ja mysle ze maja to przedewszystkim dzieci ktore robia i mysla wiele rzeczy na raz. dluZej im jest powiedziec sensownie cos bo juz w malym muzgu fruwa 1000 innych mysli ktore przeszkadzaja wątkowi glownemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegrzeczna Zuzia
gorzej niż roczniak, dwulatek, trzylatek takich zniszczeń jeszcze w domu nie miałam - popisane stoliki, poręcze foteli, fotele, ściany, drzwi, podłogi!!!!, stół, ubrania, zabawki, lalki wyglądają jak z horroru - narzedzia zbrodni skonfiskowane - moje kosmetyki w opłakanym stanie - muszę uważać aby nie zostawiać ważnych papierów na stole bo zaraz jest ozdobione jakims rysunkiem, ostatnio na umowie z banku narysowała psa - wszystkie konie albo poobdzierane ze skóry, albo poobcinane grzywy - gumowe zwierzaki mają poobgryzane uszy, ogony - ogólnie wszystko co da się przegryźć - każda gazeta podarta, w najlepszym wypadku tylko pognieciona - podczas kąpieli dorwała sie do pumeksu i zęby sobie ścierała!!!!! - tubkami je pastę do zębów - nie mogę trzymać papieru toaletowego na wieszaku bo zaraz jest rozwijany - zawsze znajdzie aby coś wyskubać, zdrapać, itd itd proszę, tłumacze a i tak za 5 minut nachodzę ją jak wyskupuje fugi.... wszystkie narzedzia niszczycielstwa konfiskuję, a i tak znajdzie sposób. Ostatnio porysowała mi ściane moim małym lusterkiem z kosmetyczki!!!!! nastała era niszczyciela jestem ciekawa kiedy wygoli sobie rzesy i wytnie włosy z jednej strony.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak najszybciej do psychologa- sprawdz czy nie jest nadpobudliwa tak czy owak psycholog pomoze ci ustalic zasady postepowania z takim dzieckiem co do niszczenia rzeczy- mysle ze caly czas nie da sie tlumaczyc- zacznij ja karac- jesli niszczy zabawki powiedz ze jej wiecej nie kupisz- i zaprzyj sie- moj maly mial taki okres- i sie zaparlam pol roku nic nowego nie dostal co do niszczenia twoich rzeczy- sory moze to sie wydac okrytne ja za kazda zniszczona swoja rzecz niszczylam rzecz malego i wyrzucalam- pomoglo po paru razach jednak mysle tak czy owak ze twoja corcia ma powazniejsze problemy dlatego radze jednak wizyte u specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
czy oglądacie Nianię, ale nie film tylko ten program o wychowaniu dzieci. Ja oglądałam dopiero jeden odcinek i chyba mi się spodobał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegrzeczna Zuzia
jak na razie czekam i tłumaczę. Zobaczymy czy to przyniesie rezultaty. Wątpiue w to by psycholog(obcy człowiek) wiedział lepiej jak wychować moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
nie twierdzę, że obcy człowiec wie lepiej, ale psycholog może dużo pomóc. Nie rozumię dlaczego tak my matki bronimy się przed pomocą psychologa czy pedagoga. Przecież nawet zdając na prawo jazdy musisz nauczyć się wielu rzeczy, a rodząc dziecko nie umiesz nic tylko kierujesz się intuicją. Dlaczego nie skorzystać z pomocy fachowca, tylko "macać" dziecko. Psycholog może pomóc lub podpowiedziać a nie wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piszac o swojej sytuacji sama zaznaczylas ze tlumaczenie nic nie daje- w kazdym badz razie dopuszczaja do takiej sytuacji sama pszyznajesz sie ze ponioslas jakas kleske wychowawcza oczywiscie twoje zdanie szanuje to ty jestes mama i to twoje dziecko pamietaj tylko ze z wiekiem coraz gorzej przestawic dziecko na inne metody wychowawcze skoro nie chcesz isc do psychologa moze rzeczywiscie obejrzyj pare odcinkow super niani- tak maja rodzice podobne problemy- moze przekonasz sie do jakis metod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegrzeczna Zuzia
chciałam zaznaczyć, że to od niedawna ma miejsce. Wcześniej Zu była spokojna i słuchała. Tak w wieku 2 lat miała manie niszczenia wszystkiego, co napotkała na drodze, ale udało mi się to zniszczyć prędzej niż się zaczęło a teraz nawrót. Myślę, że psycholog jest osobą, do której się wybiorę, ale tylko wtedy, kiedy naprawdę będę załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psycholog, moze i obcy czlowiek, ale ma przygotowanie do tego, zeby pomagac m.in. w takich sprawach. Moze cos doradzic, a jesli jakas matka uzna, ze postepowanie wg jego wskazowek nie ma sensu, to nie musi ich wprowadzac w zycie. Jesli sprobuje postepowac wg jego i rad i przyniosa one jakis pozytywny skutek, to mysle, ze przekona sie do tego, ze nawet \"obcy czlowiek\" moze miec czasem racje. A jesli osoba psychologa kompletnie do niektorych nie przemawia, to moze chociaz przyslowie da do myślenia: \"czego Jas sie nie nauczy, tego Jan nie bedzie umial\" (to tak w kwestii sprzatania przez dzieci swoich zabawek - uwazam, ze kazdy domownik powinien miec dostosowane do wieku i sil obowiazki, a nauczenie dziecka zachowywania porzadku nalezy do rodzicow i procentuje w calym pozniejszym zyciu - chyba lepiej pracowac przy stanowisku pracy, na ktorym panuje porzadek, prawda?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niegrzeczna Zuzia
pozostawcie mi wybór drogie panie. Nie uważam, że wizyta u psychologa jest zła i wstydliwa, ale nie wybieram się do niego w nnajbliżsyzm czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt cie na sile do niczego nie zmusza- jedyne co robimy to ci radzimy wedlog mnie powinnas poprostu przemyslec czy nie zmienic zasad postepowania . widzisz dzieci w wieku przedszkolnym sprawdzaja na ile moga sobie pozwolic- bezskutecznymi tlumaczeniami pokazujesz malej ze moze sobie pozwolic na bardzo duzo na zasadzie \" mama pogada i przestanie\" raczej dobrych rezultatow nie osiagniesz dziecko to niedorosly nie ma naszej logiki dla niego czesto dziwne tlumaczenie jest tylko wlasnie pogadaniem mamy- jak bedzie tak dalej wejdzie ci na glowe do konca- a jak minie wiecej czasu i jednak przekonasz sie i np. zaczniesz krzyczec dawac w pupe czy ja karac- to skutek moze byc taki ze pomysli ze poprostu przestalas ja lubic bo do tej pory na jej zachowanie tak nie reagowalas... widzisz ja zawsze staralam sie brac pod uwage rady osob doswiadczonych- przynajmniej je wyprobowywalam. mi jak kolezanka powiedziala zebym niszczyla zabawki malego myslalam ze padla na glowe- jak to dziecku zrobic cos takiego- i zobacz jednak miala racje- maly zobaczyl jak to boli jak ktos cos ci zniszczy- jednoczesnie sam tracil cos na czym mu zalezalo- myslisz ze mnie serce nie bolalo jak plakal?? ale tez bolalo mnie serce jak wczesniej nowa szczotka elektryczna umyl cala pralke az sie szczotka spalila. dzis on szanuje rzeczy swoje i moje dzieki czemu strat nie mam ani ja ani on i zyjemy sobie w zgodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
mam pytanier: co robicie z dziećmi w taki dzień jak dziś? Bo mi już zabrakło pomysłów na zorganizowanie czasu 4-latkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś miałam szczęście :) odwiedziła nas moja bezdzietna koleżanka i bawiła się z trollkami przez pół dnia... teraz niestety sama muszę coś pomyśleć :p może farby i duży papier? zwykle działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogladam nianie- ale uwazam ze program zrobili \"po lepkach\". 1. zwraca uwage rodzicom przy dziecku- i dziecko mam pozniej miec autoryytet w rodzicach? 2. nie slyszalam zeby uzywali slow prosze , przepraszam, dziekuje(moze sporadycznie). uwagi na temat wychowywania czesto sa ok. Ja mam podobne metody wychowawcze- czesto gdzies uslyszane, instyktowne ...............itp Zawsze tlumacze co i jak- czego nie moze i dlaczego, zawsze dziekuje jak mi cos pomoze, poda. Zawsze prosze go o cos-np: prosze podaj mi talerzyk, prosze posprzataj itp!!! nie chce czegos zrobic mimo moich prosb- ma wybor- albo siedzi na lozku albo idzie sprzatac. przyklad: przedwczoraj , wczoraj zrobil balagan w przedpokoju- namowienie go na sprzatanie trwalo ok godziny(placz itp). Jak schodzil z lozka i nie szedl sprzatac to byl zawracany. dzis owe namawianie do posprzatania zajelo 10 min:D A co do zabaw- naszczescie Jakub potrafi sam sie zajac i zabawic ale oczywiscie nie zawsze;) my sie bawimy w : 1. malowanie kolorowanki 2.czytanie ksiazki 3.ukadanie klockow 4.malowanie farbami 5.lepienie plasteliny 6.zabawa plastelina 7.zabawa kasztanami 8.zabawa kolejka 9.zabawa ryzem(w misce),kasza- oczywiscie niegotowana;) 10.lepienie z masy solnej 11.malomanie farbami ryzu;) - ukladamy na kartce kupki ryzu i malujemy je pedzelkiem - pozniej wsypujemy do przezroczystej butelki 12.malowanie kamieni farbami 13.zlepienie kartek (tasma klejaca) i nrysowanie na niej drog, drzew, domkow- a pozniej jezdzenie po naszej makiecie samochodami;) 14.zabawa maskotkami 15.ukladanie puzli 16.granie na cymbalkach , benbenku a lbo na szklankach z woda;) dla satrszych dzieci proponuje: 1.rozwiazywanie rebusow, krzyzowek-dostosowane do odpowiedniego wieku 2. obejrzenie bajki a poznej narysowanie malego komiksu-o tej bajce 3.ulepienie z plasteliny ulubionego bohatera z bajki 4. namalowanie zagadki dla rodzicow 5.bawienie sie w kalambury(np - kto to jest- i narysowanie czlonka rodziny:) ) 6. stworzenie dla dziecka wlasnorecznych rebusow itp.................. w razie potrzeby wymysle wiecej zabaw;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
jak lepi się z soli? proszę o podpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glominka
Z soli się lepi tak: pół na pół sól z mąką i woda Moja mała ma 5 lat z hakiem, zawsze traktowałam ją bardzo poważnie, ja od mleńkości dzieci traktuję bardzo dorosło. Dużo rozmawiamy, nigdy (no prawie) jej nie oszukuję, wie, że jeśli ktoś pierdoły jej wciska to jak się coś nie zgadza zawsze mnie pyta: jesli ja tak mówię, to na pewno tak jest. W czasie ciąży drugim dzieckiem jak wiadomo dużo było "bocianiego" tematu, bałam się jak ognia, mnie mama nie uświadamiała i w zasadzie nie wiedziałam jak się przybrac do tematu. W każdym razie którymś razem nadeszło nieszczęsne dla mnie pytanie: jak to jest z dziećmi, jak co itd. Na pytanie jak wychodzą z brzuszka nie byłam przygotowana więc odpowiedziałam "porozmiawiamy jak będziesz większa". Zapardła cisza, mi kamień spada z serca a córka się odzywa: "Mamo, ale ja już teraz jestem bardzo duża powiedz mi" No i powiedziałam jej, że lekarz przecina brzuszek i wyjmuje bobasa (bałam się szoku, a jednak to okazało się gorsze rozwiązanie). W każdym razie temat strasznie mi ciążył, bo po urodzeniu chciała obejrzeć, którędy, gdzie szwy. W końcu oglądała książkę o ciąży i wychowywaniu dzieci, i swoją odpowiedź "wmieszałam" w tłum innych pytań, odebrała naturalnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_babcia
Witajcie szukałam własnie takiego tematu. Od kilku miesięcy mieszka z nami mój ,5 letni wnuczek (powód tej sytuacji chyba bieistotny, ale generalnie chodzi o to, ze na razie jego mama (samotnie wychowująca) nie moze się nim zajmować. Powiem jeszcze, ze wcześniej zajmowały się nim różne nianie. Oto jakie mam problemy: 1. moczenie nocne - zakładam mu pampersa, bo nie mogę sobie z tym poradzić. Czy wiecie jak Go oduczyć tego? Jesli mu nie chce dać pampersa to płacze o niego. Czuję że to sprawa psychiki i że on w tym pampersie czuje się pewniej, ale wszyscy mówią, że się nie oduczy ...Nie zaczął sikać u mnie, on po prostu nie przestał od maleńkości sikać w nocy. Zdarza mu się tez w dzień usiknąć w majtki- jesli się zabawi... 2. ataki histerii jeśli mu się coś nie podoba np. dziś w nocy obudził się i stwierdził, ze jest głodny, zrobiłam mu kanapke jak chciała i przyniosłam wodę, wtedy nie podobał mu się kubek w którym mu dałam tą wodę "bo on chciał w innym" nie chcąc ulegać odmówiłam przyniesienia innego kubka i co? Zaczał płakać, walczyć ze mną, w końcu Go zostawiłam i poszłam do łóżka, to on stał i rozdzierał sie histerycznie, ze on chce kubek z wiewiórką. takie sytuacje powoduję, ze jestem wyprowadzaona z równowagi, krzycze na niego, nawet klapsa łapnie (klaps nic nie pomaga) a ja potem mam wyrzuty sumienia, ze tak się dałam sprowokować. Co mam robic? Jak reagować na takie zdareznia? Jak zmusić Go żeby słuchał? Proszę o powazne potraktowanie tematu, bo czasami nie mam sił i naprawdę nie wiem jak mam reagować. Wychowałąm swojego syna (ma 17 lat) i nie miałąm takich problemów. Przypuszczam, ze nianie mu na wszystko pozwalały dla "świętego spokoju", a ja teraz nie umiem tego opanować. Pozdrawiam wszystkich i czekam na podpowiedzi. PS. Programu super niania nie oglaadam bo to chyab na TVN, aja niestety nie mam tego programu. A kiedy on jest nadawany? Moze sobie pojade z raz czy dwa obejrzeć do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_babcia
przepraszam urwało mi 4 zwieku małego ma 4,5 roku. Aha jeszcze dodam, ze chodzi do przedszkola i panie raczej nie mają z nim problemu. Jego wychowawczyni twierdzi, ze jest raczej grzeczny i nigdy żadnych histerii w przedszkolu nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×