Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozwodówka

ROZWÓD nie boli..........

Polecane posty

Gość Rozwodówka
tak tak. pochopna i zbyt szybka decyzja o dziecku nie jest dobra. Przecież nie nwiesz jak wam się ułoży. Trzeba dać trochę czasu na bycie samą żoną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
zastanawiająca się był szczęśliwy z nowiny o mojej ciąży, ale do 3 miesiąca. Później znowu zaczynał być nieobecny. Po narodzinach Ali też był okres kilku miesięcy szczęścia. A później na dobre oddalił się od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe, z czego to wynika, że ludzie oddalają sie od siebie i nie chcą się zbliżać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczuciowa kobieta
A mój przypadek? Po 4 latach szczęśliwego małżeństwa nadszedł koniec: nie przez awantury, nie przez kochankę, nie przez brak rozmów. On miał mnie dość! Jak powiedział na rozprawie nie dawałam mu odetchnąć, byłam nadopiekuńcza i nie pozwoliłam mu być wolnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
ferry właśnie w tym problem, że nie wiadomo z czego to wyniki. Dlaczego tak nagle osoby, które się tak kochały oddalają się od siebie. Gdybyśmy wiedzieli zapobieglibyśmy temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
Jednak ten związek dał mi szczęście w postaci dziecka:) Ala jak na swój wiek dużo rozumie. Wie, że z tatusiem razem być nie możemy, ale on odwiedza ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
Uczuciowa kobieta Ja podejrzewam, ze u mnie poniekąd też brakowało mu wolności, ale nie za bardzo wiem o jaklą wolność mogło tu chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kurcze, albo wolny kawaler, albo mniej wolny mąż, rybki albo akwarium chyba wiadomo, że związek trochę ogranicza, na tym jego rola polega równiez, coś tracimy, coś zyskujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają prawo...1
moze po prostu chciałyscie zagłaskac kota na smierc?? moze facet chciał zone a poz slubie okazała się jak mamusia troskliwa która traktuje meza jak synka którym trzeba sie opiekować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sądzę, że to był nadmiar opieki... faceci lubią, jak się koło nich skacze i sa przyzwyczajeni do mamusinej opiekuńczości raczej chodzi o taką \"męską\" wolność, żeby móc z kolesiami w nocy o północy na piwko, żeby na rybki co weekend...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
właśnie w tym problem, że nie. Ja nie byłam nadopiekuńcza i nawet w stosunku do dziecka nie jestem, bo wiem, że nie jest to zbyt dobre. Co chciał robił. Awantur nie robiłam, że przyszedł za późno czy kupił sobie nowe auto. Byłam raczej zbyt pobłażliwa. Przymykałam oko na jego chimery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
Ewa 33 dokładnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) nie można byc za dobrym ;) bo, jak to mawia moja mama, kto ma miękkie serce, ten ma twardą dupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jak być pewnym
że chce się rozwodu?? Że po rozwodzie będzie lepiej. Ja jestem mężatką prawie 4 lata. Z moim mężem jesteśmy prawie 10 lat. Nie mamy o czym ze sobą rozmawiać. On nigdy nie zapyta się jak było w pracy? Co słychać? Co myślisz czujesz? Nic. Żadnych rozmów. Wymiana równoważników zdań na temat tego co się w okół dzieje. Ja nie czuję już potrzeby by sama mu opowiadać o tym co dzieje się w moim życiu, a on nigdy nie pyta. Nie interesuje go co oglądam, co czytam. Gdy zaczynam rozmowę na temat jego braku zainteresowani, tłumacząc, że tak jak Wam czego mi brakuje, on nie rozumie o czym mówię. Mówi, że przecież wszystko jest ok, że mnie kocha bardzo. Widzę, że myśli, że się czepiam. Ale jeżeli się kogoś kocha chce się z nim rozmawiać, wiedzieć co myśli, co czuje. To nie jest przecież fanaberia czuć, że się jest blisko męża, a nie, że mieszka się z obcą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają prawo...1
ja wiem ze mój narzeczony bardzo lubi z kolegami grac w gry komputerowe... ma juz zonatych kolegów i z tego co wiem to coraz częsciej robią mężom awanturki o to.. ja tez wiem ze nieraz będę musiała staąć do niierównej walki z jego hobby... na razie zyjemy w zgodzie( chłopak chce abym z nim zaczęła grać ale mnie jakos jeszcze to nie kręci) ale dobrze wiedziec ze to tylko gry a nie imprezy przy piwie czy jak chodzenie do burdeli z kumplami jak robia niektórzy faceci. jak zaczęłas czuc ze cos w zwiazku jest nie tak to nie pomyslałas o terapii rodzinnej np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
Nie musisz chwytać się od razu po rozwód, ale widzisz, że jest coś nie tak i jak czegoś nie zrobisz to, albo zmarnujesz sobie życie, albo będziesz do końca cierpiała z powodu pochopnej decyzji o rozwodzie. Jest możliwość separacji. Może czas spędzony oddzielne zmobilizuje go do czegoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
mają prawo...1 nawet miałam poleconą terapeutkę, ale On był stanowczo przeciwny jakimkolwiek wizytą i rozmową z psychologami. Zmuszać nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko jak być pewnym
Rozwódko on nie chce słyszeć o separacji. Po za tym walczę o zainteresowanie już długo. Po awanturze wszystko jest dobrze dzień, dwa a potem wszystko wraca do normy. On mówi, że taki jest, że nie potrafi okazywać uczuć ale kocha mnie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiająca się
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Wiem, że zbyt szybka i pochopna decyzja o dziecku nie jest dobra. Ja pytałam nie o reakcję na wieść o ciąży, tylko, czy Twój mąż chciał tego dziecka wcześniej, nim powstało. Czy sam mówił coś o dziecku, czy interesował się problematyką wychowywania, czy pielęgnowania dziecka, nim to zaczęło dotyczyć jego. Mam nadzieję, że uda się nam wszystkim, że wszyscy ułozymy sobie życie tak, że będziemy szczęśliwi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bita żona
Jestem trzy lata po rozwodzie. Mam 5 letniego syna. Problem polegał na tym, że mąż tuż przed urodzeniem się dziecka stał się agresywny. Mniej więcej, co miesiąc urządzał mi awanturę z rękoczynami-o wszystko,co możliwe. O to,że się odezwałam, o to, że źle na niego spojrzałam... Przerażało mnie to,że jego rodznia nie interweniowała-twierdząc,że u nich nic takiego się nie działo, więc mój mąż jest święty,choć sam powiedział do nich kilka razy"że dostałam,bo źle się odezwałam",ale do nich to nie docierało. Wparł mi,że jestem niezrównoważona psychicznie,poszłam na terapię,miałam nadzieję,że będzie lepiej.Do pierwszego roku życia dziecka łącznie 5,5 miesiąca spędziłam mieszkając u swoich rodziców-bo mój mąż chyba potrzebował wolnego i zwyczajnie wyrzucał mnie z dzieckiem z domu,albo sam wyjeżdżał na kilkanaście dni zostawiając mnie bez środków do życia. Skończyłam studia podjęłam się pracy i sama go wysiudałam z domu. Sąd orzekł jego winę i zakazał wizyt z dzieckiem. Teraz jestem zupełnie inną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
Zastanawiająca się- Po ślubie były 3 lata szczęśliwego małżeństwa, w którym to oboje marzyliśmy o potomku:) On na samą myśl o dziecku był strasznie szczęśliwy, ale stwierdziliśmy, że jeszcze nie teraz. No a później nadszedł krysy. I zaraz moja ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
nadszedł kryzys*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
bita żona bardzo dobrze, że odeszłaś. Kat nie ma racji bytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają prawo...1
skoro mąz twierdził ze nie potrzebuje pomocy to znaczy ze dla niego wszystko było ok?albo sie bał bo myslał ze facet powinien byc twardy i nie mówic o swoich problemach? Twój były mąz to jakis dziwny osobnik....zaslepiony tylko czym? udawał ze problemu nie ma? ja wychowałam sie w takiej rodzinie ze jak jest problem i sama nie moge sobie pomóc to prosze o pomoc. i staram się by mój narzeczony tak myslał. facet nie moze udawac twardziela jesli ma problem. a Ty? mogłas sama iśc po poradę...moze psycholog mógłby tobie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiająca się
Do Bitej Żony. Całe szczęście, że znalazłaś na tyle siły, by walczyć i odejść. Naprawdę zrobiłaś coś niesłychanie trudnego i ważnego!!! Do Rozwodowka... hmmm, dziwne są te koleje losu, nie wiadomo dlaczeho czasem dzieje się tak jak się dzieje, szkoda, że kochający się ludzie nie potrafią , nie chcą (lub jedno z nich) walczyć o to, co ich łączy, bądź łączyło...ale tak już jest. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
mają prawo...1 tak zgodzę się. Mój ex był i jest naprawdę dziwnym osobnikiem. On z góry założył, że nie chcę ratować już tego małżeństwa. Ja byłam sama 2 razy na takiej terapii. Bardzo miła kobieta zresztą:) i polecam rozmowy z ludźmi doświadczonymi mimo tego, że nie wiesz czy uda się pomóc w ratowaniu małżeństwa czy też nie. Pani psycholog za każdym razem kazała być cierpliwą i rozmawiać. Mimo jego niechęci miałam rozmawiać, ale jak minął dłuższy okres czasu i rozmowy nie pomogły nie wytrzymałam już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwodówka
Zastanawiająca się to jest przykre jak widzisz, że upada coś co starałaś się mimo wszystko utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa posiadaczka
hej🖐️ fajny topic:) można się dzielić doświadczeniami i problemami:) Ja jestem 3 lata po rozwodzie. Dzieci nie mam z czego się cieszę! Jestem szczęśliwą posiadaczką wspaniałego faceta:D i dopiero teraz mogę stwierdzić, że mi się udało. Co było nie tak? Wszystko. Cała miłość się wypaliła ot tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×