Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już nic nie wiem

powiedzcie bo może ja zgłupiałam, kto ma rację??

Polecane posty

Gość już nic nie wiem

Proszę powiedzcie mi kto ma rację, bo już nie mam siły i ciężko mi na to obiektywnie spojrzeć!! Opowiem w skrócie, żeby ie zanudzić. Mój facet - z którym mieszkam - posprzątał ostatnio całe mieszkanie jak byłam w pracy bo ma urlop. Fakt, ostatnio był lekki bałagan, bo zachrzan w pracy i studia i takie tam. Cieszył się strasznie, że czysto i mówił, żeby teraz nie bałaganić. Wczoraj poprosiłam go, żeby przywiózł trochę zimowych rzeczy z garażu. Przywiózł parę pudełek butów i torbę ze swetrami. Postawił w pokoju i wyszedł po coś. A ja usiadłam przed kompem - powiem szczerze, że nie miałam siły tego sprawdzać i układać, bolała mnie trochę głowa. Jak wpadł za chwilę i zobaczył, że siedzę przed kompem to się wkurzył i podniesionym głosem - wstawaj z przed tego internetu i sprzątaj!! Więc jak coś takiego usłyszałam to zaczęła się kłutnia bo to brzmiało jak rozkaz,. A on kurwa, nie szanujesz mojej pracy, chuj to, chuj tamto. Ze brudas itp. Nie wyzywał mnie ale czułam się jak szmata. Na koniec jeszcze powiedział, że mam go przeprosić, że nie chciałam posprzątać. Powiedziałam, że w życiu tego nie zrobię bo nie czuję się niczemu winna. Mógł inaczej zareagować, mógł poprosić, żebym to zabrała a nie podniesionym głosem. On twierdzi, że sama powinnam pomyśleć. Nie chcę dać sobą pomiatać, uważam, że to on powinien przeprosić. Ale już sama nic nie wiem. Pomóżcie, kto miał rację??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjsksk
No facet zachował się chamsko, ale nie sądzę, żeby pierwszy raz. Zastanów się więc, z kim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkdmnfvkd
ty. za bardzo wczuł sie w swoja role i co teraz ma byc czysciutko bez ani jednego okruszka a naczej sie wyzwie? pffffffffffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze wychodzi...
Ty masz rację. Ale to jeszcze nie znaczy, że eksponowanie tej racji przyniesie ci korzyść. Mądra kobieta jest szyją... pamietaj :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
zastanawiam się, na codzień jest bardzo kochany. ale ma ciężki harakter, jak już sobie coś ubzdura i się zatnie to koniec. mogę płakać, nasrać za przeproszeniem na środku pokoju a jego to nie ruszy. uważa, że racja jest po jego stronie i tyle. nie chcę się kłucić, ale nie mogę teraz przejść nad tym do porządku dziennego bo on nic nie zrozumie a ja nie będę się szanować. co mam zrobić? jak nie zmięklnąć i nie odezwać się do niego. wyjechał dzisiaj na groby a ja siedzę i płaczę. z jednej strony go kocham i chcę żeby już było dobrze, a z drugiej - nie mogę być słaba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
zawsze wychodzi - to co ma kurde zrobić?? przeprosić?? nie mogę, bo nie spojrze na siebie w lustro. przemilczeć?? to on nic nie zrozumie. sami widzicie do czego doprowadziła - że zaczęłam się zastanawiać czy może ja popełniłam błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktotak*
Ty masz rację, ale Twojego faceta też rozumiem. Ja też nie lubię jak posprzątam a ktoś rozkłada jakieś rzeczy. Dostaję wtedy białej gorączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
fajnie, też go rozumiem, tylko mógł nie krzyczeć i rozkazywać tylko odezwać się inaczej, porozmawiać - wtedy pewnie bym go nawet przeprosiła i grzecznie poszła układać, te rzeczy. ale on jakby głuchy nie dociera do niego. wie swoje i moge walić głową w ścianę!! nie mogę ja go teraz przepraszać - nie mogę. siedzę tu i ryczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze wychodzi...
ja bym próbowała porozmawiać. No coś typu - oczywiście fajnie by było, gdyby wszystko sprzątać od razu, bo byłby zawsze porządek. Tylko nie wiem, czy sobie zdajesz sprawę ze sposobu w jaki mnie potraktowałeś. ...... on coś tam, jakieś ble ble, że niby on ma rację... no to ty wtedy niewinnie: naprawdę nie przeszkadzałoby ci, gdybym to ja przywiozła te buty, ty byś siedział przed kompem i ja bym na ciebie tak naskoczyła za słowami: i tu cytujesz co powiedział ....... jak sie zapędzi i powie, że by mu to nie przeszkadzało - nastepnym razem przy byle pretekście RAZ (pokazowo) wydrzyj mordkę i na koniec zapytaj: dalej sądzisz, że tak ma wyglądać nasz związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
myśłisz, że nie próbowałam rozmawiać - on zawsze twierdzi, że by mu coś takiego nie przeszkadzało, chociaż wiem, że w innej syt, na podobne moje zachowania reagował złością, bo źle go potraktowałam. ale jak ja mówię, a jak ja bym cię tak potraktowała?? to on na to że by zrozumiał. niby inteligentny człowiek a gadka jak z debilem, nie przegadasz. nie jestem przyzwyczajona, bo wcześniej to ja zawsze byłam górą w kłutni z byłym. płaczę sobie teraz z bezsilności, bo już nie mam pomysłu, czuję się jak gówno i musze wygadać. mówi, że niepotraktowałby mnie tak, gdybym sama pomyślała co mam robić, i tyle, jak kurwa w wojsku. dziękuję Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze wychodzi...
Mówię Ci, spróbuj RAZ go po prostu pokazowo potraktować tak samo. Nie rozmawieć i tłumaczyć, skoro już to robiłaś i nie dało rezultatów. A jak już będzie toczył pianę i próbował się odgryźć - nagle się ZUPEŁNIE uspokój i zapytaj, czy tego naprawdę chce, bo ty bystra dziewczynka jesteś i już cię nauczył tych swoich wymyślań... Jak nie zrozumie lekcji - olej gościa, bo ciężkie życie byś miała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
wiem, że nie zrozumie, obrazi się, że źłe go traktuję. to chyba za karę na niego trafiłam. sama nie chcę zaczynać rozmowy, bo to nie ma sensu, znów ja wyciągnę rękę, poczekam, może jednak wyciągnie jakieś wnioski. a jak nie - to nie wiem. wczoraj jak do niego powiedziałam, czy ma świadomość jak mnie potraktował- powiedział, że najpierw niech księżniczka spojrzy na siebie!!! A ON NA SIEBIE???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I dobrze Ci tak
Gośc miał racje, wielka ksieżniczka, nie dosyć, zę chłop posprzatał to ty jeszcze odpierdalasz fochy... I głowa cie bolała... To co teraz te rzeczy leżą na śrdoku mieszkania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skądś to znam
mój facet też jest raptus i fochmen, ja też nielepsza... czasem reaguję płaczem, czasem nawrzeszczę...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedziesz miala przesrane
ZOSTAW GO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!NATYCHMIAST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
nie, teraz są posprzątane. zrobił z siebie ofiarę i powiedział, że jak ja nie chcę to sam posprząta. oczywiście ja mu pomogłam. w złości i krzykach. nie o to chodzi, że nie miał racji, że jest burdel, miał i miał prawo wymagać porządku, ale mógł o to poprosić, powiedzieć to inaczej np. - słuchaj, tyle się narobiłem, chciałbym, żeby był pożądek, mogłabyś to poukładać dzisiaj, to tylko chwila, jak boli Cię głowa, to pomogę a nie od razu na mnie na skakiwać, takiego prawa chyba nie miał??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
skądś to znam - to co powinnam teraz zrobić, bo zgłupiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gospodarzmieszkania
Facet nie powinien sprztac,bo to do kobiety nalezy .On moze gwozdzia przybic czy cos przeniesc.I bedzie ok.A tak jedno na drugiego sie oglada.Trzeba podzielic obowiazki.W i nnych kulturach to faceci tylko spiewem zagrzewaja kobiety do pracy.Naprawde!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
ojej, pewnie, ja będe zachrzaniać a on niech leży brzuchem do góry. sczególnie, że wstaję o 5 rano do pracy, w weekendy mam szkołę a on teraz urlop!! to co?? stało mu się coś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skądś to znam
ja z perspektywy czasu jaki z nim jestem, nauczyłam się,z ę najlepiej odczekać aż opadną emocje,ale nie za długo ;) i załagodzić sprawę, przytulić się powiedzieć co zabolało z jego strony, co zrobiło się nie tak...uważam,z e szkoda życia na robienie sobie przykrości z ukochanym... wyznaję zasadę: widziały gały co brały...mamy oboje ciężkie charaktery, ale to mądrzejsze (czyt. kobieta:D) niech zrobi pierwszy krok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze wychodzi...
Ja ci już powiedziałam, co ja bym zrobiła. Można ewentualnie porozmawiać na temat tego argumentu - spójrz na siebie. Że jeśli ma być dobrze, ta każde z was musi spoglądać na siebie ale i słuchać tego co ma partner do powiedzzenia... Czego Ty dziewczyno oczekujesz? Albo uda ci się dotrzeć do faceta, że bedzie cie słuchał i rozumiał co mówisz, albo będziesz miała z nim przerąbane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
A ja cię autorko topiku bardzo dobrze rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
dziękuję Wam wszystkim, macie rację, ale mi teraz ciężko podejść, przytulić, czuję się sponiewierana. chcę żeby zrozumiał, bo jak nie, to nie wiem co będzie. jak spojrzę w lustro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
wzięłam tabletkę uspokajająca i mnie zmuliło. idę spać, mam dosyć płaczu i wszystkiego, serce mnie boli. cieszę się, że ktoś mnie zrozumiał i dziękuję Wam bardzo. wszystko okarze się wieczorem jak wróci. a ja wyłączę telefon - chociaż pewnie i tak nie zadzwoni - ale jakby, to niech się pomartwi trochę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delio
Nie powinien facet ciebie poniewierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
Sama mam takiego faceta, który nie docenia tego co robię i wg niego jak siedzę w domu z dzieckiem dwuletnim, a z drugim w brzuchu i źle się czuję w ciąży to tylko moje wymysły. A jeśli w dzień próbuję poleżeć, odpocząć i nabrać sił żeby sprzątać, prać, prasować gotować, to wg niego to nic nie robienie ale jak on umyje ze dwa może trzy gary (jak to było w niedzielę) to zaraz wielka wojna że ja nic nie robię i wreszczie mogłabym pójść do pracy i zacząć pracować jak normalna kobieta. Dodam tylko że dbam o dom i o to żeby było czysto i wszystko potrane ale jemu to mało najlepiej żebym jeszcze w ciąży poszła do pracy. Aj długo by opisywać o tym elemencie ... zakradła się już tutaj rutyna a może i już znudzenie on żyje własnym życiem, ja od dwu lat nigdzie nie wychodzę bo jestem mamtką i mam zasrany obowiązek siedzieć z dzieckiem, a jemu to wszystko można na ryby, grzyby, imprezki integracyjne częstko kilkudniowe oj dużo tego dopiero teraz do mnie dotarło że jestem darmową sprzątaczką i niańką dla niego, bo jak jaśniepana budzę to już śniadanko na stole, koszula i spodnie poprasowane. Krótko mówiąc mam przesrane na całej lini.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nic nie wiem
nie powinien, powiedz to jemu, on uważa, że tego nie robi a że ja się tak czuję to nie jego wina tylko ja sobie coś ubzdurałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skądś to znam
nie martw się, prześpij się, a po przebudzeniu będzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozwól sie tak traktowac
do gospodarza mieszkania >>>>> Wiesz co? Ja właśnie tak swojego męża nauczyłam, że to ja w domu sprzątam, gotuje, piorę itd a on miał gwoździe przybijać, coś przynosic czy wynosić. Wiesz czego się po paru latach doczekałam? Ze choćbym na nos padała czy była chora albo zajęta jakimiś sprawami poza domem to on i tak dupę w fotelu będzie trzymał bo sprzątanie to nie jego obowiazek. Zrobił sobie ze mnie służącą, zaczął sie coraz bardziej rozleniwiać i teraz nawet jak tego przysłowiowego gwoździa wbic musi to sie do tego miesiac przybiera. Chocby było nasrane na środku pokoju to ominie i czeka że ja to posprzątam.Dom traktuje jak miejsce do którego wraca po pracy, jak pan i władca rozwala isę przed tv albo kompem a ja mam mu usługiwać.Jesli na cos mu zwrócę uwagę wybucha jak wulkan. Stałam sie dla niego nie partnerka życiowa tylko słuzacą. Nie dawno miałam poważny problem zdrowotny, nie dałam rady z łóżka wstawać, to w domu mozna sie było przewrócić w samym progu bo on niczego nie tknał... bo przecież on nie jest od sprzątania. Dziewczyny nie dajcie sie wrobić w taką sytuację, obowiazki trzeba dzielić i to nie tylko na babskie i meskie, bo typowo męskich to facet ma niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makusia
Dodam że po niedzielnym wywodzie mojego męża to nawet próbował mnie przeprosić, tłumaczył się że go poniosło i wiesz co autorko topiku olałam go bo to nie było pierwszy raz i powiedziałam że teraz mu nie wybaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×