Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mogę z niego zrezygnować

Jak zdobyć faceta który jest zajęty???

Polecane posty

Gość zrozumieć_faectów
Rozumiem Was kobitki! Sama jestem w cholernie podobnej sytuacji tylko ,że to trwa z mare miesiecy i brnie dalej mieszkam a akademiku i studiuje pewnego dnia poznałam faceta totalnie nie w moim guście...wiedzałam od początku że ma dziewczyne) (mieszka w tym samym akademiku pokój obok mnie) spotykalismy się na korytarzu codziennie i kurde poczułam coś niesamowitego przesiadywałam przesiaduje u niego całe dnie chodzimy na spacery smiejemy sie razem z głupot. mówi mi jaka jestem piękna ze Uwielbia mój uśmiech I nie może zyc bez moich oczu..:( najlepsze jest to ,że on ma dziewczyne a my nawet śpimy razem...całujemy sie chodzimy za rękę budzimy sie koło Siebie Uwielbiamy z Sobą spać...nie wiem co on czuje jestem suką czy po prostu jestem zakochana...? przyjaciółka mówi mi że on sie zachowuje jak typowy samiec.. przyjeżdża do warszawy jest ze mna od pon do piątku jest mu ze mną dobrze... ale przyjezdza na weekend do Siebie i ma ją jest jej pewien wie ,że ona go kocha i go nie zostawi... natomiast mnie nie wie ,że faceci strasznie na mnie lecą i bał by sie mi zaufać lecz co ja moge o nim powiedzieć...Boże ratunku teraz nie widzimy się przez 2 tyg.. piszemy ze Sobą że tęsknimy dzwonimy do Sibie czego on K*urwa oczekuje?gdyby mnie chciał wykorzystać i nie czuł by czegoś do mnie pzreciez by nie pisał nie dzwonił...:( nie mówił ,żę tęskni.,! ale 14 lutego sie załamałam.. był z nią i nie wiem czy na złość mi bo jest zazdrosny na pewno.!napisał mi że było cudownie ze tam pili wino było tak inaczej i wogóle,wiedział ,ze ja sie spotykam z pewnym facetem zobaczyl tylko mój opis typu Michaś ;* zaraz dał Anetka:* do cholery co to za gierki za brazylyjski serial?Pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to myślę
ja go rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć_facetów
rozumiesz../? to pomóz mi go zrozumieć... nie wiem czy cos on do mnie czuje... ja go kocham jestem tego pewna.. on też napewno coś do mnie czuje nie raz mówił że nie wyobrarza Sobie życia beze mnie , ale jest z nią ja nie nalegam żeby ja zostawił niegdy nie powiem mu ona albo ja. chce jago szczęscia jeżeli z nia bedzie szcześliwy to prosze bardzo boge zostać sama nieszcześliwie zakochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozumieć_facetów
Prosze pomóż ja już nie wiem jak długo to wytrzymam..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja spotykam sie od roku z sasiadem, jestem mezatka, mama 2 dzieci ale nieszczesliwa niestety, on tez ma dziecko z moja kolezanka, twierdzi ze jak mnie pierwszy raz zobaczyl to cos poczul...Spotykamy sie od roku, tylko raz sie pocalowalismy, jak zaczynam temat o nas to blokuje ale widze ze mu sie podobam i zalezy mu na mnie, wysyla mi caluski, patrzy na mnie jak w obrazek...co to znaczy? Trzyma mnie na rezerwe? Czesto powtorzyl czemu sie wczesniej nie poznalismy? Nigdy nie robi pierwszego kroku a jak jedziemy razem autem przejezdza notorycznie na czerwonym. Jest zakochany? Musze dodac ze nie chodzi o sex bo tyle okazji mielismy i nic sie nie stalo, jest 7 lat starszy ode mnie, krepuje sie czy co? Jak go bede chciala pocalowac to mnie odepchnie? Pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam zamiaru rozwalac, mam tez swoja, jego jest po 2 malzenstwach a on kawaler, nie chca brac slubu....mi tylko chodzi o to ze go nie rozumiem, z jednej strony chce, tak jakby nie chcial za soba mostow palic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka88
W ogóle się Wam nie dziwię. Sama jestem zakochana w facecie zajętym, między nami jest szansa na coś więcej, czuję to. Nie mam wyrzutów sumienia, że rozwalam jego związek, bo jest kruchy, skoro mogę mu zagrozić... I przede wszystkim mam prawo do bycia szczęśliwą. Inna by się na mnie nie oglądała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to myślę
I tak umrzesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhhjjhghj
Inka88 - dobrz emówisz. Ludzie, którzy żyją tak, by nie wadzić innym i dbają szczęście o innych a nie swoje mają przesrane. Wiem z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saladerka
nie zgadzam się ze zdaniem tych, co piszą, żebyś dała sobie z tym chłpakiem spokój... ja sama jestem w podobnej sytuacji i wiem, że to bardzo trudne. Oczywiście nie przesadzaj też w drugą stronę, jeśli on jest w związku, to nie należy tego niszczyć. Jeżeli to naprawde Twoja prawdziwa miłość, to wszystko będzie dobrze i ułoży się, tylko musisz poczekać. Módl się i zaufaj Bogu, bo wiara i miłość pomagają we wszystkich trudnych sutyacjach. Dzięi temu będzie Ci łatwiej czekać na tego jedynego. Jeśli to nie jest ten, to znajdziesz innego, którego również pokochasz. Pamiętaj! Są dwie strony medalu, a Bóg pomoże Ci jeśli tylko Mu zaufasz i uwierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka niewiadoma
Witajcie...niestety mam ten sam problem...poznałam faceta,który jest zareczony...sama nie wiem co mnie do niego ciagnie...jest 3 lata starszy ode mnie...widujemy sie dosyc czesto bo jest moim instruktorem...wiem,ze ja go intryguje...wie o mnie bardzo duzo i chce wiedziec jeszcze wiecej...sa miedzy nami rózne gesty...np łapanie za rekę,czułe,głebokie spojrzenia prosto w oczy...wiem,ze On z nia jest z przyzwyczajenia...sam twierdzi,,ze jej nie kocha....niedawno sie pokłocili i ich zwiazek wisi na włosku,ze tak powiem...zaprosił mnie na wesele...poszłam i było bardzo fajnie...wtedy spedzilismy ze soba noc...teraz jestem w ciazy i nie wiem co zrobic... :( powiedziec mu?czy pozwolic mu byc z nia? PROSZE POMÓŻCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ki ki31
Musisz poprosić jakiegoś dobrego przystojnego kumpla żeby poderwał i wychędożył dziewczyne lub żone twojego upatrzonego mena i tak to zaaranzować ,zeby się to wydało ,ze go zdradziła, będzie twój, sprawdzone mówie ci działa :)))) w każdym razie mi się udało :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WenusSx3
A ja mam 18 lat i podoba mi się facet, który ma 25 lat i niestety dziewczynę z którą mieszka... Wydaje mi się, że nie ma szans na to żebyśmy byli razem, ale mimo tego chce mieć go przy sobie... Wiem, że dużo dla niego znaczę ale nie wiem czy tak samo dużo jak jego dziewczyna. Warto rozkręcać coś co może nie mieć przyszłości? w końcu ludzie się czasami rozstają nie? Mógłby mi ktoś podpowiedzieć co robić? Z góry bardzo dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka22lata
Moja droga...wiem,że wiekszosc dziewczyn bedzie mnie chciała za to zlinczowac....ale WALCZ O WŁASNE SZCZESCIE!!!jak byłam w Twoim wieku poznałam faceta,który miał 23 lata,dziewczyne i 3 letnie dziecko....teraz jest moim męzem i mamy najcudowniejsze bliźniaki pod słońcem:)jest jedna zasada.....jesli bedziesz czuła,że On chce od Ciebie tylko sexu uciekaj gdzie pieprz rosnie...Dagmara(byla mojego męza) na poczatku oczywiscie mnie nienawidziła.....teraz jest zupełnie inaczej...zaprosilismy ja na nasz ślub i ku naszemu zaskoczeniu sie na nim pojawila.....tam poznała mojego brata i w marcu biora ślub...zostałysmy kolezankami...widocznie tak miało byc.Paweł,ja,Dagmara i Łukasz nie wyobrażamy sobie innego rozwiazania...wszyscy jestesmy szczesliwi...ale podam Ci tez przykład mojej kolezanki....niestety nie wszystkie historie układaja sie tak rózowo jak moja.Zajety facet zwodził moja kolezanke,mówił,ze nie kocha kobiety z która mieszka...Ona mu uwierzyła i została teraz sama z dzieckiem bo On traktowal ja tylko jak zabawke...niestety nie ma reguły na to jak zachowa sie ten facet...musisz to poprostu wyczuc...jesli nie bedzie chciał sie za szybko zabrac "do rzeczy" to mozliwe,ze nie mysli o Tobie tylko jak o obiekcie sexualnym...i prośba do niektórych pan...nie nazywajcie kobiet szmatami...same nie wiecie jak sie ułozy Wasze życie....moze to Wy kiedys rozwalicie jakis zwiazek???i was ktos bedzie wyzywał od K***rew i szmat....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka22lata
poprawka:) ".jesli nie bedzie chciał sie za szybko zabrac "do rzeczy" to mozliwe,ze mysli o Tobie tylko jak o obiekcie sexualnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anq25
Przeciez to jest glupie..jak mozna byc zakochana w kims z kim nic cie nie łączy...to idealizowanie goscia...moze w relacjach damsko-meskich jest fatalny... Powiem wam jak bym to widziala gdybym byla takim facetem bo mialam podobna sytuacje.. Jestem w zwiazku od 9 lat...swietnym zwiazku... i przez znajomych poznalam pewnego faceta...i on sie we mnie zauroczyl...i zaczal pisac, zagdywac i choc normalnie do glowy by mi nie przyszly jakies amory...to takie cos dziala...zaczyna sie porownywac...no tak ten mi daje kwiaty a moj tylko od okazji...ten chodzi wypachniony i wystrojony jak ma mnie spotkac...a moj misiek wlasnie wcina w dresie kanapke przed TV...i sie nakrecasz...i z czasem zaczynasz miec wyrzuty sumienia ze reagujesz zadowoleniem na te podchody...i przychodzi mysl..."co za dupek...wie ze jestem w zwiazku udanym i mi robi bałagan w życiu"... Wiec moja rada...trzymac sie z dala od zajetych osob...Jezeli zle jest w ich zwiazku to gdyby cos on do ciebie mial to by zrobil pierwszy duzy krok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała 25
Czytam to wszystko i wierzyć mi się nie chce , że możemy być tak bardzo owładnięte złudzeniami...przykro mi, szczerze. jestem w podobnej sytuacji : praca, on jest z nią, kocha. nie zamierzam wchodzić jej w drogę. a on : jedyny mężczyzna , który myśli tak jak ja. czuję , że uczucia krępują każde z moich racjonalnych rozwiązań. uwielbiam z nim rozmawiać , śmiać się z tych samych rzeczy, dzielić się przemyśleniami.w jaki sposób mogę wyleczyć się z tego co do niego czuję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
ja poznalam go jak byl w zwiazku z dziewczyna ktory trwal juz 4 lata podobno to juz byla koncowka ale wiem ze w tym byla moja zasluga ze zakonczyl en zwiazek raz na zawsze bo takto ewnie by dalej sie to ciaglo dodam ze nie jest on traz z nikim a ze mna sie spotyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem zlym czlowiekiem
skoro tamta jest w angli to walczzzzzzzzzzzzzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki... jak ja was rozumiem. Mężczyzna którego kocham jest od 5 lat w związku. Znamy się z nim już ok 2 lata. Mam wrażenie, że rozumiemy się jak jeszcze nigdy nikt się nie rozumiał na tym świecie. Ale jest z Nią... twierdzi, że ją kocha i chyba muszę wierzyć, że tak jest. Choć wcale nie czuję tego gdy jest przy mnie. Ostatnio spędziliśmy ze sobą noc. Jest najcudowniejszym facetem z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia... Takiej czułości nigdy jeszcze nie doświadczyłam... tak czule mnie dotykał, gładził. Gdy obudziłam się z głową na jego ramieniu... objęta jego silnym ramieniem... chyba nie zapomnę tego do końca życia. Wielokrotnie podnosił mnie na duchu ... wiele mnie nauczył, jest starszy ode mnie o 5 lat... czyli tyle ile jest z tą dziewczyną... niedawno się z nią zaręczył (nawet ja wybierałam dla niej pierścionek). Mam wrażenie, że zrobił to tylko dlatego żeby nie mieć odwrotu... żeby pozbyć się pojawiających się wątpliwości. Czy to możliwe? Mimo tych zaręczyn spotyka się ze mną... rozmawiamy ze sobą niemalże codziennie i to po parę godzin od początku znajomości i nadal jest to niezmienne. Nie robię nic żeby spowodować rozpad jego związku. Po prostu jestem... Chcę żeby był szczęśliwy... nawet jeśli miałoby to szczęście odbywać się za jej przyczyną, a nie moją. Spaliśmy ze sobą tylko kilka razy... zawsze po, pojawia się coś w rodzaju postanowienia, że to ostatni raz... i mija bardzo długi czas zanim następuje to ponownie... Kiedyś pękło zabezpieczenie... zawiózł mnie do ginekologa ... niestety lekarz nie odniósł się do mnie przyjemnie (dla niego tabletka "po" to uśmiercanie nowej istoty). po wyjściu z gabinetu zorientował się że coś jest nie tak bo całą drogę milczałam. przytulił mnie wtedy i powiedział, że wcale nie muszę tego bać... że to moja decyzja. Płakać mi się chciało bo pomyślałam, że może gdybym jej nie wzięła i zaszłabym w ciąże to by był przy mnie... ale wzięłam od niego kubek z wodą który trzymał w ręku i ją połknęłam. Czasem wspominam to i doceniam że tak się zachował... że nie opuścił mnie wtedy tylko był przy mnie. ostatnio nawet myślałam, że jakby wziął ślub... nie ze mną... to chciałabym mieć taką małą istotę... która jest częścią jego.... i żeby nikt o tym nie wiedział... tylko ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
rozumiem WAS kobietki b sama jestem w podobnej sytuacji od niedawna... on jest z inna, atamta ma na dodatek dziecko z innym.. mowi ze jest szczesliwy, ale to on pierwszy do mnei napisal, nawiazal kontakt, i utrzymuje go nadal.. ja nie ingeruje w jego zwiazek... co mam robic... coraz gorzej sobie radze i nie umiem tego skonczyc, czuje sie jakby byl moja bratnia dusza.. walczyc? ale jak, zeby nikt nie ucierpiał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jedynym wyjściem w takiej sytuacji jest po prostu byś blisko. Powoli ukazywać mu jakby jego życie wyglądało z Tobą. Ja tak robię. A czy zdecyduje, że warto zaryzykować i być z kimś innym... tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppeperoni
Nie proponuje zdobywać.Czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata jaajkkajkja
kochalam go 10 lat,przez ten czas robilam rozne podchody,bywalam w roznych zwiazkach,ale w myslach byl on...2 lata temu odszukal mnie,przez pol roku dzwonil codzienie,smsy na porzadku dziennym,ale wiedzialam ze jest ona i nie zostawi jej bo jest juz dziecko:( zostawilam go,on nadal szukal mnie,w koncu mala klotnia i zerwanie na wieki,zabronilam mu kontaktow do mnie..myslalam ze tak bedzie najlepiej... minely 3 mies.od ostatniej rozmowy,czasem go spotykam mowimy sobie tylko czesc,wciaz go kocham,on mnie chyba tez bo widze jak na mnie patrzy,widze to w oczach,w gestach,jak szuka mnie wzrokiem...ale poddalam sie....on zawsze bedzie z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
KOchane, zadecydowałam własnie w tej chwili... będe walczyla! czlowiek przejmujący sie tylko szczesciem innych nic nie osiagnie.. najwyzej strace dobrego kolege, ale chce zaryzykowac bo moge zyskac o wiele wiecej:) jak sie nei uda.. wtedy bede wiedziala ze nie da rady z nim i koniec, trzeba zerwac z nim kontakt i szukac gdzie indziej. i ja radze Wam wszystkim kobietki, do odwaznych swiat nalezy:) i w dupie mam innych morały.. ze szmata ze mnie itd, bo gówno wiedzą, jak jets naprawde.. tyle mialam do powiedzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka 87
witam...ja tez mam podobny problem...Patryka poznałam rok temu...czesto przychodzil do mojej pracy...przez 3 miesiace prosil mnie o nr tel i nie wiem jakim cudem(do dnia dzisiejszego) go zdobył...w ogóle mi sie nie podobał...jednak jak zaczelismy na poczatku nasza znajomosc sms-owa zminiłam o nim zdanie...był naprawde uroczy...i jest do tej pory...jednak po jakims czasie przyznał mi sie,ze ma rodzine...tzn dziewczynę i dziecko.do tej pory mieszkają razem ale naprawde szczesliwy jest ze mną poniewaz Oni zwiazali sie ze sobą tylko pod presją rodziców z powodu ciązy.jedno i drugie bylo nieszczesliwe w tym zwiazku...Ona o nas wie i to zaakceptowała...ale nie wyprowadzi sie bo nie ma dokąd...to naprawde fajna dziewczyna wiec zycze jej jak najlepiej...moze bede dla Was zwykla szmata k...wą...ale jestem szczesliwa a moim zdaniem kazdy powinien walczyc o swoje szczescie...w innym przypadku nas "zjedza"... PS.pozdrawiam wszystkie zakochane i te "świętojebliwe"....które sie zarzekaja,ze nigdy nie będą tą drugą...czas pokaze...moim zdaniem nie macie prawa nikogo oceniac...a to szczescie,które mam teraz to moja sprawa i nawet jesli ktoś mnie ocenia to trudno...co z tego,ze rozbiłam zwiazek?widocznie tak mialo byc,ze bede miała najcudowniejszego faceta pod słońcem...a,że z odzysku to inna sprawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Change Your Mind
milka 87 prawda jest taka że gdy facet jest szczęśliwy w związku nie szuka znajomości z inną kobietą, taka jest prawda. Nikt nikomu nóż na gardle nie trzyma i nie zmusza do spotkań, tak czy nie? więc w czym problem? życie ma się jedno i lepiej żałować tego co się zrobiło, niż żałować że życie było przynudawe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się od razu stawiam w sytuacji tej drugiej kobiety. Nigdy w życiu nie chciałabym, aby jakaś inna odebrała mi mojego faceta. Zasada jest prosta. Każdy swój rozum ma, jeśli będzie chciał odejść to zrobi to. Ale z tego co piszesz autorko on Cię wcale nie zachęca, więc nie poniżaj się i nie pchaj się na siłę. Ja bym się załamała gdyby jakaś laska odbiła mi faceta. Pomysl o tym. Wczuj się w sytuację. To że ona jest zagranicą nie znaczy, ze masz prawo rozwalać związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kissssss023
kolejna pusta laska czemu dziewczyno wpieprzasz sie w cudze zycie ?? sprawi ci to przyjemnosc ze ona bedzie cierpiec postaw sie na jaj miejscu chciałabys by kiedys ktos z toba tak postapi?? moze jak doswiadczysz sama tego to zobaczysz jaki to ból!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
zdobywac zajetego faceta jest sens tylko wtedy, gdy wiesz, ze on nie chce byc w obecnym zwiazku i chce go zakonczyc. wtedy warto cierpliwie poczekac na zakonczenie tamtego zwiazku, zanim zaczna sie jakies konkretne sprawy. bo jak zaczniesz z nim randkowac/sypiac juz teraz, co moze przyjsc dosc latwo z uwagi na nieobecnosc jego dziewczyny, nigdy nie bedziesz wiedziala, na czym stoisz, tamta dziewczyna bedzie oszukiwana, a facet skonfudowany i niezdolny do poczynienia jakiegokolwiek wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×