Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LunkaTr.34

Często robicie gruntowne porzadki w domu?

Polecane posty

Gość LunkaTr.34

Mam na mysli mycie szafek kuchennych, okien, podłóg itd.... Jak często robicie prasowanie? Ja uwielbiam porzadek, a ostatnio zwyczajnie nie mam czasu, aby dom doprowadzić do ładu. Drażni mnie to okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbyt często.Stanowczo przesadzam, a jak odpuszczę to się okazuje,że świat się nie zawalił.A moim zdaniem powinien ;-)Oj,ciężko być pedantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda28w
Ja nie cierpie lenistwa, wręcz uwilebiam robić porządki.Co 3 dni odkurzam, myję podłogę.Kurze ścieram prawie co dziennie zwłaszcza teraz jak się pali w centralnym.Pranie 2 razy w tygodniu, prasowanie też, bo jak wyschnie to od razu prasuję, bo potem sie na zbiera wiecej.Mam rocznego synka więc czystość to podstawa!Okna myję raz w miesiącu przy tym zmieniam firanki i zasłony.Szafki kuchenne to co dziennie przecieram bo przy codziennym uzytkowaniu zawsze sie coś zaleję wypapra itp.Mycie wanny i umywalek raz w tygodniu, czyszcze cifem bo najlepiej czyści osady z mydła i zacieki z wody.:)Odkurzanie pajęczyn raz na 2 tygodnie po całym domu.A inne czynności to co miesiąc: jak gruntowne mycie drzwi, mebli,pólek , szkliwa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz,Magda, z tą czystością to wcale nie jest tak do końca super dla dziecka.Większość alergii ma podstawy w przesadniej dbałości o higienę. Piorę co dzień:(ale prasuję tylko to co wymaga prasowania.Za to okna myję ciągle,bo mam małe okna i wydaje mi się ciemno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko szoruje raz w tygodniu - czesciej nie mam czasu, rzadziej nie znioslabym brudu. Odkurzam, piore i prasuje w miare potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie szczymie
ja chyba bym wykorkowała jakbym tak pucowała jak Wy toć życia by mi na inne rzeczy brakło :-0 Podziwiam Was!! Ja owszem podłogi myje codziennie (mam pierdolca na tym punkcie), pranie raz w tygodniu czasem dwa, mycie sanitarki raz w tygodniu, kurze co 2 dni ale pucowanie w szafkach to juz....inna bajka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Magdy 28
Współczuję ci. Ty chyba nie masz żadnych pasji, skoro pół życia spędzasz ze ściera w ręku..... :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja naprawde nie wiem, co wy w tych mieszkaniach robicie, ze codziennie odkurzacie i myjecie podlogi! Ja bym chyba zwariowala. Przeciez nie mozna calymi dniami tylko sprzatac, zwlaszcza jak sie ma malutkie dziecko. No chyba ze sie nie spi.... Ja myje podlogi w razie potrzeby - czasem nawet rzadziej niz raz na dwa tygodnie. Kuchnia jest sprzatana codziennie, ale nie gruntownie. Lazienka raz na tydzien w sumie gruntownie. O oknach nie wspominam i zmienianiu firanek - to zapomniane przeze mnie sfery ;-) Pranie wedlug potrzeby. Mam male dziecko, wiec tygodniowo moze trzy pralki. Posciel zmieniana raz na dwa tygodnie - to dodatkowe pranie. No i ja nie prasuje, rzeczy odpowiednio susze i od razu skladam i tak mi odpada prasowanie. Nigdy nie rozumialam kobiet, ktore wszystko prasuja. i jeszcze chvialabym powiedziec, ze moje mieszkanie wyglada na zadbane i w kazdej chwili moge przyjmowac gosci. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie.Kiedyś myłam podłogi codziennie,aż mąż powiedział mi,że sprzątaczkę to sobie może wynająć a nie za żonę wziąć.Po 11 latach dalej mam niezłego pierdolca,ale wyluzowałam. Szczytem było pucowanie z gorączką coś koło 40 stopni.Bo jak ja się położe do łóżka jak nie posprzątane???Ależ durna byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdeczko
tak z raz na miesiac odkurzam meble, facet z raz na miesiac odkurza podlogi, okna to gora z raz na rok, lazienke i kuchnie raz na tydzien, szafek kuchannych na razie nie mylam, bo nie sa brudne. jest u mnie czysto i porzadek, wiec nie widze powodu, aby cenny czas, ktoreg ciagle malo, marnowac na jakies obsesyjne porzadki np. swiateczne, jak wszystko i tak tak samo wyglada. dodam, ze jezeli cos jest FAKTYCZNIE BRUDNE, to momentalnie to czyszcze. ale porzadki na zasadzie sztuka dla sztuki mnie nie inreresuja. prasuje jak naprawde musze. jedynie meskie koszule i to nie wszystkie, sama nosze rzeczy trykotowe lub niegniotliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milucha
Kiedyś wariowałam ale teraz też nie mam czasu i dałam sobie spokój.Owszem trzeba sprzątać ale ważniejsze jest wyspanie się kiedy mam czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kik*
Odkurzam codziennie (kot), kurze ścieram co drugi dzień (to chyba jedyny obowiązek, który lubię; sprawia mi przyjemność przekładanie książek i bibelotów, co oczywiście nie oznacza, że za każdym razem robię to z taką samą starannością), pranie robię codziennie lub co drugi dzień, w szafkach robię porządki mniej więcej raz na miesiąc, kwiatki przecieram na mokro i woskuję mniej więcej raz na miesiąc, baterię myję mniej więcej raz na trzy dni, wannę w razie potrzeby, sedes w środku codziennie a na zewnątrz jak już trzeba, okna latem dość często, ale zimą się ociągam, kafelki mniej więcej raz na kwartał, chyba że czymś się ubrudzą. Za to mycie garów, kuchenki i podłogi często kuleją. Niecierpię tego robić. Mycie serwisów, sprzątanie za szafami, czyszczenie włączników, drzwi, żyrandoli, rur itp. - gdy trzeba lub przed świętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kurdeczko
piszesz, że sprzątasz dopiero, gdy coś jest brudne, by nie uprawiać "sztuki dla sztuki". uważasz, że np. okna niemyte przez wiele miesięcy są czyste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melissssa
według potrzeb. jak jest syf trzeba sprzątnąc Ale szkoda zycia na latanie ze scierą. Zycie jest za krótkie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milucha
Podzielam zdanie Melisssy...jako była fanka sprzątania.Lubię czystość ale nie można przesadzać,coś jest brudne,zakurzone to sprzątam. Do Do kurdeczko ale jest szczęśliwa i dla niej jak sądzę są czyste to najważniejsze.Po co się stresować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melissssa
Byłam w londynie.tam chyba ludzie nie myją okien. Niektóre są tak zamontowane ze trudno z zewnątrz umyc.Ludzie maja czas na zabawe, przyjemnosci ,podróze,...a u nas to tylko patrzą czy ktos ma czysto czy brudno. Mnie tam mało obchodzi co na mnie mówia i tez wisi mi jak kto ma ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam duzy dom
wiec nie da rady wciaz gruntownie sprzatac, I tak ze 2 x w tygodniu ptrzychodzi na 2 godziny pani do sprzatania i ja z nia sprzatam jak wyrobnik, ale to kropla w morzu. Za duzo okien, podłog, za malo czasu.Staram sie ,zeby byly czyste kible, pozamiatane jako tako wszedzie i posciel zmieniana. kurze starte w sypailni, naczynia czyste. Reszte olewam, chyba,ze jest akcja - goscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejba
ja tam totalnie wszystko olewam.Mąż sprząta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo lubie porzadek i gdy mam czysto wokol siebie, ale takie calkiem gruntowne porzadki, ze zajrze w kazdy kat to nie az tak czesto.... 1.mycie okien raz na 1.5 miesiaca 2. scieranie kurzu, odkurzanie, mycie podlog, czyszczenie urzadzen sanitarnych - 2 x w tygodniu 3.pranie w miare potrzeby a pozniej na biezaco prasowanie 4.zmywanie, scielenie lozek,ukladanie ciuchow i innych rzeczy - codziennie 5.porzadki w szafkach,mycie zyrandoli, mycie szafek i kazdego kata - 4 x w roku w tym 2 x na swieta i 2 x jak mnie najdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce jeszcze dodac, ze zawsze mam czysto, przeciez nie chodzi o to, by miec sterylne warunki, bo i tak z tym nie wygramy a bycie niewolnica we wlasnym domu, ze po azdym sprzataniu trzeba fruwac jest gruba przesada, w koncu zycie to nie tylko porzadkowanie, wazne by miec czysto i czuc sie dobrze we wlasnym domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama szpinakowa
na codzienne porządki przznaczam okolo pół godzinki . w tym czasie ścielę kanapę , odkurzam , zmywam podlogę w przedpokoju , myję naczynia po sniadaniu :)) Gruntowne porzadki ?? przy okazji mycia okien ... czyli raz w miesiącu, nie oznacza to jednak iz co miesiac zmieniam firanki :(( to robie raz na dwa -trzy miesiace.W moim domu sie nie pali ... wiec utrzymują one dluzej swieżość i nie chłoną zapachów . przy okazji mycia okien porzadkuję szafy , zajrzę tu i ówdzie wynosząc przy okazji nienoszone ubrania czy stertę papierów z pokoju dzieci. Bywa , iż umyje okna a firanki zawieszę dopiero po tygodniu .kiedyś bylo to nie do pomyslenia a z wiekiem zaczynam puszczać pewne rzeczy mim oka. Jestem maniaczką porządku i moze dlatego , iz nie lubie zagraconych pomieszczeń i staram sioę by wszystko mialo swoje miejsce sprzatanie zabiera mi tak niewiele czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalne porządki? W sumie to nie robię generalnych porządków, bo codziennie coś pucuję. Rano z domu nie wyjdę aż mieszkanko będzie w idealnym stanie. To samo wieczorem + równiutko ustawione kapciuszki przy lóżeczku. - mycie okien + zmiana firanek co 2-3 tygodnie - wycieranie kurzy codziennie - mycie podlóg codziennie w tym raz w tygodniu pod meblami - mycie szafek kuchennych wewnątrz i na zwenątrz wraz z zawartością raz w miesiącu - pranie 2-3 razy w tygodniu - prasowanie 1 raz w tygodniu (wszystko co się da wyprasować) ;) - w lazience sprzątam codziennie, bo drażni mnie kiedy sanitariaty nie lśnią bielą, - glazurę myję i poleruję co 2 miesiące - pościel zmieniam co tydzień ręczniki co 2 dni To tak z grubsza. Pedanterię odziedziczylam po rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca
Rambaldi pracujesz zawodowo ?Myślę,że mając pracę,zajęcia po pracy(ja angielski),wiele kobiet ma dzieci,pracę przynosi do domu,spotkania z przyjaciółmi nie ma czasu na to aby sprzątać tak jak ty.Nie wyjdziesz z domu jak nie będzie czysto-ja codziennie wstaję o 6 lub nawet wcześniej,mam mnósto zajęć do wykonania i nie mam czasu na gruntowne i regularne porządki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie
pracuje zawodowo, ale mam malutkie dziecko i wcale mi sie nie chce wszystkiego pucowac. Lepiej mi albo pospac pol godziny dluzej 8spanie i tak mi okresla dziecko ;-)), albo poswiecic czas na zabawe czy spacer z dzieckiem. Nienawidze sterylnych mieszkan i czuje sie bardzo zle, jesli jestem u kogos, kto zbiera caly czas okruszki z dywanu i wyciera stol, zanim zdaze zjesc moje ciastko do kawy. Moje dziecko ma prawo sie porzadnie wybrudzic i popackac sie w swoim kleiku - to nawet bardzo dobre dla rozwoju - wtedy oczywiscie sprzatanko gwarantowane - dziecka i calego otoczenia. Ale przeciez w lazience czy innych czesciach mieszkania nie urzadza sie takich jedzeniowych rzezni, wiec nie rozumiem, po co wszystko wycierac, scierac, odkurzac i ukladac? Obsesyjne sprzatania - bo za takie uwazam np. cotygodniowe mycie okien czy codzienne scieranie kurzow - nie wplywa dobrze ani na wlasna osobowosc, ani na naszych wspoldomownikow. No dobrze - niektorzy traktuja to jako relaks, ale czy naprawde sprzatanie moze az tak relaksowac? Moze lekkie prace, ale mycie np. czterech albo wiecej okien?! Czy np. odkurzanie czterech pokoi?! Ale kazdy ma swoje zapatrywanie na te sprawe. Ja w kazdym razie nie chce kiedys stwierdzic, ze w zyciu spedzilam iles tam tysiecy godzin na sprzataniu. Nie jestem brudasem, jestem osoba dbajaca o siebie i nie wykapie sie w brudnej wannie, ale nie denerwuje mnie plamka od pasty do zebow na umywalce. Jesli jej nie zetre, nie bede o tym caly czas myslec. no dobra, to tyle ode mnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytajac jeszcze niektore opinie chce dodac, ze wazne jest to, jak goscie sie u nas czuja, bo trudno by siedzieli sztywno i byli skrepowani tylko z tego tytulu, ze wlasnie mieszkanie zostalo odkurzone i beda bali sie by niechcacy nie rozlac kawy lub nakruszyc ciastem, bo to juz dla nikogo nie jest komfortowa sytuacja a do tego przypomina mi angielski film z Hiacynta w roli glownej ;) Chyba kazda z nas inaczej pojmuje czystosc w domu, bo ja na przyklad czulabym sie jak niewolnica, gdybym miala sprzatac rano przed wyjsciem z domu, po prostu dopiero po poludniu znajduje na to czas a jesli w danym momencie reczniki na polce nie sa ulozone z linijka, to nie spedza mi to snu z powiek.Uwielbiam porzadek i wiem, ze mam posprzatane, odkurzone, przewietrzone mieszkanie na biezaco, w kazdej chwili moze do mnie wpasc ktos niezapowiedziany, po prostu mieszkanie zawsze tetni swoim zyciem, rytmem a na sterylne warunki naokraglo brakuje mi czasu, bo oprocz sprzatania toczy sie normalne zycie, ale na pewno codziennie staram sie by nie bylo balaganu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracująca ----> tak pracuję zawodowo. Przecież napisalam, że nie wyjdę aż mieszkanko nie będzie w idealnym stanie. Poza tym 3 razy w tygodniu chodzę na silownię, a więc mam czas tylko dla siebie. Nie mam jeszcze dziecka i pewnie kiedy już maleństwo pojawi się na świecie nie będę miala ani czasu ani sily wariować tak jak teraz. Jestem świadoma swojej odmienności. Jednak goście dobrze się u mnie czują. Nie biegam za nimi z odkurzaczem - sprzątam kiedy wyjdą ;) Wstaję o 6 i do 7.10 jestem gotowa do wyjścia. Oczywiście że rano nie myję okien i nie prasuję. Te porządki ograniczają się do zmycia naczyń po śniadaniu, wytarciu i odlożeniu ich na swoje miejsce, pościeleniu lóżka itp. To chyba nie jest aż tak dużo. Dopiero po porwrocie z pracy mam czas na te moje gruntowne porządki. No i moje mieszkanko jest raczej malutkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ................///////////.
okna myje 4 razy do roku i tyle samo razy piore firanki i zasłony odkurzam raz w tygodniu w sobote i jesli ktos ma przyjsc a jest naśmiecone. Kurze tak samo. Naczynia codziennie. Podłogi raz w tygodniu w zimie scieram po kazdym wejsciu. Pranie wg potrzeb, tazn jak sie uzbiera dany kolor. Prasuje koszule Męża, przescieradła, a reszte wg potrzeb. Lazienka raz w tygodniu, chyba ze jest syf a ma ktos przyjsc:) Nauczyłam domowników porządku wiec nie widzę potrzeby ciągłego latania ze szmatą. Jak Syn zauważy kurze to bierze ścierke i je wyciera, łazienke pozostawia po sobie czysta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×