Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakiel455555

co sądzic o tych słowach..

Polecane posty

Gość jakiel455555

Powiedziałąm ze Cie kocham ..bo mi sie tak wtedy wydawało bo tak wszystko robiłes..ale wydawało mi sie i tak nie jest... Co sadzic o dziewczynie która jest dobra wspaniałą i porzadna..ale gdy wczesnie jmówi ze nigdy nie mówi słowa kocham gdy nie jest pewna..a powiedziała mi to a pod koniec mówi ze jej sie tak wtedy wydawało..bo teraz wszystko nagle prysło...dodam ze nie zrobiłem nic co mogło by ją zranic...???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mimi...
ja kiedys zrobiłam to samo...z wyrzutów sumienia.bo wiedziałam ze on mnie kocha i czeka na te słowa....ale NIGDY bym nie powiedziała wprost, że tego nie czułam...bo to poniżej pasa..i bardzo rani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halusia
Ja powiedziałam dokładnie te same słowa mojemu chłopcu bo wiedziałam że to go zaboli, że on mnie bardzo kacha, zrobiłam to i nigdy więcej tego nie powiem. Tak naprawdę kocham go z całych moich sił ale wtedy chciałam go zranić żeby zranić samą siebie. Mówiłam sobie że jestem dziwnym człowiekiem, że jestem niestabilna emocjonalnie i chciałam żeby uciekł ode mnie jak najdalej, żeby był szczęśliwy z kimś innym bo wmawiałam sobie że ze mną nigdy nie będzie, że ja jestem skazana na cierpienie i samotność. Jestem porządną dziewczyną,a mój chłopiec nigdy mnie nie zranił i teraz zrozumiałam co złego zrobiłam. Dobrze że on miał tyle woli i miłości że nie pozwolił mi odejść bo tego tak naprawdę nie chciałam. Zapytaj tę dziewczynę co nią pokierowało. Muszę ci jeszcze wspomnieć że w czasach licealnych wydawało mi się że czuję powołanie do życia zakonnego, teraz czasem też o tym myślę ale za bardzo kocham swojego mężczyznę. Lecz kto wie co by się stało gdyby nie jego walka o mnie. Pozdrawiam. PS nie rezygnuj z niej zbyt wcześnie. 23latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiel 45555
NO włąsnie zastanawiam sie czy walczyc o nią czy sie strac bo nie jestesmy juz razm od 2 tyg.i nie odzywamy sie do siebie..te słowa usłyszałem kilkakrotnie ..i raz poczas naszej ostatniej rozmowy..kiedy ją przepraszałem za swoje błedy.i prosiłem by dałą mi jeszcze jedną szansę...Jednak ona powiedziała ze nie zmieni swojej decyzji...ot ak i nie wie czy kiedykolwiek..Ale chodzi o to ze ona czuje jeszcze ..chyba cos do byłego faceta..bo pod koniec naszego zwiazku..ciagle o nim mówiłą mi..ze nie wie co do niego czuje i ze musi sie z nim spotkac by sie przkonac..i sprawdzic czy to miłesc..czy naprwde go kochała..Mnie te słowa bardzo raniły...wiem ze sam popełniłem kilka błedów....ale sam nie wiem co teraz mam zrobic..bo po takich słowach...to wątpie by mnie kochała..choc powiedziałą mi ze nie jestem jej obojętny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiel 45555
dodam ze juz raz sie rozstalismy...po 3 misącach..wtedy ona miałą 2 osoby w głowie..i nie chciałą mnie oszukiwac ..a ja nie chciałem sie meczyc..ale teraz sie rozstalismy niby z mojej winy..Straciłem prawo jazdy.. bo wiozłem kolege po 1 piwie..wiem ze to było nieodpowiedzialne i głupie..ale załuje tego i zrozumiałem swoj błąd..od tego momentu sie wszystko popsuło...po tyg niezbyt udanym gdzie poczas naszych rozmów ona wspominałą o byłym i dawała mi do zrozumienia ze nie wie co czuje..do mnie i do niego..ze musi to sprawdzic. i tekscie ze nawet jak sie zmienie to nie daje mi gwarancji ze bedzie ok bo jej były chłopak tez sie dla niej zmieniał..i i tak sie z nim potem rozstała...niewytrzymałem i poszedłem na impreze zeby to wsztstko odreagowac...rano jej nie zbudziłem nie powiedziałe tez gdzie ide ..bo poprostu nie miałem ochoty po tym wszystkim..i rano na uczelni nie przyznałem sie odrazu ze piłem.. Po tej sytuacji zerwała ze mną...bo powiedziałą ze ma tego dosc..kiedy coś takiego zrobiłem 1 raz..Powiedziała ze sam do tego doprowadziłem..swoim zachowaniem...i ze ona myslała ze jeszcze cos jakos..Tylko..wczesniej słyszałem od niej słowa ze jak jej ten stan nie przejdzie to sie rozejdziemy i ze niewiadomo ile jesscze ze sobą bedziemy i ze jej juz przestało tak bardzo zalezec..po tej syt z prawem jazdy... I teraz poprostu motam sie bo ją kocham i ona o tym wie..i nie wiem co robic czy walczyc o nią dac jej trocheczasu..czy sobie odposcic... Przepraszam ze sie tak rozpisałem ale mam taką potrzebe zeby komos o tym powiedziec...Co o tym sądzic?? Co zrobic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiel 45555
Czy jakas dziewczyna mogła by sie wypowiedziec na ten temat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie badz oslem i odpusc sobie. Po pewnym czasie zobaczysz ze to nie mialo pzyszlosci nawet jak ci jakas dziewczyna powie ze mialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×