Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agatje

3 lata bezskutecznych starań o maleństwo, kto ze mną?

Polecane posty

Dziękuję za pozytywne wibracje. Yola 13 - to dobrze, że lekarz zlecił Ci dodtakowe badania, może coś wyjaśnią? Jak już zna się przyczynę jest lepiej określić dlasze leczenie czy próby starań. W tej klinice gdzie byłam mozna zrobić sobie kawę, herbatkę lub napić się wody ;-) Mam nadzieję jednak, że PCT wyjdzie Ci dobrze, u mnie było inaczej. Będę trzymać kciuki! Może uda Ci się w tym cyklu , bo pęcherzyk ładny. Przeczytałam, że 40 % zygot zagnieżdża się w macicy. Nie podoba mi się ta wiadomość. Tyle różnych przeszkód jest, aby zajść w ciążę i ją utrzymać. Wrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta30 ----->>>>> pechęrzyk dzisiaj miał 22,5 mm, niestety ale PCT nie najlepsze, plemniki żyją ale nie ruszaja się w ogóle w moim śluzie, jeszcze ten mięsniak, dodatkowo wyszła mi dzisiaj mała nadzerka, ciekawe ze do tej pory moja lekarka nic takiego nie widziała, za 2 tyg. mam wynik cytologii a w miedzyczasie mój mąż bedzie robił badanie nasienia, najbardziej boje sie tego mięśniaka, nigdy nie miałam żadnych takich rzeczy, a usuwanie w tej chwili w ogóle nie wchodzi w rachubę, bo musiałabym odłożyc starania na conajmniej 1 rok jak nie wiecej, a w moim wieku(31 lat), kazdy rok opóźnienia daje coraz mniejsze szanse na bezproblemowe zajście w ciążę, no i boje sie tego HSG, sam opis badania jest jak dla mnie przerazający, czy miałaś takie badanie i jak je przeszłaś? Tzn. czy zostało Ci podane znieczulenie, niektórzy opisuja to jak bóle przy okresie, ja niestety prawie każdy okres zwijam sie z bólu i bez nospy i ibupromu Max to ani rusz, a nie chce miec narkozy, prosze daj znać, a inne dziewczyny które miały HSG tez niech sie wypowiedzą, im wiecej opinii tym lepiej, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yola 13 --- bardzo mi przykro, że masz taki wynik PCT i inne problemy, tak na raz wszystko Cię dopadło. Nie jestem pewna, ale chyba gdzieś czytałam, że nadżerka i mięśniaki nie muszą wpłynąć na przerwanie starań. Zapytaj lekarza co on na to, tzn. czy musisz najpierw pozbyć się tego cholerstwa, czy możesz o nich na razie zapomnieć i kontynuować starania. Miałam robione HSG. Z tego co piszą dziewczyny robi się to w różny sposób u różnych lekarzy, tzn. albo przez wdmuchanie gazu, albo przez podanie kontrastu. Ja miałam to drugie. Kosztowało 400 zł. Bez znieczulenia. Po prostu podaje się kontrast przez cieniutką rureczkę i obserwuje na monitorze podczas usg, jak płyn przechodzi przez jajowody, czy napotyka jakieś przeszkody. Da się wytrzymać, troszkę bolało, bo uczucie jest takie jakbyś miała ogromne wzdęcia i bolał Cię brzuch. Potem wstałam z fotela i pojechałam do domu tramwajem.Bolało mnie bardziej później, pod wieczór i na następny dzień, wzięłam L-4 na 1 dzień. Tak było u mnie, ale u innych dziewczyn jak czytałam na forum nie bolało tak. To kwestia indywidulana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę da się przeżyć to hsg, nie jest takie straszne. Mnie czasem boli tak brzuch jak mam owulację i też wytrzymuję. Będzie dobrze. Po hsg szybciej można zajść w ciążę. Martwi mnie ten PCT, ja mam taki sam wynik, nie ruszają się. Mój śluz blokuje dalszą drogę chłopakom. Lekarka powiedziała, że to wrogość śluzu. Nie robiłam dalszych badań, bo lekarka powiedziała że nie ma sensu. Jedyna droga aby zajść w ciążę w tym przypadku to ominięcie tej przeszkody , a to daje inseminacja. Czasem udaje się za pierwszym razem, a czasem trzeba ich zrobić kilka. Jak masz jakieś pytania to jestem tu. Może powtórz PCT. Może przyjmowałaś jakieś leki i one wpłynęły na Twój śluz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta30-------> dzieki za info, ja wizyte mam w Provicie dopiero za 2.tyg, wtedy bedzie juz wynik cytologii, zobaczymy co z tego będzie, ale wydaje mi sie że bez inseminacji raczej się nie obedzie w moim przypadku, będę trzymac kciuki równiez za Ciebie, życze ci zebys za pare tyg. zobaczyła na USG bijace małe serduszko❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yola - mi lekrka kaała powtórzyć PCT, wyszła w nim też słaba krystalizacja śluzu. Nie nastawiam się, że tym rzem mi się udało. Boli mnie coś jajnik i podbrzusze. Nie wiem czy to po insminacji, czy luteinie. Przed 1 inseminacją robiłam też badanie na bakterie mykoplazmę, ueroplazmę. Trzymam kciuki za Ciebie. Miłgo wieczoru!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Aneta, mocno trzymamy kciuki! Co do nadżerki - moją wykryto 10 lat temu, jest pod kontrolą i na pewno nie przeszkadza w zajściu w ciążę. Na dodatek ma wirusa brodawczaka i wycięto mi rok temu kawałeczek szyjki macicy. Jakieś zmiany jeszcze pozostały, ale nie są groźne (chwilowo). Muszę się do czegoś przyznać. Pisałam w zeszłą niedzielę, że dostaję okres. No cóż, wtedy nie przyszedł. W środę zrobiłam test, był pozytywny i dzisiaj dostałam okres.Tydzień po terminie. Nawet nie wiem czy jestem przybita. Wiedziałam, że nic z tego. Najgorzej się czułam dzisiaj, gdy musiałam powiedzień o tym mężowi. Przez ostatnie dni był przeszczęśliwy. Ja na szczęście nie uwierzyłam w pozytywny rezultat, bo dzisiaj pewnie bym się kompłletnie załamała. Czuję się koszmarnie fizycznie, ale emocjonalnie zupełnie \"zamrożona\". Nawet nie płakałam. W poniedziałek będę dzwonić, żeby zamówić wizytę u specjalisty. Może to dobrze, że jestem taka bez emocji pod tym względem. Obawiam się jednak, że jak zacznę leczenie, znowu zacznie się pojawiać nadzieja i wtedy zrobi się ciężko. Za was wszystkie dziewczyny mocno trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea76
Dziewczyny, ktorym sie udalo zajsc w ciaze. Ja sie staram zajsc juz pare miesiecy i nic mam 30 lat. Ale juz nie wiem czy staram sie w wlasciwych dniach W ktorym dniu od pierwszego dnia okresu robic dziecko, bo czytalam artykuly innych dziewczyn ktore pisza ."robilismy to w dni plodne od paru dni mam objawy ale musze poczekac jeszcze dwa tygodnie do okresu" Nie rozumiem ,z tego co wiem to dni plodne sa w 14 dzien przy cyklu 28 dniowym co znaczy ze okres powinien sie pojawic po 14 dniach od owulacji. Pytam bo staram sie o dzidzie i juz zgupialam. Ostatni okres mialam 30 pazdziernika i staralismy sie 11, 13, 16 listopada czy jest szanasa ze sie moglo udac? cykle mam 28-30. Z gory dziekuje i gratuluje tym co sie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lea, jesteś na niewłaściwym topiku, nam się nie udaje zajść w ciążę, Z tego co wiem jajeczkowanie jest ok14 dni przed miesiączką. Wtedy najbardziej płodne są dni od 11 do 16. Jeśli najdłusze są u ciebie meisączki 30dniowe wtedy dni płodne są 11-18. Wogóle, bez obrazym, dziwne pytanie jak na osobę 30 letnią. No chyba, że prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea76
DZieki za odpowiedz i przepraszam nie chacialm nikogo urazic zreszta to tez wlasciwy dla mnie topic bo tez sie staram i nic, a pytanie moje wynika z licznych wypowiedzi innych dziewczyn ktore mnie zupelnie zdezorientowaly. Juz z pare miesiecy bylam prawie pewna ze jestem w ciazy ale niestety bylo pudlo. W tym miesiacu staralam sie pozadnie wiec mam nadzieje a w jakim wieku jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea76
I mam jeszcz4e jedno pytanie czy probujecie kazdego dnia dni plodnych czy co drugi dzien czy w ogole zaczynacie starania przed dniami plodnymi, bo z tego co wiem to plemniki zyja do 72 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zawsze myslalam ze 14 dni to 2x7dni czyli inaczej dwa tygodnie....:D:D:D....chyba czegos nierozumiem Lea...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lea76 -----> plemniki zyją do 72 godzin w śluzie pod warunkiem ze twój sluz jest czysty, przejrzysty i płodny, a plemniki są równiez zdrowe i bez patologii, wiec trudno zeby przezyły w okresie niepłodnym kiedy sluz jest mętny i lepki, śluz płodny pojawia się pare dni przed owulacją, starania codzienne nie maja sensu bo plemniki dojrzewaja pare dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, Yola-ja tez mam miesniaka macicy,wielkosci mandarynki,bo urosl,po ostaniej ciazy,ktora poronilam.Lekarze powiedzieli mi ,ze miesniak moze byc przyczyna poronien a rowniez sprawiac trudnosci w zajsciu w ciaze.Ja nie chce usuwac miesniaka,bo mam juz 41 lat i nie moge pozwolic sobie na zwloke.Teraz sa nowoczesne metody usuwania miesniakow,ale nalezy dokladnie sie przebadac,czy miesniaka mozna operowac,bo nie wszystkie sie operuje.Gdybym miala 31 lat,to pewnie zdecydowalabym sie na operacje,bo zostaloby mi jeszcze pare latek staran.A w mojej sytuacji licze na szczescie,bo nie wiem czy miesniak nie bedzie przeszkadzal mojej ciazy i lekarz powiedzial,ze ciaza bedzie zagrozona,bo zdaza sie,ze mozna urodzic przed terminem.Dlatego boje sie tego ryzyka,ale mam nedzieje,ze tym razem moja fasolka zagniezdzila sie daleko od miesniaka i wszystko bedzie ok.Pozdrawiam i zycze ci wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E.C.----> mój lekarz z Provity powiedzial ze taki malutki mięśniak nie powinien stanowic problemu przy ciąży ale i tak chciałby żebym zrobiła pare badań, m.in. to wstretne, ohydne HSG, pozatym najpierw trzeba go poobserwowac czy rośnie.....itp, a pozatym po usunięciu mieśniaka trzeba zrezygnowac ze starań przez conajmniej 1 rok, jak dla mnie to odpada, no chyba ze wyjdzie mi źle cytologia, ale raczej wolałabym żeby było OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yola-mam nadzieje,ze bedzie u ciebie wszystko dobrze.Tak normalnie,to miesniaki powoli rosna,a nawet sa przez cale lata takie same tzn u mnie przez pare lat byl na 2,5 cm,ale w ciazy rosna ,do 5 miesiaca,przez hormony.Wiec moj z 2,5 przez 7 tygodni urosl do 5 cm.Trzymam kciuki,zeby u ciebie bylo wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!!! mam nadzieje, ze u was wszystko ok! yola ! zmiesniakami roznie bywa, le mam 2 kolezanki ktore urodzily zdrowe dzieciaczki z miesniakami!!! ec, jak sie czujesz? wszystko ok? anetko dzis mamy 17dc! u mnie jeszcze 9 dni czekania do @..ktorego tak bardzo chcialabym nie zobaczyc...ale juz nawet ludzic sie boje...jak zwykle juz zaczynam miec swoje fobie i urojenia, wsluchuje sie jak krety w swoj organizm szukajac nie wiem czego... agatje co slychac? na jakim jestes etapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Jak samopoczucie w poniedziałkowy ranek? Ja mam za sobą koszmarną, bezsenną noc. Przed sobą trudny dzień. Będę dzwonić i się umawiać do specjalisty. POgoda tutaj też się wstrętna zrobiła. Deszczowa i wichurowa. Mam nadzieję,że uda mi się w południe zdrzemnąć jak maluchy pójdą spać. Łeb mi pęka. Jeszcze 5 tyg. i święta. Nie mogę się doczekać. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść dziewczynki odwiedziłam w ten weekend rodziców i siostrę. Wyleniuchowałam się i powiedziałam siostrz, że to chyba przez nią ja mam problemy z zajściem w ciążę bo ona wyrobiła juzlimit w naszej rodzinie, oczywiscie w żartach. Ma 4 wspaniałych dzieci. Agatje, czytałam ostatnie posty na 30-to latkach. Dziwią mnie opinie niektórych dziewczyn. Przecież przyłączając się do jakiegoś topiku nie bierzemy z nim ślubu. W każdej chwili mozna przestać pisać. Ja miałam ostatnio podobne odczucia jak ty. Czytałam wypowiedzi dziewczyn w ciąży i nie rozumiałam ich. Zastanawiałam się jak napisać o swoich obawach. Jak pisać np. o ureaplaźmie, którą leczę i cieszę się że wykryto ją u mnie teraz, bo jest dużo bardziej niebezpieczna wykryta w trakcie ciąży.To jest takie dołowanie się nawzajem. A zazdrośc? Oczywiście że jest. I wcale się tego nie wstydzę. Cieszę się bardz jak komuś udaje się zajść w ciążę, ale równocześnie zazdroszczę. Tylko zazdroszczę. Na pewno nie ma to nic wspólnego z zawiścią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smuuutaska, bardzo fajnie, że podzielasz moje zdanie, bo już zaczęłam myśleć, że ja jakaś dziwna jestem. Umówiłam się do specjalisty. Na 20 grudnia. Mam nadzieję, że tylko na pierwszą wizytę trzeba tak długo czekać. Chyba się nabawiłam jakiejś grypy żołądkowej, bo czuję sie koszmarnie i stale biegam do toalety. Brrr. Marzę o spaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to miał być topik dla tych
które nie mają dzieci. Jak czytam, że ktoś już się stara o trzecie dziecko, to mnie to wkurza, bo ja bym chciała miec chociaż jedno i zbiera mnie na płacz. Ty mając dwójkę dzieci wiesz już jak to jest być w ciąży, wyczekaiwać na dziecko, urodzić je i masz już dzieci w domu, zajmujesz się nimi, itp. A my , te które nie mieliśmy tej szansy czujemy się jeszcze gorzej czytając takie posty. ................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też bym chciała....
mieć dwójkę dzieci, a nie móc zajść w ciążę z trzecim. Zresztą w dzisiejszych czasach to dwójka dzieci jest wystarczająca. O ile chcemy mieć czas na pracę i zajmowanie się dziećmi, to nie ma co przesadzać, chyba, że ktoś pracuje na miano wielodzietnej rodziny i na zasiłki z pomocy społecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yola, ja też dawno temu chodziłam do kliniki, gdzie nie wydawali mi badań. Dopireo jak rezygnowałam z ich usług to po małym nieporozumieniu dano mi całość. Nie wiem czemu tak jest. Teraz dostaję wszystko do ręki, a pani doktor spisuje sobie do komputera. I tak jest moim zdaniem ok. Aneta a my chodzimy do tej samej pani gin. Prawda? E.C trzymam kciuki. Bega, ja też zawsze mam wszystkie objawy ciąży. Ale zawsze potem@mnie z nich leczy. Oby u ciebie one nie zniknęły. Agatje, Trochę lepiej się czujesz? Ja też na pierwszą wizytę musiałam czekać ponad miesiąc, dlatego że pierwsza trwa zawsze dłużej. Ja byłam ponad godzinę. Z następnymi jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety i tu macie problem
może wasze niepowodzenia wynikają z tego, ze macie w sobie ogromne pokłady złości i zalu do innych kobiet, którym się już raz, czy dwa udało. Atakujecie. Powstała afera na 30-latkach, przeniosła się i na inne topiki. Zobaczcie co robicie? To aż przykre, chcecie być matkami, ale tolarancji w was zero. Atakujecie, a twierdzicie, ze jesteście atakowane. Proponuję wam kolejny topik - pod jakimkolwiek tytułem sugerującym innym wstęp wzbroniony. Nawet tym, które mają kilkunastoletnie dzieci, a teraz starają się kila lat i nic. Zakaz wstępu, bo mają już dziecko. Sorry, ale jesteście tokstyczne. Współczuję wam, ale naprawdę nie stanowicie oparcia dla siebie nawzajem, jesteście ograniczone do patrzenia na problem nie dalej jak za czubek własnego nosa. A może po prostu za słabo się staracie???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiriska
Dziewczyny leczycie się i leczycie. może wrzućcie na luz. ja wiem co przechodzicie. latałam od lekarzy do lekarzy. badali mnie i meża. Ja po pozamacicznej. Przyczyna endometrioza. Ciagle było źle bo rezultatów rzadnych. kazano robić hsg. znów różne opinie odnosnie tego badania. I ciagłe rozczarowanie że znowu @. Naczytałam się na kafeterii różnych topików. Objawy ciaży miałam co miesiąc. Myślałam że zwariuję. W końcu mąż sie wkurzał że czytam i się nakręcam. Myslałam juz o in vitro - ze pewnie to mi pozostaje. Tak jak wy w terminologi byłam the best. Wyjechalismy na wakacje - bez lekarzy, bez tych wiecznych zchizów!!! Turcja pomogła!!!! Dziewczyny tez mi się chciało płakać. Ojjj jak ja was rozumiem........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich. Każdy ma prawo do wypowiadania się, natomiast w moich oczach tchórzostwem jest wypowiadanie się nawet bey pseudonimu. Pewnie tylko po to, by nie można odpowiedzieć. Do wypowiedzi z godz. 11.32 - nie wiem czy to było do mnie, ale skoro pod moim postem to odpowiem. Nie mam dzieci, prowadzę miniżłobek w domu. Kropka. Do wypowiedz z godz. 13.29 - nie wiem kto atakuje. Być może i są w nas ogromne pokłady złości i żalu, ale nie do innych kobiet, którym się udało. Raczej złościmy się na siłę wyższą. Kobiet w ciąży nie rozumiemy, bo tego nie przeżyłyśmy. I skoro mamy sobie dać na luz, to akurat czytanie o dolegliwościach ciążowych nam w tym nie pomaga. Nikt nie pisał, że osobom starającym się latami, które mają dzieci wstęp wzbroniony. Fajnie jest natomiast porozmawiać z osobami w podobnej sytuacji, a po sobie wiem jak bardzo odmiennie patrzy się na fakt nie zachodzenia w ciążę po kilku miesiącach a jak po innych latach. Jeszcze jedno - nikt z nas nie udał się na inny topik, by obrażać inne kobiety. Nie wiem dlaczego stale tu ktoś wpada i miesza nas z błotem. Ja owszem wpisałam się na topik \"30latek\", bo ktoś pierwszy stamtąd tutaj się wpisał. Nie rozumiem jakim wyrazem tolerancji jest pisanie o nas \"Sorry jesteście toksyczne\". Jak ktoś się czuje truty to proszę tu nie wchodzić. I nie truć nam. Skoro taki paskudny ze mnie człowiek mam prawo to napisać :) To mój ostatni komentarz na ten temat. Proponuję dziewczyny nie reagować na tego typu teksty. Może wtedy się znudzą i dazą nam spokój. Nie chę żeby ten temat stał się jedną wielką pyskówką. Smuutaska - już mi nieco lepiej. Dzięki za pytanie. Dziewczyny, gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatje...ten komentarz o posiadanych dzieciach mogl byc do mnie, ale wiesz co ja mam to gdzies!!!! ja nie pisze tu o cudownym macierzynstwie jakie przezywalam i o ciazach ktore nosilam...dla mnie teraz problemem jest niemoznosc zajscia w kolejna ciaze!!! oczywiscie ze ja juz dzieci mam i moge ich juz nie miec, tak zgoda...ale tego tematu nie poruszam i nieporuszalam i koncentruje sie na tym co my wszystkie, a to ile chce posiadac dzieci itd, to juz moja prywatna sprawa i nikogo nie powinno to interesowac...z tego wniosek ze bycie mama to kapitalna sprawa skoro chce jeszcze prawda??? poza tym do kolejnego na nas ataku...nikt tu nie jest toksyczny...nawet gdybym nie chciala kolejnego dziecka, to doskonale rozumialam kobiety ktore nie moga zisscic swojego marzenia...mozna sfiksowac, zwariowac , oszalec itd...i tio ze sie wspieramuy, sluzymy rada, wymieniamy sie doswiadczeniami to zle??? jesli sie komus nie podoba to nie musi tego czytac....a to ze drazni nas widok kobiet w ciazy to zupelnie normalne..jest to rodzaj zazdrosci...nie zawisci tylko zazdrosci, ze tez by sie tak chcialo a tak sie nie ma...jejku, to w was co wypisujecie te bzdury jest zawisc jakas i nietolerancja, i jeszcze jedno...wypowiedz odnosnie wyluzowania jest bardzo sluszna, tylko jak pokazuje zycie nie u wszystkich skuteczna......i niestety bywa i tak ze nic nie pomaga, ale probowac warto a przy okazji,,,na moim rodzimym topicu dziewczyny sprzedaly pewnego newsa...otorz niedobor wit A u partnera cos tam \"miesz\" z plemniczkami, w badaniu nie daje to zadnego objawu , wszystko ok niby, nalezalaoby zbadac pod katem barku wit a nikt tego nie robi...wiec brak wit A powoduje zmniejszona plodnosc, dlatego nalezy pofaszerowac naszych mezow marcheweczka.... zaszkodzic nie zaszkodzi, a moze pomoc??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatje masz rację, najlepiej nie reagować. Kiriska, racja blokada psychiczna też jest wielkim problemem, jesli nie największym. Ale jak się jej pozbyć? Ja jeszcze nie znalazłam sposobu. Przed rozpoczęciem leczenia był wyjazd na wakacje (i to była naprawdę jedna wielka zabawa, zero myslenia) i nic. Bega chyba oskrobię trochę marchewek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×