Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bujająca w oblokach.

Marze o domu w starym stylu

Polecane posty

Będąc kiedyś w sklepie ze starociami spotkałam pewną kobietę , która podała mi przepis jak czyścić i odnawiać meble. Ja jeszcze nie próbowałam. 1/2 oleju sumatra /nie wiem co to za olej i czy w kraju jest do kupienia/ 1/2 terpentyny 1/4 octu tą mieszaniną myje się meble pocierając kilkakrotnie a potem woskiem pszczelim i polerowanko na koniec. Czy ktoś coś takiego robił? Ponoć meble z dębu jak nowe po takiej kuracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko- oglądnęłam zdjęcia, widać tylko dolną część. Czy to według jakiegoś konkretnego schematu, czy sama na bieżąco wedle potrzeby wymyślasz wzory do posiadanego stelażu. Na szydełku lubię robić, kiedyś dużo robiłam, bluzki, sukienki,kamizelki ale serwety zawsze według schematów. Serweta u Ciebie na stole pierwsza klasa. Kiedy nasze domostwo będzie tak wyglądało? Ta roślinność w barwach jesieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część, Podglądaczko :) Przepis na lampę mam z baaardzo starego numeru Neue Mode - to był kiedyś wydawany w Polsce miesięcznik ( a może jeszcze jest?) bardzo podobny do Burdy - wykroje i dzianina. Już nawet nie mam tych gazet, ale przepis na lampę zachowałam :) Poszukam w moich archiwaliach innego zdjęcia, bo chyba ją fotografowałam . Robiłam kiedyś tych lamp dużo ...a teraz z jedną się grzebię :O Jak Ci się spodoba - to służę instrukcją. Gorzej jest z karkasem - czyli tą druciana konstrukcją, na której wspiera się abażur. To jest fucha mojego Farmera - tnie drut na odcinki odpowiedniej długości, wygina, spawa, szlifuje i w końcu maluje....I bardzo trudno wydębić od niego taki karkas , bo , jak to Farmer- nigdy ie ma czasu na takie pierdółki. Ale jak heklowanie nie jest Ci obce, to na pewno uda Ci się dostosować przepis do Twoich, istniejących przecież karkasów. Zrobiłam też w mojej karierze prowincjonalnej dziewiarki kilka prostych abażurów - tylko łukami łańcuszkowymi. Jedną nawet mam w domu - kupiliśmy na rynku u Pani Holenderki lampę stojącą. Abażur okropny :( Jakiś taki...buduarowy ( nie mylić proszę z wyrażeniem podobnym, ale o zgoła innym znaczeniu !) ale w bardzo złym guście. Koleżanka dała mi karkas - prościusieńka półkula , i na ta półkulę tez łuczkami wydziergałam narzutkę. Koty mi przegryzły kabel USB od aparatu. Jak Farmer naprawi, to zrobię zdjęcie tej półkuli i też Ci prześlę z paroma wskazówkami, bo jest taki jeden sprytny patent na samym początku abażuru...ale to potem. Serweta niestety jest chyba z Chin :O Nie pasuje , bo jest prostokątna , leży po przekątnej, i za bardzo zwisa. Wstający ściągają ją ,bo się przyczepia do garderoby. Kupiłam przed świętami na Allegro serwetę - mercedesa ! No, po prostu bomba de lux. Świetne połyskliwe nici, idealne wymiary, ręczna , niemiecka robota . Super ! Cieszyłam się jak dziecko, bo mam niewymiarowy stół (kwadrat o boku 140 cm) ...po czym dziecię moje młodsze serwetę wpakowało do pralki , nasypało proszku , ustawiło chyba 40 st ( to jeszcze nic) ...i przyszczypnęło stalowym zamykadłem . Wszystkie frędzle wokół serwety się zeszmaciły, a przez to przyszczypnięcie pralka wykonała dziurę :((((( Dziecko zostało nieomal wydziedziczone ... Teraz za karę szuka w Poznaniu bardzo podobnych nici - typ znalazła to chyba nici Amanda. Tylko pani z pasmanterii ma sprowadzić ten sam odcień. Frędzelki pikuś, gorzej z dziurą....Wrrrrr... Ona nawet nie jest wielka, tylko trzeba złapać te kilka przerwanych oczek . Czy myślisz, że to się da zrobić bez śladu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Dumna i blada muszę powiedzieć, że jestem na zwolnieniu tygodniowym i zaczęłam po weekendzie z przystojnym Antybiotykiem (na początku myślałam, że to czopek- taki był duży) słyszeć na prawe ucho i widzieć na oczy. Pani Doktor powiedziała, że w sumie nie wie, na co się zdecydować w karcie, bo mam wszystko- zapalenie oskrzeli, gardła i zatok. Tu bór, tu las, stanęło na zatokach. Bo przyjemne są i miło się kojarzą.:) W sobotę i w niedzielę leżałam, na mnie Gaculek, z pewnymi przerwami i zarażałam. Ślubny już kicha, ale mówi, że dzielny jest. Zaplanowałam sobie mnóstwo rzeczy na ten tydzień- porządek z szafką ze słoikami, porządek z papierami i zaniedbane ostatnio kwiatki doniczkowe. Mamy też nowy komputer- uczę się obsługiwać vistę. A nie jest to dla mnie takie proste. Poza tym pragnę pobuszować troszkę na topikach, w tym na tej stronce z villą. Uff, to na razie tyle. Nie całuję bo zarażam, ale macham łapką: Farmerko 🌻, Emmi 🌻, Ilnicka 🌻, Turma 🌻 🌻, Misiu 🌻, Podglądaczko 🌻, Borosiu 🌻, Modena 🌻, Maniu 🌻, Nakrętko 🌻. Jeśli o kimś zapomniałam, to zrzućcie to na barki zatok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchno, rybeńko... Jeśli zapalenie zatok nie jest w stanie pozbawić Cię poczucia humoru, to chyba nie ma takiej choroby :D:D:D PRZYSTOJNY ANTYBIOTYK I BARKI ZATOK ....aż się herbatką zachłysnęłam !!! I to jest dobra wiadomość ...o Twoim nieprzemijalnym poczuciu humoru ...nie o zachłyśnięciu. Zła to taka, że jednak jesteś chora :( No i tu kiszka - tak czułam, że na posmarkiwaniu się nie skończy :( Antybiotyk to jednak siła rażąca - przy zapaleniu zatok dawki, jak pamiętam, są gotowe uleczyć słonia, a co dopiero taką filigranową, wdzięczną Olguchnę, prawdaż ? Poza tym okłady z Gacusia w ramach medycyny ludowej też swoje robią. To się kuruj, niech Ci się lewe ucho odetka , przesadzaj kwiatki i ciesz się ciepełkiem domowego ogniska. ....no i zaglądaj do nas, jak tylko pokonasz tę Vistę ! Machanki 🖐️ ....( całuski potem) - farmerka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obiecuję, że będę się kurować! Dziś przyszedł do mnie przyjaciel i łopatologicznie wytłumaczył, dlaczego nie mogę kasować różnych plików, których nie używam i nie znam, bo może komputerek zna i lubi, i będzie mu smutno, jak się je gdzieś przepędzi? Więc już nic nie kombinuję, jak jest tak musi być. Gacka na zatoki położyłam- wytrzymał do pierwszego chrapnięcia, tak to jest z tymi chłopami, niby dzielni, a byle chrapania się boją!:) Z zaległości nie zrobiłam nic, bo dziś Ślubny miał wolne, a jak ma wolne, to nie wiadomo jak ten dzień ulata. Ale przyjemnie go spędziłam, nie powiem, nie powiem. Opowiedzieć Wam kawał? Tylko strasznie jest męski, że się tak wyrażę, więc co delikatniejsi niech nie czytają, oki? I po cichutku: Czym się różnią stringi od piły spalinowej? Niczym- chwila nieuwagi i palec w pizdu... To taki sprośny dowcipas na zakończenie dnia. Odezwę się jutro! Ściskam mocno machając na odchodnym chusteczką!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze coś: no po prostu Farmerko rozczuliłaś mnie z tą "filigranowością". Nikt na mnie tak nie powiedział, nawet w czasach niemowlęctwa! A to się Ślubny zdziwi!!!:) Widać magia ekranu działa!!! Taki żarcik. Dobranoc.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he, he... ładne rzeczy olguchno :) to taką terapią się zajmowaliście dzisiaj? dobrze, dobrze :) podnosi się poziom endorfin, wzmaga się odporność :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguś z Ciebie to taki sam haker jak z mojego mezusia cos tam po angielsku ( nie zna języka) OK on OK i tak o mało nie odinstalował całego oprogramowania wszystko było OK ;) a ze mnie też stolowa noga w tej dziedzinie cała nadzieja w dzieciakach hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna - zdrówka życzę. A ja z innej beczki ale może mnie nie wyrzucicie,właśnie przed chwilą wróciliśmy z koncertu Tiny Tarner i jestem pod wrażeniem jak ta kobieta mając 69 lat świetnie wygląda i porusza się na scenie i ile ma w sobie wigoru. Warto było to zobaczyć. Uciekam do spania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podglądaczko - mogę tylko cicho westchnąć... Babcia Tina jest ulubienicą nas obojga. Bardzo ucieszyliśmy się na wieść, że wróciła na scenę ! Ciągle ten sam temperament i głos ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do Babci Tiny: jestem pod wrażeniem jej głosu i chęci, oraz wszystkich hitów, które napisała ale nie sądzicie, że ciężko tak koncertować? I że jest to podszyte jakimś drugim ja? Że ją po prostu ktoś wykorzystuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj kwiatki! Zaplanowałam sobie, że popodlewam, pomyję, zerwę stare listki, itd. Zastanawiam się co wsadzić do tego buta (zdjęcie na garnku). Coś sezonowego z małej doniczce, czy coś na stałe? Mam dylematy, co? Wiecie, że wiosna idzie? Czuję to normalnie wszędzie!!! I takie piękne niebo dzisiaj! Aż się chce pracować!!!:) (Oczywiście w domku, nie w pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Olguchno//:) ❤️ zdrówka życzę. Dobrze, że uprzedziłaś z dowcipem :D, bo co dowcip to ja na głos czytam od razu, co byśmy się pośmieli, łącznie z synem :O Nie jestem fanką Tiny, ale przyznam Wam się, że jak by to rzec ,,urosła w moich oczach,, po obejrzeniu filmu z jej biografii. Niesamowita kobieta :) Ślubny ma urlop i tak nam organizuje dzień za dniem i nie mam za bardzo czasu na komp. Z lekką zazdrością czytam o Waszych umiejętnościach szydełkowo- drucianych. Całą tę wiedzę swego czasu mogłam posiąść, ale jakoś inaczej się złożyło, albo zbyt młoda byłam aby to docenić i wiedzieć, że przydać mi się może. Skończyło się, że szaliki dla lalek na szydełku robiłam :O Albo może to jednak nie dla mnie było? Udało mi się jedynie posiąść jako taką wiedzę na temat szycia na maszynie i przyznam Wam się, że nie mam pojęcia skąd to umiem. Po prostu któregoś dnia siadłam do maszyny i zaczełam szyć :O Musiał mnie ktoś tego nauczyć, ale nie pamietam. Mam pewne podejrzenia, przy najbliższym spotkaniu wypytam, bo aż ciekawa jestem. Nie da się samemu siąść do maszyny i od razu wiedzieć jak nici poprowadzić i jak zamontować bębenek i wiele innych rzeczy, prawda? ;) pozdrawiam wszystkich 🌻 Mąż rozpala w piecu, dzieci jeszcze w pieleszach,więc ja tak szybciutko myk na necik, co by poczytać co u Was :) Miłego dnia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olguchna//:) Ten bucik jest tak piękny, że ja bym sezonowe kwiatki sadziła. Teraz sadzoneczki żonkili, które można już kupić w sklepach, potem może z 2-3 cebulki tulipanów? A może zacząć od krokusów? :) Z czasem może dalię? Są takie miniaturki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Emmi! Też tak właśnie myślałam, żeby tam były jakieś kwiatki co kwitną. Bo wtedy te ptaszki będę ładnie wyglądały. Ale teraz inaczej- kupić cebulki czy takie już gotowe w doniczce wstawić? Te gotowe zazwyczaj piękne są dwa dni, bo mają obcięte korzonki, więc może kupić nowe i posadzić? Tylko po przekwitnięciu co się robi z takimi cebulkami? Suszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż mi kompa skasuje, bo tak skaczę tylko po necie :P Olguchna//:) zimujesz normalnie potem te cebulki na przyszły rok do bucikowej doniczki ;) miłego dnia życzę wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ocharuszyłam troszkę domek (jak się pisze ocharuszyłam? i co to właściwie znaczy???):) Co zrobiłam? Zaczęłam od kuchni, poprzekładałam wszystko co się dało, znowu Ślubny będzie się musiał przyzwyczaić do nowych warunków. Okazało się, że mam cztery rozpieczętowane pieprze, trzy curry (również otwarte), a także 8 torebek z żurkiem. No to teraz będziemy cały tydzień na żurku na pikantno.;) Później wyruszyłam do łazienki i tam mnie olśniło (bynajmniej nie z nadmiaru czystości!). SZkło! Nie flaszka tylko ogólnie! :) Jak byłam mała to często się podkradałam do babci mojej toaletki. Ta toaletka nadal stoi, ale w środku niczego nie ma. A szkoda. Co tam były za cuda!! Najróżniejsze flakoniki, pojemniczki szklane, tubeczki. Każdy był innego koloru i wydzielał inną woń. Pomyślałam sobie,że fajnie byłoby coś takiego zacząć wprowadzać w mojej łazience- bo plastik niezdrowy i brzydki. Zatem wyszperałam jakieś słoiczki i powlewałam różne specyfiki właśnie do szkła. Nie wiem, czy Wam się to podoba- wiem, może to mało praktyczne, bo primo: się kurzy, secundo: się tłucze, ale jakie wnosi ze sobą nastroje! Od razu poczułam się jak jakaś królewna (bynajmniej nie z drewna i nie ze spalonego zamku i nie ta, co to niewiadomo, w którym zamku straszy, chociaż skłaniałabym się ku tej trzeciej, bo po tym sprzątaniu to kompletnie byłam an face nie do przyjęcia). Teraz fragmencik pokazuję na garnku. A łazienka świeci czystością. Dom pustkami, bo Gacek odmówił wdychania domestosu. Znowu zablokowało mi się ucho. Może to i lepiej, bo zaraz Ślubny z pracy wraca;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olgurchno widze ze lubisz pochorowac troche.. :-D :-D Ja tez bardzo lubie taka malenka grypke od czasu do czasu szczegolnie jak z panem antybiotykiem pozwalaja mi spac. :-D Zostalo mi ta milosc do przeziebien z dziecinstwa.... :-D Szklo w lazience super!! Ja tez kiedys wpadlam na taki pomysl i teraz mam lazienke cala w starych aptecznych butelkach z lacinskimi opisami ( po dziadku) Pozdrawiam wszystkie babaeczki i lece poczytac zagrode 🖐️ Podgladaczko z tego wynika ze ty nie w Polsce.. A gdzie jesli moge sie zapytac?? ( Ja w Stanach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tylko od wakacji i będziemy w kraju. Teraz zbieram co się da co mi się podoba a w wakacje będę odnawiać, malować, szlifować, czyścić i doprowadzać wszystko do jak najlepszego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jestem, ale się muszę trochę odrobić. Wróciliśmy wczoraj wieczorem z Nowego Jorku, było super, opiszę niedługo :) Tymczasem nasze aukcje ruszyły, sprzedałyśmy parę dzionków, czyli pierwsze koty za płoty. Juhuu! W tv cały dzień inaugurują nowego prezydenta, wielu ludzi bardzo przeżywa - i nie ma się co dziwić. To w telegraficznym skrócie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×