Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mitrywe

mam dosyć swojego małżeństwa!

Polecane posty

Gość himma
a najgorsze jest to że gdy nie wie jak już się bronić przede mną zaczyna mnie obrażać że teraz nie mam pracy albo że byłabym złą matką że nie umiałabym się zająć dzieckiem tylko że ja przy każdej okazji gdy jesteśmy tam gdzie są małe dzieci staram się nimi zajmować jak najlepiej żeby mu pokzać że potrafię że to nieprawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do himmy
masz trochę łatwiej ;) na męża przynajmniej nie sypią sie baty,że nie chce zostać ojcem! kobieta MUSI być matką i już! czy chce czy nie. W przeciwnym razie ją zmieszaja z błotem-rodzinka, znajomi :o Nikogo nie interesuje dlaczego ja go nie chcę- ja MAM chcieć ! A mąż? Mąż uważa, że to "kolej rzeczy" i że nie mam sie czego bać, bo "każda rodzi, to i ja urodzę" jego argumenty bardzo mnie wspierają i podnoszą na duchu :o bardzo :o Wytłumacz swojemu mężowi,że da radę. Wspieraj go-napewno się boi czy sprosta obowiązkom ;) powiedz,że będzie cudownym ojcem. I tak wszystko spada na kobietę, więc niech się chłopina nie boi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirind33
Pojawienie się dziecka - wywróci Wasze ułożone lub nieułożone zycie do góry nogami - w sensie pozytywnym naturalnie.Zmienia się wszystko - najważniejsze jest dziecko, pierwsze miesiące po narodzinach prawie wcale nie mieliśmy czasu dla siebie, ale mieliśmy i mamy nadal wspólny cel-nasze małe szczęście ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
mirind33to sietakłatwo mówi...postaw się w Naszej sytuacji-sfrutrowanej, nieszczęśliwej w związku kobiety?? Nie każda ma tyle chęci isiłżeby w razie czego być samotna matką,jakby jednak związek się rozpadł??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do himmy
ojej to straszne co piszesz! :o jak on może? jak może mowić,że będziesz złą mamą? :( teraz to mnei zatkąło i nie wiem co napisac......... i jak Cię pocieszyć. Twój mówi,że będziesz złą mamą a moj nie mówi ,że ja będę dobrą. (bo boję sie,że będę złą właśnie:()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
dzięki że ktoś to czyta :) siostry mojego męża wspierają mnie próbują na niego wpłynąć żeby wreszcie się zgodził (znają mój problem) ale on się oburza na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mirind
łatwo pisać:( dziecko nie uratuje związku, gdy mąż zaczyna oglądac się za innymi, gdy teść/teściowie uprzykrza zycie a mąż nie jest za Tobą . Wiem,że mój byłby dobrym ojcem(kocha dzieci , one go też) ale JA CHCĘ MĘŻA A NIE TYLKO OJCA DLA DZIECKA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
czasem jak mam już dość kłótni to myślę że może lepiej byłoby być samotną matką niż nieszczęśliwą mężatką nie mogącą się spełnić w macierzyństwie faceta można zmienić a dziecko to zawsze dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do himmy
oj nie dobrze :( uparciuch i na dodatek robi Ci tyle przykrości :( Ja rozumiem,że może nie chcieć zostać ojcem, może się bac ale dlaczego twierdzi,ze Ty będziesz złą mamą?????????? :o To straszne, co on mówi i jak krzywdzące! Nie znam Cię ale jestem pewna,że BĘDZIESZ WSPANIAŁĄ MAMĄ! to "czuć" z Twoich wypowiedzi :) naprawdę!Nie umiem Ci doradzić, bo u mnie odwrotna sytuacja ale,,,,,,,,,,,,,,,,żebys nie została potem sama z maluszkiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moglabys bardziej przytoczyc jakies sytuacje itp. do tego zdania? \'\'w pewein spsób ciągle podważa moja kobiecość i atracyjność\'\' czemu tak się dzieje i dlaczego tak uważasz? w malzenstwie to jedna z wazniejszych kwesti, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Amanta
no ja pasuję- Skorpionica, rocznik "74 ;) chyba gdzieś szukałeś takich ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
np krytykuje mnie, mój ubiór, nazywa babochłopem... to jak się ubieram jest częstą kwestią dyskusji w naszym związku... bardzo częstą. On uznaje mnei tylko wtedy za kobiete nie mówiąc już o atrakcyjnej jak nosze krótką spódnicę itp wiem że to chore! Dla wielu z Was to pewnie taki mały problemikale mierzenie się codzinne z takimi komentarzami i fochami to okropność. Mój mąz wie doskonale jak czuła jestem na tym punkcie, że całe życie mierzę się ze swymi kompleksami, wiejak mnie to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mitrywe
mój mi mówi,że jestem chuda a .............zakochał się w swojej kolezance- ponoć chudsza ode mnie. :o Ja się nie przejmuję już tym, rozdział pt "koleżanka" zamknięty(mam nadzieję). Ubieram się jak chcę, robię z wlosami co chcę (nie zetnę i nie zrobię baleyage jak ona :p ) Jego chyba nie obchodzi jak wyglądam.........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
wprost przeciwnie niż U Nas-mojego to bardzo obchodzi... aż za bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
do mitrywe --> twój mąż wie co jest twoim słabym punktem , wie co najbardziej cię dotknie i dlatego ci dokucza w kwestii ubioru wiem to po swoim mężu dokucza mi że bylaby złą matką choć tego nie wie, twierdzi że jest nieporządek w domu choć to nieprawda bo po prostu wie co mnie najbardziej zdenerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parę słów ode mnie
Witam, pozwolę sobie przyłączyć się do dyskusji, chociaż już nie jestem mężatką. Byliśmy bezdzietnym małżeństwem z 9-letnim stażem, gdy się nasz związek ostatecznie rozpadł. Przy pożegnalnym obiedzie, na który eks zaprosił mnie po sprawie rozwodowej, wyraził żal, że nie mieliśmy dziecka. Oburzyłam się wówczas, że co ja bym teraz poczęła sama z dzieckiem, a on na to, że przecież by mnie samej nie zostawił, że nie doszłoby do rozpadu tego małżeństwa. I wtedy utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze się stało, iż nie zostałam mamą, bo dla mnie, jako dla kobiety, nie do zniesienia byłaby świadomość, że facet jest ze mną tylko i wyłącznie przez wzgląd na wspólne dziecko. Chcę czuć, że jestem dla kogoś najważniejsza, że potomstwo nie jest spoiwem, ale dopełnieniem związku... Poznałam pewną dziewczynę, która zaszła w ciążę, bo mąż nalegał - zrobiła to dla niego, sama nie będąc przekonaną, że tego chce. Gdy była w wysokiej ciąży on wdał się w romans, przed rozwiązaniem odwiózł ją do rodziców i zajął się kochanką. Dzisiaj moja znajoma ma rocznego synka i wyznaczony termin sprawy rozwodowej. Jej (jeszcze) mąż żyje sobie teraz na luzie, nie martwiąc się o przyszłość, bo ma dobrą pracę i służbowe mieszkanie, ona natomiast przebywa u swoich rodziców, opiekuje się dzieckiem, które, jak twierdzi, nie kocha tak, jak powinna, czuje się skrzywdzona i kompletnie wypalona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
notakuderzjąw sąłby punkt...ale po co??Poco ranią podobno najbliższą i najukochańszą osobę?? i tojest miłość? Nie dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
przepraszam mam rozwalona kalwiaturę i muszę walić w nią z całej siły żeby pisała jak trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
mitrywe widocznie oni bronią się w ten sposób ale ja już sobie z tym nie radzę...ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
ale himma przed czym się bronią?? jajuz nic nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pare słow ode mnie
powinnaś napisać to na topikach o kobietach nie chcących mieć dzieci! są tu bardzo krytykowane przez matki. To bardzo mądre co napisałaś. Ja nie chcę dziecka, bo mąż nalega, bo on chce. on ma mnie wspierać w tej decyzji a nie tylko kazać :( Ja też nie chcę ,żebyśmy byli ze sobą tylko, dla dziecka :( Boję sie ,że będzie rozwód ale czy mam się zmusić do macierzyństwa? uratuję tym małżeństwo? :o chyba nie o to chodzi, prawda? możesz poczytać : http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3350051

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
gdybym mojego mężą kochała choć trochę mniej rzuciłabym go już dawno w diabły...a raz podczas kłótni powiedział mi nawet że jeżeli tak bardzo chcę dziecka to zgodzi się na unieważnienie małżeństwa (!!!!!) i da mi wolność żebym sobie kogoś znalazła i mogła z nim żyć jak Pan Bóg przykazał był gotów wziąć winę na siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
widać że zależy mu na Tobie... skąd u niego ten lęk?? Czy psycholog albo poradnia małżeńska wchodzi w grę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do himmy
u mnie całkowicie odwrotnie- też szantaż! "jak nie urodzisz mi dziecka, to odejdę do innej" Ktora by się zdecydowała na maluszka po takich łlowach? :( A małżeństwo możemy unieważnić bez problemu-każdy ksiądz uzna mnie za złą kobietę i żonę :o Himma może wymienimy się chłopami? ;) PS. oglądajcie teraz 1 program! coś na temat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
nigdy nie poszedłby do poradni, po prostu miał ciężkie dzieciństwo nawet bardzo... a wyrósł na świetnego faceta nikt nie uwierzyłby że kiedyś miał w życiu tak ciężko poza kwestią dziecka nie mogę mu nic zarzucić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
nie nie mogę oglądać takich programów mam tego dosyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
nie wiem czy naciskanie naniego zdaniem rodiznyczy innych spsób pomoże- może zaciąc się w sobie (takmi się przypomniało,pisałaś o tym wcześniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×