Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mitrywe

mam dosyć swojego małżeństwa!

Polecane posty

Gość himma
no z tą wymianą może niezły pomysł hahahaha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
rodziny czy innych osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
czuję sie normalnie beznadzijena :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
mitrywe on zawsze słuchał się w życiu siostry ale w tym temacie jest nieugięty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do himmy i mitrywe
gadki mądrej rodzinki i znajomych nie pomogą! mi też gadają, docinają i co pomaga? jeszcze bardziej się w sobie zamykam, jeszcze bardziej utwierdzam w przekonaniu,że dziecka nie chcę mieć- bo po co? bo rodzinka nalega a mąż szantażuje? bo tak trzeba? bo każda żona musi urodzić? takie argumenty slyszę!!!!!!! Czuje się strasznie po takich docinkach :( może Twój mąż też? ale on niepotrzebnie krzywdzi Ciebie himmo, mówiąc Ci,że będziesz złą mamą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
dziewczyny dzięki za rozmowę. zbieram się spać- jutro do pracy! Pa i do popisania.... Spotkjamy sie tu jeszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mitrywe
jutro mam urodzinki ;) ale zajrzę , jak bedę miala chwilkę ;) trzymajcie się i głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
Wszystkiego Najlepszego w życiu: duzo zdrówka, szczęścia, spełnionej miłości i udanego małżeństwa... niech Ci się wszystko poukłada w życiu tak byś była w pełni zadowolona!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziękuję mitrywe
😘 pozdrawiam, Ania . Trzymajcie się kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
Pa dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość himma
dołączam się do życzeń pa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziękuję za życzenia
buziaki dla jednej i drugiej ;) 😘 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuggi
dawno mnie nie bylo, teraz zaglądam i zobaczylam ,że troche nas tych ,,sfrustrowanych"' przybylo, inne problemy, ale podobne ......mimo wszystko znowu temat dziecka.ktoś napisal już po rozwodzie,że dobrze ,że tego dziecka nie bylo...myślę,że gyby mimo wszystko bylo, cieszylabyś sie i mówilabyś,że to wszystko co cenne zostalo po tym malżeństwie........ u mnie ciągle żle, żyjemy obok siebie i z dala od siebie... mój kilka razy wystapil z propozycja,żeby to mimo wszytsko jeszcze raz ratować, ale byl jakiś taki malo przekonujacy, niestety..... a ja nie wiem czy to zwykla klótnia,separacja czy droga ku nowemu ....... po prostu czekam na rozwój wypadkow i nie wiem czy nam dam po raz kolejny szansę........ himma mitrywe i te bez nicka-pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki gdzie jesteście
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
sorki dziewczyny trochę mnie nie było tutaj... u mnie troche lepiej, tzn. staram sie wg waszych rad zachowywać sie tak jak oczekuje mój mąż co oznacza prawie całkowity spokój domowy i całkiem przyjemną atmosferę... ale czy to jest rozwiązanie długofalowe??? nie sądzę, na razie chcę po prostu uspokoić sytuację, jakby skasować troche te wszsytkie nieciekawe sytuacje które wynikły między nami, niesprawiedliwe słowa, bezsensowne czyny. Dobrze robię?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuggi
dobrze robisz, może to coś zmieni??? dlugo pewno tak nie wytrzymasz,ale próbować warto.... dzisiaj pewna osoba z mojej rodziny, powiedziala mi , żebym sie wyprowadzila od męża i wprowadzila do niej, przestraszylam sie tego..... myśle, że to powinna byc moja decyzja, nic na silę , a takie rady powodują odwrotny skutek, naprawdę.... czesto zazdroszczę udanym malżeństwom, że potrafily się odnależć , a ja wciąż cierpie na wlasne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
o fuggi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
a co u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milky78
witam :) ja jestem w związku małżeńskim już 9 lat...początki były trudne, wzajemne poznawanie się, docieranie, kilka kryzysów, sporo kłótni i łez....na szczęście miałam dobrego doradce, moją ukochaną mame :) dzięki jej radom nauczyłam się jak przetrwać te wszelkie burze i jak żyć z drugim człowiekiem. na chwile obecną cóż, kształtujemy się wzajemnie, poznalismy już dobrze słowo "kompromis". ktoś tutaj napisał że związek bez dziecka wypala się.......hmmmm, ja tak nie uważam. mamy swoje światy, zainteresowania, nie nudzimy się sobą ani ze sobą. może jeszcze oboje nie doroslismy do roli rodziców, ale nie odczuwamy tego tak że skoro dziecka nie ma to już nasze zycie nie ma celu i sensu. tak wcale być nie musi. troche niepokojąco brzmi jedna kwestia, którą jedna z was tutaj przytoczyła..."zaciskam zęby i robie to co on chce, co on mi każe...." niepokojące (w moim odczuciu) jest to, że możesz popaść w pułapke tych zachowań, że nadejdzie taki dzień gdzie totalnie zatrze się granica pomiędzy tym czego ty chcesz a co jest tobie narzucane odgórnie. nie chce abyś popadła w taki stan, gdzie całkowicie zatracisz swoją osobowość. z tego co piszesz wynika że twój mąż jest jakby stroną silnie dominującą, i nie wiem czy jemu potrzebna jest żona jako partnerka czy po prostu jest mu potrzebna kobieta która byłaby zupełnie uległa i poddana jego woli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mitrywe naprawdę uważasz, że uspokajanie sytuacji za wszelką cenę, to dobre wyjście? Myślisz, że możesz tak całe życie? Udawać kogoś kim nie jesteś? Nie sądzę. To nie jest wyjście, to ucieczka i to tylko na malutką chwilkę, a potem bomba wybuchnie ze zdwojoną siłą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuggi
mitrywe-u mnie jak kilka wpisów powyzej-czyli bez zmian zgadzam sie z moimi poprzedniczkami,że to zaciskanie zebów i robienie tak jak jemu się podoba, na dluższa metę nie jest rozwiazaniem. jak się na to zapatrujesz?///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
dziewczyny to wszystko o czym piszecie wiem doskonale... wiem że tak się zyć nie da... po prostu daje sobie czas na wyrobienie w sobie odpowiednich reakcji... zapedziłam sie w kozi róg... sama jestem sobie winna bo pozwoliłam mężowi kierowac swoim życiem. teraz ciezko bedzie to zmienic! czasemjest naprawde dobrze i jedna pierdoła, kolejny jego foch otwiera lawine oskarzeń, wyzwisk i kłótni... nie ja nie mam krystalicznego charakteru, coraz częściej łapie się jak z bezsilności reaguję agresją... to jest silniejsze czasem ode mnie i dopiero po chwili przychodzi opamietanie- to napewno nie pomaga Nam. Kurcze najgorsze jest to ze nie wiem co moge zrobic i że nie potrafie do Niego dotrzeć. On jest całkim zamkniety w sobie. Nie mówi o emocjach, wogóle nie potrafi. A ja czasem zapominam z jakimi problemami, bardzo poważnymi, on sie boryka.On sie non stop nie uskarza mimo iz miałby powody, milczy i tyle... a jestem typem gaduły co mógłaby zycie przegadac, ja wylewam z siebie wszystko czasem za duzo.... Tak wkurza mnie jak on ze mna nie komunikuje sie tylko milczy i patrzy przed siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuggi
mitrywe-twój mąż ma inna osobowość i tyle............... To typ zamkniętego uciekiniera Powoli zaczynam wierzyć,że nic na SIłĘ-moja kolezanka rozeszla się z mężem po 7 latach klotni, ma innego i jest naprawde szczęsliwa.... to jakoś potrzymuje mnie na duchu, bo być moze naprawde nie dobraliśmy się pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
kilka dni temu obchodziłam swoje 26 urodziny... to co się wcozraj wydarzyło wmoim domu utwierdziło mnie co bedziedla mnei najlepszym prezentem urodzinowym - odejscie od męża... owszem ostatnio było całkiem juz dobrze w domu, ale to była tzw cisza przed burza!!! niepytajcie co sie wydarzyło... nie chce o tym pisac! Nikt nigdy mnie tak nie upokorzył i jest mi cholernie wstyd że na to pozwoliłam! teraz zaczynam proces wychodzenia z tego zwiazku żeby obeszło sie bezwiekszych problemów to chce to zrobic z głową, no i sprytnie! Już czuję i wiem że nei muszę z Nim być!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana22
mitrywe.... to co pisze wydaje mi sie odbicem mojego zycia,. wszystko dokladnie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
załamana22 wcale mi nie jest z tego powodu miło :-( wiem jaki to koszmar!!! Napisz coś o sobie, swojej sytuacji, i jak sobie z tym radzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
halo?? jest tu kto??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitrywe
życie mnei dobija... małżeństwo, kończy sie umowa o pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×