Nawrzucałam mojemu kochnem, ale kurde! sam sobie zasłużył... bo mnie nie chce

:( Jakoś tak nie miał czasu dla mnie przez 3 miesiące, zaczynał chyba miec mnie dość i żadne rozmowy nie skutkowały. Nie wiem, co się dzieje. Mówi, ż emu na mnie zależy, twierdzi, że mnie kocha, ale zachowuje się dziwnie. I na pewno nie chodzi o inną laskę. Więc zerwałam z nim, bo rozmowy nic nie pomagały. I teraz on się nie odzywa, a raczej właśnie odzywa się ,a le udaje, że wszystko spoko. Oprócz tego specjalnie gada cały czas z taka jedną kolezanką, co na każdej imprezie całuje się z innym:o żeby mnie wqrwić doszczęstnie.. Nie rozumiem tego. Miałam się do niegi nie odzywać, ale mu napisałam, ze jest podstęopnym zdrajcą i potworem!:(

faktycznie jesteś głupia jak stolowe nogi :o

Nie, faktycznie nie jestem. Tylko musiałam to trochę strywializować, żeby nie tłumaczyć tutaj kazdemu ze szczegółami i nie wywalać falaków na stół:( Ale to jest straszne- że kiedy się kogoś naprawdę kocha, nie pozostaje człoweikowi nic- nawet własny honor:(

kochac i honor Uwazasz, że człowiek ktory kocha nie ma honoru ? No nie przesadzaj. Myslę, że ty masz inny problem :-D, zobaczysz spodnie i juz jestes zakochana, robisz wszystko zeby on był z tobą ... Moja kochana niestety to zła droga, jak nie bedziesz siebie cenić to na pewno on ciebie też nie bedzie cenił, tak to juz jest i chyba nie jest trudno tobie to zrozumieć

jassssne... Wiesz nie chce mi się tego wszystkiego tłumaczyć ludziom "z neta"...:( Ale bardzo sie mylisz. Mam 22 lata, jestem dziewicą a to był mój pierwszy chłopak. Pierwszy, bo był jedyna osobą, która kochałam i kocham nadal:(