Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Misiek22

Problem z Kobieta

Polecane posty

No nie. Tylko nie Aston. To jest robione przez Forda czy tam Volkswagena. Teraz to juz nie to samo. :-D nie no żartuję. Musiałbym być niepoczytalny jak bym nie wziął. Ale od wczoraj choruję na Subaru Imprezę WRX STI :-D niezła zabawka tylko też za dużo pali. Gdyby robili z ideslem .. ;-) . Ale dzisiaj jadę sobie zamówić samochodzik. Ciekawe ile trzeba będzie czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me to you
No i jak? Samochodzik zamówiony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Zamówiony. Tylko 3 tygodnie będę czekał więc nie jest najgorzej. Narazie dostałem od nich samochód zastępczy :-D tego się nie spodiewałem. Strasznie wolny i mały ale do miasta idealny. Pierwszy ra pod biurem nie miałem problemu z zaparkowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
a jaki samochód zamówiłeś, oczywiście jesli mozna wiedziec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czemu ale wybrałem Japończyka. Nie lubię japońskich samochodów bo wyglądają jak klocki Ale ja teraz mam ochotę na coś niezawodnego. Wybrałem Lexusa 220d. W 100% japoński. W cenie mojego Volvo i ma 2.0 diesla, który pali mniej ni 1.0 Yaris (takie dostałem do czasu jak odbiorę swojego Lexa :-D ). Mama mi znowu powie, że jestem rozrzutny i że samocód służy tylko do jeżdżenia. Ale ja na wakacje nie wydaję siedzę w pracy cały tydzień i mam prawie spłacone mieszkanie to sobie chociaż humor poprawię samochodem. Kobiety nie mam wieć nie trwonię pieniędzy na kino teatry i na wspólne wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
a w Warszawie mieszkania drogie Pamietaj nie znasz dnia ani godziny kiedy kobietka moze sie pojawic. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się pojawi to odsprzedam komuś leasing i kupię sobie Yarisa. A mieszkania w Warszawie rzeczywiście drogie. Ale jak ktoś pracuje to jakoś sobie poradzieze spłatą. Ja mam ten komfort, że jestem sam. Nie mam ani dzieci ani nikogo na utrzymaniu. Mogę sobie spokojnie spłacać kredyt. A samochód i tak jest na firmę więc nie stanowi dla mnie wielkiego obciążenia. Można powiedzieć, że jestem luzak. Ale wolę zarabiać 50% mniej i skończyć z byciem singlem. To naprawde jest okropne. Co mi po forsie :-D Ale nie jest tak źle. jest nowy rok i nowe możliwości. I do tego jestem wolny od pewnych osób :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
hej hej Hmm czy samemu lepiej jest spłacać kredyt???? Chyba nie do konca zgodze sie z Tobą Misiek, tez spłacam kredyt wziety na mieszkanie ... nie nazekam na brak kasy ale co dwie wypłaty to nie jedna mimo wszystko. Masz racje nowy rok może mi tez przyniesie kogos :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Nie no wiadomo, że lepiej nie spłacać nic. Ale samochód kupiłem na firmę tak więc nie jest on dla mnie żadnym obciązeniem. Ale rzeczywiście nie powiem ebym był fanem kredytów. JA wiem że nie opłaca się np. mieszkań kupować za gotówkę ale ja nie lubię mieć długów. Ale widzę, że też optymistycznie patrzysz na nowy rok :-) . Może ktoś się pojawi. Jeszcze całe 12 meisięcy przed nami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wendy...
witam witam, czy tu jeszce ktos zaglada? ja co prawda sie opuscilam ostatnio bo zabiegana i troche rzadziej na neta zagladalam, ale widze ze nie tylko ja... No Misiek gratuluje auta :) A ja dzis pierwszy raz od dawien dawna bylam na drugim koncu rodiznnego miasta i to na piechote!!! szok, bo te drózki to osttanio w czasach liceum wydreptywalam a teraz tylko glownymi trasami dupke woze! i spotkalam sie z przyjaciolka sprzed lat i mimo ze kazda ma swoje, jakze rozne zycia to nie moglysmy sie nagadac! no i tzreba to powtorzyc :) No a do naszego grona doszla nowa kolezanka, (witam "dotka26"), misiek jeszce troche to bedziesz mial calkiem niezle grono fanek twego tematu i moze rzeczywioscie znajadzie sie tu jakas, ktora zadba o twoje tak czesto puste mieszkanie i ciepelko rodzinne no i o twoj zoladeczek (zebys nei musial juz wiecej telefonu gotowac hihi:) zycze powodzenia i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Ja tam tu jescze zaglądam. Fajne są takie spotkania po latach. Ile to nowych rzeczy można się dowiedzieć. I rozmawiać jest o czym. Ja tak całkiem przypadkiem spotkałem znajomego z liceum w Kopenhadze. My się nie widzieliśmy tylko 3 lata ale jak się ma 20 parę lat to wiadmo, że wokół człowieka się ciągle wiele zmienia. Omówienie tylko 2006 roku zajęło nam 2 dni. A co do mojego mieszkania to sam sobie ze sprzątaniem nieźle radzę. Przyznam się jednak, że czasami zatrudniam (na czarno - i okradam nasze państwo) taką miłą paią (magister ekonomii) z Ukrainy. Jedyne o co trzeba w moim mieszkaniu zadbać to o przestrzeń (wystarczy ją wypełnić). Pozdrawiam :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o nia
Ja zagladam;P Witam Was:D Jak tygodnie nowego roku mijaja???Co u Was??? Ja mam troche egazminow i wypadaloby sie troche przylozyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wendy...
witam, ja tez zaglada, ale mialam grype zoladkowa i dwa dni wyrwane z zyciorysu ehh... ale obiecuje poprawe:) a ty "walcz...." odpuscilas sobie kolege, czy juz nie masz sily o tym pisac? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o nia
Witam Chyba jedno i drugie Z jednej strony troche odpuscilam z drugiej strony to faktycznie nie mam juz sily na to. Moze to jest blad z mojej strony ale jestem w tym wszystkim juz bierna i zyje dniem dzisiejszym. Co bedzie to bedzie... Ostatnio bylismy na "holiday" jak ktos widzial to wie jak sie czulam na poczatku filmu;/ ogolnie chyba nie bylo gorszego filmu jaki moglismy wybrac... Grypa zoladkowa-uuuuu wspolczuje ale dobrze ze juz minela;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wendy współczuję wiem co to grypka Ż ;-) . Ale dwa dni to i tak niedługo. Mnie kiedyś trzymało 5 dni. Walcz.. widzę, że kolega się nie wykazuje. No cóż.... :-D jest jeszcze gorszy niż ja. Na co on czeka?? Ale jak nie chcesz o tym pisać to Cię męczyć nie będę. A o co biega z tym Holiday\'em??? Nie widziałem filmu i pewnie nie zobaczę bo nie mam z kim iśc. A no i jeszcze coś na temat sejsji... nie naley się przejmowac takimi drobnostkami.. sejsja jest dla profesorów a nie dla studentów :-D ;-) Pierwsze tygodnie nowegu roku są do kitu. Nic tylko praca. Nic ciekawego, zero wyjazdów. Od A do Z praca biurowa. Jak patrze na swoje biurko to mi sie ż.... chce. Odebrałem wczoraj samochód bo akurat się jeden klient wycofał i przyjechała identyczna wersja tylko że czarna a nie srebrna (ale mi na kolorze nie zależało - a dzięki temu dostałem rabat w postaci 2% :-) ). Fajnie się jeździ. Szkoda, że dziś rano mi facet go przerysował :-( a myślałem, że 2007 będzie szczęśliwy. Niestety człowiek, który mi to zrobił nadal żyje. A ja znowu jeżdżę Yarisem :-D . Nie należało się śpieszyć z odbiorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz o nia
Hehehe-masz szczescie ale i tak czarny lepszy;)) Sesja-ja mam ciagla wiec nie mam duzej ilosci jednoczesnie ale i tak mi sie nie chce;/ tyle sie juz przeszlo to i tym razem sie uda... Holiday komedia romantyczna;/ Postac grana przez Kate Winslet na poczatku filmu opisuje swoja historie-nieodwzajemnionej milosci... Ogolnie mialam ochote wyjsc w niektorych momentach. Analogiczne sceny...brak slow...ufff ale jak juz wczesniej pisalam nie chce mi sie juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja na ten film napewno nie pójdę bo jestem na etapie zapominania i tej idiotce :-D . Grrr... No może za miesiąc. A ja też powinienem do sesji się troszkę pouczyć bo będzie cieniutko. Jeden egzamin i tak już mam z głowy bo się statnio z wykładowcą pokłuciłem - miał inne pomysły na inwestowanie :-) . Ale wracając do tematu, to rzeczywiście ten cały Holiday to nie najlepszy pomysł na wyjście wspólne i to jeszcze w takiej sytuacji. W ostatnią sobotę troszkę dałem w gaz z kolegą, którego dziewczyna zostawiła dla i tu uwaga, nigeryjczyka. Nie widzieliśmy się z pół roku i nic nie wiedziałem o całej sprawie. A w niedzielę zastanawiałem się dlaczego to wsystko musi być takie popieprz... Jakby nie mogło być proste :-( . Mnie przynajmniej nie zostawiła tylko olała. To jednak trochę lepiej. Tak jak mówiłem ten rok się kiepsko zaczął. Ale i tak jest lepiej niż w 2006. Szkoda tylko samochodu. JA to ostatnio mam szczęście. Jakieś prawo serii. Ciekawe co będzie następne. A co do kolotu to srebrny wyglądał lepiej bo IS jest mały a czarny to pasuje do BMW 750 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
hej Nurtuje mnie taka kwestia: czy Wy tez macie taki scenariusz zyciowy...... praca dom praca dom praca........ o matko i tak caly czas. Ostatnio juz tak bardzo jestem zmeczona ze zasnelam w wannie !! i wiecie co mi sie śnilo........... PRACA !! juz wolalabym abyc cos milego mi sie przysnilo...... ale nie PRACA PRACA PRACA. Ta wanna to dala mi do myslenia czy to tylko ja tak mam czy duzo ludzi nie ma czasu na nic bo wychodza rano do pracy i wracaja wieczorem. Sorki ze tak smuce ale stwierdzam ze takie zycie praca praca praca jest piekielnie nudne. Pierwszym pomyslem na poprawe nastroju jest wyjscie na jakas dyskoteke w weekend to moze chociaz przez chwile nie bede myslala o pracy. Napiszcie mi czy u was tez tak wyglada tydzien, a dopiero w weekend znajdujecie chwile dla siebie???? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wychodzę z domu o 7.30. Jeżeli jest coś ad hoc to robty albo coś się wali to wychdzę o 6. W pracy siedzę średnio do 19. We wtorek siedziałem do 6 rano bo jeden człoweik mi zawalił projekt i trzeba było wszystko wyprostować do 9 rano w Środę. W domu byłem 45 minut tylko po to żeby się umyć. Teraz też siedzę w pracy. Ja żyję pracą. Co prawda nie śnię o niej (na moje nieszczęści śni mi się ktoś inny - ale śpiąc po 3 do 4 godzin na dobę nie stanowi to więksego problemu). Radzę Ci wyluzować. Mój kolega wylądował na krplówce bo żył tylko pracą. Ja mam taką zasadę - weekend jest dla mnie. Zawsze w piątek po robocie wyłączam tel. kom. Mam jeszcze prywatnego Pop\'a, którego numer znają tylko moi znajoi spoza pracy i wiedzą jak mnie złapać. Jak mam być szczery to jedyną zasługą kobiety, która mi tyle krwi napsóła jest oderwanie mnie od pracy. Myślę, że to jest najlepszy sposób na oderwanie się od codzienności. Ja mam powoli dosyć. OStatnio nie wyrabiam nerwowo i fizycznie. Dobrze, że się kontroluję bo stress wykańcza organizm i za dużo pracy nie jest wskazane. Boję się szpitala. A pracoholizm to choroba!!!! Chociaż u mnie ostatnio i z weekendami bywa różnie. A z roboty nie zrezygnuję bo bym chyba oszalał (mam tylko ją :-( nie no nie dramatyzujmy :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
Czyli nie jestem sama :) Zebralo mi sie na przemyslenia bo w sobote ide do pracy. Odpalamy instalacje i musze byc (nadzoruje ludzi na budowie). Ciekawie mam :) Jezeli chodzi o stres..... nauczylam sie powiem brutalnie olewać i na prawde pomaga po prostu splywa po mnie jak po kaczce. Czasami sie zdenerwuje ale szybko mija. Najdluzej w swojej karierze pracowalam od 7 rano do 22 :), a wstaje codziennie o 6 rano. Oczywiście staram sie aby weekndy nie byly spedzane w pracy no ale niestety ta sobota bedzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od 7 do 22. No to już wyzysk :-D . Nie mart się nie jesteś sama. Znam jeszcze z 9 takich osób jak my. Dla mnie w tej chwili to jest błogosławiństwo. Pracuję, pracuję i jeszcze raz pracuję. Nie myślę ani o pwenej kobiecie ani o sesji. Może czasem z robotą przesadzam ale wychodzę z założenia, że jak się teraz narobię to za parę lat będę mógł sobie pozwolić na luksus, o którym moi koledzy będą mogli pomarzyć. Tzn. że będę mógł się cenić i wybierać co chcę robić. Narazie jednak muszę skończyć z pechem, który mnie ostatnio prześladuje. Nowy samochód mi facet przytarł no przecież tylko zabić takiego. CIęzko zarobione pieniądze, jedna z niewilu uciech w życiu a tu facet, który chce być cfany i Cię prawym pasem \"łyknąć\" rysuje Ci pół zderzaka. Ja mam po moim IS (na parę dni) a on ma samochód klejony na taśmę z którego rdza kapie (no ale to dalej BMW tyle ze 15 letnie). Ja tego nie rozumiem. Dlaczego ludzie nie potrafią ze sobą żyć i nie potrafią wyrażać uczuć. I dlaczego paru debili nie może stać w korku (który dzięki nim tylko się powiększa) tylko cfaniakują myśląc jacy to oni są fajnu bo wedymali paru frajerów. A ja potem muszę siedzie w pracy do późna bo czego nie zrobię rano to muszę robić po pracy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotka pracujesz w branży budowlanej??? Fajowo. Super sprawa patrzeć jak coś powstaje z niczego. Moja (co prawda) 2 ulubiona branża, zaraz po transporcie. Czad, poważnie. Super sprawa. Szkoda tylko, że Sobotę zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
No biedak troche z Ciebie, z tym samochodem to masz prawdziwego pecha. O kierowcach w Wawie i cwaniaczkach za kierownicą można książkę napisać :) pełno takich co to im słoma z butów wystaje. Samochód mam na innej rejestracji i mówie Ci czasami traktują mnie jak jakąś idioteczke za kierownicą albo wrecz przeciwnie. Jedno jest pewne takie samochody stoją jako pierwsze w kolejce do mandatu na warszawskich ulicach.... chociaz nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo bo zawsze z mandatem W Szwejku mozna iśc na darmowy obiadek :) A poprawka: wstaje o 5:30, takie male sprostowanie :) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
tak, a dokladniej instalacje praca jest ciekawa a jako jedyna dziewczyna na obiekcie mam ciekawie :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to bombowo. Tylu facetów do wyboru. Budowlanka to świetna branża. Byłem w zeszłym roku ze znajomym z LaFarg\'a Francuskiego na targach w Niemczech. Coś fantastycznego. Tyle fajnego sprzętu. Ja bardzo lubię branżę transportową. Mam kilku klientów z tej branży i zawsze jak jest okazja to mi fundują zabawe i wożą mnie TIR\'em :-D . A w budowlance to oczywiście ciężki sprzęt. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zrobić studia podyplomowe transportu i dostanę jakąś ciekawą pracę np. w VOS lub w amerykańskim Schneiderz\'e. Było by fajnie. A kierowcami w Warsawie się nie przejmuję, dopuki nie przycierają mi samochodu. Ja też jeżdżę na obcych tablicach (bo z Lubian) i może dlatego jeden frajer postanowił mi udowodnić, że to on jest u siebie. Policja też mnie lubi :-D . ALe mój wspólnik ma Volvo XC90 i jego zawsze trafią bo to drogi samochód i właściciel pewnie ma gruby portfel :-) (tylko tych z BMW serii 7 tak nie łapią :-) ). Ale on zawsze mówi, że to samochód szefa i że właśnie wraca z serwisu i że mu szef urwie głowę jak się dowie, że za szybko jechał - i wyobraź sobie , że czasami to działa ;-) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
hej hej Piszesz o tym Lafarge co robia sucha zabudowe, sufity podwieszane itd???? Bylam na wyjezdzie organizowanym czesciowo przez nich .... noooo bylo super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tak. To ci. Fajna firma. Mam znajomego we Francji, który tam pracuje. Gość wyjechał na praktyki do Francji (bez znajomości języka) i tak już został. A firma jest fajna bo ma chyba nieskończony kapitał. W samej polsce prze boom mieszkaniowy zarabiają miliardy. Niesamowici. Jak byłem na targach to mieli stoisko w stylu XXI wiek. Laser, komputery, kraniky, dywaniki.... Kiedy ja będę miał taką firmę.. ;-) Jakoś ostatnio nudzą mnie cyferki na monitorze. ODkąd pierwszy raz prowadziłem TIR\'a (potem zrobiłem sobie prawko na ciężarówki) strasznie mnie kręci transport. Kierowcą to bym niechciał być ale w tym biznesie pracować mogę. Ale dzisiaj piątek i dosyć o pracy, szczególnie, że Ty jutro idziesz. A przepraszam, że pytam, czy Ty jesteś inżynierem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotka26
tak, skończyłam polibude warszawską i bardzo miło wspominam studia chociaż nie chciałabym tam wrócić :) ale chciałabym jakieś podyplomowe studia zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×