Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmmmmmmoniaa

jestem jedynaczka i zle mi z tym bardzo....

Polecane posty

Gość pyszczeq
Ja też jestem jedynaczką.ale mam teraz swoją własną rodzinę, mam 5cio miesięcznego synka i te wszyskie myśli odchodzą na plan dalszy.polecam.tylko za to przychodzą problemy z mężem, kłotnie, sprzeczki.proza życia.jak nie kijem to pałą.zawsze coś daje w dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez, choc juz si przyzwyczailam. Choc nie jestem stereotypowa jedynaczka, to wiem, ze sporo moich negatywnych cech wynika z braku rodzenstwa. Tez np. wsciekam sie jak cos nie idzie po mojej mysli i zawsze chce miec racje. Boje sie tez co bedzie jak zabraknie moich rodzicow, szczegolnie, ze z rodzina nie mamy silnych wiezi. Dolujace to jest. Moj chlopak tez jest jedynakiem i choc wiele nas laczy i w wielu sprawach lepiej sie rozumiemy, to jednak czesto kazde chce postawic na swoim i sa klotnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja2555 ja tez domagam sie caly czas uwagi ze strony mojego chlopaka i bardzo cierpie jak ktos mnie nie lubi albo slysze, ze ktos powiedzial na mnie cos brzydkiego. Jestem bardzo wrazliwa na tym punkcie. Tez kieruje sie emocjami. naranja ja jestem jedyna wnuczka ze strony taty, bo tato ma tylko brata, ktory jest ksiedzem, wiec pod tym wzgledem mialam fajnie. W sumie nadal jeszcze mam, choc 25 lat na karku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszeci,ze jestescie nieufne, a u mnie nieufnosc przeplata sie z naiwnoscia. Z jednej strony bardzo ufam ludziom, a z drugiej jestem bardzo podejrzliwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyszczeq
ja też nie lubię jak o mnie ktoś źle myśli, albo nie lubi.ja lubię żyć ze wszystkimi w zgodzie choć bywa ciężko.ale to może cecha jedynaczek????hmmmmm a co do rodziny,to też marnie.mam dwie kuzynki w tym jedna w Ilandii i dwóch kuzynów w tym jeden co ma dwa latka a drugi mieszka poza moim miastem.więc kipśnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naranja bylam na Twoim topiku i wypowiadalam sie. Chyba jako Ola_25:) Wydaje mi sie,ze przez to, ze jestem jedynaczka zawsze za bardzo chcialam miec chlopaka, bo kolezanki to nie to samo. Przez to ciagle pakowalam sie w jakies smutne historie milosne, narzucalam sie facetom, cierpialam...:( Teraz mam chlopaka (jak pisalam wczesniej), ale nie mam pewnosci czy bedzie ze mna na zawsze, wiec to nie jest powod do totalnego dola jak sie nie ma. Zreszta ktos tam pisal, ze chlopak czy maz to tez problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olencja...to wychodzi na to, ze syndrom jedynaczek, to potrzeba posiadania chlopaka. No ja niestety caly czas jestem na etapie , ze chce go mieca, a nie mam. Widocznie tak maja jedynaczki. No i zauwazylam, ze jedynaczki jakos cierpia tez na brak kuzynow czy kuzynek oraz mamy podobne zdanie na temat kolezanek. Dzieki Wam zorzumialam, ze nie jestem sama, bo osotanio na tym moim topiku wiele osob po mnie \"jechalo\" ze mam robic to czy tamto, ze mam sie zmienic, ale widac ze jedynakom trudno jest cos zrobic, bo my potrzebujemy czegos innego niz te osoby ktore maja rodzenstwo. Taki syndrom jedynaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naranja jasne,ze nie jestes sama:) I naprawde wiem po sobie,ze takie szukanie na sile chlopaka nie wychodzi na dobre:( A to jest chyba nasze najwieksze marzenie, bo chcemy miec kogos tlyko dla siebie. Z kolezanka tak sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na mój syndrom jedynaczki, również nakłada sie syndrom DDA. Mam cięzki i trudny charakter, ale to raczej tylko taka skorupa. Również cierpię kiedy ktoś powie coś niemiłego na mój temat, obrazi mnie. Denerwuję się kiedy coś nie idzie po mojej myśli, kiedy coś mi się nie udaje. Jestem nieufna, na przykład komplementy przyjmuję z ogromną rezerwą, nie wierzę w nie ale ich potrzebuje, takie to wszystko jest zakręcone. Mam chłopaka, i on jest jedyną osobą, przed która się otworzyłam, chociaz też mi chwilę zeszło, aby mu naprawdę zaufać. Cieszę się, że jest nas więcej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olencja..... z tym chlopakiem, to prawda, ze miec go to nasze marzenie. Ale to ze chce go miec, nie wynika z faktu ze chce miec kogos tylko dla siebie. Poprostu bedac jedynakiem, czesto mamy mniej znajomych ,czy kolezanek, jak oosby ktore maja rodzenstwo, czy jakis kuzynow. Bo ci tez maja kolegow , a jak sie dobrze z rodzenstwem czy kouznami zyje to ich koledzy staja sie naszymi kolegami. A tak bez rodzenstwa, bez kuzynow jestes zdana na siebie. A jak wiemy, kolezanki niektore wczesniej, niektore pozniej, ale zakladaja rodziny, maja dzieci i kontakty staja sie sporadyczne, a pozniej moze calkiem zanikna. A jak maz chlopaka, to zawsze masz sie z kim spotkac, z kim gdzies wyjsc itd. Jak tak czytam wasze wypowiedzi, to wynika, ze mimo iz jest nas wiecej, to tylko jakos ja nie mam chlopaka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, na kolezanki to raczej nie ma co liczyc, szczegolnie w takim wieku jak nasz, bo one zazwyczaj sa zaabsorbowane albo nowym facetem, albo narzeczonym, albo mezem, albo mezem i dzieckiem. Ja wlasciwie nie mam wolnych kolezanek (te, ktore sa wolne mieszkaja daleko), a wiekszosc z tych zajetych jest zajeta na powaznie (pierscionki zareczynowe, termin slubu, maz, dzieci)...Ale uwazam, ze troche bledne jest przekonanie, ze jak sie ma chlopaka, to on rozwiaze problem samotnosci i zawsze bedzie jak bedziemy tego potrzebowaly. On tez ma swoje zycie, kolegow, a koledzy w jego wieku raczej jeszcze sa wolni, wiec...nie ma co tak liczyc na niego. A z tym, ze jak sie ma rodzenstwo to sie ma wiecej znajomych to swieta prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelelelelle
bo dla naranji najwazniejsze jest miec chlopaka :o i wszyscy wokol musza o tym wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak-69
tez sie wpisuje do grona jedynaczek :) kiedys jak byłam mała było mi z tym dobrze -no prawie dobrze:) teraz z perspektywy czasu brakuje mi rodzenstwa mam córke jestem po rozwodzie i czasami jest mi zle .Przyjaciele znajomi nie zastapia ci rodziny a na dodatek moi rodzce tez nie maja rodzeństwa kiedys zostane zupełnie sama .Córka planuje wyjechac z kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olencja.....ale to zalezy ile lat ma ten chlopak, bo jak ma 27 czy 28 lat to jego koledzy tez juz sie wykruszaja z stanu kawalerskiego powoli. calkiem inna ja........... temat sie nie konczy szukaniem meza. temat brzmi :\'jestem jedynaczka i zle mi z tym bardzo..\" a wpisaly sie tu glownie dziewczyny, osoby ktore maja swoje rodziny,mezow, dzieci a i tak uwazaja, ze jest im zle, bo nie maja rodzenstwa, a maz tego im nie zastapi. Wiec nie uwazam, ze ktos kto jest sam \"singiel\", musi byc ciagle sam, lepiej mec chlopaka, czy meza , niz byc kompletnie sama.... teraz moze i dobrze , ale co bedzie za 30/40 lat, gdy ktos bedzie juz mial 60/70 lat... nie wiem czy to tak przyjamnie mieszkac samemu, spedzac samemu swieta jak jest sie starsza osoba, moze nawet schorowana, bo nigdy nie wiadomo co czlowieka spotka za iles tam lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem jedynaczką i podobno za bardzo ufam ludziom. Mama mówi, że jestem naiwna i ludzie to wykorzystają 😭 Nie potrafię też powiedzieć wprost co mnie w kimś denerwuję, bo boję się, że sprawię mu przykrość. O uczuciach też nie potrafię rozmawiać. Trzeba to zmienić, ale jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O.N.A Samotna
Ja tez jestem jedynaczka i ani troche nie ufam ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naranja, moj ma 25, wiec jeszcze wszyscy wolni, nawet dziewczyn nie maja:/ tak-69 , Twoi rodzice to tez jedynacy? Ale historia! Ciekawe czemu nie chcieli miec wiecej dzieci...Ja osobiscie chcialabym miec dwojke, bo wiem jak zle jest byc jedynakiem. Magdooosia_85, ja tez jestem bardzo naiwna i nie potrafie powiedziec prosto w oczy, ze cos mi sie w kims nie podoba. Natomiast o uczuciach bardzo lubie rozmawiac, jestem raczej otwarta, choc moze nie sprawiam takiego wrazenia. To zalezy od tego czy znam kogos dobrze czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem jedynaczką i jakoś nie jest moi z tym źle. wręcvz przeciwnie :) zresztą, jeżeli bym chciała w ogóle mieć rodzeństwo, to jedynie starsze, więc ogólnie jest to niewykonalne ;) nie jestem jakąś super egoistką, przeciwnie, czasem mam wrażenie, zę mam wiecej w sobie empatii niż niejeden z moich posiadających rodzeństwo znajomych. co do przyszłości...... ludxkie losy baaardzo różnie sie toczą i nigdy człowiek nie ma pewności, ze znajdzie w rodzeństiwe podporę,bo ciążko byc podporą dla kogoś mieszkając w odległości kilkunastu tysięcy km..... co do starości rodziców i podziału obowiazków mieszy rodzeństow wteyd........ cóz, moja mama ma dwóch braci, ale jak przyszło co do czego, to babcią ona się tylko zajmowała, bracia raz na jakiś czas na pół godzinki wpadli :o mi tam się ogólnie podoba bycie jedynaczką :) nie narzekam :) samotności też się nie boję, bo zawsze jakies zwierze bedzie ze mną, najwyzej zostaną zbzikowaną starą babą z kotem i psem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeeee, doczytałam dalej i z tą potrzebą posiadania chłopaka coś mi nie pasuje. ja tam czegoś takiego nie miałam, nigdy nie szukałam na siłę, ani też nie było mi źle, ze byłam sama. teraz mam faceta od prawie trzech lat (zresztą to on o mnie zabiegał, ja miałam mnóstow wątpliwosci) i jest okej, ale wczesniej były moze ze dwa kilkumiesięczne związki...... mi tam ogólnie dobrze jest samej. nie mam jakiejś chorobliwej potrzeby akceptacji, owszem, lubie jak jest spokój i nie ma kłotni, nienawidzę bezinetersownej złośliwości. ale niy nic na siłę. jak ktoś mnie nie lubi, to co mam się zabić? zresztą, jak do tej pory jakoś wprost mi nigdy nikt nie powiedział, ze mnie lubi, czy też, ze ktś mnie nie lubi. czasem wyczuwam takie coś, ale najczęściej jest to obopólna niechęć, więc mam to gdzueś. nawet jest mi lepiej, bo nie mam wyrzutów sumienia, ze ja kgoś nie trawię, a ten wręcz przeciwnie ;) ja też za kilkoma osobami nie przepadam i staram sie nie wtedy omijać ich towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehem, czytam, czytam i coraz to nowe rzeczy i przychodza do głowy ;) dzieci? nieee, ja tam jak już kiedyś (w odległej przyszłości bedę chciała) - to maks jedno, chyba, ze natura mnie \"uszczęśliwi\" bliźniakami mąż???? yyyyyyy, mam 27 lat (właściwie to 28 za dwa miesiace) i jakoś też mnie do tego nie ciagnie.... ogólnie, to podsumowując - czasem ciągnie mnie do ludzi, ale raczej jestem typem samotnika. ale nie wiem czy to wynika z tego, ze jestem jedynaczką czyz tego, ze jestem klasycznym koziorożcem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa dwa typy jedynaczek: 1. Zakompleksione, bardzo potrzebujace kogos, kto je dowartosciuje 2. Pewne siebie, dowartosciowane, nie potrzebujace nikogo do szczescia Ja i naranja na pewno jestesmy typem 1, a Ty marusia jestes 2. Dziwie sie,zemajac prawie 30 lat nie chcesz miec dzieci, obojetne Ci jest czy bedziesz sie starzala z kims kochajacym u boku czy z jakims zwierzeciem...Ale co do rodzenstwa, to zgadzam sie z Toba. Moja mama ma 6 rodzenstwa, a jak babcia zachorowala, to tylko ona sie nia zajmowala (moze dlatego, ze miala najblizej, a moze dlatego, ze byla najmlodsza). Poza tym zazwyczaj tak jest, ze faceci sie nie zajmuja rodzicami jak Ci zachoruja. Wszystko spada na kobiete:( A jak jest kilka siostr to jedna oglada sie na druga, zeby cos zorbic. Poza tym pozytywnym (i chyba jedynym pozytywnym) aspektem braku rodzenstwa jest brak klotni o majatek w pozniejszym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwólcie, że się przyłączę do Was:) Ja również jestem jedynaczką. Na domiar złego mieszkam tylko z Mamą, Ojciec nie żyje od 15 lat, moi Dziadkowie też zmarli kiedy byłam mała. W dzieciństwie nigdy mi nie brakowało rodzeństwa, bo zawsze miałam kupę koleżanek, kolegów, przyjaciółki... Mam rodzeństwo cioteczne, ze strony braci mojej Mamy, ale jakoś tak... te silne więzy, trochę \"popuszczają\". Wiecie o co chodzi:) Kiedyś zupełnie o tym nie myślałam, było mi chyba wszystko jedno. Zmieniło się to, kiedy poznałam rodzinkę mojego chłopaka. Szczerze mu zazdroszczę... Starszych sióstr. Tego, że świetnie potrafią się dogadać, że są razem, że właściwie nie umieją bez siebie normalnie funkcjonować. Ile bym dała, żeby tak sobie żyć:) Bardzo blisko mi do wypowiedzi Kulawej_Gazeli. Lubię ludzi, często mnie do nich ciągnie, ale lubię też być sama. Nie wiem, czy kiedykolwiek komuś zaufam w 100%. Nawet dla swojego chłopaka zostawiłam 1% niepewności, chociaż nigdy nie zawiódł mojego zaufania. Nie wierzę w żadne komplementy, zapewnienia. Słucham, ale nie przyjmuję do świadomości. Jednak nie mam zaniżonego poczucia własnej wartości, nie mam kompleksów. Dobrze się czuję sama ze sobą. Lubię się wykłócać o swoje racje. Potwornie dołuje mnie myśl, że mogłabym być kiedyś sama jak palec. Nie chodzi tutaj o żadnego mężczyznę. Chodzi o jakąkolwiek bliską mi osobę. Boję się smierci Matki tak, że śni mi się to po nocach. Wiem, że dałabym sobie radę. Ale byłoby mi potwornie smutno! Boje się też opini innych ludzi na swój temat. Jeżeli ktoś mnie skrytykuje niesłusznie, to się kłócę, ale jeśli wiem o tym, że była to słuszna uwaga, to płaczę potem strasznie. Generalnie dosyć łatwo mnie zranić. Dlatego buduję ogromną skorupę i gdy jest mi smutno, skutecznie udaje mi się to ukryć. Byleby tylko nie musieć opowiadać co się stało... Zwierzam się tylko Mamie. Chłopakowi o swoich głupiutkich rozterkach wolę nie mówić, bo... po prostu wolę nie mówić:) Chyba dziwoląg ze mnie:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
linkpau, wspolczuje...Ja nawet nie chce myslec o tym co bedzie jak umrze moj tato. Caly czas boje sie o niego, a mam powody, bo duzo pracuje fizycznie i duzo pali od wielu lat:/ Nie chce isc do lekarza, zeby sprawdzic czy wszystko ok:( Boje sie o niego. Ja tez jestem wrazliwa i latwo mnie zranic. Wszystko biore bardzo do siebie. Ciesze sie,ze moj chlopak tez jest jedynakiem, bo wie jak to jest dorastac bez rodzenstwa,a poza tym nie czuje sie przy nim gorsza (wczesniej mialam takie poczucie, jak moi faceci mieli rodzenstwo). A propos poczucia gorszosci, to mam to od dziecinstwa. Pochodze ze wsi i tam kazdy kto sie czyms wyroznia jest narazony na kpiny. Ja wyroznialam sie brakiem rodzenstwa i pamietam jak bylam z tego powodu szykanowana, wyzywana, ze jestem z Domu Dziecka (co jest nieprawda) :( Wole tego nie wspominac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna_stepinska_
dobrze ze niemasz wiekszych problemów.. ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Olencja, strach o Rodziców, że kiedyś już ich może nie być, jest chyba w tym wszystkim najgorszy. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, ja też jestem jedynaczka i wiem dokładnie co czujesz. Boję się, że nie będę miała nawet z kim powspominać moich rodziców, obawiam się samotności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×