Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milkaaaaa

Kocha mnie dwóch.... boję się o każdego z nich....

Polecane posty

Gość a ja mam 2
vbcbc powiem tak,dla dobra sprawy chcialabym zeby wrocilo i zeby wszyscy byli szczesliwi ,zeby nr 2 zakochal sie w kims innym a mi uczuciem wrocilo do nr 1.Bo mam przechlapane z rodziną ,nie chca sie pogodzic z tym ze nie jestesmy razem ,wyczuwam pogarde,ech .... Dla dobra calej tej sprawy i dla dobra nr 1 bo jest naprawde ok,zreszta ufam mu i wiem ze troszczyl by sie o mnie itp. Ale.....tak mowie...racjonalnie...tak prawde mowiąc ja szaleje za nr 2 wiec w praktyce ...czuję ze nieporadzilabym sobie :( bez nr 2 i bez jego milosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaaaa to była
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie razem? Mozliwe, jednak obaj musieli by bardzo was kochac, byc na to przygotowania, itd. Jest to tez pomysl jak od razu rozwiązać sytuacje ale obaj mogli by się obrazić. Piszecie o rodzinie. Coż, rodzina może być niezadowolona ale po jakimś czasie zaakceptuje. To prawda, że żyjemy w określonym otoczeniu i chcemy być w nim akceptowani, stąd ten dylemat z kim być bo można przecież tylko z jednym ;) Jeśli już kogoś wybierać to może kierować się rozsądkiem, albo ustanowić sobie własne kryterium wyboru, dokonaćgo i się tego kurczowo trzymać, np. - z kim mam szansę na dłuższy, trwały związek - albo z kim mam szanse na bardziej intensywne przeżycia obecnie - albo z kim mam szanse na większy szacunek, zrozumienie - albo z kim mam szanse na coś innego, dziecko, itp. w zależności na czym nam bardziej zależy i z czego potrafimy łatwiej zrezygnować a brak drugiego zastąpić można kontaktem z ludźmi, zainteresowaniami, pracą, obowiązkami, prawdziwym życiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do vbcbc Chodzi mi o to, ze prawda moze pomoc rozwiącać problem, jeśli by oni wiedzieli o sobie to może jeden z nich (ale może być też tak żę obydwaj) odsuneli by się od Ciebie i problem sam by się rozwiązał. W końcu i tak nie da się prowadzić takiego życia podwójnego bez konca żęby oni sie o tym dowiedzieli. Fakt, że szansa że faceci by zaakceptowali taka sytuacje jest nieporównywalnie mniejsza niz jest to w przypadku kobiet. Moge Ci tylko poradzic i innym, zebys sie kierowala swoja intuicja. Pobadz troche sama, przemysl z dystansu, wyjedz, zastanow sie na kim Ci zalezy, dlaczego, za kim tesknisz. Na miejscu trudno bedzie Ci rozwiazac Twoje dylematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
chyba naparwde musze pobys troche sama..zle zrobilam ze wrocilam tak szybko do nr 1.. milka pomysl wreszcie o sobie...!!!!boze ty nie przyjmuj sie rodzina wszystkim dookola i tym jak sie teraz czuje nr 1....dziewczyno kochasz nr 2,...to z nim jestes szczesliwa!!!!!!!!!rozumiem ze nr 1 cierpi ale kiedys mu minie nie bedzie przeciez cale zycie sam i zyl nadziejami na to ze wrocisz....a skad wiesz co by bylo za pare lat..wyszlabys za nr 1 wspolne sprawy codzienne zycie montonnia ktora pewnie by sie pojawila skoro byla juz kiedy nawet razem nie mieszkaliscie..wtedy byloby wszystko jeszczebardziej skomplikowane...ajesli by sie dziecko pojawilo nie odeszlabys od niego wlasnie dla dobra dziecka,.i bylabys nieszczesliwa....badz z tym kotorego kochasz!!nie mozesz sie nad wszytskimi dookola litowac...pomysl wreszcie o sobie i nie zadreczaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej widze ze temat sie rozwija i jest nas tych niezdecydowanych lub zdecydowanych ale nie do końca coraz wiecej!kobietki ja całymi siłami próbuje zapomniec o nr 1 i mam nadzieje ze wreszcie a raczej znowu bede szczeslia...................!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkkaaa...
Witam:) Jak tak Was (Nas:) ) czytam, to dochodzę do wniosku, że jesteśmy genialne w dawaniu rad INNYM:). milkaa--->> tak, WIEM, że mam dobrze:) Przynajmniej w kwestii nr2 wiem, że z tego już nic poza koleżeńską znajomością być nie może. Wzburzenie opadło następnego dnia po 'zerwaniu'. Nie czuję do niego żadnej niechęci, i tak nie moglibyśmy być razem. No fakt, że myślę jeszcze trochę o nim, ale nie jest to szczególnie bolesne. Tym bardziej, że on mi żadnej krzywdy nie zrobił, tylko odpowiedział szczerze i uczciwie na pytanie, cyz coś do mnie czuje. Nie ściemniał, choć mógłby, i to doceniam. Jesli moge Tobie coś doradzić---to odrobinę zdrowego egoizmu. Dobrze Ci radza dziewczyny, żebyś nie przejmowała sie tak bardzo nr1. ja niestety, też byłam kiedyś w związku, którego nie umiałam skończyć, bo facet ciągle groził i błagał, że jak odejdę, to...listy, telefony, nawet po wielu miesiącach.Bierze cię na litość. vbcbc--->> a może spędź sylwka z kimś innym?? z przyjaciółmi, znajomymi? Powiedz każdemu z nich, że masz inne plany. No wiem, będzie to trudne, ale może wtedy poczujesz, którego Ci najbardziej brak. Co będzie z nr1 nie wiem...pogadaliśmy trochę, chcemy oboje wnieśc cos nowego do związku. Np. zauważyłam, że bardzo lubię pikantne komplementy, a on generalnie thylko odpowiada na pytania typu 'czy ładnie wyglądam'. Powiedziałam mu o tym i od czasu do czasu szepce mi do uszka jakieś słodkie rozkoszności:) Tak, powiedziałam mu, że był ktoś inny. Ale nie wyznałam całej prawdy..bałabym się. Nie powiedziałam, ani o kogo chodzi ani do czego doszło. Tylko że w ogólwe ktoś się pojawił. Oczywiście był zły, smutny, obawia się, czy może mi zaufać. Ale przynajmniej może widzimy oboje, że sprawa jest poważna i musimy zając się sobą na serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkkaaa...
W ogóle postanowiłam zmienić parę rzeczy w sowim życiu, w sobie. Wiecie, jestem po bardzo długim toksycznym związku (trwał 7 lat, zakochana byłam w sumie 11, czyli prawie pół życia--a mam 25 lat). I momi że skończył się 3 lata temu, nadal rzutuje na moje relacje z facetami i ludxmi w ogóle. Facet mnie dołowal psychicznie i emocjonalnie, przez co moje poczucie wartości jest wielkości ziarnka grochu. Zawsze zasłaniałam sie tymi doswiadczeniami jak tarczą. Tłumaczyłam nimi wzystko - to że nie dbam o sibie (bo tamten ciągle chciał , żebym sie zmieniala i mialam tego dosyz), to ze jestem nieprzyjemna (bo 'boje sie zraznienia). Doszlo do tego, ze sama stalam sie katem i niszcze psychicznie ludzi, w ktorych dostrzegam jakas slabosc, zeby czuc sie lepiej. Uswiadomilam to sobie przedwczoraj wieczorem..lepiej pozno niz wcale...i postanowilam , ze musze to zmienic. Bo zachowuje sie zupelnie jak ten moj byly.Straszny byl ten wniosek, ale mam nadzieje, ze bedzie lepiej. Przypadek z nr2 byl wlasnie kropla, ktora przepelnila czare. Facet byl w sumie dla mily, troche mu sie podobalam, bardzo mi pomogl pare razy. A ja go odstraszylam, wdeptalam i kilka razy obrazilam. Wiec w sumie nic dziwnego, ze on tez pod koniec nie byl dla mnie mily. Trzymajcie sie, milego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestraszona
Poczytałam sobie trochę i cieszę się że nie jestem sama. Od miesiąca jestem zaręczona a tu nagle pojawia się stara miłość z lat liceum i co teraz? Zaczęliśmy się spotykać mój narzeczony jest z daleka ale spotkanie tego 2 przyczynilo się do tego że myśle tylko o tym 2. Nie pomaga rozsądne myślenie serducho mi bije jak oszalałe jak widzę 2. A 1 wybiera się na świeta do mnie co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
przestraszona..z wlasnego dosiwadzczenia powiem ci NIE PAKUJ SIE W TO!!!!!poki nie jest jeszcze za pozno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!myslisz ze jak wybierzesz nr 2 nie bedziesz myslala o nr 1?!wtedy to dopiero bedziesz miala problem....poki nie jest za pozno zakoncz ta znajamosc,wiem ze yo nielatwo kiedy nagle w brzuch pojawiaja sie motylki ale naprawde potem kiedy za daleko to zabrnie bedziesz zalowac...narazie spotykasz sie tylko z tym drugim...nie zdazy;las chyba jeszcze nic do niego poczuc oprocz auroczenia nie poszlas z nim do lozka nie zaangazowalas sie emocjonalnie....ale jesli bedziesz dalej w to brnela to po jakims czasie pojawi sie tesknota za nr1....bedziesz sobie zadawac pytania czy dobrze zrobials itd...jesli tylko kochasz swojego narzeczonego i jestes z nim szczesliwa zakoncz ta znajomosc z nr 2....i ciesz sie tym co masz....:)naprawde nie warto burzyc sobie spokoju dla tych motylkow w brzuchu..ja to zrobilam i teraz chyba zaluje ..przez to mam tyle problemow rozsterek wiecznie zastanawiam sie co powinnam zrobic kogo wybrac itd...tesknie za nimi obydwoma...kocham obu....to nie jest zycie....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaaaa
co tam dziewczynki.Mam napiecie przedmiesiaczkowe i ogólny kryzys uczuc do nr 2 ...to nie oznacza jednak że tesknie za nr 1.Ja juz czasem niewiem co czuje.??Nie potrafie tego nazwac...czy uczucie z nr 2 to miraz czy prawdziwa milosc.Wiem dziewczyny że powinnam myslec o sobie..ale swiadomosc skrzywdzenia czlowieka ,ktoremu dalam tyle i zabralam nagle siedzi imi w glowie i nie daje spokoju.Jestem ciekawa jak to wszystko sie wyjasni za jakis czas i u mnie i u was.Pzdr :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestraszona
vbcbc no właśnie to nie jest proste ponoć stara miłość nie rdzewieje. A tego sie najbardziej obawiam że odezwały sie jakieś dawne uczucia wspomnienia nie wiem jak to nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestraszona
Mam taki mętlik w głowie. A ten 2 wie że jestem zaręczona i robi wszystko żeby mnie zatrzymać a ja nie umiem powiedzieć nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
a dlugo jestes ze swoim chlopakiem ??od dawna sie spotykasz z nr2??teraz jestes nim zafascynowana,zauroczona...ale pomysl sobie kto tak naparwde cie mocno kocha komu na tobie zalezy..kto sie o ciebie najbardziej troszczy itd..ciagnie cie teraz to co nowe nieznane...nie wiesz co z tej znajomosci wyniknie..warto ryzykowac i poswiecac zwiazek w ktorym jestes??ja czulam identycznie.wydawalo mi sie ze to nic takiego ze potkam sie z nr 2 pare razy i skoncze to..ale tak sie w to wszytsko wciagnelam ze trwa to juz ponad rok...najpierw sie z nim spotykalam wreszcie pierwsze pocalunki..wyznania no i sex....mimo wszytsko nr 1 nie zasluguje na to zeby go tak traktowac...zaluje teraz ze dalam sie w to wciagnac...i nie wiem z kim powinnam byc...naprawde nie warto...zreszta poczytaj sobie caly topik to bedziesz wiedziala o kim mowie..kazda z nas ma tutaj taki problem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
milka mam nadzieje ze wszytsko sie ulozy i WRESZCIE ZACZNIESZ MYLEC O SOBIE!!!!!!!!!!!!!!:):)niedlugo nowy rok...przestan sie zadreczac....i ciesz sie ze jestes z kims kogo kochasz...czemu masz kryzyc uczuc do nr 2?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestraszona
ze swoim chlopakiem czyli nr 1 jestem od stycznia natomiast nr 2 znam jeszcze z czasow liceum. W liceum z nr 2 bylismy para.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
jestes gotowa poswiecic zwiazek znr 1 dla nr 2??sama wiesz co czujesz najlepiej i to co sie laczy z nr 1 to milosc..nie wiem co czujesz. sama sobie musisz na to odpowiedziec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestraszona
Wiem że macie dużo racji w tym co mówicie bo to przeżylyście i nadal macie jakieś rozterki ale to nie jest takie proste wydaje mi się że w moim przypadku z nr 1 poszło wszystko bardzo szybko a tak naprawde widujemy się raz w miesiącu bo jest z drugiego końca Polski. I jest najczęściej tak że to ja jadę do niego. Dodatkowo przeraża mnie to że bede musiała się tam przenieść bo ma taką pracę że nie może z niej zrezygnowac (dosyć ciepła posadka). A ja zostawiam tu wszystko rodzine przyjaciół. I jak nie miałam wątpliwości to teraz jak stanął na drodze nr 2 to zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestraszona
Wiem że musze sama sobie odpowiedzieć ale dobrze jest pogadać z kimś kto juz to przezył badz przezywa. Dlatego posatnowilam się dołączyc i naskrobac parę słow bo co 2 głowy to nie jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaaaa
:( niewiem,jest dobrze ale trace wiare w to wszystko.Mam chyba depresje...Bo kurcze wiodlam ustabilizowane zycie,myslalam ze do konca zycia bede sie kochac tylko z jednym facetem i bylam z tego dumna ,wkradla sie nuda,ciagle kryzysy w sumie z mojej strony no i pojawil sie on,oczarowal mnie,jest w nim duzo dobra ale...boje sie troszke z nim zycia:( Nr 1 kocha mnie ponad wszystko nie zawiodl mnie w sumie :( niewiem mam mętlik w glowie...czasem odechciewa mi sie wszystkiego,zastanawiam sie czy nie wymyslilam sobie poprostu tej milosci jak z bajki a przeciez tutaj chodzi o zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
powiedz a kochasz mr1 w tym sensie ze jestes gotowa za niego wyjsc bo cos pisalas o zareczynach...czemu rozstaliscie sie z nr2??jesli nie jestes gotwa na malzenstwoz nr 2 i masz watpliosci to warto zaczekac..nie rob nic wbrew sobie...tylko ja chce cie ostrzec przed tym co my teraz przezywamy..wazne zebys byla z tym kogo kochasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaaaa
boję sie tez ze to sie na mnie zemsci....a w ogole jestem jedna wielką paranoją ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaaaa
mimo wszystko cofnelabym czas , bo nie teskni sie do czegos o czym sie niewie ze istnieje.A ja niewiedzialam ze taki rodzaj uczucia jak mam do nr 2 istnieje.Dlatego kazdej z tego miejsca odradzam - nie pchajcie sie w takie cos!!!!!!!!!!! Zbyt duzo cierpienia was czeka,rozterek,mysli rozsadzających glowki....Nie warto chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
milka a moze pobadz sama troche.,..zobacz za kim bardziej zatesknisz...wiem ze ci teraz ciezko..ale nie badz z zadnym z nich z litosci ..jesli pobedziesz sama to moze przekonasz sie co tak naprawde czujesz..odpocznij od nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
z nr 1 nie jestes..nie spotykaj sie teraz z nr 2 -wtedy zobaczysz czy rzeczywiscie go kochasz czy sama sobie wmawiasz to uczucie zeby nie wracac do nr 1...ja chyba zrobie to samo...bo to jedyne wyjscie:(za bardzo mnie to wszystko dobija,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaaaa
musialabym wyjechac... a to teraz niemozliwe , mowilam wczoraj nr 2 o jakiejs przerwie ,ale nie chcial tego sluchac i powiedzial ze niewytrzyma,poza tym boi sie ze w tym czasie kogos poznam(jest strasznie zazdrosny) tak jasne...Ja mam juz dosc chlopow...i tej zagmatwanej syt. jeszcze potrzebny kolejny do kwartetu ech. a co tam u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestraszona a czemu rozstałas sie z nr 1?boje sie ze mnie to samo spotka!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbcbc
milka ale nie wyjezdzaj...poprostu rob to co robisz.. tylko sama...tak jakbys nie byla z zadnym z nich,,,.wytluamcz nr 2 ze tego potzrebujesz.....siedzac w domu samotnie wieczorem bedziesz miala czas na to zeby przemyslec wszystko i zatesknic.....zajmij sie swoimi sparwami ...i poczekaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestraszona
Dżiska ja się rozstałam z nr 2 który jest z czasow liceum. Wiesz jak tojest kończy sie liceum zaczynaja się drogi rozchodzić on wyjechał na studia a ja zostałam na miejscu i w koncu sie jakos nasze drogi rozeszly a teraz po tylu latach go spotkalam. Stanął na mojej drodze kiedy ja mam prawie życie ułożone. I znowu jakiś wybuch uczucia do starej milości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wreszcie jestem zdecydowana.......................tylko nie wiem na jak długo.................... zaglada tu ktos jeszcze? co tam u was kobietki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×