Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dana53

SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

Polecane posty

nie bardzo Ama, żeby cos sie spełniło trzeba chciec to jedno a drugie zabrac sie do dzialan, ktore nas do "chcienia" przybliza jak sie zabierasz trzeba na zimno ocenic swoje mozliwosci i wtedy wiesz jak bedzie dalej tym sie roznia plany od marzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dozet
Witam:-) ponoć powinno być ciepło, rodzinnie, gwarno... a tu Święta , a raczej święty spokój w nadmiarze!:-) Lecz nie jestem zdołowana, nie mam żalu, ani nic nikomu za złe. "Przewalam się" w dezabilu po domu, robię co chcę, albo raczej oddaję się nicnierobieniu, czytam, oglądam , wpominam, marzę... Jest O.K. Wszystkiego leniwego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dozet
Taak... musimy, wypada, powinno się itp. życie wciąż umieszcza nas w coraz to innych ramach. Oczywiście - poczucie obowiązku, odpowiedzialność, przyzwoitość , to wszystko ma działać, ale kiedy chcemy czasami po swojemu, bez konwenansów, to zaraz podnosi się krzyk: do czego to podobne, co jej się stało, dlaczego nie jak wszyscy? Bo nie jestem "wszyscy" i mam swoje małe chęci na inaczej ,niestandardowo, ciekawiej lub nawet nie, ale robię to, co chcę, nie wyrządzając przy tym nikomu przykrości, więc czemu nie? Dobrze jest czasem "urwać się" z regularności życia to miłe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej w swieta cud sie stal ;) znalazl sie ktos kto pomysli prawie tak samo jak ja a jesli chodzi o "rodzinność" swiat to uwazam ze dzielic sie oplatkiem powinnismy z tymi ktorych kochamy i ktorzy nas kochaja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dozet
Kiedy ze wszystkich mediów zalewa nas fala " bliskości, rodzinnego ciepła i zrozumienia"stają mi przed oczami nieodległe sceny z przedświątecznych zakupów - ile złości, niechęci, brzydkich wyrazów, raniących gestów wykonano w imię tejże rodzinnej bliskości! Nie mówię,że każdy i zawsze,ale duuużo takich scenek dało się zaobserwować. To może postawmy bardziej na "być" , niż "mieć"? Tylko BYĆ jest niemodne, niszowe, trochę zapomniane... ...i zbaw nas od komercyjności...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby bylo tyle milosci, rodzinnosci i zrozumienia ile sie mowi ze rzekomo jest, nie byloby ludzi osamotnionych w chorych rodzinach...a fikcje ogladam w filmach...choc ostatnio lapie sie na tym ze w nich sama prawda, gola prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dozet
Taki na przykład rejs dookoła świata, to dopiero jest samotność! Ekstremalna! Wszystko zależy od ciebie , wokół ciebie się kręci,raczej ty nakręcasz swoje być albo nie być. Wystawiasz się na życiową próbę, walczysz o przetrwanie , a potem cieszysz się ,że jesteś z ludźmi, od których oderwała cię nieodparta chęć, by zmierzyć się ze sobą, by mieć te pewność,że sam dla siebie jsteś KIMŚ! Mówi się,że jeżeli wierzysz,że możesz, to potrafisz!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dozet
Zajrzę w wasze gościnne "progi" kiedyś jeszcze. Systematyczna nie jestem raczej:-) Uczę się powoli bywać w wirtualnej przestrzeni, to początek. Dzięki,że miły🌼 Tak na marginesie -skąd wzięłyście te czarne wdzianka? Na razie pojęłam, jak się robi różne znaczki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dozet
Tak w ogóle, to nie jestem samotna, a w szczególe - bywam niekiedy;-) Mój ślad...- dzięki , popracuję nad "małą czarną":-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jemiola1
moze ktos z doswiadczeniem bedzie mi mogl cos powiedziec?, bo pogubilam sie okrutnie... ja 48 on 51, ja wolna, on zonaty, a do tego dzieli nam pol Polski...od dwoch lat utrzymujemy kontakt telefonczny, trzy miesiace temu przyjechal do mnie...od tego dnia do dzis zapeia o wielkim uczuciu, nawet w wigilie pisal kilka razy,,,ale na moje pytanie co dalej, slysze jedno- nie wiem. probowalismy juz przestac, udaje nam sie ytrzymac bez kontaktu kilka dni, a potem wszystko wraca do normy. Jestem tym zmeczona, tesknie, kocham, nie wiem co powinnam juz zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję się lepiej tyle o ile. Chyba jutro wyląduję u rodzinnego. Mój... a o czym mam pisać skoro u mnie nic sie nie dzieje? Święta, nie święta ten sam schemat. Jemiole też nic nie podpowiem bo nie mam doświadczenia w takich sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna765
jemiola1 przepraszam, ale musze to napisac: kolejna glupia i naiwna. jak tobie odpowiada taki uklad, tzn. ruch...e jak ma tylko chec i czas to ok. ale nie ludz sie ze cos z tego bedzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem czy cos z tego bedzie czy nie i co ma byc wiem ze to na pewno trudny zwiazek bo jedno w tym zwiazku jest zajete jestem zwoleniczka porzadkowania spraw do konca...wiec uwazam ze zanim sie cos zacznie trzeba cos skonczyc tak jest uczciwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej grzeszyć i potem żałować niż żałować, że się nie grzeszyło. Ja nigdy tej maksymy nie wprowadziłam w życie i dziś wiem, że to był błąd. Miałabym chociaż wspomnienia. A tak? Jestem sama i już tak zostanie, bo nawet pies z kulawą nogą się mną nie zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×