SAMOTNE I SAMOTNI -PO 50-TCE

ze mnie codziennie uchodzi :( ale w milym nastroju spedzcie weekend

JESTEM To czego sie nauczylam i to czego sie naucze jeszcze jest bezcenne. Witajcie, ps, nie cierpie ludzi ktorzy zyja z Panstwa dorobku a sami ciagna bez granic, nie dajac nic w zamian, najwyzej puszke piwa czy sloik po musztardzie.

nc nie wiesz nic sie nie dowiesz

Blondi ,mój przyjaciel mieszkający na północnej półkuli jest milionerem po 25 letniej uczciwej pracy w swojej firmie malarskiej.Pokąż mi tutaj aby jednego,który uczciwoście sie dorobił??

Nie wiem, moj ma znak, i tyle, czasem dla bankow wystarczy

a co tu się dzieje?

Ale u mnie śniegu nasypało. Jestem niepocieszona:(

hej wszedzie nasypalo :D a pocieszeni sa tylko ci dla ktorych ten snieg jest przyjemnoscia... troche sie ulice umyja ;)

Przysłowie mówi: chłopa ze wsi wygnasz, wsi z chłopa nie. Polak będzie kilkadziesiąt lat za granicą siedział i nawet polskiego języka zapomni - ale polskiej zawiści się nie pozbędzie. Cbdu

Masz rację mój..., brudy przykryło. Mamy w bloku obok sąsiadów, którym nie chce się tyłków ruszyć do śmietnika i na nasze podwórko wyrzucają śmieci. Nieraz nie ma gdzie nogi dosłownie postawić. Nic do nich nie dociera. Administracja też ma to gdzieś.

moze trzeba do Strazy Miejskiej zadzwonic...albo pisemko napisac...jakis mandacik wlepia i moze smieci znikna...znaczy bede wynoszone do pojemnikow !

Witam babeczki amazonio a czemu to taka smutna minka ? nie lubisz zimy, śniegu? Wiesz u nas na Skąsku też nieżle posypało i ja bardzo lubię śnieg, lubię patrzeć przez okno jak pada ... ja z moją córeczką obie lubimy jak pada śnieg , dzisiaj szykujemy się na sanki ale wieczorem :-) Jedno czego nie lubię w zimie - to tego że marznę :-P Nie cierpię zimna - i nie lubie kiedy snieg topnieje i zamienia się w taką ciapę, wtedy buty mokre , ślisko no i co tu duzo mówić , snieg na śląsku nie należy niestety do najczystszych ... :-( Ale o tym wie tylko Ślązak :-) Przyglądałyście się kiedykolwiek płatkom śniegu ? jak piękne kształty i formy mają ? jak bardzo się różnią :-) i są tak piękne ...szkoda i żal że potem topnieją ... Albo np.Jak na szybach mróz maluje piękne obrazy ... :-) To są cuda ... Pozdrawiam wszystkie kobietki :-) Miłego weekendu

Eutenia przygladanie sie zza szyby temu jak pada snieg i podziwianie lodowych zapisow okiennych nie ma nic wspolnego z brnieciem przez zaspy w kierunku przystanku komunikacji miejskiej...wiadomo ze jak popada snieg i troszke pomrozi, miasto nagle zostaje sparalizowane, bo plugi i inne maszyny, o ktorych sprawnosci zapewnaja firmy odpowiedzialne nie wyjezdzaja w pore na ulice...a co z chodnikami? Piesi to dopiero sie maja !!! A szczegolnie osoby niepelnosprawne Eutenia do jakich i ja i Ama sie zaliczamy !!! wybacz ze jestem tak "przyziemna" ale w moim zyciu nie ma taryfy ulgowej i nikt mnie nie zwolni z obowiazkow...ani tez nikt nie zastapi :(

mój śladzie Doskonale rozumiem co to jest brnąć w stosach śniegu a wiatr daje po oczach i trzeba iść a tchu brakuje i w piersiach zatyka i nieraz trzeba przystanąć aby nabrać powietrza - i ja nie mam lekko bo też jestem niepełnosprawna ale w innym sensie.O czym nie wiesz.No teraz to już trochę tak. Mój "post" o pięknym śniegu - odebrałaś tak jak odebrałaś. Nie ma sprawy. :-)

A ja na przekór losowi - nie będę narzekać.

Euteniu dziwnie to odebralas... I ja nie narzekam...a stwierdzam fakt...jak wiele innych... Czy mowienie że cos mi sprawia trudnosc to narzekanie? mysle ze raczej informacja dlaczego cos jest dla mnie problemem...

Euteniu chcesz to narzekaj nie chcesz to nie narzekaj oba zachowania sa dla mnie normalne...zupelnie normalne...zreszta nikt tu nie moze nikomu dyktowac co ma pisac a Twoj post o pieknym sniegu odbralam tak jak to chcialas przekazac... snieg bialy puszysty piekny ktory sobie pada, kiedy my siedzimy w cieplutkim domostwie jest bajeczny kiedy spogladamy za okno lecz ten sam snieg, kiedy musimy wyjsc i jechac gdzies daleko, pokonywac zaspy, marznac na mrozie przestaje byc romantyczny a staje sie uciazliwy i denerwujacy...

Hej Samotniczki jak Wami mija niedziela ? Wyspane? bo cisnienie wzrosto w koncu :D

Cześć, niedziela jak niedziela, odkąd nie pracuję czy to piątek czy świątek nie ma róznicy. Dzień jak codzień. Trochę wyszłam, ale na krótko. Nie ma dużego mrozu ale jest wiatr. Eutenio, nie lubię zimy bo nie lubię zimna, choć jak wiadomo 'jak jest zima to musi być zimno':) Kiedyś pracowałam w sklepie, to był blaszak, latem duchota nie do wytrzymania, a zimą kosta, że o mamuniu. Wychodziłam nieraz doslownie sztywna z tego zimna, taka byłam przemarżnięta. Musiałam jeszcze odstac swoje na przystankach bo dojeżdżałam dwoma autobusami. Jeszcze teraz jak to wspominam robi mi się zimno. Także, choć zima dla innych ma urok, ja się cieszę, że do wiosny bliżej jak dalej. Cieszę się, że dziś zaczynają się ME w piłce ręcznej mężczyzn. Będę miała co oglądać, lubię to. I tak niedziela zleci.

Amus no i fajnie :D zapakujesz sie w kocyk, zrobisz kubeczek goroncej herbatki - jak lubisz rum, to polecam...dziala rozgrzewajaco...i poczekamy na wiosne :D w porownaniu z poprzednia parszywa wczesna zima i tak nie jest zle !

kocyk, herbatka, rum...i byle do wiosny...zmarzlaczki:P:D pozdrawiam serdecznie i życzę dużo ciepła, bo do wiosny jeszcze daleko i mrozem straszą.

hehehehe Chochliczka ja zmarzlaczek nie jestem, mi wiecznie goraco;) spie przy otwartym oknie...:D Ale nasza Amus...potrzebuje ciepla :D

może podczas ulubionego meczu troszkę sie rozgrzeje...;)

a Ty taka gorąca kobitka... wiesz, że jak sie kumuluje za dużo ciepła, to może grozić samozapłonem:D obdzieliła by kogo...;)

Chetnie Ci dam Chochliczka...masz zabieraj...dlatego pewnie czesciej niz inni wybucham :p...te samozaplony sie uaktywniaja ;)

a to dobrze, że wybuchasz, wiesz? taka Etna z Ciebie...;) ja zmarzlak, to i łagodna jak baranek:P

czasami dobrze :D najlepiej gdy w poblizu nie ma nikogo :p kiedys tez siebie porownalam do wulkanu...i podoba mi sie bardzo to podobienstwo...bo z wulkanem w ktorym kipi, nigdy nic nie wiadomo;)

mnie tez podoba się takie porównanie, gdybym była facetem, to gustowałabym właśnie w takich kobietach;) niestety mój małż tez spokojny..:D

A moj utopil sie w lawie:p nie zachowal srodkow ostroznosci ;) wskazanych w tego typu sytuacjach !

czyli sam sobie winien:P tylko uważaj, żeby nie powstał jak Feniks...lawa konserwuje:D;)