Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Postus non postus

rodzinny zgrzyt?

Polecane posty

Gość Postus non postus

Końcem października wróciłam z "przedłużonych", bo rocznych wakacji w świecie. Trochę popracowałam na Zachodzie, potem przez Wschodnią Europę, Turcję, Zakaukazie, Pakistan, Iran, Indie i Chiny - wracałam przez Rosję....piękna podróż, masa wrażeń, opowieści i zdjęć. Tydzień temu miałam pierwszą okazję by spotkać się z rodziną - imieniny Babci ;-) - tęskniłam za nimi okrutnie, a poza tym chciałam tak wiele opowiedzieć, jak świat jest niesamowity.... ech...tyle wrażeń chciałam przekazać ludziom, których kocham! Przykre, ale opowieści z 2 tygodni spędzonych w Zakopanem, zaserwowane przez moją siostrę i Jej rodzinę były jedynym tematem. Przerobiliśmy wszystkie zakamarki Krupówek i wszystkie budki z kebabami (bo nawet na Giewont nie wyszli)..do tego ile kosztuje to, ile kosztuje tamto, kupiłam sobie płaszczyk, a Jarusiowi kupiłam buciki....... Nie wiem...przykro mi jakoś... Nie chcę uchodzić za gwiazdę rodziny - nie o to chodziło..ale tak przykro człowiekowi na sercu, że nikt nie jest ciekawy co miedzą slychać, jacy tam ludzie, co jedzą i jakie są ich święta, zwyczaje...i czy w lutym pada śnieg, a może jest upał??? ech..... może to kwestia tego że nie ma dzieciaków i męza jak moja siostra???? Budzi większy zachwyt wśród ciotek i wujków..a ja, tak z boczku, patrzyli na mnie jak na dziwaka..... nie było pytania typu "jak wygląda Mur CHiński", ale "kiedy zatańczę na Twoim weselu?" no ludzieeeeeeeeeeeeee czy kiedyś będziemy potrafili akceptować odmienność w rodzinie??? I cieszyć się tą odmiennością u innych???? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
właśnie...bo nie jest tak, że nudziłam się na tej posiadówce...bo tak samo śmiałam się z numerów jakie ostawiał mój chrześniak, albo martwiłam się problemami mojego brata, bo mu się auto psuje.... ale fajnie, jeśli w najbliższej rodzinie żyjesz życiem Twych bliskich....wiem co im sprawia radość, interesuję się tym w jakimś stopniu, dopinguję.....a to zero.... tylko robienie oczu "a Ty znowu gdiześ jedzisz? - a kiedy ułożysz sobie życie?"...zero zrozumienia, zero :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie niejeden z nas chętnie posłucha. Nas nie męczy zazdrość, ani nieumiejętność słuchania; wielu z nas interesuje się i światem i turystyką - a na osobistą nie może się wybrać. Zamiast użalać się nad niskimi lotami rodziny - spisz swoje wrażenia. MOŻE W BLOGU! A może w reportażach do którejś z gazet. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
ależ tak już zrobiłam....pisalam bloga, który zaczytywany był przez obcych. Pisałam do gazety też, z wcześniejszych wyjazdów. Nie uwierzycie, ale nikt tego nie przeczytał z mojej rodziny.... i zawsze idiotyczne preznty typu: komplet garnków, pościeli albo talerzy. Wiedzą dobrze że ucieszyłby mnie bardziej puchowy śpiwór albo scyzoryk :-) ale nie...muszą swoje!!! chyba po prostu juz tak musi być, a i tak będę ich kochać, a i tak będę za nimi tęsknić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
hakuna ----> dobre z tym mężem, dzięki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano właśnie...................
przeczytaj sobie to, co napisałaś wczesniej - cytuję czy kiedyś będziemy potrafili akceptować odmienność w rodzinie??? I cieszyć się tą odmiennością u innych???? I zastanów sie jeszcze raz. Bo to, że dla ciebie najważniejszą rzeczą na świecie jest zobaczenie jak "żyją za miedzą" niekoniecznie musi być ważne dla twojej rodziny. Oni żyją tu i teraz i nie są widocznie ciekawi swiata tak jak ty. Ty nie potrafisz zrozumieć ich priorytetów, a oni twoich. Tak to już bywa i nic na to nie poradzisz. A jeśli chcesz komuś opowiedzieć o tym co widziałaś, przeżyłaś, zorganizuj jakieś spotkanie takich samych pasjonatów jak ty, z pokazem zdjęć i wykładem i wtedy będziesz zadowolona i ty i słuchacze. A rodzina jak widać woli słuchac o tak przyziemnych problemach jak zakupy dla siostrzeńca i wczorajsze menu na obiad. Rodzine sie nie wybiera. Dobrze, że jest i możesz się z nimi spotkać od czasu do czasu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
ano właśnie---> no tak piszę, że fajnie jeśli w rodzinie człowiek choć trochę się postara, da z siebie choć trochę, by "zainteresować się" życiem drugiego.... wiem, że Oni żyją w innym świecie, wiem.... ale ja to rozumiem i tym ich światem potrafię i chcę się interesować. Bo sam moją Rodziną. Ale dlaczego nie chcą spróbować wejść w moj świat? Choć jednym pytaniem, choć na 5 minut, zamknąć oczy, posłuchać i zrozumieć co kocham, co lubię.... no po prostu przykro mi trochę i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc może uściślij, czy ta Twoja rodzina w ogóle Tobą się nie interesuje, czy tylko Twoimi wypadami po świecie? Bo jeśli chodzi o to drugie, to może ich to po prostu nie interesować i nie ma w tym nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
taaaaaaaaak, w ogóle się mną interesują :) dlatego nie dzielę włosa na czworo i dobrze mi z nimi, ale.... ech, tak to być rodzinnym dziwakiem chyba :p Jak urodzę dziecko stanę sią jak ONI :D:D:D i już mi nie będzie przykro! ot, problem cały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie kazdy potrafi zrozumiec, ze ktos ma inne pasje procz meza i gotowania, a samej glupio pwoiedziec: a teraz cisza wszyscy ja opowiadam :O U mnie w rodzinie ejst tak, ze jak ktos gdzies byl, gdzies mieszka w innym kraju, albo po prostu zwiedza, to kazdy chce posluchac i sami prosimy o fotki i cigle nam malo opowiadania :) Tylko, ze my jestesmy nauczeni tak robic, bo nami tez sie rodzina interesuje i my rodzina, a do tego sama ciekawosc nas zzera i nie wyobrazam sobie, ze ktos wraca z tak fascynujacej wycieczki jaka Ty odbylas, a my zachwycamy sie Zakopanem, albo o nic nie pytamy. Nie, nie, nie to niemozliwe!! Sadze, ze powinnas powiedziec rodzicom, ze przykro ci, ze sie nie interesuja tym co kochasz, chyba z chcesz to w sobie trzymac, ale i tak w koncu wybuchniesz albi pozostanie niesmak :O Pozdrawiam i zycze szerokich drog podczas kolejnych wypraw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatem skoro w ogóle się interesują Twoją osobą, a tylko wycieczkami nie, to przestań już marudzić :p :p :) i znajdź sobie krąg ludzi, którzy będą chętnie z uwagą słuchać Twoich opowieści :p ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano właśnie...................
nie wierzę po pierwsze, że zupełnie nikt z rodziny nie pytał cię o wrażenia z podróży. Chyba musiała byc chociaż jedna osoba, którą to interesowało. Ale zrozum, że dla każdego człowieka ważne są inne rzeczy. Widać babcia nie była zainteresowana, albo uznała, że to jej imieniny i wolałaby posłuchać co ważnego dzieje się u najbliższych. A niekoniecznie długiego sprawozdania z twojej wycieczki. Bo nie wierzę, że w 5 minut mogłabyś o wszystkim opowiedzieć. I jeszcze jedno - gdyby naprawdę zależałoby ci na podzieleniu się tym wszystkim z rodziną, to po powrocie zaprosiłabyś ich do siebie na kawę i ciasto i opowiedziała o wszystkim. Ale ty poszłaś na łatwiznę i chciałaś zrobić wielkie wejście u babci i zabłysnąć wiadomościami z szerokiego swiata. Przykro ci, że się nie udało. No coż, życie przynosi takie niespodzianki i musisz się z tym pogodzić. Ja przynajmniej jako obcy człowiek tak to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
Delicja.... o o o, właśnie dobrze to napisałaś.... zrozumiałaś o co mi chodzi....ech.... kiedyś już miałam rozmowę taką jak proponujesz...nie wiem, ale chyba tyle z niej wyszło, że po prostu nie mówię o moich marzeniach, planach, tych innych niż zakup pralki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
ano właśnie ----> rację masz, jeśłi idzie o to spotkanie u Babci - rzeczywiście było to Jej swięto i rodzina nie miała obowiązku zachywtów nade mną. Zgadzam się! Musiałabym być jakąś próżną gwiazdą by o to się obrażać... Ale problem jest też poza imieninami Babci - i chodzi tu wlasnie o najbliższych (bo gdzieś mam zdanie wujków dalekich) - właśnie o rodziców, rodzeństwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano właśnie...................
hmm - przede wszystkim to trzeba zdać sobie sprawę, że nikt nie jest tobą i ma prawo do swoich poglądów (innych niż twoje) na różne sprawy i sytuacje. Ciebie pasjonuje swiat i jego poznawanie, a niekoniecznie chętnie słuchasz na przykład o nowym wtrysku czy gaźniku w samochodzie twojego taty, albo jakie najskuteczniejsze terapie w czasie menopauzy są stosowane. Dla ciebie te wycieczki są najważniejsze i nie rozumiesz tych, którzy nie podzielają twojej pasji. Oni po prostu nie są tobą, a ty nie jesteś nimi. I każde z was ma prawo interesować się tym, co najbardziej go pasjonuje. Czyżbyś była jedynaczką, że aż tak bardzo cię to boli? Bo takie odniosłam wrażenie, że wczesniej cała uwaga rodziny była skupiona wyłącznie na tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
nie, nie jestem jedynaczką...piszę przecież o rodzeństwie. I nie wymagam "całej uwagi" Rodziny...lecz tylko ułamku zainteresowania, zrozumienia, akceptacji. Właśnie, akceptacji bardziej niż zachwytu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano właśnie...................
jakoś tak zrozumiałam, że to kuzynka, a nie rodzona siostra. No coż - ciesz się odmiennością innych, jak to napisałaś. Widać po prostu trafiła ci się rodzina, która żyje tu i teraz i nie jest zainteresowana jak jest gdzie indziej... musisz sie z tym faktem pogodzić i tyle. Ale jak widzę masz gdzie podzielić się swoja wiedzą, bo pisałaś o blogu. Pewnie ktoś kto jest tym zainteresowany z ciekawością poczytał. Być może było ich setki, ludzi tobie podobnych. A więc ciesz się tym, że mogłaś gdzieś być, wrażeń nikt ci nie odbierze. A może z wiekszym pożytkiem dla siebie pomyśl o wydaniu jakiegoś przewodnika z podróży, gdzie i kasę na następny wyjazd możesz uzbierać i zainteresowanie będzie, zamiast niepotrzebnie denerwować się na nic nie rozumiejącą rodzinkę. Trzymaj się i pozwalaj sobie na realizację marzeń, póki je jeszcze masz. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie rozumiecie autorki topiku :O Piszecie tak, jaby chciala zeby sie nia zachwycano w domu jaka to ona podrozniczka wielka, swiatowa kobita, lew salonowy i martyna wojciechowska w jednym :O A wy nie lubicie jak cos wam sie uda i wracacie do domu i rodzina pyta sie \"jak poszlo?\" Jak wracacie z wakacji i mama mowi: \"siadaj kochana/kochany i opowiadaj bo ciekawa jestem jak sie bawilas i co widzialas?\" U mnie nawet jak wracam z uczelni to pytaja jak minal dzien, co robilam, co widzialam ciekawego. KAZDY potrzebuje odrobiny akceptacji i kazdy chce sie dzielic swoja radoscia z bliskimi, tym bardziej, ze dlugo jej nie bylo w domu. Przeciez Postus non postus nie oczekuje przyjecia na czerwonym dywanie i przygotowanej sali na wyklad, zeby mogla klepac 5 godzin co widziala i nie czeka na oklaski, tylko o odrobine zainteresowania ze strony wlasnej najblizszej rodziny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postus non postus
Delicje... niesamowite, lepiej bym tego nie napisała :) Właśnie chodzi o to przyjemne ZAINTERESOWANIE czymś co sprawia mi radość, czymś co w danym momencie życia jest najwazniejsze. 5 lat temu zdany egzamin z matmy, teraz powrót do domu, za kilka lat być może pierwszy krok mojego dziecka itd itp.... i powtarzam raz jeszcze: to nie jest tak że rwę teraz włosy i płaczę do monitora. Bo Rodzina nie jest zła..tacy są. Po prostu chciałam sobie troszkę się podzielić moim "zgrzytem" tym małym.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×