Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

-->PaniSkorpion :) Oczywiście, że pamiętam, a na pytania, postawione przez Ciebie, znajdziesz odpowiedź na stronie 16 godz.14.51 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marsie Po każdym Twoim poście w moich oczach pojawiają się \"psotki\". Sama się sobię dziwię, ale jesteś chyba jedynym człowiekiem, któy tak głęboko mnie zdumiewa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys moja kuzynka
zazatowala sobie ze chyba jest w ciazy i okazalo sie ze tak jest po jakims czasie ,niestety nie byla to dobra wiadomosc bo byla bardza mloda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się kiedyś
snilo ze moja siostra jest w ciazy:) zadzwonila do domu i ja jej mowie ze milam taki sen a ona rzeczewiscie byla w ciazy wtedy ale nikomi nic nie mowila dopiero po kolku miesiacach powiedzila ze jest w ciazy i od tego czasu zawsze dzwonila i sie pytala czy mam jakies prolocze sny:) heheh a ja nie wiedzialam o co jej chodzi:) a chodzilo jej ze wtedy co mi sie snilo to ona byla w pierwszym miesiacu ciazy zaraz na poczatku:) teraz jestem matka chrezstna w koncu sobie to wysnilam:)heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marsie nie wiem jakim cudem, ale Twojego posta z 14.5? na 16 str. przeoczylam!!! Ktos napisal ze bez bagazu doswiadczen nie bylibysmy tym kim jestemy teraz... To szczera prawda. Czasami zadaje pytanie dlaczego Bog mnie tak doswiadcza, po co pozwala na spotkanie pewnych ludzi... Wiem ze nic nie dzieje sie bez przyczyny i bez skutkow, wierze ze los/Bog postawil mi na drodze pewnych ludzi bo mial w tym cel, ja jeszcze nie wiem jaki... Tak samo ty Marsie, moze nie bylbys tym kim jestes teraz gdyby nie zwiazek i rozwod. Teraz chyba jestes szczesliwy, prawda? \"a mi kiedys\" heh fajnie masz, gratuluje maluszkow i bycia matka chrzestna! :-) Ja bym nie chciala miec proroczych snow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zachowały sie jeszcze
wasze prezenty ślubne po 25 latach od slubu Marsie ? :D Niezła nawijka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->PaniSkorpion 🌻 Podziękowanie z Twoich ust uważam za bardzo szczególne i jestem szczerze wzruszony :) -->Artianka :) Jestem bardzo szczęśliwy i wierz mi, zrozumiałem wiele z tego co doświadczyłem, ale poruszyłaś tyle różnych wątków w swoim poscie, że mam nieodpartą chęć sprezentowania Ci ebooka, który da Ci odpowiedzi na wiele trapiących Ciebie pytań. Wejdź proszę do mnie na maila. :) Ktoś anonimowy ma chyba jakiś problem, że aż próbuje mnie ośmieszyć. Ale bez urazy wyjaśniam - z okazji ślubu otrzymywaliśmy nie tylko prezenty w postaci czekoladek, ale również wiele, powtarzających się prezentów w postaci kaset (7 kpl.) ze sztućcami, które (kilka) nieużywane pozostały do dziś - nie stały się niejadalne. Wystarczy ruszyć główką. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morfea
mam dokładnie tak samo jak CHABER. Chociaż kiedyś takie rzeczy zdarzały mi się częściej. Pierwsze tego objawy pojawiły się pod koniec podstawówki. W liceum już mówili na mnie żartobliwie czrodziejka z księżyca. tak nprawde to nic wyczarować nie uiem, ale bardzo często udawało mi się przewidzieć jaki finał będzie miała dana sytuacja, bądź pomóc komuś bliskiemu w momencie, egzaminu itp. z czasem zaczęłam medytować i co się okazało, że to mi w tym wszystkim jeszcze bardziej pomagało. były jednak momenty, które mnie przestraszyły. Jeszcze w liceum postanowiłam coś wykombinować, żeby na następny dzień nie było chemii, ponieważ babka od tego przedmiotu dostarczała ogromneeeego stresu. tak medytowałam i kombinowałam cały czas mając w myslach rudą postać w okularach ubraną w zieloną garsonke. Jak na drugi dzień zaszłam go szkoły, to się okazało, że moja wychowawczyni jest w szpitalu. cholera ona też miała rude włosy i okulary i czasem nosiła zieloną sukienke, tyle że uczy niemieckiego. a póżniej gdy chłopak mnie zostawił dla innej powiedziałam na głos do naszej wspólnej znajomej i mojej kuzynki "chciałabym żeby miał wypadek!" dwa dni późbniej rozbił się na drzewie autem brata. naszczęście złamał tylko rękę. Ale to nie już baaardzo przeraziło i zaczęłam uważać na to co myslę i gadam. Teraz nie medytuje wcale, bo nie mam czasu (praca, studia). Więc tego typu rzeczy rzadko się przytrafiają, albo może staram sie ich nie widzieć. Może jednak warto by było skupić trochę swoją uwagę na pozytywach tego co mogę zrobić... Pozdrawiam Cie serdecznie CHABER i wszystkich z tego forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*a słyszeliście może o czymś takim jak wiek duszy?? Podobno niektórzy maja młode dusze - takie świerze, szalejące, o jeszcze nie wykształconych wartościach i mądrości, a inni dużo starsze. prawdopodobnie nasz Papież miał starą duszę i to chyba też miało związek z jego \"Wielkością\". *Podobno do 5 roku zycia dzieci pamietają swoje poprzednie wcielenie. *czy ktoś leczy sie metodą BSM lub mudrami indiańskimi?? To działa, wiem bo znam kogoś kto sie tym wyleczył z ostrego zapalenia trzustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morfea Dzięki za pozdrowienia. Wzajemnie. 🌻 Masz bardzo mocną sprawczą siłę myśli. Jeśli mogę Ci radzić, to odganiaj czarne myśli, jak tylko dasz rady. Przepędzaj je. Twoje życzenia dość szybko się sprawdzają, ale są one jak bumerang - mogą po jakimś czasie wszystkie do Ciebie powrócić. Złe życzenia dla kogoś, to złe życzenia dla siebie. Miałam w swoim życiu taki okres, który był pasmem niepowodzeń. Mój uporządkowany świat rozsypywał się i nic na to nie mogłam poradzić. Mimo przygnębienia byłam ludziom bardzo życzliwa, uczynna. Po kilku latach takiego życia los mi się odmienił na dobre i w ciągu pół roku doznałam od ludzi wiele wiele dowodów na to, że mnie kochają, że jestem dla nich kimś ważnym. Pomyślałam wtedy, że wróciło do mnie MOJE dobro, które \"rozdawałam\" innym. Co zasiałam, to zebrałam. Morfea, nawet jak będziesz miała silną pokusę \"wysłać kogoś do diabła\", nie rób tego. Nie tylko żeby komuś nie zrobić krzywdy, także dla własnego dobra. Dla własnego dobra nie powinniśmy nikomu robić krzywdy :) (to chyba złota myśl :D:D:D ) Artianko, Marsie 🌻 Fajnie, że jesteście 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chaber 🌻🌻🌻 Dużo, bardzo dużo kwiatów dla Ciebie za to: \"Dla własnego dobra nie powinniśmy nikomu robić krzywdy\" W pełni popieram to co napisałaś. Wszystkie nasze myśli są energią i niestety, te złe również. Energia ma to do siebie, że zawsze wraca. We wszystkich religiach na świecie, jedną z najczęściej powtarzaną przestrogą jest \"jaką miarą mierzysz tak i odmierzą tobie\". W tej przestrodze zawarte jest wszystko i masz rację - nasze życzenia, wysłane myślą, wracają jak bumerang. Jeśli chodzi, morfea, o różne \"techniki\" uzdrawiania znam trzy: Reiki, Huna i Silva, które, wiem to z całą pewnością, nie mogą być wykorzystywane w niecnych celach, bo może to sie obrócić natychmiast przeciwko tej osobie, która chciałaby uczynić komuś krzywdę. Jeśli zas chodzi o wiek duszy - wiele jest interpretacji tego wieku. Są też takie dusze, które, z racji przyjętego do przeżycia doświadczenia, mogą sprawiać wrażenie \"duszy młodej\". To znaczy, niekoniecznie osoby o wysokim wykształceniu intelektualnym, wcale nie muszą mieć takiego samego poziomu świadomości duchowej, co dusze np. bezdomnego. Widać to zresztą w otaczającej nas rzeczywistości. Powiadają, że żyjemy w iluzji czasu, aby doświadczać na poziomie materialnym wszystko to, czego nie można doświadczać na poziomie duchowym. Rozpatrując to z poziomu Absolutu, gdzie czas nie istnieje, to i o wieku dusz mowy być nie może, a jedynie o poziomie doświadczenia duchowego. Zrozumienie powyższego, co napisałem, wcale nie jest proste i wcale nie jestem pewny, czy moje rozumienie tego jest prawidłowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Kiedyś nieświadoma,obecnie już znająca ową siłę ,mam wiele przykładów na to,że mam olbrzymi wpływ na to,co może spotkać mnie w życiu.Teraz wspominam m .innymi,jak bardzo się bałam,kiedy wyszłam za mąż,żeby odwzajemnił moje oddanie,uczciwość,wierność,której zresztą sam wymagał..Długo nie musiałam czekać..Dostawałam to,czego sie bałam. Może teraz troszkę o pozytywnym myśleniu.Zawsze byłam dziewczyną raczej przeciętną,to mkoleżanki były rzczej nr 1(uroda).Brakowało mi pewności i wiary w siebie.Zawsze czułam się brzydszą,mniej atrakcyjną,chociaż z perespektywy lat wydaje mi się,że nie miałam powodów.Wtedy tak czułam i najwyrażniej odzwierciedlało to się w życiu.Pewnego ranka,kiedy się obudziłam-pomyślałam sobie,że jestem bardzo łaną dziewczyną.€świadomiłam sobie,że mam włosy,których zadroszczą mi koleżanki,ładne oczy,cerę i wcale nie muszę używać aż tylu kosmetyków co one.Po chwili takiego myślenia poczułam się lekka i odprężona.Wzięłam,tak z przyzwyczajenia do ręki duże lusterko,które zawsze miałam przy łóżku-spojrzałam.nie mogłam poiznać samej siebie...Byłam bardzo ładna.Po prostu,podobałam sie sobie samej,jak nigdy dotąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Na reakcje otoczenia nie musiałam czekać długo..Za godzinę byłam w szkole.Koleżanki same zareagowały słowami typu;wygladasz świetnie.Pewien nauczyciel pierwszy raz powiedział do mnie po imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Przepraszam,urywa mi...To było bardzo dawno,pamiętam jednak,że mialam nieświadomy wówczas wpływ na to,co się wydarzało,czasem natychmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Natomiast teraz,kiedy tak bardzo próbuję,chcę-coś mi nie pozwala,nie daje i nie mogę przestać ,bo to jest niepowtarzalne,prawdziwe,silne i jak mi podpowiada intuicja i potwierdzają pewne wydarzenia-nie jest to tylko jednostronne.Niestety brak odwagi z powodów nazwijmy wyższych,nie pozwala na nic.Wszelkie moje próby,ściaganie myślami,czasem afirmacje,wymuszanie telefonów itp.powodują ,że np.owszem otrzymuję np.tego dnia mnóstwo telefonów(jak nigdy),nawet w pewnym sensie podobnych,ale to nie TEN.Albo mówie koledze jakiś czas temu ,że przyjażnie się z pewnym...i tu wymieniam zawód mojej miłości(afirmacja) i po pewnym,choć dłuższym czasie faktycznie zaprzyjażniam się z kimś ,kto ma taki własnie zawód!!!,ale to nie jest ta osoba!Kręci się to blisko,ale to nie jest TA osoba,nie mam już sił,gdzie ten błąd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Chaber! Dzięki za rady, ale wiem o co chodzi z tym powracaniem - odbijaniem złych życzeń i emocji... teraz już wiem i zdaje zdaje sobie z tego sprawe. Wtedy, gdy tamto miało miejsce nie byłam tego świadoma, robiłam to w złości i bez zastanowienia, a już na pewno nie przewidując tego konsekwencji. Nigdy bym nie pomyślała, że moje myśli i słowa mogą aż tak wpływać na rzeczywisty świat. dlatego też gdy mnie tak przestraszyły tamte sytuacje, to przestałam wogóle medytować i skupiać tak silnie uwagi na dotyczących mnie sprawach. Gdy ostatnio trafiłam na twój przypadek, który opisałaś to wtedy przypomniało mi sie to wszystko co kiedyś się w moim życiu działo. Teraz po prostu się zastanawiam, czy nie poświęcić znowu tym sprawom troche czasu, ale oczywiście mając pozytywne a nie żadne szkodzące zamiary. Ale chyba najpierw muszę sprawdzić czy ja jeszcze tak potrafie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do MARS no z tą duszą (wiek duszy a doświadczenie duchowe), to chyba wiem o co chodzi,może różni ludzie różnie to nazywają, ale chodziło im chyba o coś podobnego... jeśli chodzi o te techniki to ja miałam troszke coś innego na myśli... ale fajnie jest dowiedzieć sie czegoś nowego. Metoda bsm i mudry indiańskie to są przede wszystkim metody leczenia organizmu, jego poszczególnych organów, chociaż jest tych kombinacji dosyć wiele. Ja znam tylko kilka, min. na przeziębienie, na uspokojenie, ale na poprawę humoru też jest!! ;-) Natomiast przy leczeniu metodą BSM nie można równocześnie zażywać farmaceutycznych środków. Pozdrowionka!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morfea, Nie wiem nic o metodzie BSM, ale kiedy czytam lub słyszę, że oto ktoś (lub coś) ma \"moc\" i powiada, że należy odstawić leczenie farmakologiczne, zaczyna mi to \"pachnieć\" szarlatanerią. Żaden szanujący się \"uzdrowiciel\" nie będzie wzywał do zaprzestania brania leków. Działanie \"uzdrowicieli\" wspomaga, nie zastępuje, leczenie lekami farmaceutycznymi. Zupełnie inną sprawą są cudowne samouleczenia. Niektórzy twierdzą, że to za pomocą i wstawiennictwem świętych. Nie ważne, co kto sądzi, ale takie uzdrowienia się zdarzają. Zawsze jednak, do czasu stwierdzenia remisji choroby, te osoby nie odrzucały przyjmowania leków. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARS tu o żadną moc nie chodzi... metodą BSM może leczyć się każdy kto chce i kto uznaje i wierzy w takie metody. Troche zbyt poważnie do tego podszedłeś. Takie leczenie nie ma nic wspólnego z szarlatanizmem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;-) Rozbawiłeś mnie troche szczerze mówiąc. \"Samoleczenie metodą BSM ® 1993 - 2006 Statystyki GUS wykazują poprawę zdrowotności Polaków. 1993 - 2006 Wydawana od 1993 r. książka p.t. \"Samoleczenie metodą BSM\"rozeszła się w nakładzie 1.100.000 egzemplarzy. LIST EDMUNDA MALINY: \"Opisy sposobów leczenia są wręcz niewiarygodne - graniczące niemal z baśniową fantazją, a jednak skuteczne i sprawdzone. W pierwszej kolejności eksperymentowałem na sobie, z dobrym skutkiem, potem żona moja też \'zaryzykowała\'. Efekty były równie dobre, jak zresztą u wszystkich nie dowierzających znajomych, którzy mimo wszystko spróbowali metody\". Sophia Loren jak widać na okładce książki Piotra Lewandowskiego leczyła murzyńskie dzieci z Afryki. Proponuje Ci zajrzeć na ten link jeżeli chcesz dowiedzieć sie więcej. http://www.trybuna.com.pl/zdrowie/index.php?id=10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie nie chodziło o jakieś cudowne uzdrawianie tylko o metodę leczenia... No i przy tej metodzie wskazane jest to, aby jednocześnie nie używać farmaceutyków. Pozdrawiam serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tę książkę i stosowałam kiedyś metodę samoleczenia BSM. Niestety, nie pomogła ręka na głowie (metoda BSM), pomógł nóż :))))) ...ja To było piękne, co napisałaś. Tak dużo się mówi, że jak pokochasz siebie, to i inni cię pokochają. Ale to brzmi, jak slogan, nie dociera do świadomości tak mocno, jak twoja opowieść. Spojrzałaś w lustro i zobaczyłaś piękną twarz, twoje oczy nabrały blasku, mięśnie się uniosły (ze zmartwienia opadają i nadają smutnego wyrazu) i rzeczywiście wypiękniałaś - najpierw w swojej duszy, potem ciele. Idź więc dalej. Mianowicie kiedy ktoś ze złośliwości zechce cię zdołować, nie przejmuj się i nie dawaj wiary jego kolącym słowom. Spójrz wtedy na niego, jak na kogoś bardzo biednego (w sensie duchowym oczywiście). Kiedy się zakochałam, każdy mi mówi, że tak ładnie wyglądam. Czy to obcy, czy znajomi, uśmiechają się do mnie, bo widzą ten wyjątkowy blask w moich oczach. I ja, tak samo jak ty, poczułam się piękna (widzę siebie oczyma mego mężczyzny), więc wypiękniałam :D Coś jest na rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Chaber,witam więc w gronie zakochanych,to piękne...cóż nawet wtedy,kiedy niespełnione-takie szczęście w nieszczęściu.Uważam jednak,że lepiej tak niż miałby człowiek nigdy nie zaznać tego najpiękniejszego uczucia i wszystkiego co z tym związane.Widzę,że nie muszę Ci opisywać tego stanu:-).Gratuluję spełnienia.Tak otoczenie zauważa to od razu,widzą ,że jesteś piękna.inna.Jednak nie wszyscy wiedzą o co chodzi,myślę,że to własnie kobiety wyłapują natychmiast,jesteśmy bardziej wrażliwe..Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Marsie,tak-ta druga,ukryta myśl wciąż jest>jest negatywna,nie daje swobody tej pozytywnej zadziałac do końca.Przemyka się w formie niepewności,braku wiary w to,że zaslkuguje,że byłoby zbyt piękne,by prawdziwe.A wynik następujący(na przestrzeni kilkudziesięciu miesięcy):przyjażnie,znajomości z osobami o takim samym imieniu,zawodzie,na dodatek np. z samochodem w tym samym kolorze itp.W dniach,kiedy myślę o .. jeszcze intensywniej,zaczyna się cos dziać wokół mnie np.widzę zainteresowanie mną jakiegos faceta lub moim znajomym wydaje się,że kogos mam. Może więc zakazany owoc musi nim pozostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja
Znów tylko ja...Ten jęzor powyżej,to przypadek. Nie wiem,czy starczy sił na moje powyzsze pragnienie...Bo czy człowiek może znieść fakt utraty dwóch prac,wczoraj tej głównej wieloletniej,a dziś dodatkowej,ale dającej dużo radości i nie mało pieniędzy?Je3szcze nie moge w to uwierzyć,chcę się obudzić,to chyba tylko zły sen,albo sposób na wyleczenie mnie z tej miłości..Dzień po dniu.Jestem w stanie zrozumieć upadek firmy,w drugim przypadku jednak chodziło o zwykłą ludzką zawiść wobec mnie,ta kobieta,która miała na to wpływ nie mogła sie pogodzić,że robiłam to lepiej od niej,była wulkanem nienawiści,zawiści i dopięła swego,a ktos jej zawierzył.. Czułam,że niedługo to nastąpi,może ściągnęłam?Nie wiem.I nie wiem jak powiedzieć o tym moim dzieciom.A czy potrafię teraz myśleć pozytywnie,afirmować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->...ja Uporządkuj swoje myśli. Chaos w Twoim myśleniu sprawia to czego nie chcesz. Wycisz się i wszystko powinno się unormować. Zazwyczaj jest tak, że otrzymujemy to czego się obawiamy. Myślenie negatywne, o czymś na czym nam najbardziej zależy sprawia, że to tracimy. Wejdź do mnie na maila jeśli możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie
Mam taki problem. Ze zdarza mi sie hmmm... nie tyle pomyslec co jakby uslyszec w mojej glowie glos. tak jakbym mial nie swoje mysli czasami... Przewaznie sa to mysli negatywne - o rozpadzie zwiazku kogos z moich znajomych. Zdarzylo to sie juz mi kilka razy... Ostatnio bylo najdziwniejsze - dziewczyna zerwala z moim kumplem, (kilka dni przed tym mialem taka mysl - zerwie z nim - takie mysli mam na zasadzie ze ja nie mysle w ogole na ten temat a to sie tak pojawia z nikad, do tego jakby w takiej postaci ze to jest pewniak, bez dyskusji), i po kilku dniach wpada do mnie. A ja od razu do niego - wszystko w porzadku z Twoja dzieczyna? Bo gdy go ujzalem wiedzialem jakos ze juz nie sa razem. No i okazalo sie to prawda. Z jednej strony niby tego nie wywoluje bo nie zalezy ani nie zalezalo mi na jego dziewczynie , a mam jednak glupie uczucie ze to ja zniszczylem ich zwiazek... Tym bardziej ze ona niedlugo po zerwaniu z nim chce do niego wrocic (z tym ze on jej juz nie chce). Poradzcie mi cos... Czy to ja powoduje jakos ze ktos z kims zrywa ? Moze ktos mial podobne sytuacje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leonkaa
Moze nie powodujesz,ze ktos w tym przypadku akurat zrywa, ale poprostu to wyczuwasz, ze tak sie stanie. No chyba ze chciales aby ta kolezanka zzerwala ztwym kumplem :) To tez dziala ponoc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie
Nie , nie mialoby to sensu w ogole gdybym chcial. Bo raz ze nie mialem w tym zadnego interesu, a dwa ze zawsze kieruje sie zasada aby nie szkodzic nikomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×