Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Gość Leonkaa
Poprostu masz to w sobie ze przewidujesz to co ma sie wydarzyc. NIektorzy taka zdolnosc posiadaja co jest niewytlumaczalnym zjawiskiem :) Gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macarena
Czy działają afirmacje na konkretne osoby? Jeśki tak to jaka należy zastosować aby chłopak który mi sie podoba zwrócił na mnie uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->poradzcie To o czym piszesz, to nie sprawstwo Twoich myśli. Wiele osób posiada takie zdolności i wiedząc o tym, stara się je rozwijać. Najcześciej tego typu zdolności \"ujawniają\" się po 21 roku życia, chociaż u niektórych prędzej, a u niektórych później. To świadczy tylko o Twoim wysokim poziomie świadomości duchowej. Powiem Ci, że częściej zdarza się to u kobiet i prawie wcale u mężczyzn. Tak więc jesteś facetem o wysokim rozwoju duchowym i powinieneś zainteresować się np. kursami Silvy. Zazwyczaj niewykorzystywane zdolności zanikają samoistnie. -->macarena Napisałem Ci na bliźniaczym topiku gdzie szukać informacji na ten temat. Dodam jednak, że na Twoje pytanie odpowiedź jest twierdząca. Są jednak z tym związane pewne zastrzeżenia. Otóż stosując afirmacje, wobec np. chłopaka, wpływasz na jego Wolną Wolę. Ta ingerencja może przynieść zupełnie nieoczekiwane rezultaty w postaci np. reagowanie agresją na Twoje próby zagadywania lub nawet tylko na Twoją obecność. Czasami jednak, jeśli intencje Twojej i danej osoby są zbieżne, możesz liczyć na pozytywny skutek. Osobiście odradzam stosowanie afirmacji ingerujących w czyjąś wolną wolę. Czy nie lepiej zdać się na wizualizację z dodaniem formułki \"Niech TO (sceny z wizualizacji) lub coś lepszego, stanie się jego(podajesz imię) i moim udziałem\". Wówczas \"zabezpieczasz\" i siebie i daną osobę przed niechcianą ingerencją oraz uczuciem osaczenia. Tutaj bardziej niż przy afirmacjach zdajesz się na Nadświadość i Ona wie lepiej co jest dla Was najlepsze. Jest to zdecydowanie bezpieczniejsze niż afirmacja, która działa wolniej i nie może mieć błędów merytorycznych. Poza tym, afirmacje trzeba pisać dość długo zaś wizualizować można kilkakrotnie. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macarena
Jak prawidłowo wizualizować? Czy jest to szybsza metoda niz afirmacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaasiiaa
tez tak czasem mam:D albo czesto mysle sobie cos co zaraz mowi druga osoba z ktora rozmawiam:P smieszne bo czasem sie czuje jakbym nie miala wlasnego zdania. rozmawiam o czyms mysle ze tak i tak a tu druga osoba wlasnie to mowi:P a ja ze no dokladnie tak hehe:) albo z tym telefonem - tez czesto siegam i akurat dzwoni albo smsek:) a poza tym, ale to uciazliwe czasem dla mnie ejst, strasznie wyczuwam atmosfere.. Jak tylko cos nerwowego sie wytwarza i czuje ze zaraz bedzie klutnia mimo ze jescze jest spokojnie i strasznie nerwowa sie robie:/ ale nie to ze jak ja rozmawiam bo wtedy moja nerwowosc by mogla wywolac to ale jak siedze sobie spokojnie i np rozmawiaja moi rodzice albo znajomi. Niby spokojnie ale jzu czuje i taka przytloczona ta atmosfera jestem i ciezko jakos sie czuje.. dzieniwe:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Boga, ciągle takie same pytania. Macarena, nefre... a może cofnęłybyście się trochę stron wstecz? Cóż, napiszę jednak jeszcze raz. Marząc o czymś, pojajwiają się w naszej głowie obrazy tego o czym marzymy. Jeśli takowe obrazy \"tworzymy\" z rozmysłem nazywa się to wizualizacją. Wizualizacja to prośba o coś. Wizualizacja to najsilniejsza modlitwa. Aby jednak wizualizacja nie stała się manipulowaniem inną osobą, dodajemy na koniec \"Niech to, lub coś lepszego, stanie się jego/jej/ (osób z tym związanych) i moim udziałem\" Niektórym z trudem przychodzi \"zobaczyć\" te obrazy - wystarczy wówczas pomyśleć, że są i \"czuć\" je. Nasze odczucia można identyfikować poprzez \"obserwowanie\" zachowania się żołądka. Jeśli w tym miejscu czujemy błogość, wówczas nasza wizualizacja (afirmacja również) jest tą właściwą i nie czyniącą nikomu krzywdy - napewno zostanie zrealizowana. Wszystkie nieprzyjemne odczucia są sygnałem, że jest to błędne lub ze szkodą dla nas lub innych. Często się zdarza, że do tej samej \"sprawy\" wprowadzamy różne wizualizacje. Jest to totalnym błędem, ponieważ wysyłamy odmienne sygnały i w zasadzie nie wiadomo co ma się zreazlizować. Powstaje chaos. Dopada nas depresja i uczucie znużenia. Dobrze jest zaplanować sobie, przed wizualizacją, czego oczekujemy i dopiero potem przystąpić do czynów. Wizualizować należy nie więcej niż przez 3 dni. Potem tylko pozostaje oczekiwanie na rezultaty. Ta wyżej wspomniana formułka spowodować może zupełnie odmienne efekty niż wizualizowaliśmy, ale napewno lepsze. Pozdrawiam i proszę odszukać wklejone linki z adresami stron na ten temat. Są one tutaj i na Pozytywnym myśleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, czytam Was caly czas a takze podczytuje ,, Pozytywne myslenie\'\'. Juz dwukrotnie bralam udzial w kursie Silvy i musze przyznac ze to spora dawka pozytywnej energii, ktora wystarcza mi na jakis czas, niestety, nie na kazdy dzien. Opisze moze pokrotce co to mnie meczy. Otoz przed trzema laty rozstalam sie z czlowiekiem, ktorego bardzo kochalam, wlasciwie to on odszedl do innej, przeszlam depresje, nabawilam sie nerwicy.. Jakis czas walczylam o to aby do mnie wrocil...nie chcial, potem zaczelam sie odcinac od niego, a wtedy jakby w niego cos wstapilo, zaczal wrecz mnie osaczac...byl i jest caly czas z ta druga kobieta ale caly czas mnie ,,przesladuje\'\', twierdzi, ze nigdy nie przestanie mnie kochac, dzwoni, pisze, jest w miejscach, w ktorych i ja bywam, ciagle czuje jego obecnosc, czuje sie calkowicie wyprana z energii i sily, ja nie chce miec z tym czlowiekiem juz nic wspolnego, bronie sie przed wszelkim kontaktem z nim..... wydaje mi sie, ze i tak jestem silna,wsadzilam go szafki milosci,afirmowalam, ze mu wybaczam,ze puszczam go wolno, ze jestem wolna od bolu, gniewu i zalu --jest lepiej, potrafi dac mi spokoj juz na kilka tygodni, ale po tym jak zadzwoni ( nie rozmawiam z nim, odkladam sluchawke) dochodze do siebie ze dwa dni. Mars---napisal o tym balonie,jako ochronie przed zla energia, chyba musze to natychmiast zastosowac. Niepokoi mnie jeszcze jedno--- wydaje mi sie, ze juz nie kocham tego czlowieka, ale to moze ja nieswiadomie go sciagam myslami, moze nie do konca pozbylam sie zalu i zlosci na niego....... czy moze byc tak,ze to ja nieswiadomie sama robie sobie krzywde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się złożyło, że trafiłem na wspaniały fragment w książce RzB na temat sprawstwa myśli i szkodliwości myśli pierwotnej. Z tego dialogu można (kto zechce) wyciągnąć wiele dla siebie. Zrozumieć też można, czym tak naprawdę są i do czego służą afirmacje. Proszę, ale nie zmuszam :), o uważne przeczytanie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak mogę zmienić sposób myślenia? Myślę, jak myślę, i tak już jest. Moje poglądy, postawy, idee, nie powstały z dnia na dzień. Sądzę, że są dziełem wieloletnich doświadczeń, całego życia. Masz racje co do mojego myślenia o pieniądzach, ale jak mogę je zmienić? To może być najciekawsze pytanie z całej książki. Dla ludzi tworzenie odbywa się w trzech etapach: myśl, słowo, czyn. Najpierw pojawia się myśl; pierwotna idea. Następnie przychodzi słowo. Większość myśli prędzej czy później zostaje przełożona na słowa, pisane bądź mówione. To nadaje myśli większą energię, wysyła ją w świat, gdzie może zostać dostrzeżona. Wreszcie, w niektórych przypadkach słowa zostają obrócone w czyn, i otrzymujemy wynik – manifestację w świecie fizycznym tego, co zaczęło się od myśli. W ten sposób powstało wszystko to, co otacza cię na co dzień w świecie stworzonym przez ludzi. Nasuwa się jednak pytanie: w jaki sposób zmienić pierwotną, sprawczą myśl? To niezwykle ważna sprawa. Jeśli bowiem ludzie nie zmienią pewnych swoich myśli, ludzkość może spotkać zagłada z własnej ręki. Najszybszym sposobem na zmianę pierwotnej myśli jest odwrócenie przebiegu procesu myśl-słowo -czyn. To znaczy? Zrób coś, co chciałbyś, żeby było przedmiotem twojej nowej myśli. Następnie wypowiedz słowa, którymi chciałbyś wyrazić swoją nową myśl. Powtarzaj to dostatecznie często, a wyćwiczysz umysł w myśleniu na nowo. Wyćwiczyć umysł? Czy to nie jest sterowanie umysłem? Manipulacja mentalna? Czy masz pojęcie, jak doszło do powstania w umyśle twych obecnych myśli? Nie wiesz, że to świat narzucił ci określony sposób myślenia? Czy nie lepiej samemu manipulować własnymi myślami niż pozwolić na to światu? Czy nie byłoby dobrodziejstwem myśleć raczej to, co ty chcesz, niż to, czego życzą sobie inni? Czy nie miałbyś więcej pożytku z myśli kreatywnych niż z reaktywnych. Twoją głowę przepełniają teraz myśli reaktywne - będące owocem cudzych doświadczeń. Zaledwie odrobina powstaje w oparciu o dane, jakie zebrałeś sam, w jeszcze mniejszym stopniu w oparciu o twoje własne upodobania. Świetnym przykładem na to jest twój pogląd na pieniądze. Ów pogląd (pieniądze są złe) pozostaje w jaskrawej sprzeczności z twoim doświadczeniem (wspaniale jest mieć kupę forsy!). Musisz wiec okłamywać samego siebie, aby usprawiedliwić pierwotną myśl. Tak dalece jesteś jej oddany, że nigdy nie przyjdzie ci do głowy, że może twój pogląd na pieniądze nie jest trafny. Teraz więc chodzi o to, abyś dostarczył samemu sobie nowych, innych danych. Tak dokonuje się zmiana pierwotnej myśli, w ten sposób nabierasz też pewności, że to twój pogląd, a nie kogoś innego. Jeśli chodzi o pieniądze, muszę wspomnieć jeszcze jedną twoją myśl. Mianowicie? Że jest ich za mało. Właściwie, odnosisz tę myśl niemal do wszystkiego. Jest za mało pieniędzy, za mało czasu, za mało miłości, za mało żywności, wody, współczucia na świecie... Co tylko jest dobre, nigdy nie wystarcza. Ta powszechna świadomość „niedoboru” wszystkiego, co dobre, tworzy świat, jaki postrzegasz. W porządku, więc muszę zmienić dwie pierwotne myśli, sprawcze myśli, na temat pieniędzy. Och, co najmniej dwie. A pewnie o wiele więcej. Zobaczmy: pieniądze są złe... pieniędzy zawsze za mało... pieniędzy nie wolno brać za działalność w służbie Bogu (ta jest szczególnie silna u ciebie)... pieniędzy nikt nie daje za darmo... pieniądze nie leżą na ulicy (podczas gdy tak naprawdę, leżą)... pieniądze deprawują. Widzę, że czeka mnie wiele pracy. Tak, o ile nie jesteś zadowolony ze swojej obecnej sytuacji finansowej. Z drugiej strony, warto wiedzieć, że nie jesteś zadowolony ze swojej obecnej sytuacji finansowej, ponieważ nie jesteś zadowolony ze swojej obecnej sytuacji. Czasami trudno za Tobą nadążyć. Czasami trudno ciebie prowadzić. Słuchaj, to przecież Ty jesteś Bogiem. Dlaczego nie urządzisz tego tak, aby łatwiej było nam zrozumieć? Już urządziłem. Wiec dlaczego po prostu nie sprawisz, żebym zrozumiał, jeśli naprawdę ci na tym zależy? Mnie zależy na tym, na czym tobie zależy - na niczym innym i na niczym więcej. Nie widzisz, że to Mój najwspanialszy dar dla ciebie? Gdybym pragnął dla ciebie czegoś innego, niż ty chcesz, a potem posunął się do tego, aby sprawić, żebyś to miał, co z wolnym wyborem? Czy możesz być istotą twórczą, jeśli Ja ustalam, jaki masz być, co robić, co mieć? Radość daje mi twoja wolność, a nie twoje posłuszeństwo. Co miałeś na myśli mówiąc, że nie jestem zadowolony ze swojej obecnej sytuacji finansowej, ponieważ nie jestem zadowolony ze swojej obecnej sytuacji? Jesteś tym, czym myślisz, że jesteś. W przypadku myśli negatywnych, to błędne koło. Musisz znaleźć sposób, aby z niego się wyrwać. W tak wielkim stopniu twoje teraźniejsze doświadczenie pochodzi z wcześniejszej myśli. Myśl wywołuje doświadczenie, które wywołuje myśl, która znów wywołuje doświadczenie. Owocem tego procesu może być ciągła radość, jeśli pierwotna myśl jest radosna. Owocem tego procesu może być i jest nieustanne piekło, jeśli pierwotna myśl jest piekielna. Chodzi o to, aby zmienić pierwotną myśl. Miałem zamiar ci to objaśnić. Proszę bardzo. Dziękuję. Pierwszy krok to odwrócenie przebiegu myśl-słowo-czyn. Znasz stare powiedzenie: „Pomyśl, zanim cos zrobisz”? Znam. To w takim razie, zapomnij o nim. Jeśli chcesz zmienić sprawczą myśl, musisz działać, zanim pomyślisz. Podam ci przykład: idziesz ulicą i spotykasz staruszkę żebrzącą o pieniądze. Spostrzegasz, że jest biedna i żyje z dnia na dzień. Natychmiast uświadamiasz sobie, że choć sam niewiele masz, masz dość, aby się z nią podzielić. W pierwszym odruchu chcesz jej dać trochę drobnych. Kusi cię nawet, aby sięgnąć do portfela po banknot - dolara, a może nawet piątaka. Co mi tam, niech staruszka się ucieszy. Wtedy pojawia się myśl. Czyś ty zwariował? Mamy ledwie siedem dolców, aby przeżyć do końca dnia! A ty chcesz jej dać piątaka? Zaczynasz więc szukać tego dolara. Znów przychodzi myśl: chłopie, opamiętaj się. Nie masz ich tyle, aby tak wydawać! Daj jej trochę drobniaków, na miłość boską, i zabierajmy się stad. Czym prędzej sięgasz do kieszeni z monetami. Palcami wyczuwasz same pięcio- i dziesięciocentówki. Jest ci wstyd. Oto chcesz ją spławić jakimiś groszakami. Próbujesz wyłowić chociaż ćwierćdolarówki. O, jest jedna, na samym dnie. Ale już ja minąłeś, uśmiechając się blado, i za późno, aby się cofnąć. Biedaczce nie dostaje się nic. Podobnie nic nie zyskujesz ty. Zamiast uciechy płynącej z odczucia własnej zasobności i szczodrości, masz figę, podobnie jak staruszka. Dlaczego po prostu nie dałeś jej banknotów? Chciałeś tak postąpić w pierwszym odruchu, ale przeszkodziła ci myśl. Następnym razem, zadziałaj, zanim wtrąci się myśl. Bądź hojny! Dalej, śmiało! Przecież masz forsę, a przede wszystkim możliwość jej zarobienia. Tylko ta myśl dzieli cię od tej żebraczki. Wiesz doskonale, że znowu możesz je zarobić. Gdy pragniesz zmienić pierwotną myśl, działaj zgodnie z nową ideą. Ale musisz się śpieszyć, inaczej umysł zabije w tobie ten pogląd, zanim się obejrzysz. I to dosłownie. Nowa idea, nowa prawda, umrą, zanim zdążysz się z nimi zapoznać. Więc działaj szybko, gdy nadarzy się okazja, a jeśli zrobisz to dostatecznie często, umysł w końcu ją uzna. Stanie się twoją nową myślą. Nowa myśl to twoja jedyna szansa. Jedyna prawdziwa możliwość rozwoju, stawania się tym, Kim Naprawdę Jesteś. Obecnie przepełniają cię stare myśli. Nie tylko przestarzałe, ale i cudze. Ważne jest, aby wreszcie być dobrej myśli. Na tym polega ewolucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znasz stare powiedzenie: „Pomyśl, zanim cos zrobisz”? Znam. To w takim razie, zapomnij o nim. Jeśli chcesz zmienić sprawczą myśl, musisz działać, zanim pomyślisz. Podam ci przykład: idziesz ulicą i spotykasz staruszkę żebrzącą o pieniądze. Spostrzegasz, że jest biedna i żyje z dnia na dzień. Natychmiast uświadamiasz sobie, że choć sam niewiele masz, masz dość, aby się z nią podzielić. W pierwszym odruchu chcesz jej dać trochę drobnych. Kusi cię nawet, aby sięgnąć do portfela po banknot - dolara, a może nawet piątaka. Co mi tam, niech staruszka się ucieszy. Wtedy pojawia się myśl. Czyś ty zwariował? Mamy ledwie siedem dolców, aby przeżyć do końca dnia! A ty chcesz jej dać piątaka? Zaczynasz więc szukać tego dolara. Znów przychodzi myśl: chłopie, opamiętaj się. Nie masz ich tyle, aby tak wydawać! Daj jej trochę drobniaków, na miłość boską, i zabierajmy się stad. Czym prędzej sięgasz do kieszeni z monetami. Palcami wyczuwasz same pięcio- i dziesięciocentówki. Jest ci wstyd. Oto chcesz ją spławić jakimiś groszakami. Próbujesz wyłowić chociaż ćwierćdolarówki. O, jest jedna, na samym dnie. Ale już ja minąłeś, uśmiechając się blado, i za późno, aby się cofnąć. Biedaczce nie dostaje się nic. Podobnie nic nie zyskujesz ty. Zamiast uciechy płynącej z odczucia własnej zasobności i szczodrości, masz figę, podobnie jak staruszka. Dlaczego po prostu nie dałeś jej banknotów? Chciałeś tak postąpić w pierwszym odruchu, ale przeszkodziła ci myśl. Następnym razem, zadziałaj, zanim wtrąci się myśl. Bądź hojny! Dalej, śmiało! Przecież masz forsę, a przede wszystkim możliwość jej zarobienia. Tylko ta myśl dzieli cię od tej żebraczki. Wiesz doskonale, że znowu możesz je zarobić. Gdy pragniesz zmienić pierwotną myśl, działaj zgodnie z nową ideą. Ale musisz się śpieszyć, inaczej umysł zabije w tobie ten pogląd, zanim się obejrzysz. I to dosłownie. Nowa idea, nowa prawda, umrą, zanim zdążysz się z nimi zapoznać. Więc działaj szybko, gdy nadarzy się okazja, a jeśli zrobisz to dostatecznie często, umysł w końcu ją uzna. Stanie się twoją nową myślą. Nowa myśl to twoja jedyna szansa. Jedyna prawdziwa możliwość rozwoju, stawania się tym, Kim Naprawdę Jesteś. Obecnie przepełniają cię stare myśli. Nie tylko przestarzałe, ale i cudze. Ważne jest, aby wreszcie być dobrej myśli. Na tym polega ewolucja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macarena
Jeśli przy wizualizowaniu nie mamy żadnych odczuć to co to oznacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
schudłam 40kg po przeczytaniu 1 skrawka informacji, że myśli materializują się w ciągu 14 dni, potem sięgnęłam książką potęga podświadomości. materializuję rzeczy i zdarzenia od dzieciństwa, ale nie dzieje się to samo, gdy tak pomyślę sobie, wiele sama robię w tym kierunku... "widzę" auta za zakrętem gdy nie ścinam ich, i odwrotnie, wyciągam karty o których ktoś myśli, o ile nie staram się, tylko robię to spontanicznie. zawsze wpadałam w nieuzasadnioną panikę, gdy partner mnie zdradzał, co okazywało się później. ale jednego nie potrafie... ??? nie udało mi się... pragnęłam, by mój partner wrócił, wizualizowałam to, śniło mi się, że wraca, nie wrócił :( czy udało się Wam zmaterializować powrót ukochanego? czy uczuć nie można zmaterialiwować? nie, chyba nie ;( i to chyba jest ułomność tej całej materializacji... a może tylko ja nie potrafię? bo za bardzo pragnę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macarena, To tak jak z przelewem bankowym. Jeśli wszystko jest ok, nic się nie dzieje - trzeba czekać aż wpłyną pieniądze na konto. Jeśli jest coś nie tak (np. zły adres) - masz problemy z dokonaniem przelewu. Skoro nie masz w związku z wizualizacjami \"żadnych sensacji\" -spokojnie czekaj na rezultaty. -->materialistka33 Wielokrotnie podkreślałem tutaj na topiku - sprawy sercowe (przyciągnięcie partnera, który nam się podoba; powrót męża czy chłopaka) to najbardziej delikatne sprawy. Wizualizując czy też afirmując trzeba być niezwykle subtelną - stąpamy po \"cienkiej linie\" - wkraczamy w czyjąś wolną wolę. Możemy odnieść sukces jedynie w przypadku gdy intencje partnerów są zgodne. Aby jednak dana osoba nie czuła się \"osaczona\" dodajemy tę wyżej wspomnianą formułkę do każdej wizualizaji. Jest ona zabezpieczeniem, i dla osoby wizualizującej(np. spotkanie zupełnie nowego partnera) i dla osoby, którą chcemy przyciągnąć. Jeśli \"otworzysz\" się na to, co sprawi Twoja Nadświadomość, może Cię spotkać coś rzeczywiście lepszego niż powrót osoby, za którą tęsknisz. Wystarczy tylko być otwartą na \"propozycje\". Życzę sukcesów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
kiedyś upierałam się, że ostatnie zamówienie jakie przyszło do firmy było od osoby o nazwisku xyz, koleżanka twierdziła, że to od osoby abc. zaglądamy do systemu a tam nowe zamówienie, sprzed 5 minut, od osoby o nazwisku xyz, i tym samym zamówienie od xyz stało się ostatnim :) dziś przeczytałam omyłkowo dane z przelewu "nowy sącz" zamiast "nowiny", okok przychodzi faks z nowego sącza... oczy patrzą na jedną kartkę a mózg czyta drugą? dlatego Chaber, niekoniecznie wywołujemy zdarzenia, ale może zwyczajnie czytamy przyszłość? patrzyłaś na ten kawałek ryby, bo widziałaś swój kawałek, który trafił w przyszłości na Twój talerz, pomimo, że barmanka na moment wzieła inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
materialistka33 Ciekawa jestem, czy będziemy mieli kiedyś taką moc, aby wiedzieć z całą pewnością, czy to my wywołaliśmy jakieś zdarzenie, czy mieliśmy po prostu jasnowidzenie. Gdybym mogła wybierać, to wybrałabym moc wywoływania zdarzeń, a nie jasnowidzenie :D Zrobiłabym wtedy dużo dobrego, nie tylko dla siebie i bliskich, ale tak w ogóle, dla ludzi (czasem dopadają mnie takie dziecinne marzenia :D:D:D:D ). 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowy promyk
Witam was :)))) Ja niesamowicie wierze w sprawczą moc myślenia. co prawda swoje mozliwości odkryłam a może lepiej zdałam sobie z nich sprawe całkiem niedawno około roku temu. Tzn wiedziałam zawsze chyba tylko nie wiedzialam jak to nazwać. Tak naprawde to prawie zawsze mialam to czego naprawde chciałam. Juz jako małe dziecko nie zdając sobie sprawy z tego wizualizowałam te rzeczy, które chciałabym mieć a pozniej juz w wieku licealnym - facetów z korymi chciałabym być. To znaczy ja uwielbiałam przed usnieciem wyobrażać sobiejak fajnie mi jest jak cos mam albo jak z kims jestem co robimy itd. Uwierzcie ze prawie zawsze to dostałam i facetów tez. Tylko prawda jest taka że róznie sie to dla mnie kończyło. Ale o tym może kiedyś opowiem. Generalnie teraz nie żałuje niczego i wyciągnełam ze wszystkich doświadczeń tylko nowe:) Jedyna dziwna rzecz u mnie to to że jak np zmieniam partnera (tzn byłam z kimś przez długi okres po rostaniu kiedy juz doszłam do seibie i wtedy tak naprawde odkryłam pozytywne myślenie afirmacje i wizualizacje, kiedy sie całkowicie zmieniłam. swoją energie, myślenie itd po okresie pół roku wylądowałam w szpitalu - tak reaguje moj organizm. Teraz niedawno tez poznałam fajnego faceta -i znowu to samo szpital tylko inne objawy - dretwienie i mrowienie wogóle tego nie rozumiem bo teraz promieniuje wrecz miłóścia do Siebie ( nauczyłam sie kochać siebie i jest to suuuper uczucie), jestem naprawde szczesliwa i wszyscy to widzą:) Nie wiem czy po prostu wychodzą ze mnie jeszcze stare rzeczy czy jak tak reguje na nowe energie jakie sie wokół mnie gromadzą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slońca
do fioletowego promyka w podswiadomosci nosimy rozne programy zarowno z tego wcielenia, jak i z poprzednich. niektore stosunkowo latwo odkryc, niektore sa bardzo ukryte. np. masz problemy finansowe, Twoim rodzicom ledwo starczalo od pierwszego do pierwszego, mowili, ze pieniadze nie leza na ulicy itp. takie przekonanie stosunkowo latwo zidentyfikowac, a jak sie w to wlozy troche wysilku to zmienic. nie wiem jaki wzorzec stoi za tym, ze trafiasz do szpitala, kiedy uklada Ci sie w sprawach uczuciowych/seksualnych. moze to byc np. nieuswiadomione poczucie winy za udany zwaizek z mezczyzna, moze byc jakis inny gleboko ukryty karmiczny wzorzec dla mnie samo pozytywne myslenie jest swietne jako pierwszy krok, ale niewystarczajace, bo nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania. oczywiscie dziala i wiekszosc zaplanowanych rzeczy udaje sie wykreowac, ale nieoczyszczona podswiadomosc potrafi nam robic niespodzianki o jakich piszesz... za chwile sprobuje znalezc jakies artykuly o takich karmicznych uwarunkowaniach i wkleje tutaj linka/i. oczywiscie rozumiem, ze nie kazdy wierzy w reinkarnacje, ale moze przypadkowo komus sie przyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chaberka i nie tylko
chaberku ,pare stron wczesniej przeczytalam jak spotkalas wampira energi ,podpowiedz jak radzic sobie w takiej sytuacji ,ja znam taka osobe ,dokladnie odpowiada twijemu opisowi (charakter,sposob myslenia ,zachowanie)po wczorajszym spotkaniu nie moge nadal dojsc do siebie ,wczoraj poprostu zapadlam sie w sobie,zniknely moje wszystkie pozytywne mysli wspomnienia,trzeslam sie ,plakalam,spalam 2 godz,doradz jak sie zachowac ,zachowywac przy takich spotkaniach ,bo to mnie jeszcze czeka ,prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspomniałam kiedyś na tych stronach, że pewna internautka poradziła, aby w takich chwilach wyobrazić sobie nożyce, którymi przecinamy odpływ naszej energii (tę energię wyobraź sobie jako ciepłą jasną smugę). Wypowiadaj sobie wtedy w myślach słowa \"ciach ciach nożycami\" (ciach i Twoja energia zostaje z Tobą, a wampirowi figa z makiem). Ja tak robię od czasu do czasu, a ta formułka zawsze mnie bawi. Bawi i pomaga :) Dodatkowo powinno się krzyżować ręce i nogi (splatasz ręce ze sobą, albo zakładasz nogę na nogę, pozycja zamknięcia się przed innymi). Nie wdawaj się w spory z wampirem energetycznym, ponieważ w zdenerwowaniu łatwiej tracisz swą energię. Zachowaj więc stoicki spokój. Musisz się po prostu nastawić psychicznie na obronę i nie myśl, że możesz przy wampirze stracić swą energię, tylko zachować. Tyle mojej wiedzy. Wpisz w googlach \"wampir energetyczny\", to się dowiesz więcej ciekawych rzeczy. Ale moje rady, jeśli się do nich zastosujesz, też pomogą. Czego z całego serca Ci życzę :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chaberka i nie tylko
dzieki ,sprobuje ,to jest osoba ktora za wszelka cene chce mnie ponozyc,zgnebic,wykrzykujac mi w twarz zmyslone opowiesci na moj temat ,to boli ,bo nasowa watpliwosc,choc sa one absurdalne,czy oprocz obrony jest sposob zeby to ja brzydko mowiac "zatkalo",nie chce byc ciagle ofiara ,tym bardziej ze wiem ze jest zaklamana a co najgorsze sama wierzy w swoje klamstwa ,ona ma jakis swoj pokrecony swiat ,calkowicie niezgodny z rzeczywistoscia,czy to zawsze mnie musi bolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekonałam się nieraz, że ci ludzie, którzy wciąż kogoś krytykują, poniżają mają kompleksy. Czują się gorsi, stąd, gdy kogoś poniżą, sami czują się wywyższeni. Takie stwarzają wrażenie, ale nie warto dawać się wciągać. Swego czasu mój choleryczny kolega zaczął się na mnie wyżywać (słownie), i już już chciałam wdać się z nim w tę głupią nerwową dyskusję, ale zrobiłam kilka głębokich wdechów, spojrzałam na niego, jak na kogoś bardzo chorego i powiedziałam: \"czy masz jakieś kompleksy, że tak bardzo starasz się mnie poniżyć? działasz typowo, jak zakompleksiony człowiek, bo zadowolony z siebie szanuje innych\". Zamurowało go. I o to mi chodziło. Na takich ludzi patrzę ostatnio z politowaniem. Patrzę na nich beznamiętnie i współczuję im. To im jest bardzo źle ze sobą, mają niską samoocenę. Kiedy spotykam pewną koleżankę, nie przepuszczającą okazji, aby coś mi wytknąć, zawsze myślę, że to ona ma problem, skoro nie potrafi się czymś pochwalić., tylko odwraca uwagę od swej niedoskonałości wytykając cudze. Olej tego faceta, a nawet zrób coś grubszego :D:D:D:D No, oczywiście w myślach :D:D:D Gdy zacznie swą tyradę, spójrz spokojnie na niego, przypatrz się, jak zabawnie poruszają mu się usta, gdy się z Tobą kłóci, może kłapie dziobem jak kaczka? Albo ruszają mu się uszy? Czyż nie wygląda śmiesznie? Na jego zarzuty nie reaguj nerwowo. Odpowiedz, że zastanowisz się, czy ma rację, bo według Twojej wiedzy, to nie ma. Powiedz, że dziwi Cię jego postawa, stanowisko w danej sprawie, czy o co mu tam chodzi. Zresztą, nie wiem, co Ci więcej doradzić, bo nie znam szczegółów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki, że przekręciłam. Pisałaś o kobiecie, która Cię poniża, a ja odpisałam Ci, jak masz traktować tego faceta :D:D:D Mam nadzieję, że mi wybaczysz, co? Ale moją radę możesz zastosować i do mężczyzny i do kobiety, a nawet do dziecka. O! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chaberka i nie tylko
sprobuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
Mars, nie przeczytałam całego topiku, kilka stron jedynie... stąd moje pytanie choć odp były wcześniej zmaterializowałam już wiele. zatrzymuję też czas :) pomimo prawie 33 lat uchodzę za max. 26 latke jak wszyscy mówią... mówię moim komórkom, że się odradzają lub nie starzeją, zmieniam skórę, oczyszczam organizm, przyspieszam przemianę materii lub zwalniam... świadomie zaczęłam kontrolować procesy w organizmie w wieku ok. 24 lat, to tak, jakbym wizualnie przez 10 lat postarzała się tylko o 2 lata... ale już w dzieciństwie materializowałam tylko nieświadomie. kiedyś, gdy byłam gruba nie miałam powodzenia jako nastolatka, chciałam potem mieć powodzenie, i miałam, niesamowite powodzenie, ale i tak nie udało mi się być z tymi, których kochałam, odchodzili do innych. chyba przerażała ich moja potrzeba kochania kogoś ... na zewnątrz wyglądałam jakbym nikogo nie potrzebowała, wówczas mnie "kochali", gdy byłam z kimś okazywało się, że kocham za mocno i za wiele uczuć potrzebuję, i odchodzili. chyba psychicznie jestem nadal zakompleksioną grubaską z dzieciństwa i chcę za mocno, będąc z kimś, nadrobić brak uczuć w młodości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram slonca
materialistka 33 bardzo ciekawy ten Twoj post... ja robie ze swoim cialem podobnie i to dziala! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->materialistka33 Rzeczywiście tak się dzieje, gdy cośkolwiek się wie na temat odradzania komórek. W istocie tak jest, że co około 10 lat jesteśmy \"innym\" ciałem. Jeśli umiemy, zdaje się że to potrafisz, ukierunkować \"wymianę\" zużytych komórek na nowe - proces starzenia się spowalnia. Życzę Ci, abyś zachowała systematyczność w tej wymianie. Natomiast to, o czym piszesz w drugiej części swojej wypowiedzi, jnie było jeszcze poruszane na tym topiku. Cóż, z piszącym te słowa włącznie, znaczna większość ludzi popełnia ten błąd w myśleniu, o którym wspominasz. Mam na myśli \"chcenie\" Słowa \"Ja jestem...\" \"ja... + chcę\" mają niesamowitą moc tworzenia naszej rzeczywistości. Oczywiście, gdy wypowiadamy je w sensie negatywnym np. \"Niech Cię piekło pochłonie\" albo \"Bodajbyś zdechł\" - nie uczynią po jednokrotnym \"użyciu\" nikomu krzywdy. Jednak to, co zazwyczaj myślimy \"Ja chcę być kochaną\", \"Chcę więcej pieniędzy\" - myślimy w ten sposób setki, a nawet tysiące razy i wszeświat się z nami zgadza. Więc to myślenie ma moc twórczą. Wszechświat daje nam dokładnie to co myślimy - materializuje się nasze chcenie. Innymi słowy - napisałaś \"...chciałam potem mieć powodzenie, i myślałam, niesamowite powodzenie, ale i tak nie udało mi się być z tymi, których kochałam, odchodzili do innych. chyba przerażała ich moja potrzeba kochania\"... Zwróć uwagę - dostałaś dokładnie \"chcenie\". Wywoływałaś sytuację potrzeby \"chcenia\". To nie oni odchodzili do innych, ale wrzeświat wytwarzał dla Ciebie potrzebę \"chcenia miłości\" - zostawałaś sama ze swoją potrzebą. Twoje afirmowanie polegało na tworzeniu sobie rzeczywistości, w której ciągle odczuwasz potrzebę miłości. Stąd brak trwałości związku. Z drugiej strony - nic nie trwa wiecznie. Bo zazwyczaj gdy już czujemy się kochani, wywołujemy następną rzeczywistość \"strach przed utratą tego uczucia\". Efekt - partner odchodzi. Wywołaliśmy swoim myśleniem utratę uczucia. Dobrze, gdy rozstajemy się po przyjacielsku, ale bywają też przykre rozstania. Zamiast afirmować \"Ja, chcę .....\" należy zmienić na \"Ja jestem ....\" np. szczęśliwa w związku z partnerem. Cytat z RzB: \"...Aby odmienić swoją rzeczywistość, przestań o niej tak myśleć. W tym przypadku zamiast „Chcę odnieść sukces”, pomyśl „Odnoszę sukces”. To rodzaj samookłamywania się. Zwodziłbym sam siebie mówiąc to. Umysł zaraz by wykrzyknął: „Co ty pleciesz?” W takim razie pomyśl coś, co byłoby dla ciebie do przyjęcia. „Zaczyna mi się powodzić” albo „wszystko mi sprzyja”. Więc na tym polega tak modna obecnie w Ruchu New Age sztuka afirmacji. Afirmacja nie działa, jeśli jest zaledwie wyrazem tego, co chciałbyś, aby było prawdą. Afirmacja sprawdza się tylko wtedy, gdy wyraża to, co już wiesz na pewno, że jest prawdą. Najskuteczniejszą afirmacją jest dziękczynienie. „Dzięki Ci, Boże, za to, że pobłogosławiłeś moje życie pomyślnością.” Taka myśl, powzięta, wypowiedziana i wprowadzona w czyn, przynosi znakomite rezultaty - gdyż bierze się z prawdziwej wiedzy; nie wynika z próby wywołania rezultatów, lecz ze świadomości, iż rezultaty już zaistniały. Zatem jeśli jest coś, czego pragniesz doświadczyć w życiu, nie „chciej” - po prostu wybierz. Wybierasz uznanie tego świata? Wybierasz jego bogactwa? Dobrze. Więc wybierz to. Naprawdę. Do końca. Nie połowicznie. ...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowy promyk
Mars ma całkowita rację :) Kiedyś na pokrewnym forum jedna z bywalczyń wytłumaczyła mi to w następujący sposób: Wyobraź sobie że to co afirmujesz jest jak ksiązka, która kupiłaś w internecie. Ona jest już twoja bo za nią zapłaciłas teraz czekasz tylko na przesyłke. Ale pamiętajcie tutaj najważniejsza jest jednak wiara i uczucie. :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość materialistka33
Mars, nie mam dowodów, że młody wygląd to efekt "myślenia" o odradzaniu się komórek, czyli pobudzania ich do odnowy, ale może właśnie tak jest...? to, że można kontrolować procesy zachodzące w organizmie to jest pewne, udowodnione przez innych. kiedyś nie chiało mi się żyć ale nie chciałam popełniać samobójstwa, postanowiłam zachorować na raka. po jakimś czasie podczas jakiejś wizyty u lekarza dostałam spierowanie na biopsję z powodu niekorzystnej zmiany grupy komórek, która wyszła przy 3 z rzędu badaniu. na biopsję nie poszłam, ale wkrótce znów zmieniło się moje życie i już przy kolejnej wizycie i badaniu komórki okazały się super zdrowe. a więc to pewnie nie zbieg okoliczności, że komórki reagują na naszą wolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9oun
ja identyfikuje się raczej z grupa 28 latków i nikt mi nie da więcej niż 30 a mam 41 zresztą tak się ubieram i zachowuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×