Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chaber

Sprawcza siła myśli - udało się to komuś?

Polecane posty

Gość hanusa
desa, hm... zastanawiam się, jak mogłam intuicyjnie wyczuć stojąc sobie spokojnie na czerwonym świetle, że jak ruszę, to ktoś we mnie wjedzie? Raczej skłonna jestem przypuszczać, że sama sprowokowałam to zdarzenie swoją myślą. Zresztą dam ci inny przykład: kiedyś siedziałam w domu i marzyłam, żeby mój ukochany przyszedł, mimo, że było to niemożliwe, bo tego dnia był o 40 km stąd i miał wiele spraw do załatwienia, mieliśmy się spotkać dopiero w weekend. Bardzo tęskniłam i chciałam go widzieć, myślałam o nim intensywnie no i stało się, przyszedł. Okazało się, że też cały czas myślał o mnie i tak wszystko ułożył, żeby przyjechać. Jestem przekonana, że potrafimy wywoływać pożądane sytuacje za pomocą afirmacji. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akjam
Witajcie ! Pytanie o afirmacje - ja, ty ,ona- stosujemy poniewaz funkcjonujemy posrod innych w tych trzech ukladach. Pozdrawiam wszystkich serdecznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 55587867
to nie działa - czysta strata czasu ---> afirmacje ,pozytywne myślenie ,wizualizacje ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do 55587.... To jest Twoje zdanie na ten temat ....nie narzucaj go tym co nie znają tematu....pozwól ....aby poznając Sprawczą siłe myśli sami zdecydowali ....czy działa czy nie. Gdybyś sam/a dokładniej zagłębił/a się w temat ....z pewnością ten wpis by się tu nie pojawił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ciebie..
może to co napiszę , dla niektórych..wyda się śmieszne, niemożliwe, ale ja to przeżyłam....to nie był sen, to była jawa. Otóż, 3 tygodnie zmarł mój przyjaciel ( chorował dość krótko).Nie umiałam uwierzyć w to, nadal nie wierzę, że juz Go nie ma. Dwa dni po pogrzebie, w nocy..z nienacka obudziłam się i przypomniała mi się Jego twarz. I nagle czuję, że ktoś się kładzie obok mnie, za moimi placami..Kładzie mi rękę na ramieniu i mówi do mnie : Śpij...nie bój się...( oczywiście to nie były słowa wypowiedziane, one zostały przekazane do mych myśli). Bałam się....zaczęłam krzyczeć...ale nie umiałam wydusić z siebie ani słowa, odebrało mi głos...Zaczęłam się modlić..i odszedł.. Zastanawiam się, czy ON przyszedl mnie tylko odwiedzić, czy może ja Go przywołałam swoimi myslami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 55587867
człowieku oczywiście że to moja opinia ,gdzie ty widzisz że ja coś komuś narzucam?:D , a może się czujesz zagrożony(na) jak słyszysz że ktoś mówi "to jest nic nie warte ,nie działa ,strata czasu" ?:D lol pewnie tak właśnie jest Bawiłem się w to ładnych kilka lat ,zaczęło się do przeczytania książek J.Murphy'ego ,pózniej byli inni autorzy ,niektóre rozdziały znałem na pamięć :D ,były też oczywiście ćwiczenia praktyczne ,a jako ze jestem osobą systematyczna i cierpliwą ,i liczyłem na pozytywne zmiany w swoim życiu ,to mogę z czystym sumieniem powiedzieć że przykładałem się do tego sumiennie ,nie żałowałem czasu ,energii ,pozytywnego zainteresowania...--------> i wielkie NIC ci którzy tu piszą "widzę pierwsze efekty jeszcze niewielkie ale już coś " bla bla bla - to ja też taki kiedyś byłem ,i moje koleżanki i koledzy z różnych forów i grup dyskusyjnych ,pózniej wszystkim przeszło ..bo zero efektów :) oczywiście ze moje słowa nikogo nie zniechecą i nie maja takiego celu ,tak samo jak mnie przez kilka lat nic i nikt nie był w stanie zniechęcić ,każdy kto próbuje pozytywnego myślenia ma jakieś nie załatwione sprawy w swoim życiu albo obszary które chce poprawić , dlatego nie można takiej osoby zniechecić ,nie da sie :D musi przejść swoja własna drogą żeby sprawdzić czy to działa czy nie - a na końcu jest zawsze rozczarowanie :) ,ale to każdy musi sam przeżyc więc się nie bój ja nikogo nie jestem w stanie zniechęcić ,mój pierwszy post to był tylko taki impuls na wspomnienie starych czasów :D naiwniacy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55587867 Wysiliłeś się człowieku, dobrze, że określiłeś siebie. Mogę skomentować Ciebie tylko tak: wróć tu za jakieś 10 lat - poczytasz co napisałeś, przeanalizujesz to co myślałeś i stwierdzisz coś zupełnie odmiennego. Ważne jest jednak to, że łatwo Ciebie rozpoznać - piszesz schematycznie (aż dziwię się, że napisałeś jednorazowo aż tyle :D ), fakt nikogo nie krytykujesz - krytykujesz wszystkich, taka Twoja mentalność. Zazwyczaj wyciągasz z kontekstu jeden cytat i czepiasz się go przez kilka następnych postów. Z jednym się z Tobą zgadzam. To nie działa. Masz rację - dla osób Twojego pokroju, którzy chcą tylko brać, nie dając nic w zamian - TO RZECZYWIŚCIE NIE DZIAŁA. Więc \"zabieraj\" wszystko, ale skąd będziesz brać jak \"naczynie\" już będzie puste? Zmienisz zdanie jak życie \"dołoży\" Ci jeszcze bardziej. Wówczas zaczniesz się zastanawiać, dlaczego Ci nie wychodziło - zaczniesz szukać odpowiedzi i znajdziesz ją. Szukaj więc, byleś nie zaczął szukać za późno i w międzyczasie skrzywdzisz jeszcze więcej osób. Bo tym, którzy są nastawieni tylko na branie, nigdy nic nie wychodzi, a winę za to ponoszą wszyscy, łącznie z komunistami i ludźmi epoki kamienia łupanego. Proszę więc nie pleć głupstw, bo sam w nie nie wierzysz - inaczej by tu Ciebie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Bawiłem się w to ładnych kilka lat ,zaczęło się do przeczytania książek J.Murphy\'ego ,pózniej byli inni autorzy ,niektóre rozdziały znałem na pamięć ,były też oczywiście ćwiczenia praktyczne ,a jako ze jestem osobą systematyczna i cierpliwą ,i liczyłem na pozytywne zmiany w swoim życiu ,to mogę z czystym sumieniem powiedzieć że przykładałem się do tego sumiennie ,nie żałowałem czasu ,energii ,pozytywnego zainteresowania...--------> i wielkie NIC\" To do Ciebie wróci, bądź tego pewien - jeśli wywołałeś tym jakieś złe energie - nie zazdroszczę Ci. Myśli, te złe i te dobre, materializują się zawsze, możesz być tego pewien. Czasem tylko potrzeba wielu lat by to się stało, a że się stanie tego możesz być pewien tak jak widzisz koniec własnego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale jestes marsie
zadufany w sobie i pelen niecheci, pogardy dla ludzi inaczej myslacych. Zastosuj te swoje pozytywne afirmacje do samego siebie, daj ludziom prawo inaczej mysleć, nie traktuj ich jako gorszych. Zniechecasz mnie do pozytywnych afirmacji. Na twoim przykladzie widac, ze to nie dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"zadufany w sobie i pelen niecheci, pogardy dla ludzi inaczej myslacych. Zastosuj te swoje pozytywne afirmacje do samego siebie, daj ludziom prawo inaczej mysleć, nie traktuj ich jako gorszych. Zniechecasz mnie do pozytywnych afirmacji. Na twoim przykladzie widac, ze to nie dziala\" Często krytykujemy ludzi za to, czego w sobie nie lubimy w sobie. Jeśli krytykujesz pozytywne afirmacje to mi odpowiedz, jak mogę i w jaki sposób Ciebie zniechęcić do czegoś co krytykujesz misiaczku? Powiadasz, że jestem pełen pogrardy dla ludzi inaczej myślących, a Twój post jak odczytać? Wlazłeś znów tu jak paw i próbujesz na siebie zwrócić uwagę. Nie moją rolą jest Ciebie zmieniać, tego Ty musisz chcieć. Doskonale Ciebie rozumiem, że Ci nie wychodzi, że nie chcesz, że masz inne zdanie - ale nie podawaj swojego przykładu jako prawdy, że to jest do kitu. Bo to Ty próbujesz zniechęcić do czegoś, co jest optymistyczne próbując siać swoim pesymizmem. Podałem wiele przykładów ze swojego życia i jak wychodziłem \"z opresji\". Podaj więc swoje afirmacje, wizualizacje i udowodnij, że Ci się nie spełniły - wydaje mi się, że się nie odważysz. Bo tak potrafi każdy: krytykować, nie podając szczegółów i nie wnikając w sedno sprawy. Słuszniej powiadasz powiedzieć: to nie działa niż dać innym szansę wyjścia z bezsilności. Jawisz się jako osoba żyjąca na poziomie świadomości, to tak jakbyś wsiadł do samochodu bez kluczyków i żalił się, że on nie chce jechać. Inni jednak nie mają takich problemów, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokończę jeszcze myśl z poprzedniego postu. Słuszniej wg Ciebie powiedzieć to nie działa. Powiedz to Pani Evelyn Monahan. Ona nie czytała żadnych książek. Po wypadku, jakiemu uległa w wieku 22 lat, straciła wzrok i miała kilkanaście ataków epilepsji dziennie. Sprzedaj swój cały majątek (masz tego trochę), kasę zużyj na jej poszukiwanie i spróbuj jej (ona żyje, cieszy się doskonałym zdrowiem) udowodnić, że to nie ma sensu. Powiem Ci: nie dość, że zmienisz zdanie, ale w bardzo szybki sposób nauczy Ciebie jak na powrót odzyskać swój majątek. I nie pisz więcej głupot, że jak coś nie działa u Ciebie to nie działa też u nikogo - po prostu tak nie przystoi. Od tego linku zacznij poszukiwania: http://www.huna.net.pl/name-News-article-sid-89.html Znajdź ją i powiedz jej to, co chciałeś tutaj swoimi wpisami udowodnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ma może ktoś \"kurs Silny\" na PDFie i może mi podesłać?? na maila zolzunia1@o2.pl z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars zadufany? To najbardziej sympatyczny , otwarty i ofiarny człowiek jakiego spotkałam tutaj.Służy swą pomocą każemu.... kto wyrazi chęć jej otrzymania. Nie uszczęśliwia jednak nikogo na siłę bo i po cóż?Jeśli ktoś lubi być nieszczęśliwy , po co go tego pozbawiać? Czuję sie winna wywołania niemiłej sytuacji na topiku.... swoim odniesieniem się do \" 55587867\" Przepraszam Marsie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siła myśli Ej! Co ty mówisz? Nie bierz winy na siebie, bo to był tylko czysty przypadek, że do naszego \"kącika\" zabłąkał się akurat ktoś ..... smutny. 🌻 A ty Marsie przybij piątkę! Podobała mi się twoja reakcja :D Wyznaję taką zasadę, żeby nie wchodzić w towarzystwo, które nie odpowiada. Nie imponują mi alpiniści, nawet uważam że niepotrzebnie narażają swoje życie, ale nie pójdę do ich klubu i nie zacznę ich krytykować, a tym bardziej odwodzić od uprawiania tak niebezpiecznego sportu. Widać oni potrzebują rozładować się właśnie w taki sposób. Nie impunują mi dziewczyny o charakterze lalki Barbie, grający nałogowo w gry komputerowe, pijący zbyt dużo alkoholu, uprawiający sporty ekstremalne, więc po prostu nie szukam z nimi kontaktu. Po prostu. Drogie \"pomarańczki\", czy zrozumieliście moją aluzję? Krytykanctwo jest niestety wszechobecne. Osoba, która nie może się powstrzymać, żeby wypowiedzieć swoją negatywną opinię, tak naprawdę ma do siebie zastrzeżenia. Rzuci więc krytyką i przez chwilę poczuje się dowartościowana. Mężczyźni z kompleksami niższości bardzo często wyżywają się na swoich żonach. Kiedy jej przyłoży pięścią lub złym słowem, czuje się górą. Dołożył jej, więc jest lepszy, silniejszy. Tak to właśnie działa. Czy ktoś chciałby jeszcze pokrytykować? :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaśminek
Czytam wasz topic od początku i jestem pod wrażeniem... Nie przejmujcie się takimi zbłąkanymi duszami to poprostu ludzie nieszczęśliwi, którzy nie mogą znieść tego,że inni mogą wieść szczęśliwe życie i chcą czasem wbić komuś "szpile" bo w ten sposób potwierdzają swoje negetawne poglądy na życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba żyjąca na poziomie
osoba żyjąca na poziomie świadomości :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polećcie proszę jakieś pozycje do poczytania, poza Murphym bo jego książki wszystkie czytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO TYLKO JA ELA
Proszę was o opinie dotyczy moich znajomych oczekują oni że im się cos odemnie należy bo mnie na stać i tak powinam. Ja nawet bym chętnie pomogła ale jeżeli ktos uważa że muszę to chyba cos nie ok, im się nalęży a wymagania to mają duże np znajoma dostała od dziadka wnuka komputer używany uważa że to nie fer żeby dziecko otrzymywało stare rzeczy ( dla mnie to śmieszne ) Albo sytuacja że jeżeli zacznę opowiadać o swoich życiu to jest to nie zauważane bo oni mają problemy lub radości i to jest najważniejsze. Koleżanka urodziła dziecko cieszę się z tego ogromnie że wszystko było ok i miałam do niej jechać, ale na drogach zamiecie wiec postanowiłam odłożyć wizyte, dzwonię mówię że zapowiadają kiepsko pogodę wiec przyjadę w innym terminie a ona jak tak mogę. Wkurza mnie to bo uważam że warto byc dla kogoś tylko bym chciała żeby ktoś też mnie zrozumiał. Prosze o radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siła myśli, chaber i Jaśminek - dziękuję za to, że myślicie podobnie. Widać, nie jestem w takim myśleniu osamotniony. ---> hanuska:) dziękuję za pozdrowienia --> to tylko ja Ela Poruszyłaś bardzo ciekawy temat i wcale nie musisz mieć wyrzutów sumienia za coś, czego w sposób oczywisty dać nie możesz. Jest spora grupa ludzi, którzy są nastawieni tylko na branie. Mało tego, jak coś dostaną, to jak pisałaś, potrafią jeszcze wybrzydzać. Domaganie się jednak czegoś od nas jest już nie fair. W moim rozumieniu to już nie tylko brak taktu, ale permanentna chciwość. Od pewnego czasu, gdy ktoś w podobny sposób zachowuje się wobec mnie pytam: \"a czy ja kiedyś coś otrzymałem od Ciebie?\". Ku mojemu zaskoczeniu nikt, z tak potraktowanych przeze mnie osób, nie zerwał ze mną kontaktów, ani się nie obraził. Bądź po prostu sobą. Kiedy sama zdecydujesz komuś coś dać w prezencie - daj z sercem, ale nie pozwól by na Tobie takowe prezenty wymuszano. Takie jest moje zdanie, może inni mają na ten temat inny pogląd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marsie :) Do \"to tylko ja Ela\" ---- Zgadzam się z opinią Marsa i jego radą .....tylko że ciężko to będzie zastosować w życiu. Bo albo obdarowywani się obrażają albo trzeba nadal dawać.. ..aby w ich oczach nie wyjść na bezdusznego potwora. Czasami jednak warto zerwać kontakty aby te osoby zmobilizowały się i same zaczęły uczciwą pracą zarabiać na potrzebne przedmioty a nie czekały na \"mannę z nieba\" Mnie też zdarzają się osoby którym coś ofiaruje z serca raz i drugi..... I potem w większości przypadków te osoby zaczynają się systematycznie domagać kolejnych prezentów. Jest takie powiedzenie - \"daj komuś palec , a on weżmie całą rękę\" Ludzie nie potrafią docenić naszej ofiarności lecz traktują to jako nasz obowiązek. Pomagałam przez dłuższy czas dziewczynie... nie dlatego że była biedna tylko dlatego że uważałm.... iż mam więcej od niej . Na dodatek nie bardzo układało się jej w małżeństwie. Dawałam jej różne prezenty żeby poprawic jej humor.Chciałam jej w ten sposób pomóc wyjść z dołka psychicznego i pokazać że nie jest sama , że w razie czego , zawsze może liczyć na moją pomoc. I co? Tak się przyzwyczaiła do tego brania że przychodząc do mnie... pierwszym pytaniem było - \"masz coś dla mnie?\" Nie można przecież wymuszać na kimś ofiarności.To ma wypływać z serca a nie z musu czy obowiązku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
==> chaber, cari* Dzięki dziewczyny za ciepłe przyjęcie :) Pozdrawiam! ==> TO TYLKO JA ELA Na pewno warto poczytać o asertywności i metodach jasnego określania wzajemnych oczekiwań. To takie standardowe psychologiczne podejście i na pewno skuteczne. Ale poszukaj też w sobie czy przypadkiem nie masz poniższych wewnętrznych przekonań. 1. Przekonania, że ludzie zawsze mnie na coś naciągają. Czy nie jest tak, że robiąc jakieś \"interesy\" z kimś od razu zakładasz, że pewnie coś od Ciebie będzie chciał wyciągnąć? Czy dając, masz od razu poczucie niesmaku i przekonanie, że nigdy nie otrzymasz niczego w zamian? 2. I drugi stopień wtajemniczenia ;) -- czasem pojawia się taki natrętny, wewnętrzny przymus, robienia czegoś, na co nie ma się w ogóle ochoty, o co nikt tak naprawdę nie prosił, i od razu z góry \"przewidując\", że nasz wysiłek nie będzie wynagrodzony. Takie dziwne zachowanie. To trochę tak, jakbyśmy byli już tak głodni rozczarowania innymi ludźmi, że musimy teraz, nieproszeni, na siłę zrobić dla nich coś \"dobrego\", żeby oni mogli się *nie* odwdzięczyć a my, żebyśmy znowu mogli odczuć ten słodki smak rozczarowania. Wtedy wszystko jest po staremu, ludzie nas znowu rozczarowują a my możemy poczuć się jak ci lepsi. Problem oczywiście w tym, że takie przekonania materializują się w rzeczywistości. Jeśli wewnętrznie jesteś pewna, że coś się stanie, to pewnie się stanie. A im więcej takich negatywnych sytuacji tym bardziej stajesz się pewna. To samonapędzająca się machina. W swoim życiu zauważyłem, że podobne sytuacje jak opisujesz pojawiają się właśnie wtedy, kiedy zaczynam myśleć w opisany powyżej sposób. Ciężko mi uwierzyć, że to tylko przypadek ;) Spróbuj poszukać u siebie takich niekorzystnych przekonań i zmienić je na coś pozytywnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"tylko Ela\" Dawaj ludziom, ale nie wprost. Najlepiej niech to będzie \"kij i marchewka\". Zachęta, podpowiedź, zobowiązanie. Z tego, co opisałaś, to ty faktycznie żyjesz wśród egoistów. Wybrzydzanie na prezenty to dowód wybitnie złego wychowania. Mój znajomy zaprosił swego kuzyna na obiad do pizzerni, a usłyszał to ojciec kuzyna, czyli stryjek. Stryjek wydął wargi i skrytykował: \"Na pizzę? Nie mógłbyś mu postawić czegoś lepszego?\" Znajomy poczuł się nieswojo, ale nie dał się zbić z tropu. Pouczył, że osoba zaproszona, nawet jak dostanie tylko herbatę, powinna za nią podziękować i nie oceniać wartości podarunku. Jak widać, młody może czegoś i starego nauczyć:D:D:D:D Elu, co do zachowania twojej koleżanki, która obraziła się na to, że odłożyłaś wizytę u niej, to powinnaś była z miejsca ją zapytać, czy nie zależy jej na twoim bezpieczeństwie? To ty powinnaś była się obrazić. Nie otaczaj się ludźmi, którzy cię nie szanują i mają w nosie, co czujesz. Miałam taką koleżankę, która bardzo dużo o sobie opowiadała i wymagała pełnego skupienia, ale gdy tylko coś zaczęłam mówić o sobie, to okazywała znudzenie. Ze swoich błahych spraw robiła cały dramat, a moje poważne umniejszała. Przestałam się z nią spotykać i doznałam ulgi. Mars - no jakoś tak wychodzi, że mamy podobne poglądy :D:D:D:D Witajcie \"Siła Myśli\" i Darku. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Gdy jakaś osoba niespodziewanie wkracza w twoje życie, pomyśl o tym, po jaki dar do ciebie przyszła. Pięknie to wyraziłeś. A po cóż innego by się do ciebie zwracała? Powiadam ci: każdy, kto do ciebie kiedykolwiek przyszedł, przyszedł po to, aby otrzymać od ciebie dar. W ten sposób obdarza ciebie – daje ci możliwość doświadczenia i spełnienia tego, Kim Jesteś. Kiedy pojmiesz te prostą prawdę, zrozumiesz też największą prawdę: POSYŁAŁEM DO CIEBIE SAME ANIOŁY\" Tym cytatem z Rozmów... chciałbym zwrócić na jedną rzecz uwagę. Wspomniała o tym mimochodem Chaber :) Otóż najczęściej jest tak, że wiele osób najbardziej \"uwielbia swój głos\" za nic mając odczucia innych. Nawet na poziomie duchowym często stajemy się \"tylko biorcami\". Sam wielokrotnie wysłuchuję to, co inni mają do powiedzenia i szanuję ich zdanie, o ile nie jest to \"jedynie słuszne zdanie\" - ostatnimi czasy jednak najczęściej spotyka się takie osoby co to uważają, że to co myślą \"jest jedynie słuszne\". Lubię wysłuchiwać na swój temat uwagi krytyczne - lecz jednak w wykonaniu niektórych, nie umiem się z taką \"jedynie słuszną krytyką\" zgodzić. Gdy próbuję delikatnie dać do zrozumienia, że jednak ich krytyka jest delikatnie \"niestosowna\" nie poparta przykładami - zazwyczaj spotykam się z napadem furii \"jak to ja śmiem podważać ich krytykę\" wszak oni są nieomylni. W moim rozumieniu większą wartość ma \"ofiarowanie\" komuś uśmiechu serca, zrozumienia jego niedoli, a jeśli już potrafię pomóc komuś dobrym słowem i naprowadzić na drogę w której nie potrafi znaleźć \"właściwego\" kierunku - najpiękniejszym podziękowaniem jest to, że taka osoba potrafi inaczej, bardziej z dystansem, odnieść się do swoich problemów. W swoim środowisku mam wielu znajomych, którzy postępują podobnie i nawet byłem świadkiem sytuacji gdy osoba, która uzyskała \"tylko\" wsparcie duchowe, potrafiła w godny sposób wybronić swoją \"pomagierkę\" przed atakiem innych \"o jedynie słusznej racji\". Uparcie twierdzę: \"bezinteresowna pomoc\" nigdy nie pozostaje bez odpowiedzi. Taka jest istota Natury, która nigdy nie kłamie i nie uznaje \"próżni.\" Oddanie komuś serca, podanie pomocnej dłoni - niekiedy po dłuższym czasie potrafi do nas \"wrócić\" wtedy, gdy my tego potrzebujemy, a nie spodziewaliśmy się takiej pomocy. Są jednak \"sępy\", którzy, poza prezentem w postaci materialnej, nie potrafią niczego dostrzec. -->do Ciebie jakoś umknął ten Twój wpis - wybacz. Takie sytuacje zdarzają się bardzo często. Na Twoje pytanie w obu częściach mogę dać Ci odpowiedź twierdzącą. Zazwyczaj nie odczuwamy obecności osób które \"odeszły\" ale nasza \"sprawcza siła myśli\" (tak jak w tytule topicu :) ) powoduje, że chcą nam \"ulżyć\" w tej rozpaczy i \"dają\" odczuć swoją obecność. Z różnych publikacji wiem, że nie należy się wówczas bać, o ile nie jest to elementem naszej \"głupawej zabawy\" w wywoływanie duchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już wróciłam i widzę, że topic cieszy się dużym zainteresowaniem. Czytałam tak wybiórczo niektóre posty, nie zdąrzyłam nadrobić zaległości. Doczytałam się postu \"Do Ciebie\"-----> otóż słyszałam już o takich przypadkach. Moja koleżanka kiedyś mi powiedziała, że często przychodzą do niej dusze, pytam skąd to wie, ona mówi, że po prostu je czuje, zagłuszają jej wew.spokój. Wtedy modli się i one znikają. Proszą o modlitwę... Ja zawsze kiedy nie mogę zasnąć a mam jakieś dziwne napady lęków, wyobrażam sobie jakieś straszne rzeczy modlę się i już jest dobrze. Kiedyś mojej mamie przyśnił się jej zmarły tato, zapytał czy chce zobaczyć jego śmierć ( mama wtedy dręczyła się z tym, była załamana jego odejściem) we śnie powiedziała tak, no to stało się. Przerwała, bo nie mogła wytrzymać. Powiedziała dośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 55587867
lol ubawiłem się nie wiedziałem ze tu piszą takie dziwne osoby jak ta Mars - Evelyn Monahan też czytałem :), sądząc po tym jesteś kobieta bo to moje koleżanki lubiły szczególnie tą autorke - dla mnie to wszystko czysta makulatura...aha i jesteś dziwny (na) Marsie :D do czego cie to pozytywne myślenie doprowadziło? :( Ale życzę wam wszystkim żeby wam się spełniły życzenia ,czasami komuś się udaje wygrać los na loterii :D...to jest mój trzeci post w tym temacie i ostatni ,nie bedę przeszkadzać każdy ma swoją droge ,trzymajcie się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) -->Artianka :) Może podzielisz się z nami swoimi przeżyciami. Wyjeżdżałaś gdzieś? I jak udał się ten wyjazd? -->Etien:) Napisz co u Ciebie. Jak sobie radzisz po operacji i co z Twoją psychiką. Mam nadzieję, że już wszystko się ułożyło pozytywnie. -->chaber :D Jesteś niesamowita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiki miki
Czytałam kiedyś artykuł w Gazecie Polskiej na temat szkodliwości wprowadzania siebie w odmienne stany umysłu... Stan wywołany zaawansowanymi ćwiczeniami jogi, medytacji jak i stan szoku łączy zdecydowanie obniżenie aktywności mózgu. Organizm ludzki jest przygotowany na ekstremalne sytuacje, w przypadku sytuacji zagrozenia życia człowiek jest przez krótki czas zdolny do wykonania czynnosci normalnie nieosiągalnych. Jednak szok trwajacy dłużej kończy się śmiercią... Sztuczne wprowadzanie się w stan medytatywny kosztuje ogranizm bardzo dużo. Więc zastanówcie się czy aby na pewno jest to opłacalne dla Was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->fiki miki Jeśli sądziłaś, że tym wpisem zszokujesz tutaj piszących, to Ci się nie udało, ale na pewno udało się dziennikarzynie zszkować Ciebie. Gybyś potrafiła wskazać jakikolwiek przykład medytacji, który doporowadził do \"śmierci\" byłym Ci szczerze oddany. Pomijam fakt, iż niektórym bardzo zależy (nie tylko w Polsce) by ludzie nie odczuwali tego co im serce podpowiada, by stali się marionetkami \"do popychania\", a wówczas już blisko do talibanu. \"Miej serce i patrzaj w serce\" - nie te słowa poety dźwięczą Ci w uszach zawsze i wszędzie, gdziekolwiek będziesz. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×