Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karolina24...

nie wiem co o tym myśleć

Polecane posty

Gość Karolina24...

Mam 24 lata, jestem na ostatnim roku studiów dziennych, z tego powodu nie pracuję. Mój partner ma 33 lata, poznałam go gdy był po rozwodzie. Znamy się prawie 2 lata. Jego była żona jest jego rówieśnicą, mają dwoje dzieci w wieku 4 i 6 lat. Dzieci są kochane, lubię je, one mnie lubią. Widzą się z ojcem raz na 1-2 tygodnie (na weekendy) oraz na 1 miesiąc wakacji. Ostatnio mój facet zaczął wspominać o ślubie, o dzieciach. Bardzo go kocham, chcę tego, ale zaczęłam się wahać. Problem jest następujący. Mój partner zarabia dość sporo, bo ok. 5 tys miesięcznie. Na tamtą rodzinę miesięcznie oddaje ok. 2-3 tysiące zł. Napisałam \"rodzinę\", gdyż nie chodzi tylko o dzieci. Jego ex żona nie pracuje. Muszę zaznaczyć że wcale pracy nie szuka, nigdy nie pracowała, nawet w trakcie trwania małżeństwa. Nasza wspólna znajoma powiedziała że ona kiedyś stwierdziła że nie musi pracować, skoro utrzymuje ją były partner. Mój facet ma zasądzone o wiele, wiele niższe alimenty niż te które płaci. Dzięki jego pieniądzom jego ex nie musi iść do pracy. Żyje sobie na dość wysokim standardzie, w końcu dzieci nie chodzą nawet do szkoły. Gdy byłam młodsza, mnie i brata rodzice utrzymywali (czyli łącznie 4 osoby) z ogólnej sumy niecałych 2 tysięcy które wspolnie zarabiali i nie mogę powiedzieć że mieliśmy biedę. Tak więc wiem że za 3 tysiące 3-osobowa rodzina z małymi dziećmi które nie chodzą do szkoły spokojnie się utrzyma na wysokim poziomie. Przechodząc do sedna. Nie umiem pogodzić się z tym że on wciąż utrzymuje byłą partnerkę. Niech ona idzie do pracy. Nie wiem jak mój facet sobie wyobraża nasze życie - zakładając ze mną nową rodzinę, chcę nadal utrzymywać drugą? Dwie rodziny jednocześnie? Inną kobietę? On się martwi tym że przecież ona nie ma na jedzenie, na opłaty. A wierzcie mi, ona naprawdę nie szuka pracy. Jej rozrywki to odwiedzanie koleżanek, fryzjera, kosmetyczki. Waham się z decyzją o ślubie. Skoro decyzuje się na nową rodzinę, niech się skupi na niej, a nie na poprzedniej. Tym bardziej że jego była żona ma dom, wszelkie meble, sprzęt, a my wynajmujemy mieszkanie, więc trzeba będzie pomyśleć o kupnie i wyposażeniu czegoś. Nie chcę być stawiana na równi finansowo z tamtą kobietą. Nie posądzajcie mnie o materializm. Czekam na obiektywne, przemyslane opinie - mam rację czy przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjeeejjj
nie chce mi sie czytac za duzo tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mowiac bardzo ciezki temat,musisz byc swiadoma,ze jego ex bedzie juz zawsze w jego zyciu co wiaze sie rowniez z obciazeniami finansowymi, to bardzo delikatna sprawa i szkoda by bylo zeby ten temat byl powodem waszych konfliktow. Z drugiej strony rozumiem cie, zalozenie rodziny pociaga za soba jej utzrymanie...ciekawa jestem co twoj mezczyzna mysli na ten temat, chyba powinien z nia porozmawiac i dac delikatnie do zrozumienia, ze juz niedlugo nie bedzie mogl tyle przeznaczac pieniedzy na jej utrzymanie....kobieta powinna isc do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosonale cie rozumiem - nie chodzi tutaj o to, żeby pozostawił byłą zone z dziećmi na pastwę losu i nie wywiązywał się z obowiązków ale ... bez przesady, była zona jest po prostu wygodna i cały trud finansowy ( łącznie ze swoimi przyjemnościami) zrzuciła na niego bo poczuła, że może to zrobić masz całkowitą rację, absolutnie nie zgadzaj sie na takie warunki, zanim zwiążesz sie na stałę i zdecydujesz na założenie rodziny dopilnuj, zeby unormował te sprawy - pamiętaj, że nie walczysz tylko o siebie (w przyszłości pewnie pojawią się dzieci) i nie słuchaj tych, którzy napiszą, że póki co dzieci nie ma więc nie ma na razie problemu - jak już sie zwążesz i dzieci sie pojawią to na taką walkę i szarpanie będzie za późno - nie zafunduj swoim dzieciom takiego koszmaru. Jesteś mądrą dziewczyną, że wcześniej się zastanawiasz nad takimi rzeczami i to nie ma nic wspólnegop z materializmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż to trochę dziwne, że daje pieniądze też dla niej. Mogłaby pójść do pracy, ale po co skoro on ją utrzymuje. Widze, że ma bardzo wygodnie. Mi na twoim miejscu też by się to nie podobało, bo ona go po prostu wykorzystuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem ...
nie martw się na zapas. Jak bedziecie po slubie to myslę, że twój facet bedzie placił alimenty na dzieci takie jakie ma zasądzone. Przeciez bedziecie odrebna rodziną, ty tez bedziesz pracowac i trudno, żebys utrzymywała jego byłą żonę, więc wszystko jest do uzgodnienia i przedyskutowania z twoim facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochasz męza
skoro tak bardzo pomaga byłej zonie to jednak coś znaczy...ja nie wiązałabym sie z rozwodnikiem.. bo tamta rodzina nie zniknie zawsze będą jego dzieci i jego była żona...potem dzieci podrosną pójdą do szkoły i zona bedzie chciała wieksze alimenty a wy bedziecie miec małe dzieci i maz bez problemu odda zonie wieksza częśc swojej pensji bo powie"kochanie moje dzieci potrzebują na kurs angielskiego a nasz maluch jeszcze nie umie chodzic wiec nie potrzebuje tak duzo".małe dzieci mały problem duze dzieci duży problem. takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Moim zdaniem ----> najwiękasz bzdura jaką można walnąć, doradzając komuś to \"nie martw się na zapas\" włąśnie bardzo dobrze robi, ze chce pewne rzeczy poukładać, poki nie jest za późno, poki jeszcze ma droge odwrotu i nie ma jeszcze dzieci, które będą patrzeć na słowne szarpaniny o pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolino Zrozumiesz postępowanie jego i jego ex żony, gdy będziesz miała swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustitia999
POROZMAWIAJ Z NIM powiedz to co tutaj. jesli kocha to zrozumie. czego on uczy swoje dzieci? ze trzeba sie ozenic tylko z jakims baranem ktory bedzie na ciebie pracowal do koncazycia? a co bedzie, kiedy on straci prace albo bedzie mial wypadek albo cos? jego była zona zginie bo sama nic nie umie. niech jej pomoze znalesc prace. idzcie do psychoterapeuty, jego zachowanie wskazuje na to, ze ma poczucie winy wobej swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ślubie nic się pewnie nie zmieni - on czuje się zobowiązany nie tylko w obec dzieci, ale także w obec żony. A jak dzieci podrosną, to ex-żonka bez oporów wyciągnie łapki po dodatkowe pieniądze. Jeśli od lat pozwala się utrzymywać w ten spsób, to raczej nie wyobraża sobie innego życia. I nie chcę tu straszć, ale on też raczej się nie zmieni. Ma poczucie winy, czuje się zobowiązany. I zawsze będzie go prześladowało poczucie, że te pieniądze i tak go nie zastąpią, więc zabranie choć złotóki byłoby przestępstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie to.....
a w jakim zawodzie pracuje twoj ukochany? ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Segolene
Po pierwsze, absolutnie nie zostawiaj sprawy, aż się sama rozwiąże po ślubie. Wszystko omówcie przed. Sprawy materialne często są powodem do rozpadów małżeństw. Po drugie, masz rację, to nie jest normalne, że płaci swojej ex, na dodatek tak duże pieniądze. Szczególnie jeśli macie zamiar stworzyć własną rodzinę. Na swoje dzieci nich łoży, ale na byłą żonę?! Porozmawiaj z nim i powiedz mu szczerze i spokojnie co myślisz. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina24...
Właściwie to ja dość często o tym wspominam. Rozmowa przeważnie jest taka - on mówi "niech ona w koncu pojdzie do pracy, co ona sobie wyobraża? od dziś nie dostanie ode mnie ani złotówki, tylko dla dzieci". A potem "no ale skąd ona ma wziąć pieniądze? jeśli nie zapłaci opłat, to jej odetną telefon, prąd... przepraszam, ale muszę jej pomóc, tam są moje dzieci". Potem znowu gadka o tym że to był ostatni raz, bo ona jest pasożytem i tylko żeruje, ale gdy tylko ona dzwoni i mówi że przecież chodzi o jego dzieci, a chyba powinny co jeść , powinny mieć tv, komputer, muszą być zapłacone opłaty, to on znów daje jej pieniądze. Jestem pewna że gdybym ja zarabiała i oddawała połowę swojej pensji jakiemuś swojemu byłemu, to mój partner by się wściekł. Nie chodzi już o pieniądze jako takie, ale o to że ona wciąż jest od niego uzależniona, że wciąż dużo ich łączy poza dziećmi. Muszę postawić mu jakieś twarde warunki bo osobiście sobie nie wyobrażam małżeństwa gdzie facet utrzymuje jakąś obcą mi kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może zanim podejmiesz decyzję załóżcie wspólne konto. I oboje przelewajcie na nie wasze dochody. Ustalcie np. Ty wpłacasz 2 tys. i on wpłaca 3.5 tys. Resztę może przekazać ex żonie. Sprawdzisz czy trzyma się ustalonych reguł. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale pomysł... jakiś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. od kiedy 6letnie dziecko nie musi chodzić do szkoły? 2. może Twój facet po prostu lubi utrzymywać niepracujące kobiety, w końcu Ciebie też sponsoruje, zazdrosc przez Ciebie przemawia i tyle... 3. trzeba sie było nie brać za faceta z przeszłością, byłe żony zazwyczaj zachowuja się dośc stereotypowo, zwłaszcza jesli chodzi o finanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×