Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zrozpaczona załachowaniem

Szukam Potwierdzenia

Polecane posty

Gość Zrozpaczona załachowaniem

Witam Was. Taki topik z pewnoscia byl juz nie raz zakładany, ale ja czuje sie bezradna, niby wiem co sie dzieje, ale nie dopuszczam do siebie takich mysli. wiec chyba szukam tu tylko potwierdzenia. Otoz, jestem z chlopakiem juz 5 miesiecy. Dzieli nas 400 km. widujemy sie rzadko, ze wzg na odleglosc. Ostanio, tzn od 1,5 miesiaca On zacząl sie mniej odzywac, przestal dzownic, smsów pisał coraz mnie. Bywało i tak, ze nie odzywal sie do mnie nawet prze z kilka dni. To ja zazwyczaj dzwonie do Niego( ale nie narzucam sie) i no wtedy wydaje sie, że wszystko jest Ok. jest Mily, mówi , ze "niby " teskni etc. Ciagle mówi o pracy, ze to ona pochlania mu czas, ze nie moze zadzwonic i ble ble. Wie , ze mnie zaniedbuje, i ciagle przeprasza za to, obiecujac, ze sie poprawi. Zaangazowalam sie w ten zwiazek, nie jestem pewna czy Go kocham, ale wiem ze bardzo mi na nim zalezy i boli mnie to, jak On mnie traktuje. Ja czuje, ze przestalo mu na mnie zalezec, wczesniej portafil nawet w nocy wyslac miłego smsa, dzownil codzienne by ułyszec moj głos. A co wy myslicie na ten temat. Powinnam Go sobie odpuscic? Czy On daje mi sygnał ze ma mnie gdzies?? Kurcze, dla mnie to jasne..ale tak trudno to przyjac do wiadomosci. wolałabym aby mi to powiedział wporst. Kiedys Mu nawet powiedzialam aby byl ze mna szczery, ze jesli ma mnie gdzies to niech powie ze to koniec a nie bawi sie ze mna w ciuciubabke. Wtedy powiedzial , ze chyba oszalałam, ze On nie chce sie ze mna rozstawac, no ale zachowuje sie w stosunku do mnie , jakby mu nie zalezalo. Nie wiem co robic..????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana sama widzisz...
przeczytaj swój post a będziesz miała odpowiedź na tacy... na tel nie ma czasu bo tak zapracowany????? litości... nie oszukuj się bo nie warto!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana sama widzisz...
a wprost ci nie powie tego nigdy bo to facet! woli abyś sama się domyśliła - oni niestety tak już mają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DZIEWCZYNO
co to za bycie razem jak was dzieli 400km ty bardziej ze zwiazek jeśli w ogóle jest to bardzo młody ( 5 m-cy) raczej nie rób sobie nadziei, po to by być ze soba trzeba sie widywać , przebywać razem, inaczej ludzie sie od siebie oddalaja nie dzwoni, pisze rzadko, wymawia sie praca...... po prostu to koniec tylko nie chce ci tego jasno powiedzieć, liczy na to ze wszystko powoli samo umrze ja bym to definitywnie skończyła !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupuuu
definitywnie konczyć to raczej nie powinnaś, ale powinnaś przestać dzwonić pierwsza przestań pierwsza się odzywać, jak w koncu on zadzwoni i zapyta czemu rzadko piszesz, dzwonisz, powiedz mniej wiecej to co on - że jesteś zajęta, jeśli nie pracujesz to mów że ostatnio poznajesz dużo ludzi, imprezujesz itd, ale nie mów tego tonem obrażonej księżniczki tylko wesołym, przeproś za to i wtedy będziesz miała jak na tacy - jeśli poczuje się zagrożony i cię kocha, to zacznie się starać. Jeśli odpuści - widocznie mu nie zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona załachowaniem
wiecie jak trudno to przyjac do wiadomosci, jesli zalezy Tymbardziej, ze powiedział, ze nie chce niczgeo konczyc. Ale my bardzo oddalilismy sie od siebie, na pocztau bylismy bardzo blisko, teraz tego nie ma. nie chce cierpiec z jego powodu, bo ciagle zyje w jakiej nieswiadomosci czego on tak naprawde chce, ale z drugiej strony, jest we mnie nadzieja..ze moze sie myle...choc ta nadzieja to chyba głupia naiwnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo prawdopodobne
ze na miejscu (tam gdzie mieszka) ma inna pannę i to na niej skupia swoją uwagę, dlatego nie ma czasu dla ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona załachowaniem
upupupupu...Zrobiłam tak, nie odzywalam sie do niego 4 dni, ale naprawde mialam mnóstwo pracy i nie bylo czasu. I zadzwonilam do niego pierwsza, a on zapytal, czemu sie nie odzywam..a ja , ze przeciez on tez mogl zadzwonic, A On: ze nei chcial mi przeszkadzac. jejku jasne to wszystko jest dla mnie- to jego zachwowanie, ale kurcze nei wiem dlaczego ja go usprawiedliwiam? dlaczego mimo tego jak mnei traktuje, jak nie okazuje mi szacunku, dlaczgeo ciagle mi na nim zalezy?? Powinnam Go kopnac w ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo prawdopodobne
to jakbyś miesiąc nie zadzwoniła to też by powiedział, że nie chciał ci przeszkadzać więc nie dzwonił????? moja kumpela przechodziła przez to samo a facetowi po prostu było na rękę że ona przestała się odzywać bo to na nią spadła odpowiedzialność... wyszło że to ona go zostawiła a on jest biedny porzucony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuiititor
jeśli facet się nie odzywa to nie ma innego wytłumaczenia jak to że mu nie zależy poczytaj sobie topik "jemu nie zależy na tobie, koniec złudzeń" cytat z książki: "Kiedy mu zalezy,potrafi zadzialac.Jesli podobasz sie mezczyznie i on chce cie zdobyc,badz pewna,ze zrobi wszystko,aby byc z toba.kazdy facet ma tyle sily,by podniesc sluchawke i wykrecic nr,jesli tego nie robi znaczy,ze nie chce." http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3266302

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak...
tuiititor święte słowa!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżizus is maj lord
Sorry, ale szkoda czasu. Przyjmij do wiadomości, że to koniec, odbądź stosowną żałobę i schowaj sprawę ad acta. Wiem co mówię - mam to za sobą. To ja byłem tym co przestał codziennie dzwonić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona załachowaniem
tez biore pod uwage inna panne, ale obieclismy sobie, na samym pocztaku, ze bedziemy ze soba szczerzy, ze jak tylko pojawi sie ktos inny to mowimy o tym sobie. Z drugiej strony, jaki sens mialoby oszukiwanie mnie...jesli tam kogos ma , to niech mi o tym powie i kropka. Przeciez nie pojade tam do Niego nie zrobie mu z tego powodu awantury, albo nie bede do niego wydzwaniala z wyrzutami.Mam swój honor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetów nie znasz
nigdy ci o tym nie powie wprost to tchórze !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tak...
a może właśnie powinnaś zrobić sobie mała wycieczkę np w niedzielę do niego ale nie informując go wcześniej o planach...to wcale nie jest brak honoru... z uśmiechem na buzi go przywitać - "no cześć kochanie tak się za tobą stęskniłam że musiałam przyjechać" a niedziela jest dobra na to bo jeśli tam kogoś ma to pewnie wolny dzień z nią chciałby spędzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżizus is maj lord
Nie polecam tego rozwiązania (wycieczka znienacka). 400 km w jedną a potem w drugą stronę to duży koszt i dużo godzin. Im szybciej sobie uświadomisz, że w ten związek raczej nie warto inwestować - tym lepiej. Pojedziesz tam i - gwarantuję, założę się o każdą kasę - że będziesz się potem czuła jak skończona idiotka. Na pytanie "dlaczego mi o tym nie powie wprost" - nie odpowiem, choć znam odpowiedź. Po prostu przyjmij do wiadomości, że tak jest (na tej samej zasadzie ja dawno temu przyjąłem do wiadomości, że kobiety - choć są wyjątki - mają problemy z posługiwaniem się mapą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona załachowaniem
----> dżizus is maj lord , nie powie mi wprost, bo nie chce uchodzic za drania?? bo nie aby wyszlo, ze to jego wina?? Bo watpie aby chodzilo o to, zeby mnie nie skrzywdzic. Tylko, że ja cenie sobie szczerosc, i on o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona załachowaniem
nie zmierzam do niego jechac, nie naleze do osob, ktore sprawdzaja poczynania swoich chłopaków. Darze, heheh, darzyłam go zaufaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżizus is maj lord
Słuchaj, wchodzenie w szczegóły - zwłaszcza na publicznym forum - jest dla mnie o tyle kłopotliwe, że (jak pisałem powyżej) sam przez to przeszedłem, z tej "drugiej strony". I nie chodziło o 5 miesięcy tylko duuużo dłużej... Do dzisiaj jeszcze nie zamknąłem tej szuflady całkowicie (tj. jest już po rozstaniu, ale jeszcze sobie w psychice nie "pozamiatałem" poczucia winy). Po prostu mogę się podzielić doświadczeniem, bez wnikania w detale. Wyciąganie wniosków na podstawie krótkiego opisu sytuacji jest oczywiście obarczone ryzykiem niewłaściwej interpretacji; jednak wiele (delikatnie mówiąc) wskazuje na to, że ten związek to już historia. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona załachowaniem
Dzieki:) 25 listopad 2006 godzina:11:05, Moj zwiazek zostal zakonczony !!! hehehe Chyba pojde to uczcic, ze wiecej nie bede robiła z siebie idiotki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżizus is maj lord
I słusznie. Taką okazję należy uczcić (i piszę to bardzo na serio).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzymaj się
cieplutko i nie daj się smutkom...jeszcze spotkasz faceta godnego Ciebie, na miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzymaj się
wypiję wieczorem zdrówko za dobrą decyzję!!!!!!! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona załachowaniem
hehe, dzieki za słowa wsparcia. Przydadza sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, ja miałam bardzo podobną kiedyś sytuację. Poznałam kogoś kogo dzieliło ze mną 300km. Dzwonił prawie codziennie, było pięknie , ładnie. Ze względu na odległość zobaczyłam się z nim w ciągu kilku miesięcy zaledwie raz. W końcu jakoś przestał codziennie dzwonić, robił to rzadziej aż przestał sie nagle odzywać. Ja czułam że coś jest nie tak, zadzwoniłam do niego sama i zapytałam wprost czy ma kogoś. Niestety moje przypuszczenia sprawdziły się. Powiedział, że ma kogoś. Napisał list w którym namącił, że zależy mu na mnie i na niej, że jestem dla niego ważna i chce być ze mna! Poprostu otworzył sobie furtkę do mnie lub do niej gdyby nie wyszło. Mimo że zależało mi na nim, świat mi się zawalił to jednak uniosłam się honorem, napisałam mu list i to niemiły, zakończyłam to co właściwie on zakończył tylko udawał że nic się nie stało. Od tamtej pory jest na mnie obrażony,nie lubi mnie tylko dlatego że powiedziałam prawdę co o nim myślę.Dodam że od tamtego momentu minęło 12 lat! On czuł się urażony tym że z nim zakończyłam ten \"związek na odległość\", poprostu człowiek z którym byłam blisko przez kilka miesięcy nie poznaje mnie na ulicy! Czyli ja jestem wg niego ta zła.....Faceci potrafią manipulować i udawać ofiary, to jest smieszne. Tak więc mogę powiedzieć ci tylko to, że gdy facetowi zależy na kobiecie R O B I W S Z Y S T K O żeby z nią się kontaktować. Dla faceta który kocha N I E M A R Z E C Z Y N I E M O Ż L I W Y C H !!! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×