Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZROZPACZONa MAMa

Problem z dorastającą córką

Polecane posty

Gość no wiec jednak brednie
po pierwsze 14 latek to nie zaden "mlody czlowiek" w takim rozumieniu, ze swiadomy swoich wyborow i ich konsekwencji! to dopiero czlowiek ktory sie uczy tego wszystkiego co uczyni go doroslym. na tym etapie zycia latwo sobie zmarnowac cala przyszlosc. pozatym wbrew pozorom dziecko nie potrzebuje "swobody", a mozliwosci zbuntowania sie wlasnie, a zeby sie moglo buntowac to musi byc obwarowane zakazami i nakazami. jesli wywalczy sobie wieksza niezaleznosc, ktora bedzie wraz z wiekiem narastac, wtedy bedzie rozumial zasady, a jesli odrazu mu dacie wszystko naraz to jaka korzysc z tego dla dziecka jest? jego bunt okaze nic nie warty, nie wymagajacy wysilku itd., psychologia sie klania! cenimy to o co mozemy powalczyc i szanujemy przeciwnika, natomiast napewno nie cenimy i nie szanujemy tego co poprostu dostajemy "za nic". i mala poprawka: nie dopuszczalne sa moim zdaniem dyskoteki dla 13 latkow, czemu ma to niby sluzyc? dyskoteka to miejsce w ktorym dorosli ludzie spedzaja czas przy alkoholu i "wyszukiwaniu partnera". Mity o tym, ze na dyskoteke sie chodzi potanczyc to kompletna bzdura. Taniec jest tylko jedna z potencjalnych rozrywek na takiej imprezie. Teraz prosze o argumentacje, dlaczego 13 letnim dzieciom zezwala sie na cos co ma "symulowac" te dorosla zabawe? no a skoro juz sie zezwala, to skad zdziwienie ze sie dzieciaki upijaja i dobieraja do siebie nawzajem? one poprostu robia to do czego dyskoteka i podobne sluzy! nota bene (na koniec): rodzice, uczcie dzieci takze obchodzic sie z alkoholem! one tak czy inaczej beda tego probowac i dla wiekszosci stanie sie czyms absolutnie normalnym jak i dla Was jest, wiec chyba lepiej zeby dziecko poznawalo pod okiem rodzica, a nie nastoletnich napalencow i rownie nastoletnich kolezanek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też matka
Miałam podobne przejścia z moją córką, też bunt, ciągłe fochy, dąsy. Teraz jest w I kl. liceum, jest lepiej. W II kl. gimnazjum poznała chłopaka w necie..., miał 24 lata. Matko tak potrafił nią manipulować, nic nie pomagało, prośby, groźby, dopiero po roku przy pomocy rodziny otworzyliśmy jej oczy na to, jaki on jest, wydało się, że bawił się nią tylko, jej uczuciami. Zrozumiała to, ale w tamtym okresie liczyło się tylko to, co on powie, nastawiał ją przeciwko nam. Nie wiem, co jeszcze nas czeka, rodzicielstwo to trudna sprawa tym bardziej w dzisiejszych czasach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, odpowiadacie za ich bezpieczeństwo-JASNE ŻE TAK! dziecko jest niedoświadczone i nie zna życia, więc trzeba je chronić-JESZCZE RAZ TAK!! NAJLEPSZĄ OCHRONĄ JEST TAKIE WYCHOWANIE, BY MIAŁO POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI wtedy będzie odpowiedzialne za własne wybory bo BĘDZIE WIEDZIAŁO ŻE TO SĄ JEGO WYBORY I ŻE DECYDUJE O SOBIE. \"Poza tym moje dziecko po szlabanach samo uznało, że lepiej mieć fajne ciuchy, komórę, komputer niż bunty\"- zatrważające :/... ja miałam inne ideały niż KASA KASA KASA KASA KASA KASA............ nie miałam komórki, komputera a ciuchy nauczyłam się zdobywać za grosze w lumpeksie i byłam BARDZO SZCZĘŚLIWA!!! rodzice bez mrugnięcia okiem dawali tylko na EDUKACJĘ- kursy językowe, rysunkowe, przybory rysunkowe, wycieczki zagraniczne, no i na SPORT - narty, żagle, rower itp. Poza tym chyba wiadomo, żeim bardziej się zabrania tym chętniej dziecko wpakuje się właśnie w to. nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna, ale gdy miałam naście lat i rodzić mi mówił \"nie spotkasz się z tym i tym, to właśnie na złość uciekałam choć może nawet nie chciałam tego jakoś specjalnie, ale jak mnie podkręcił, to już była sprawa obrony własnego zdania i terytorium!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiec jednak brednie
no i super, ale czemu porownujesz czasy w ktorych ograniczenia stwarzal otaczajacy Cie swiat i rodzice nie musieli sie o to starac? dzisiaj jest poprostu inaczej i to rodzic stoi pomiedzy szalenstwem nastolatka a o wiele wiekszym niz kiedykolwiek swiatem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
no więc jednak brednie.....zgadzam się z tobą w 100%, szkoda tylko, że większość mam ma inne zdanie. Myślą, że dając dzieciakom max wolności zostaną nagrodzone.Bzdura. Uważam, że 1 klasa liceum to sprawdzian dla rodziców i dzieci. One za wszelką cenę chcą nas nagiąć do granic możliwości, chcąc jak najwięcejuzyskać dla siebie. Od nas zależy czy zareagujemy gdy zacznie czeszczeć czy nieco wcześniej. Myślę, że czym wcześniej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a znacie syndrom \"psa zerwanego z łańcucha\"?? ja nigdy się w klopoty nie wpakowałam, mimo że piłam, paliłam i ćpałam. Spróbowałam, zdecydowałam, że to nie jest fajne i zrezygnowałam. Byłam z chłopakiem, przeżyłam z nim swój 1 raz w liceum i jakoś nie zaszłam w niechcianą ciążę. Zaczęłam brac pigułki, a wcześniej zawsze byla ggumka. Za to moja kumpela chowana pod kloszem na swojej 18-tce spiła się 1 raz w życiu do nieprzytomności i jakiś 10 lat starszy facet zaciągnął ją na bok do pokoju zeby ją przelecieć... dobrze że kumple za nimi poszli i go wywalili na zbity pysk, bo miałaby piękny akt rozdziewiczenia :/... rozumiem, że 14-latek nie jest tak świadomy jak 24, a 24 jak 50-cio, ale to nie znaczy, że nie myśli. Własnie takie traktowanie prowadzi do wypaczeń, bo człowiek czuje się ubezwłasnowolniony i nie potrafi sobie wyobrazić, ze każda jego decyzja zaowocuje w przyszlości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
hendra... ale wytłumacz mi kobieto, dlaczego moje dziecko musi samo martwić się o swój byt? Bo ty tak miałaś? I chwała ci! sprawdziłaś się! Dzisiaj czasy są inne. Wszyscy mają komórki i dziecko raczej nie jest sobie w stanie wyobrazić innego życia. I czy nagradzanie dziecka dobrym ciuchem jest tak złe? No przepraszam a co w tym złęgo? Byłoby gdybym musiała sobie odmówić czegoś innego, ale stać mnie więc dlaczego mam żałować dziecku? Pomyśl w jakim świecie żyjesz. I współczuję twojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
hendra....owszem, zgadzam się, że gdy ograniczymy wszystko to przy pierwszej lepszej okazji..... Ale tu nie chodzi o totalne ograniczanie! Tu chodzi o nagradzanie i karanie. Jeżeli dziecko wie, że za coś musi ponieść karę np. brak komórki, to zrobi wszystko aby naprawić błąd bo za tydzień, dwa, wszystko wróci do normy. Nie jest to totalne pozbawianie wszystkiego na zawsze. A po za tym....,,nie ucz ojca.......robić,, W moimprzypadku to zdało egzamin i mam super kontakt z moją córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
I dodam jeszcze, że moje dziecko nie jest wyzutym z dobrych uczuć, materialistycznym i konsumpcyjnie podchodzącym do życia bahorem bo nagradzałam je komórką czy ciuchem. Jest bardzo mądrą dziewczyną, która pomaga innym w potrzebie, potrafi dziś ocenić co jest dobre a co złe. Potrafi się nachylić nad krzywdą człowieka. I dzisiaj gdy pogniewam się na nią bo pyszczy, to chodzi za mną do tą aż przestanę się gniewać, bo nie potrafi mieć uczucia, że osoba którą kocha najbardziej na świeci, może się na nią gniewać-tak mówi. I dzisiaj mój gniew jest gorszy niż kiedyś brak kom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ograniczenia stawial ograniczający cię świat, a rodzice nie musieli się starać\"- przepraszam, ale kompletnie nie rozumiem tego zdania... to rolą rodziców jest \"starać się\" o komórki, kompy i ciuchy?? To ja się nie dziwię że dzieci traktują was jak sklep wielobranżowy w ktorym powinien byc zawsze pełen asortyment towarów. Mnie rodzice uczyli, że każdemu człowiekowi nalezy się szacunek niezaleznie od stanu posiadania. Że największą wartością jest wykształcenie, bo tego nikt nie jest w stanie nam odebrać. Że warto poświęcić wiele by odnaleźć i rozwijać swoje pasje. Że nie tylko oni są odpowiedzialni za mnie, ale i ja za nich. o ostatnie uważam za najwyższą wartość. PS. świat zawsze stawia ograniczenia, ale największe ograniczenia tkwią w nas, w naszej psychice i intelekcie, a nie wokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaaaa
witam Pisałam juz na innym topicu u mojego 11-letniego syna też się już zaczęło:(( Musi miec ostatnie słowo w dyskusji, proszę żeby przestał cos tam robić a on na przekór właśnie to robi. Przyglądałm mu się ostatnio i musze stwierdzić że on robi to bez premedytacji ( dziwnie to brzmi ale może ktos to też w ten sposób widzi) ale tak jakby z wewnętrznego przymusu :0 . Toczy wojny z młodszą siostrą o byle co chyba po to żeby wyprowadzić ją z równowagi itd. Moim zdaniem trzeba to przetrzymać, wytyczyć wyraźną granicę między tym co wolno a tym czego absolutnie nie wolno ( w wielu domach coś co jest dopuszczale u innych jest kategorycznie zakazane więc nie ma złotego środka ) ja nie pozwalam na lekceważenie mojej osoby ( nauczycieli innych dorosłych itp) Bardzo często mówię mu że jeśli chce być traktowany jak ( prawie!!!!) dorosły człowiek musi sie tak zachowywać. Jeśli dochodzi do sytuacji ekstremalnych staram sie uspokoić i porozmawiać dopiero za jakiś czas. Emocje nie są dobrym doradcą. I jeszcze jedno jeśli przyjdzie taki czas że od mojego dziecka wyczuję alkohol oczywiście nie będę tego pochwalała ale tez nie będzie to dla mnie porażką wychowawczą. Przypomnijcie sobie nasze doświadczenia i nasze pierwsze razy. Wyszliśmy na ludzi . Trzeba poprostu zacisnąć zęby i przeczekać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie! twój gniew powinien być dla niej powodem do zmartwienia a nie to, że nie dostanie komórki, bo wykombinuje sobie, że skoro ty jej tego nie chesz dać, to może ją zdobyć inaczej, świat materialny jest bardzo przewidywalny i łatwy do obłaskawienia. nie, rodzice mi nie odmawiali i nie skąpili, ale właśnie nie dawali się zwariować i zaszantażować moim zachciankom, które były nieuzasadnione, wygórowane i nielogiczne, ulegali czasem fanaberiom tylko wtedy, gdy widzieli że to dla mnie cholernie ważne (choć może z ich punktu widzenia śmieszne i błache)-np. wymarzone glany, dluta do rzeźbienia czy potwornie drogie akwarele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaaaa
a i jeszcze jedno odnośnie zakazów, paradoksalnie dzieciaki czy też młodzi ludzie ( przynajmniej wiem to z własnego doświadczenia) czuja się dzięki nim bezpieczniej!!! i daja one im sygnał - interesujem sie tym co robisz, boimy sie co ciebie itd. Oczywiście nie ma co przeginać w druga strone bo skutki będa opłakane. :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
hedra....,,Że największą wartością jest wykształcenie, bo tego nikt nie jest w stanie nam odebrać,,- nie wiem skąd przekonanie, że moje dziecko tego nie wie.Dzisiaj jest w prestiżowym liceum, zamierza skończyć studia, potem Akademię Sztuk Pięknych(jest bardzo uzdolniona plastycznie ale najpierw chce zdobyć zawód), chodzi na wiele zajęć pozalekcyjnych, dużo czyta, często organizują wspólne wypady do teatru, ćwiczy walki wschodu, w lecie gra z dobrymi wynikam w teniś ziemny, czy można robić więcęj? Czy uważasz, że komóra przeszkodziła jej intelektowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZROZPACZONa MAMa
hendra, piszesz o tym, by nie ograniczać wolności dzieciom, a za chwilę, że piłaś, paliłaś, ćpałaś i zaczęłaś uprawiać seks w wieku 15 lat. Ja nie chcę,żeby moja córka wzieła kiedykolwiek z ciebie przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiec jednak brednie
do hendra: czytasz i interpretujesz jak chcesz:) chodzilo mi o to, ze stosunkowo niedawno nie bylo konsumpcji na dzisiejszym poziomie poniewaz Polska wygladala troche inaczej i spoleczenstwo takze w zwiazku z tym! dzieciak sie buntowal poprzez popalanie papierosow, czy wakacyjne wyjazdy z kolegami nad morze, ale poprostu nie bardzo mial inne mozliwosci, a dzisiaj... no coz, mozliwosci sa zdecydowanie wieksze:) dlatego pisalem, ze wtedy rodzice mieli latwiej, a dzisiaj musza sie starac, zeby nauczyc dziecko bardzo trudnej sztuki obcowania z wieloma aspektami swiata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaaaa
hendra - popieram trzeba wypośrodkować i dojść do porozumienia :)) czasami odpuścić ( w granicach rozsądku) też mama- też popieram metoda kary i nagrody tez się sprawdza ( też w granicach rozsądku) ja pisze o swoich doświadczeniach choć niewielkich. Nie ma jednego przepisu i jednej złotej rady. na jednych kara podziała jak płachta na byka innego zmusi do myślenia na drugiego nagroda pochwała będzie czymś ważnym dla innego nie będzie miąła znaczenia. Staram się !!! staram czasem mi wychodzi czasem nie matki tez są tylko ludźmi :)) Nasze dzieciaki sa naprawdę dobre to tylko taki sposób na wyrażenie siebie na wyodrębnienie swojej indywidualność . przetrzymac nam trzeba i już :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, teraz możecie się doczepić, że alkohol wypity w młodości wyżarł mi mózg, bo robię błędy ortograficzne :D BŁAHY nie błachy hehe a do młaaaaaaaaaaaaaaaa- zgadzam się z tobą! i wcale nie uważam, że wiem cokolwiek o trudach wychowania, na razie mam 24 lata i czuję się sama egoistycznym bachorem, nie potrafiłabym podjąć takiej odpowiedzialności i tak się poświęcić... napewno nie teraz i nie przez następne kilka lat. tak, nie mam doświadczenia ani mądrości życiowej. piszę z raczej z \"drugiej strony barykady\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamama
Sama sobie odpowiedziałaś na tą dyskusję. masz 24 lata i nie jesteś za grosz dojrzała. nic dodać, nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hedry
piszesz jakbyś za nic miała wynalazki techniki. mam takich znajomych, którzy nie posiadają komórek, telewizora, chodzą na nogach i myślą, że są lepsi bo te nowoczesne wynalazki niby są pase. Myślą, że są lepsi i nie wiem skąd takie myślenie:D Szkoda, że nie zrezygnowali z bierzącej wody i światła:D To dopiero było by wyzwanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednamama
Poza tym rodzice cię potwornie rozpuścili. Dobrze się ukrywałaś z tymi używkami, albo rodzice to aprobowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaaaa
hendra pisz przynajmniej przybliżysz nam tę druga stronę. Mnie przeraża tylko jedno że za szybko nasze dzieci wchodzą w ten wiek. Kiedy ja sie buntowałam miałam 15-16 lat mój syn ma 11!!!! Tak jak ktos pisał kiedys mogłam sie zbuntować paląc papierosy podkradane ojcu albo walcząc o wyjazd na biwak z moją paczka . w tej chwili są narkotyki (tego sie najbardziej boję) i jakis taki brak poszanowania zycia 15latkowie popełniają samobójstwa!!!! Pogoń za kasa brak chwili aby spokojnie porozmawiać. Nie wiem jak będzie dalej.Moja córka ma 7 lat i już wtej chwili widze żebędzie mi z nią się dużo trudniej dogadac niż synem. Jest upartą osóbką . Zobaczymy Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie wiem skąd przekonanie, że moje dziecko tego nie wie\"- nigdzie nie wyraziłam opinii na temat Twojego dziecka, mówiłam ogólnie analizując ciąg przczynowo- skutkowy. Odpowiadałam na to, co napisałaś, a napisałaś tylko to, że chcesz mu zapewnić komórkę, kompa i ciuchy. nie uważam też, że jestem zdeprawowanym i zdemoralizowanym wyrzutkiem społecznym, bo piłam, paliłam, zapaliłam parę razy trawę czy uprawiałam seks, resztą liceum rozciąga się od 15 do 19 roku życia więc nie wiem skąd wniosem że akurat w wieku 15 lat straciłam dziewictwo. anyway człowiek piętnastoletni ciągle myśli o seksie i często ma za sobą swój pierwszy raz, a już napewno jakieś doświadczenia seksualne! nie oszukujcie się, że wasze dziecko jest inne- ono jest nabuzowane i często myśli o seksie, jest to całkiem naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
nie wiem czy to się mnie tyczy, twój cytat,,Odpowiadałam na to, co napisałaś, a napisałaś tylko to, że chcesz mu zapewnić komórkę, kompa i ciuchy.,, Nie wiem w którym miejscu pisałam, że chce zapewnić dziecku te rzeczy/ Ja pisałam, że raczej pozbawiam je tych rzeczy gdy na nie nie zasługuje.A co ważne to to, że to działa. Co wtym złego młoda osobo? A czy ty posiadasz tel kom?-tak na marginesie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młaaaaa🌼 ja was nie oceniam, nie rozumiem więc dlaczego tak napastliwie staracie się mnie zaszufladkować. tak, niestety współczesny świat jest bardziej niebezpieczny niż kiedyś, wszystko kręci się wokól stanu posiadania :(( ... wyrzekanie się dóbr materialnych jest głupotą, ale DZIECI SĄ UFNE I NAIWNE,wierzą, że ludzie chcą dla nich dobrze, do głowy wciąż im pakują slogany, ze jak nie będzie jesć w Maku, ubierać się w H&m albo gdziekolwiek (bo ja już stara jestem i nie nadążam ;) ) to będzie gorsze, wykluczone z pewnej wspólnoty. Ja może i byłam, zazdrościłam czasem, że nie mam nowej szałowej kurtki czy potwornie drogich butów, ale jak dzisiaj o tym myślę, to nie żałuję, że mnie jacystam nie chcieli. Jestem warta tyle, ile dobra mogę innym dać i pomóc, a nie tyle ile mam na sobie. Wykształcenie to nie wszystko, mam wrażenie że traktujecie je jak kolejną inwestycję, a ja cenię najbardziej przyznanie się przed samym sobą do własnych ograniczeń i slabości i praca nad nimi, rozwój wewnętrzny i poszukiwanie tego, co jest moim powołaniem i miłością. Tylko to może dać szczęśliwe i spełnione życie, nawet nie odnalezienie, ale poszukiwania. Napiszę zaraz o ćpaniu i tej drugiej stronie barykady\"! ale już mi łapka omdlewa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ========
A dlaczego ty tak gardzisz ludzmi z pieniędzmi? Czy uważasz, że człowiek, który daje dziecku rzeczy materialne, nie potrafi dać mu innych? że nie potrafi nic nauczyć wartościowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ========
pytam bo będąc młodą osobą miałam znajomych właśnie takićh jak ty. bardzo chciałam być taka jak oni bo cały czas dawali do zrozumienia, że soą czymś lepszym. Nosiłam glany, ubierałam się w najgorsze ciuchy bo inaczej widziałam uśmieszki.Moi rodzice dawali mi to co mogli, czyli dobre ubrania , sprzęt a oni tym gardzili. Dla nich ludzie z kasą byli płytcy. Dzisiaj sami mają firmy, nieżle prosperują i nikt już nie pamięta tamtych smutnych czasów. Poza mną, która miała kompleksy bo miała i nigdy tak naprawdę do nich nie należała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młaaaaaaaaaaaa
to ja ponownie :)) Kiedy byłam w liceum hehehehehehehh narkotyki dopiero się pojawiały na tzw rynku. Oczywiście wycieczki szkolne ułatwiały branie różności ( czy to alkohol czy trawka czy papierosy) - nauczyciel nie był w stanie nas wszystkich upilnować jednak człowiek w tym wieku ma już jakies pojęcie o życiu. ja nie paliłam ( trawki) nie dlatego że nie chciałam bo chciałam spróbowac ale sie bałam że tak mi sie spodoba że nie będe umiąła przestać!!!! i Tutaj wg mnie jest ta kolosalna różnica w wieku. o ile 15-16 latek potrafi świadomie ( mniej lub bardziej) podjąć jakąś decyzję o tyle 11-12 latek nie. Kiedy miłam 14 lat rodzice zaczęli oglądać w tv program o chłopaku który był narkomanem i cały wywiad z nim przeprowadzał autor kiedy był na głodzie. To był koszmar , tragedia widok tego chłopaka w takim stanie pamiętam do dziś. Może to jest właśnie sposób przynajmniej na to zagrożenie. Mojemu synowi powtarzam ( choć może to nie jest pedagogiczne) że gdyby doszło do takiej sytuaccji że będzie chciał spróbowac to wolę żeby wypił - jak masz wziąć narkotyk jakikolwiek to lepiej sie napij wollę w domu mieć podchmielonego nastolatka niz naćpanego. Pewnie sie odezwa głosy że jestem matką od tego żeby go przed tym uchronić- hm nie łudze sie że jestem w stanie kontrolowac go aż tak . Mogę z nim roamzwaiać przekonywać czy tłumaczyć a co z tego będzie ?? nie wiem mam nadzieję że nie będe musiała tego przeżywać. sie rozpisałam :)) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane mamy
Kochane mamy! Myślę, że nagorsze co może nas spotkać to słuchanie takich małolat, które jeszcze dobrze nie wkroczyłay w dorosłość a chcą nam narzucać swój tor myślenia. Nie dajmy się zwariować.Jedne dzieci pod naciskiem się ugną inne odbiorą to jako ograniczanie wolności. Dlatego jest indywidualna sprawa każdego radzica. też mama---> uważam, że skoro próba zakazów odniosła zamierzony skutek to powinnaś być szczęśliwa. Ta metoda w Twoim przypadku odniosła sukces i super.Z drugiej strony dzieci są różne i czasami może to przynieść tylko szkody.Ale również sądzę, że nie wolno dzieciom pozwalać na samowolkę. One mają obowiązki wobec nas tak jak my wobec nich. Skoro mieszkamy pod jednym dachem to powinny postępować tak aby nasze życie było przyjemne. Szacunek obustronny. A czym jest buntowanie dziecka? Brakiem szacunku. Może z wyjątkiem niektórych rodzin, gdzie prawa dziecka są łamane. Jednak musimy uświadomić dziecku, że skoro mieszkając pod naszym dachem, nie chce zaakceptować pewnych zasad, jak my możemy go uszanować? Za dużo się mówi o prawach dzieci. przechodzimy swoistą obsesję. Gdyby każda rodzina starała się nagradzać dzieciaka za dobro a karać za zło to być może nie byłoby takich przypadków jak ten z Gdańska. Taki smarkacz nie śmiałby zrobić krzywdy koleżance, bo by wiedział, że grożą mu pewne konsekwencje. Przykłady można mnożyć. Można mówić dzieciom, że mają swoje prawa. Tylko ich świat wartości odbiega od naszego. Czy kosztem ich wolności my mamy zejść do podziemi? Aż nauczą się co jest ważne?Trochę rozsądku proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 16 lat
i powiem wam, że nic nie możecie zrobić!:D Wasze dzieci piją, palą jarają, trawę pod waszym nosem. Moja si ę domyśla że casami jestem podhmielona ale raczej mnie nie tyka. głupio jej mnie wąchać. Czasami patrzy dziwnie mi w oczy i myśli że ja nie wiem po co:D Bo niby żrenice. Nieważne ile ma lat i czy to chłopak czy dziewczyna, piją niemal wszyscy. I nie na dyskotece ale na wycieczce choćby do kina.Chłopcy zawsze coś zorganizują. A nie pomyślałyście dlaczego wasze dzieciaczki po powrocie szybko mkną do swojego pokoju, puszczają muzykę i cicho siedzą? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×