wątpliwości..........

jesteśmy razem od 4 lat, palnujemy slub. a ja zaczynam miec coraz większe wątpliwości co do nas, czy to normalne. ostatnio mialam dwu-tygodniowy wyjazd słuzbowy - nawet nie zatesknilam za nim. czasami jestem zmęczona nami. czasami chce odejsc i zamknąc za soba drzwi, a czasmi nie wyobrazam sobue zycia bez niego, co robic, jak zyc dalej?

wiesz mysle ze w kazdym zwiazku sa jakies kryzysy,sporboj moze wyjechac z nim razem w sentymentalana podorz, przypomnijcie sobie chwile jak sie poznaliscie...moze to cos zmieni...ale jezeli uznasz ze go nie kochasz powez mu to bo inaczej skrzywdzisz i jego i siebie

on wogóle nie jest sentymentalny, a kryzysów mielismy juz wiele, zawsze jakos je przeskakiwalismy, alo ostatnio ja naprawdę nie jestem juz pewna swoich uczuć, najgorsze jest to z w maju planujemy slub.

a pytasz go czasami czy cie kocha??? wiesz ja zawsze marzylam o slubie w maju..teraz jestem samotna trudno...ale ty musisz cos zrobic,sproboj,zrob moze chociaz romantyczna kolacje zobaczysz jego reakcje swoja...

kazdy ma kryzysy np s i m tez, on jej dociałze nie umie maty a ona ze on podstaw muzyki, ale mieli wtedy po 18 lat ucyzł ja do matury. A dzis sa zwiazkiem z 10 letnim stazem. I nie docinaja sobie, ona sama mowi kazde ma swe zdanie i fajnie jets rozmwiac jak to to ktore widzi kryzysy sa z braku dialogu i kiedy osoby 3 sie wpieprzaja

a miedzy nami jest dialog i nikt sie nie wpieprza........ może to miłośc umarła........... :(

pyrka- On codziennie mówi mi jak bardzo mnie kocha, ale ja mam wrazenie że nam tylko takie słowa zostały.

kobitko musisz sobie to poukladac zycie jest jedno pamietaj i jezeli masz zostac jego zona musisz byc pewna...pomysl moze jak by wygladalo twopje zycie bez niego..moze problem jest w tym ze za bardzo jestes jego pewna, jestes o niego zazdrosna ?? naprawde namow go na wyjazd..zmiencie klimat chcociaz na weekend...