Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Polecam wam rewelacyjne

Sposoby na jehowitów!

Polecane posty

Gość Polecam wam rewelacyjne

Znacie ich Kafeterianki. Jak natrętne muchy pojawiają się kilka razy w roku i mędzą. Mimo próśb o nienachodzenie pukają regularnie co kilka tygodni. I wtykają swoją bibułę. Jak się ich pozbyć? Na dobry początek zapodam swoje wypróbowane sposoby: METODA #1 - na chama Było to w moim pierwszym mieszkaniu, zaraz po ślubie. Po grzecznym aczkolwiek stanowczym żądaniu zaprzestania nachodzenia mnie i zamknięciu drzwi zauważyłem przez judasza, jak ŚJ notuje coś w kajecie. Otwarłem więc i nakrzyczałem, żeby sobie dobrze zanotował adres, przekazał go współwyznawcom i powiesił go w "sali królestwa" z adnotacją, że pod ten adres nie chodzimy. A jak nie, to pogadamy inaczej. Zdziwiony i nieco przestraszony jehowita zapytał "czy pan mi grozi?" krzyknąłem, że nie grożę, lecz na razie grzecznie ostrzegam. A następnym razem wezwę policję, bo uważam, że robią na zlecenie włamywaczy rozpoznanie kto o jakich godzinach bywa w domu, a kto nie. Koleś bardzo szybko się zabrał. Metoda nieco chamska (wymaga krzyczenia) ale skuteczna, bo więcej mnie pod tym adresem nie nachodzili. METODA #2 - na wariata Otwarłem drzwi ubrany w jedynie słuszną koszulkę ze św. Michałem Archaniołem z przodu i egzorcyzmem z tyłu. Nie dopuściłem jehowitów do głosu cytując głośnym i nawiedzonym tonem wersety biblijne o końcu świata, ogniu piekielnym, jeziorze siarkę gorejącym i o tym, że Chrystus się ich wyprze, bo prorokowali choć ich nie posyłał. Zabrali się bardzo szybko i mało nóg na schodach nie połamali. Od paru miesięcy mam spokój. METODA #3 - na chama i wariata Mój ojciec zrobił jehowicie karczemną awanturę o to, że bez pozwolenia użył jego dzwonka przy drzwiach, i zużył przez to prąd, za który on zapłaci. Metoda hiperskuteczna - spokój od dwóch lat. METODA #4 - na piromana Kolega wziął od jehowitów Strażnicę, wyjął z kieszeni zapalniczkę i spalił pisemko na ich oczach. Metoda skuteczna - spokój od lat kilku. METODA #5 - świętokradcza Zastosowane przez mojego wuja. Świętokradcza, ale myślę, że Bóg mu wybaczy, bo to prosty człowiek. Na widok jehowitów wrócił się po kropielnicę i wodę święconą, po czym obficie ich pokropił mówiąc "ja ciebie chrzczę etc." - uciekali aż się kurzyło i do dzisiaj (a minęło wiele lat) omijają jego dom szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polecam wam rewelacyjne
metoda #6 - na komunistę Wychodzimy przed drzwi w koszulce z Che i Manifestem Komunistycznym w ręce (ewentualnie może być któryś z tomów dzieł Lenina).Zwracamy się per "towarzysze" i próbujemy przekonać, że religia to opium dla ludu. Sukces murowany. Mój sąsiad zrobił kiedyś coś takiego dla żartu i ma do dzisiaj z nimi spokój ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oberżynka
super ja poprostu dziekuje i zamykam drzwi ale moj brat :lubi" z nimi dyskutowac o biblii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre hehe......
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja po prostu
otworzyłam drzwi i zapytałam -"świadkowie Jehowy?" po twierdzącej odpowiedzi powiedziałam "to zegnam" i zatrzasnęłam drzwi. To chyba się kwalifikuje do #1 - na chama... A, trudno, jakim prawem ktoś nachodzi mnie w moim własnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grażka.
Mnie się podoba metoda II. Wypróbuję osobiście. Hahaha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja po prostu
do metody drugiej trzeba miec gadane a ja nie bardzo umiem tak bajerowac no i nie znam Biblii bo jestem niewierząca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polecam wam rewelacyjne
metoda #7 - ultramontańska (na ortodoksyjną katoliczkę) Zapraszasz ich do siebie i pokazujesz ciekawe cytaty (prolog Janowy, hymn chrystologiczny z Filipian). Kiedy wyjdą rozpoczynasz krucjatę postno-rożańcowa w intencji ich nawrócenia. metoda #8 - uczona (na filologa) Znajomy koleżanki,filolog klasyczny o specjalności biblistyka z wykształcenia, zaprosił jehowitów do siebie. Stwierdził, że skoro chcą poważnie rozmawiać o Piśmie Świętym, to w grę wchodzą wyłącznie oryginały. Po czym zdjął z półki Stary Testament po hebrajsku i Nowy po grecku. Miny im zrzedły i poszli sobie z podkulonymi ogonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też z FF
No dobra, kto tu jeszcze na FF bywa, hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polecam wam rewelacyjne
metoda 9 (na Einsteina) Wychodzimy w uwalanym odczynnikami chemicznymi fartuchu i zaczynamy wykład z astrofizyki. Pytamy świadków "gdzie jest niebo???" by godzinami opowiadać im o Big Bangu, przestrzeniach wielowymiarowych, stałej Plancka, zasadzie nieoznaczoności, kwarkach i leptonach, teorii strun - czysta rozkosz. Po takim seansie żaden nie wracał po raz drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mój kumpel jest
ortodoksyjnym Żydem, więc w związku z tym że zwykle przychodzi mężczyzna i kobieta pyta się ich o to czy niewiasta ma zaświadczenie, że nie jest przypadkiem w czasie miesięcznej przypadłości. W końcu nie chciałby też stać się nieczysty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooooooo
Moja mama poczestowala ich kiedys kasznka domowej roboty, grzecznie odmowili, ale dobre to bylo tylko ze ona nie zrobila tego specjalnie poprostu sie zapomniala a chciala byc goscinna to bylo wiele lat temu a kaszanke robilismy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czego wy chcecie od tych ludzi ? To przecież akwizytorzy swojego rozumienia Pana Boga. To samo robili i robią do dziś chrześcijańscy misjonarze o których z nabożeństwem i podziwem słuchacie chodząc w niedzielę do kościoła. TOLERANCJA - drodzy Państwo, wiecej tolerancji. Wyobraźmy sobie niejakiego Wojciecha, zwanego świetym, którego szczatki w srebrnej trumnie otaczane są czczcią w katedrze gnieźnieńskiej. Ów Wojciech robił dokładnie to samo co owi jak to Wy tu wypisujecie \"Jehowici\". Też przybył nieproszony do miejsca zamieszkania ludu zwanego Prusami i też dostał od nich \"chamski\" odpór. Słowem - jak Kali ukraść krowę to dobrze ale jak Kalemu to źle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupoty głupoty
uwielbiam jehowitów. Żaden ksiądz katolicki nie zmusił mnie do tylu przemyśleń co oni. Zawsze zapraszam towarzystwo i z roku na rok coraz łatwiej mi ich zaginać w dyskusjii. Oni znaja na pamiec tylko niektóre wyrywki z Pisma Świetego - a ja już się podszkoliłam w tych wyrywkach, które przeczą głoszonym przez Jehowitów :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrupulatny
Co ty do nich masz, tak w ogóle?:) Gdy do mnie przychodzą mówię, że nei jestem zainteresowany, przepraszają i odchodza. Wszystko trwa 10 sekund. Jeśli za pół roku znów przychodzą to sytuacja powtarza się. Nie rozumiem tej paranoi na ich punkcie. Jedna z moich sąsiadek też na nią cierpi, "przychodzą i przychodzą, trzeba na klatce schodowej kartkę napisać...". Tyle, że to fanatyczka, kilka razy w tygodniu do kościoła biega, jakieś piegrzymki i w tym stylu... To w kościele tak mózgi piorą?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do skrupulatnego
pranie mózgu, jakie wg ciebie odbywać się może w Kosciele, to nic, zero w porównaniu z tym, co ci z móżdżkiem zrobią Jehowici. I nawet sie nie zorientujesz cwaniaku, że jesteś już wmanipulowany! Że już masz wyprane wszystko, co można ci było wyprać!! I jaki z tego powodu będziesz szczęsliwy! Więc nie strugaj wariata, jak znasz skuteczne metody -to dawaj, jak nie, to się nie wymądrzaj. No. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrupulatny
Właśnie podałem wystarczająco skuteczną metodę:) Uważasz, że w ciągu tych 10 sekund potrzebnych na wypowiedzenie "Dziękuję, nie jestem zainteresowany" "wszystko mi wypiorą"?:D Wybacz, ale sposoby takie jak podał założyciel topiku sugerują znaczną niestabilność psychiczną:) No, chyba, że lubisz robić z siebie wariata i histeryka, to już Twoja sprawa:) A co do "prania mózgu" - każdy wybiera sobie taką wiarę w jakiej się odnajduje, chcesz być katolikiem - proszę bardzo, świadkiem Jehowy - szerokiej drogi. Mi religia nie jest potrzebna do szczęścia więc mogę obiektywnie oceniać, tym bardziej, że nie jestem całkowitym ignorantem w kwestiach wyznań religijnych. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcg
#9 NA GEJA otwieramy drzwi ubranym w koszulke rozową z usmiechem i mrugamy zalotnie do chlopca ktory chce nas indoktrybnowac. Zapraszamy caly czas mowiac gejowym glosem i zalotnie xachowujac sie do meskiego jechowity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam, co oni aż tak nachalni są ? Bardziej wmnie wqurwia gość który ziemniaki sprzedaje, dzwoni co tydzień do drzwi i krzyczy \"kartofli nie trzeba !\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dodatek naciska wszytkie przyciski domofonu na raz tak że ludzie nie wiedzą o co chodzi !!! Też mnie ten typ niemiłosiernie wkurwia 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhertht
ja mam dwa duże psy które szturmują drzwi wejściowe za moimi plecami a ja balansując ciałem daję do zrozumienia że mogę tych psów nie powstrzymać, raz Jehowi uciekli bardzo szybko.... niestety nie zaobserwowałam jak to działa na dłuższą metę bo nigdy nie wrócili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale słoma niektórym z butów wyłazi!!! Czy naprawdę ludzie nie macie za grosz kultury i tolerancji? Wystarczy powiedzieć \"nie, dziękuję\" skutkuje i jednocześnie nie obrażam wyznawców innej wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhertht
ale ja do nich odnoszę się uprzejmie, jak do każdej osoby, no ale jeśli wpychają się do mojego domu na siłę to chętnie sobie z nimi pogram a propos, raz jeden świadek Jehowy gdy moja mama powiedziała mu że dziękuje za rozmowę (moja mama jest dla wszystkich miła i czasem zbyt grzeczna) wstawił nogę między drzwi a framugę, wyobrażasz sobie? innymi słowy o natrętach tu mówimy... zresztą praktycznie natręctwem jest zawsze oszukiwanie żeby przedrzeć się przez drzwi z domofonem na klatkę schodową i nagabywanie mieszkańców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj brat pozbyl sie ich raz na
zawsze. cos tam ich zbywal ze nie ma czasu teraz rozmawiac, wiec na ich pytanie to kiedy moglibysmy porozmawiac? odpowiedzial: moze w przyszlym wcieleniu. Nigdy wiecej nie zapukali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ładnych parę lat temu (mieszkałam wtedy jeszcze z rodzicami) bardzo często nachodzili nas i sąsiadów \"jehowi\". Nic nie pomagało. Potrafili przyjść o 7 rano w niedzielę i \"uwiesić\" się dzwonka. W końcu mój ojciec nie wytrzymal i powiedział im, że jesteśmy mormonami :D O dziwo pomogło :D Mnie kiedyś też zaczepiali na ulicy (ciągle ci sami), ale jakoś się wymigiwałam. I któregoś razu na pytanie czy jestem katoliczką i czy chcę porozmawiać o Biblii odpowiedziałam im, że jestem protestantką, to się szybko zmyli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i tak macie luz do mnie przychodzili nawet 3-4 razy w tygodniu:Owciskali te swoje nawiedzone gazetki...i kiedyś trafili na mój zły humor :P Opierdasiłam na czym świat stoi że nie życzę sobie żeby mnie NACHODZILI!! jejku jak klnęłam...za chwilke przyszła sąsiadka i stwierdziła że bardzo dobrze zrobiłam bo oni co dsrugi dzień wymieniają sie składem i łażą i trują dupe wszystkim :P Od tej pory mam spokój i omijają moje mieskzanie szerokim łaukiem:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×