Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ikebana

dzieci komunijne mają przerąbane..

Polecane posty

Gość Eeeee.... tam.....
Ja tak samo miałam z bierzmowanie i jakoś żyję! A nawet lubiłam chodzić do kościoła;) Spytaj się swojej córki, czy ona lubi? To że Ty nie masz ochoty chodzić do kościoła, nie oznacza, że ona lubi zdobywać tych podpisów;) Ja uwielbiałam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie życie tylko
i to potwierdza moja teorię, że nie życie tylko kościół katolicki i jego obłudni (zwłaszcza w naszym kraju) wyznawcy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoja drogą śmieszą mnie tacy ludzie...mam koleżankę ktora jeszcze w liceum była bardzo religijna, brala udzial w pielgrzymkach na Jasną Górę itp, a potem jakoś odeszla od Kościoła. Teraz ma 24 i za poł roku planuje ślub - tylko cywilny, przynajmniej niczego nie udaje...podziwiam takich ludzi, w przeciwieństwie do \"sztucznego tłumu\" który pojawia sie zwlaszcza podczas świąt lub procesji Bożego Ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będe oryginalana, ale chodzę do kościoła co tydzień i do spowiedzi często, i do bierzmowania poszłam z własnego wyboru, ślub chcę kościelny i absolutnie świadomie założę białą suknię symbolizującą dziewictwo, do moja cnota nie jest dla mnie tylko kawałkiem błony do przerwania, jka dla tych siks niektórych współczesnych, tylko czymś dużo, dużo ważniejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze by było singri
gdyby do kościoła chodzili tylko tacy wieni jak Ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie jestem starą dewotką, ani smarkulą naiwną, mam 22 lata. Niektórzy mnie pytają \"Co ci Kościół w życiu dał?\", a ja im na to \"Z rzeczy materialnych nic. Ale ja jemu też nic.\" bo nawet na tacę nie daję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burza_woda
Ja jak szlam do komuni to cieszylam sie tylko z tego ze bede mogla isc w bialej sukience to mi sie w tym wszystkim najbardziej podobalo, nie przezywalam tego tylko jedyny mankament to musialam na zajeciach zdawac te wszystkie przykazania. Do bierzmowania poszlam ale nie chcialam i teraz zaluje uleglam mamie. Tylko ze ja religijna nie jestem i do kosciola nie chodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w małej miejscowości, nie pamiętam, żeby była taka szopka, kiedy ja szłam do Komunii. Były spotkania, pogadanki na religii, mierzenie alb, przygotowania do spowiedzi, gadanie o prezentach (głównie o rowerach, bo to wtedy był szał) i uczenie się spiewania pesni. Zbieranie naklejek i rysownie obrazków kiedy się było na różańcu czy na roratach zaczęło sie dopiero później, w trzeciej klasie podstawówki, kiedy zamiast swietnego księdza zajęła sie nami katechetka. Tak się wtedy zraziłam do chodzenia do kościoła jak nigdy wcześniej. Trzeba mi było dojrzeć, żeby znów uwierzyć w sens chodzenia na msze. Również uważam, że takie szopki to przekręt i do niczego dobrego nie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×