Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zuuuuuuuuzka

Łakome dziecko, jak sobie poradzić

Polecane posty

Gość Zuuuuuuuuzka

W domu dziecku (3 lata) rodzice nie dają słodyczy, albo jeśli już to bardzo mało, jeśli u kogoś zobaczy jakieś słodkości, rzuca się na nie, albo zjada gdzieś w ukryciu strasznie ilości, że potrafi zwymiotować. Co powinni zaradzić na to rodzice? Ja dałam radę (na razie nie ujawnię), stwierdzono, że pierdoły wciskam. Czekam na Wasze rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuuuzka
Dzięki, kto jeszcze się wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuuuzka
Ma ktoś inne zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie daję i nie zamierzam dawać żadnych słodyczy dzieciom. Jakby to moje dziecko było - bardziej bym pilnowała \"u kogoś\" I nie rozumiem, jak to możliwe, że 3-latek sobie sam gdzieś zjada w ukryciu słodycze? Dostaje od kogoś w tajemnicy przed rodzicami??? Uprzedzając ewentualną krytykę - tak, jestem wredna :D Pozbawiam moje dziecko przyjemności :D Za to może mi kiedyś podziękuje, mogąc się pochwalić pięknymi zębami i figurą :) Ja nie dostawałam słodyczy i do 15-go roku życia dentystę znałam z okresowych kontroli, na których słyszałam \"nie ma ubytków\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuuuzka
W sumie Twoja sprawa, ja szanuję decyzję jeśli dziecku jest to wytłumaczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuuuzka
N to mamy 2 wersje. Tak swoją drogą ciekawi mnie jak rodzice tłumaczą dzieciom, żeby nie jadły słodyczy jak są na imprezie gdzie inne dzieciaki się zajadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napiszę tak. Mam synka, obecnie ma 5 lat. Nie dawałam mu słodyczy do 2 lat,. Teraz już je;) Jednka nigdy w życiu nie jadł czipsów. Zawsze uważałam, ze są tam tylko same konserwanty i barwniki, żadnych wartości odżywczych. Zamiast tego kupowałam mu jogurty owocowe, serki, deserki różne i owoce. Prosiłam również swoich rodziców i najblizszych, zeby starali przynosić w prezencie jak najwięcej owoców a nie słodyczy, a jak juz słodycze to nie przepełnione konserwantami. Synek poszedł do przedszkola. Na zebraniu rodziców,pani przedszkolanka mówi, ze na andrzejki mamy się złożyć i kupimy dla dzieci pełno czipsów i cukierków. Spytałam się dlaczego czipsy??? przecież jest tyle słodkości bardziej zdrowch, chociażby cukierki witaminowe. Rodzice spojrzeli na mnie ze zdziwieniem, a jedna rzuciła komentarz, ze na pewno mój syn rzuci się na czipsy jak tylko je zobaczy. Przyszłam do domu z wyrzutami sumienia, ze moze rzczywiście za dużo zabraniałam synkowi. Nadszedł dzien andrzejek. Syn zadowolona przyszedł i opowiada, ze były pyszne cukierki i czipsy, a ja go pytam i co jadłeś czipsy, na to on odparł- nie jadłem, nie lubię czipsów. Cos w tym jest, gdy go pytałam co chciałby na Mikołaja odparł banany i takie puzzle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie, podoba mi sie poprzednia wypowiedz o owocach etc. Widocznie dziecku brakuje slodkiego smaku. Wiec czemu nie zrobic mu zdrowego, ale slodkiego zarazem deseru? Salatki owocowe, soki... Wszystko jest dobre, o ile samemu to zrobimy, mam na mysli- nie kupuj ciasta, sama je upiecz. Dzieki temu wiesz, ze sa tam najlepsze skladniki. Moj 5letni kuzyn uwielbia kruche ciasto z owocami, i woli je od innych slodyczy. Poza tym - rodzice musza sami dawac przyklad i odzywiac sie zdrowo. Ale - zdrowo musi przede wszystkim znaczyc SMACZNIE. I - nie zakazywac.Lepiej powiedziec: wiesz co, synku, te cukierki tak naprawde nie sa tak pyszne, jak (na przyklad) truskawki. Widocznie to dziecko sie tak zajada, bo mu rodzice strasznie mocno zakazuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smaku jak smaku- dziecku poprostu moze brakowac cukru w organizmie- jesli chodzi o moje zdanie nie wiem jak mozna maluchowi calkowicie zabraniac slodyczy - nie sądze ze rodzice tego dziecka bedac w jego wieku sami ich w ogole nie jedli- po za tym mija to sie z celem skoro wszedzie oprosz domu i tak ma do nich dostep- nie wiem co tym sie osiagnie- dzieciak sie doprowadzi do nerwicy rozstroju zoladka- a jesli rzeczywisice brakuje mu cukru to do wielu innych chorob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym dziecku dawała słodycze w domu, jak się nie ogranicza to dziecko potem się nimi nie objada, a swoja drogą banany i i inne cytrusy mają w sobie tyle chemii bo przecież dostarczane są do naszych sklepów zielone a potem w cudny sposób nabierają kolorów (zrozumie ten kto kiedyś jadł banana lub pomarańcze prosto z drzewa) Już chyba wolałabym dać dziecku cukierka z witaminami :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie powiesz, że banany i czipsy zawierają tyle samo konserwantów:o wiadomo, że jabłko zerwane z działki mojego taty są zdrowsze od kupionych w sklepie;) ale to owoc!!! a nie słodycz. Ja nie wiem czy ja mam dziwne myslenie, ze jednak wolę dać dziecku banana niż cukierka, co nie wyklucza, ze cukierkiem też go poczęstuję od czasu do czasu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od zawsze stosowałam bardzo prostą zasadę odnośnie słodyczy - nie chcesz, żeby dziecko je jadło - nie trzymaj ich w domu :) (dzięki temu również sama nie jem, bo ja jestem strasznym łasuchem) wtedy z czystym sumieniem odmówisz jak poprosi, bo naprawdę nie masz, a dziecko nie czuje się ograniczane. Jak ktoś przyniesie w prezencie-nie ma problemu, zjedz ile chcesz. Jak gdzieś razem wychodziliśmy do sklepu i córka chciała, jak zobaczyła - kupowałam, ale ilość do zjedzenia na raz, nigdy na zapas. I wtedy nie utrwala się nawyk pojadania słodyczy bo są pod ręką. Nie ma-nie jem, proste, bez żadnych zakazów, które powodują, że słodycze stają się bardzo pożądane, bo zakazane. U mnie się to rozwiązanie sprawdzało, córka nigdy nie była maniaczką słodyczy i do dzisiaj nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A słyszałyscie kiedyś żeby po chpsach ktoś miał wysypkę a po cytrusach to się często zdarza, nie oznacza to oczywiście że jestem zwolenniczka chpsów. Napewno owoce są zdrowsz ale z umiarem bo chemii w nich tez jest sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuuuzka
Powiem Wam szczerze, że ja nie bronię córce słodyczy (5 lat) i się na nie nie rzuca, wg mnie jest to sposób. Pewnie, że we wszytskim jest chemia, ale mimo wszytko jak chciała chipsy, proponowałam w zamian 2 lody, albo czekoladę no i wybierała nie chipsy. Kiedyś nie mogła się "najeść" tic taków owocowych, co jej kupiłam, zjadła od razu. W końcu wkurzyła się kupiłam jej 2 większe paczki i ..... jedna cała, a druga napoczęta jest. Wydaje mi się, że w przyzwyczajaniu dzieci do "dobrych" jedzonek sami popełniamy błędy np za bardzo namawiając. U mnie była taka sytuacja: uparła się, że zje rzerzuchę i chce sobie naciąć nożyczkami do rosołu, broniłam jej bo stwierdziłam, że nie zje. Po prośbach uległam, nawyżej wyrzucę rosół. Naciapała na zielono i zjadła. Podobnie jest z pietruszką i bazylią. Bazylia w tym roku obrodziła, zapach ma bardzo aromatyczny, córka uparła się, żeby jej narwać liści i ku mojemu zdziwieniu zjadła, później chuchała, że ma świeży oddech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idiotki z was. mi mama zabraniala slodyczy cale zycie. poniewaz nie dostawalam w domu, a jesli juz to byla tragedia bo zaraz przytyje albo pospuja mi sie zeby to jadlam po kryjomu. efekt to kilkanascie kilo nadwagi., tak zalujecie wlasnym dzieciom paru cukkierkow ? nie mowie zeby dawac niemowlakom ale jak dzieciak nie musi sie ukrywac z jedzeniem to wyrosnie na normalnego doroslego a nie z zaburzeniami zywieniowymi. tylko ciezko mamuskom zrozumiec. salatki, soczki, deserki, jogurciki ... no rzcezywiscie danonki sa bardziej zdrowoe od cukierka .hahaha dobry dowcip. poczytacje sklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadwaga to skutek twojego łakomstwa, a nie tego że Ci mama zabraniała. Mnie też mama zabraniała, ja zabraniam swoim dzieciom (u mnie w domu słodyczy nie jada się w ogóle, tylko raz na jakiś czas czekoladę) i nikt z nas nadwagi nie ma, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuuuzka
A u na się je ile chce i też nikt nie ma nadwagi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuuuzka
Alllllle nadal mi nikt nie odpowiedział, powiedzcie, jak rodzice tłumaczą dzieciom, żeby nie jadły słodyczy jak są na imprezie gdzie inne dzieciaki się zajadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na jakież to imprezy dziecko chadza i ile tych imprez może być? Jak raz na miesiąc zje trochę słodyczy to przecież nic się nie stanie. A na imprezie trezba po prostu przypilnować żeby dziecko zjadło słodyczy w rozsądnych ilościach. Jak można do tego dopuścić żeby objadło się nimi tak że zwymiotuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Euglena - ja miałam identyczne watpliwości jak Ty - gdzie są rodzice? Jak to możliwe, że trzylatek sam sobie coś zjada??? Ike - bez urazy, ale Twoje stwierdzenie, że \"dziecku może brakować cukru w diecie\" jest kompletną bzdurą :O Przy prawidłowo zbilansowanej diecie dziecko dostaje wszystkie składniki, jakie potrzebuje, a sacharoza jest wręcz niepotrzebna! Zdrowy organizm nie potrzebuje słodyczy!!!!!!!!! Irytuje mnie podejście, że \"dziecku trzeba dawać słodycze\" :P Trzeba dawać węglowodany złożone (kasze, pieczywo, makarony), warzywa, owoce, nabiał i mięso. Zuuuuuuuuuuuuuuzka - w odpowiedzi na Twoje pytanie - jak jest taka sytuacja, że moje dziecko widzi, że inne dzieci zjadają słodycze i pyta, czy może, ja poprostu mówię \"nie\" i szybko proponuję owoc lub picie. Ona jest nauczona, że słodyczy ma nie jeść i po prostu nie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tylko kwestia nadwagi.przede wszystkim chodzi o to,ze dziecko jedzace slodycze czesto je mniej w czasie posilku. ja corce slodyczy nie zabraniam,ale: na codzien jada tylko kruche ciasteczka z rodzynkami,rozne suszone owoce. raz na kilka dni-jajko niespodzianke lub kawalek czekolady. i zawsze daje jej slodkosci o tej samej porze-po poobiedniej drzemce. zreszta i tak najpierw jest banan,zeby zjadla jeszcze mniej. jesli dziecko zje obiad,potem jeszcze jakis owoc-to nie bedzie w stanie zjesc zbyt wiele slodyczy,a bedzie jednoczesnie czulo,ze nie jest to zaden zakazany owoc. co do pobytu "u kogos" to jesli jest dla Emilki pora na slodycze to pozwalam( ciasta domowe,czekolada,kruche ciasteczka lub suszone owoce-nic innego) a jesli jest inna pora lub jest tam cos bardzo niezdrowego typu kolorowe lepiace cukierki-pytam doroslych czy nie zechca schowac. bylam raz z corka na urodzinach piecioletnich blizniaczek i bylo tam ciasto z mmmkami,lizaki... pozwolilam jej na wszystko,bo byla to wyjatkowa sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bede Cie krytykowac,Jonko,ale zapytam: czy nie uwazasz,ze jednak zloty srodek jest zwykle najlepszy? bo mimo wszystko jednak slodycze sa wielka przyjemnoscia dla dzieci przeciez... a mozna wybrac te niezbyt szkodliwe i np. czesciej myc zabki. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuuuuzko-ja uwazam,ze nawet jesli na codzien nie dajemy dzieciom slodyczy,to na imprezach powinnismy pozwalac. i wytlumaczyc dzieciom np,ze czekolade jada sie u nas w rodzinie tylko w czyjes urodziny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stosuję metodę Rafinki - jak na razie się sprawdza:D Stwierdziłam, że nie ograniczę całkowicie słodyczy dziecku, bo jak wiadomo zakazane smakuje lepiej i jest na to więsza ochota. Unikam jednak jak najwięcej czekolady pod wszelką postacią, a za to proponuję jakieś herbatniki, biszkopty itp i okazuje się, że jak jest u kogoś to skosztuje delicji i sam odstawia, po prostu nie chce. Chipsów też nie kupuję i nie podaję, choć zdarzyło się mu je trochę pochrupać, ale to od przypadku. Mi nie zabraniano w dzieciństwie słodyczy i do teraz za nimi nie przepadam (dla mnie mogłyby nie istnieć, choć zdarzają się napady chęci na coś słodkiego - pewnie brak cukru w organiźmie), nie słodzę też napojów, a soków też nie pijam. Wg mnie wiele zależy od \"smaku\" danej osoby i kropka;) Grunt to rozsądek w każdej dziedzinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mruziaa
Bardzo ciekawy topik. Mój syenk ma 14 miesięcy, słodycze dostaje sporadycznie, podobnie jak u Rafinki, w domu ich nie ma wcale. Czipsy, jeżeli nawet ktoś przynieisie mi do domu, wylecą oknem. Słodycze tez trzeba odróźniać, sa mniej i bardziej zdrowe. Nigdy nie wytresuję mojego dziecka w ten sposób, że na imprezie z dzieciakami będzie się bał sięgnąć po coś słodkiego. Do tego częste mycie ząbków i jest ok. Ale dlaczego mam odmówić małemu kawałka czekolady ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - nie chodzi o to, że jestem fanatyczną przeciwniczką dawania dzieciom słodyczy.... Oczywiście, że kawałek czekolady nie zaszkodzi (choć w przypadku mojej córki tak właśnie jest - zjadła czekoladę dwa razy w życiu i za każdym razem miała wysypke i kłopoty z brzuszkiem) Zdaję sobie sprawę, że jak mała pójdzie do przedszkola, na pewno jej będą wciskać słodycze, bo taka jest tendencja... Mam jednak nadzieję, że ona, nie nauczona jesć słodycze, nie będzie ich pragnac...Tak jak dziecko, któremu nie daje się warzyw nie lubi ich w późniejszym życiu ;) Wkurza mnie podejście społeczeństwa, że \"dziecko MUSI jeść słodycze\" wrrr... Bo co??? A potem oglądam codziennie małe maszkary, tłuste, ze spróchniałymi pieńkami zamiast ząbków, z lizakiem w buzi... brrrrr! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jedzenie słodyczy jest takie przyjemne.... sama się tego nie pozbawiam, a dlaczego dziecko mam pozbawiać... wszystko z umiarem, a bedzie ok inaczej człowiek sam by musiał kurczaki hodować, bo zdrowsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Rafinką, że jedzenie słodyczy jest bardzo przyjemne i nie mam zamiaru całkowicie odmawaić ich sobie, ani swojemu dziecku. Owszem, słodycze szkodzą na zęby, ale również szkodzą kwasy i cukier zawarty w owocach. Co do nadwagi - jeżeli dziecko spędza cały dzien przed telewizorem, a świat ogląda z okna samochodu, to będzie miało nadwagę nawet bez słodyczy. Jeżeli jednak dziecko dużo chodzi, biega i bawi się na dworze, to trochę słodyczy nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie - najważniejszy jest umiar we wszystkim. Swojemu dziecku sama organizuję zabawy wymagające dużo ruchu i sama w nich uczestniczę ;) Mi nigdy nie zabraniano słodyczy i wcale za nimi nie przepadam, więc wychodzę z założenia, że mojemu dziecku trochę słodkości od czasu do czasu nie zaszkodzi. Niech sobie sam w sobie wyrabia smaki :) już teraz wiem, że mój maluch preferuje kwaśne smaki szczególnie owoców. Nie ma więc co popadać w panikę na temat słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuuuzka
Asiek78, a czemu nie czekolada. W zasadzie sporo dobrego słyszałam o czekoladzie, np zdrowa na serce (podobno)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×