Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Brzoskwinia zielona

Mężczyzna odchodzi i .... wraca?

Polecane posty

Gość Brzoskwinia zielona

Czy zdarzyło się Wam, że chłopak, który odszedł, sam zerwał definitywnie zakończył ... po jakimś czasie odzywa się? Próbuje nawiązać kontakt, wraca? Tylko proszę nie mówić nic o złudzeniach i iluzji. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa pomarancza
tak jak tak mam zostawiaja a pozniej wracaja .... i dostaja kosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facettttt
nigdy nie miałem chłopaka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzoskwinia zielona
Nawet jeśli teraz na wszelie próby kontaktu z mojej strony nie odpowiada ? Wręcz ukrywa się, unika ... a wcale nie byłam namolna. hmm... no nic, tak się właśnie zastanawiam, czy taie przeblyski zdrowego rozsądku :P i poszukiwanie kontaktu po czacie im się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rzucałem ale nigdy nie wracałem i nie szukałem kontaktu z byłymi :classic_cool: To raczej one szukały kontaktu ze mną :p Oczywiście jak potrzebowały pomocy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eff
jakiej pomocy?????ejjjj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonaty dla Mężatki
ja mam żone ale czasami spotykam sie po kryjomu z inną mężatka na miłe spotkania oboje tego chcemy i ona i ja. a bo moja żonka mnie do konca nie zaspkaja i potemu mam romans z moja kochanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polooooo
do zyzed zszed:ale 1 nie wrocila i nie wroci a ja wiem czemu i nie powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes porabana dziolcho
"przeblysku zdrowego rozsadku" u mezczyzny nie szukaj. o jednym pisano w gazetach, ze mial "pomrocznoscjasna" ale ona nie dotyczyla powrotow :P nie ludz sie, ze wroci. zajmij sie odrabianiem lekcji i nauka. wyjda ci na zdrowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham moją byłą mimo,że ją rzuciłem. Byliśmy ze sobą za gówniarza. Teraz mam 20 lat a tak samo jak ona tak i ja rozkwitnąłem przez ten czas, dojrzeliśmy emocjonalnie a chyba bardziej ja. Rzeczywiście dała mi kosza na początku. Jednak jak zobaczyła moje skruszenie coś zaczęło na nowo odżywać. Teraz kiedy wszystko szło ku dobrej drodze musiała wyjechać na rok na wymianę.. Boje się, że wszystkie starania i całe czekanie pójdzie na marne. Oczywiście nie próżnuję, ale z każdą inną to nie to samo.. Bez względu na urodę czy charakter.. Dziwne co tak się przywiązać, kiedy powinienem używać życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polooooo
no dziwne i to bardzoooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh.. tak w sumie to jak byś ją zobaczył to byś się nie dziwił :D No ale nie rzecz w urodzie bo spotykałem już wiele ładnych dziewczyn. Chodzi o tą więź.. Mimo tego, że nie jesteśmy ze sobą to wiem, że ona o mnie myśli tak jak ja o niej. Nie mogę o niej zapomnieć.. To jak choroba. Boję się, że każda nowo poznana dziewczyna szybko mi się znudzi bo nie będe mógł zapomnieć o tamtej.. beznadzieja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co robic...
Napiszę co mnie spotkało... może ktos mi poradzic jak sie teraz zachowywac i w ogole co dalej... bylismy idealna para. On bardzo zakochany ja tez nie mniej. Mieszkalismy przed slubem 3 lata potem wzielismy ślub, zaraz potem okazało sie, ze jestem w ciąży. On szalal ze szczescia, ja na poczatku nie bardzo bo w tym czasie kiedy bralismy slub konczylam studia i chcialam pojsc do pracy. Ale z czasem bylam coraz bardziej szczesliwa. Jego rodzice i moi zanosili sie ze szczescia zwlaszcza ze moi rodzice uwielbiali Jego a Jego rodzice mnie. Jak sie dziecko urodzilo wszyscy mi zazdroscili ze mam idealnego meza i ojca dla mojego dziecka bo faktycznie taki był. Az do czasu... Po Po pewnym czasie coraz mniej przebywal w domu, to jakies szkolenie z pracy, to impreza integracyjna to silownia. Bardzo zaprzyjaznil sie z bratem chociaz w przeslosci roznie bywalo. Duzo czasu spedzali razem. Chodzili razem na studia. W tygodniu chodzil do pracy, na silownie, w weekendy do szkoly. Potem okazało sie, ze do szkoly nie chodzili tylko jezdzili sobie to tu to tam. Jak pojechałam na dwa tygodnie do rodzicow z coreczka to pisal, ze kocha, ze teskni a w tym czasie imprezowal, potem dowiedzialam sie, ze byla u Niego "kolezanka" z pracy (przez przypadek), ze duzo z bratem imprezowal, uzywki, piwko,wspolne wojaze. Dowiedzialam sie, ze pare razy wczesniej tez sie z Nia widzial. Jak probowalam z Nim rozmawiac mowil, ze czuje ze sobie marnuje zycie i ze mu zycie przecieka przez palce i ze nie kocha juz tak jak wczesniej (chociaz jeszcze dwa dni wczesniej zapewnial ze mnie kocha, sypialismy ze soba i w ogole). Skonczylo sie na tym, ze On zamieszkal u rodzicow, ja zostalam bez grosza a wynajmowalismy mieszkanie i dziecko mieszkalo ze mna. Moi rodzice mieszkaja daleko, na wsi gdzie bardzo nie chcialam wracac. Dziecko karmilam 10 miesiecy i razem uwazalismy ze poki ja karmie to powinnam nie isc do pracy. I wtedy wlasnie to sie stało. Bylam zalamana, ale jakos dawalam rade, poszlam do pracy, w zagranicznej firmie, zarabiam tyle co On i w ogole nie jest mi teraz zle. On mieszka u rodzicow, nie ma auto bo nasze wspolne sprzedal a ma za malo kasy zeby kupic nowe. Ja mam mieszkanie, dziecko, prace, samochod od rodzicow ale... Nie umiem sie tym wszystkim tak do konca cieszyc. On do tej pory unika rozmowy ze mna, jak przyjdzie czasem po dziecko to tylko jakies zdawkowe zdania. W miedzy czasie był z nami w zoo (moja propozycja) i byl rewelacyjny, mily, chcial za wszystko zaplacic, zaprosil na pizze... idealna rodzinka... przez jeden dzien. Jak potem zaproponowalam rozmowe o dziecku i w ogole co dalej to albo zmeczony psychicznie, albo do pozna w pracy, albo nic mu nie wychodzi i ma zły humor. Wczesniej jak mi nie dawal pieniedzy a nie zarabia zle to poszlam po alimenty bo nie mialam z czego zyc. Teraz mu o tym powiedzialam i chcialam z Nim pogadac na ten temat to znowu unika mnie. Pisze sms co tam u nas a za chwile pyta kiedy mu oddam komputer... nic z tego nie rozumiem. Pomozcie zrozumiec. Dodam, ze miedzy Nami oprocz sytuacji zyciowej ( dziecko, obowiazki ) nie zmienilo sie nic co mogloby spowodowac taka sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×