Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mamiya

A może tak pójść do klasztoru???

Polecane posty

Odizolować się od tego świata i przeżywać stany mistyczne? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klasztor klauzurowy
Sugerowałem Ci to kiedyś, Ryba. Może udaj się na pustynię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
Nie, nie, Ryba! To zły pomysł. Rozniosłoby ten klasztor w dwa tygodnie. Jeśli już, trzeba Ci na pustynię, na jakiś solidny, pojedyńczy słup - z dala od internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
Nie doceniasz potęgi kobiecości, Ryba. Ty wiesz, że na wyspie Atos, zakonnicy nie mają nawet zwierząt płci żeńskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeceniasz moją potęgę, ale dziękuję za uznanie! :D Nie wiedziałam. Ale to bez sensu. Udawanie, że połowy świata nie ma. Dopiero przy jego pełni można mówić o prawdziwym wyrzeczeniu i ćwiczeniu ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
Pokusa zbyt wielka, Ryba. Była nawet z tymi klasztorami mała heca. Otóż światła część europejskiego społeczeństwa z oburzeniem przyjmowała fakt, że na Atos wstęp kobiet wzbroniony. Atos jest odwiedzana przez turystów i pielgrzymów ale wyłącznie mężczyzn. UE, która śle na klasztory jakieś dotacje zagroziła nawet ich wstrzymaniem, jeśli zakonnicy nie będą dalej wpuszczać kobiet. Na co zakonnicy odpowiedzieli zgodnym chórem, żeby UE zabrała swoje pieniądze i pocałowała ich w organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
Osobiście byłem kiedyś zaproszony przez pewnego jezuitę na kolację, która się odbywała w refektarzu klasztornym. Było to na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Dół gmachów dostępny dla wszystkich - płci obojga. Ale na ostatnim piętrze - klauzura. Gospodarz opowiadał, że kiedy w Rzymie bawiła p. premie Suchocka, musiano otrzymać zgodę władz zakonnych na to, żeby mogła wjechać na dach Gregorianum. Dla obejrzenie cudownego widoku Rzymu, który jest rzeczywiście cudowny, bo sam widziałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
A wiesz, Ryba, że ja kiedyś wpadłem na pomysł założenia klasztoru koedukacyjnego? Ale odstąpiłem od tej idei po zastanowieniu. NIe sądzę, żeby się dało przeforsować w Watykanie status takiego zgromadzdenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasztor koedukacyjny
to niezły pomysł :) w praktyce niezbyt świętobliwie mnisi tybetańscy coś takiego już robią, u chrześcijan jest trudniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostawa elektryczności
Pomysł marny, ponieważ nierealizowalny. Już znacznie prędzej uda się mi wybudować to moje jezioro, choć to dość zwariowana idea.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idea pójścia do klasztoru mi się podoba, ostatnio spojrzałem się na stronę klasztoru kamedulskiego z Krakowa http://www.kameduli.pl/zycie.php i powiem szczerze, że chętnie spędziłbym tam trochę czasu. Bliższy jest mi jednak buddyzm, ale podejrzewam, że pobyt w miejscu odosobnienia w Jaktorowie koło Warszawy, gdzie tworzy się takowy, będzie słono kosztować, a jam jeno biednym mistykiem jestem ;) http://www.benchen.org.pl/drubkang.htm Przyznaje, że najwygodniej byłoby taki klasztor samemu wybudować, możnaby wtedy zostać jego opatem/przeorem ;) Takim pomysłów miałem już kilka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostawa elektryczności
Ryba! Już wiem! Wybuduję sobie na hektarach klasztor! Koedukacyjny. Bez papierów Kongregacji d/s Życia zakonnego i Konsekrowanego. Co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostawa elektryczności
:-) Wyjaśnisz, Marco, dlaczdego klasztor buddyjski pociąga Cię bardziej niż kameduslki na Bielanach? Wiesz co? Tomasz Merton był trapistą. Interesowała się kontemplacją Wschodu. Wymieniał z buddyjskimi mędrcami swoje uwagi. Nawet pojechał do Azji (gdzie zginął śmiercią tragiczną), ale nigdy nie porzucił chrześcijaństwa. Pozostał wyjątkowym trapistą do śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostawa elektryczności
Niestety, Ryba, na razie nie wolno mi jej Tobie zdradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostawa elektryczności
A klasztor miałby wieżę, która by się kłaniała wieży Sanktuarium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dostawa elektryczności
Dla sprawiedliwości muszę dodać, że już pod koniec życia, Tomasz Merton pokochał pewną panią, nawet przez chwilę zastanawiając się, czy nie porzucić zakonnego życia. Ale nie zdecydował się na to, wierny swoim podstawowym zasadom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwie niepotrzebne dłonie
Test na inteliogencję, Ryba. Twoją. Nie powiem Ci, dlaczego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsds
Wystąpiłabyś tak szybko jak wstąpiła. Dlaczego? Bo klasztor to czasem żadna mistyka, to nieustanne przekraczanie siebie, dużo pracy, dyscyplina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwnosc ludzka
nie zna granic... poprzednik(czka) napisala dobrze... ludziom sie wydaje ze w klasztorze to juz ekstaza od rana do nocy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwie niepotrzebne dłonie
I co? Ryba? Domyślasz się, dlaczego nie zdradzam tajemnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×