Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość ZałamanyRafał
Ja już niewiem sam co mam pisać mam taki cholerny mętlik w głowie że nawet nie mam ochoty pisać już o tym:(:(:( Tak bardzo bym chciał to wszytsko naprawić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiecie na to? Wczoraj byłem na zajebistej imrpezie z Jej ojcem. Ostro popilismy... Dziś własnie wróciłem z Krakowa - byłem tam na zakupach z Jej mamą, wzięlismy samochód \"teścia\" i pojechaliśmy na pół dnia do galerii.. A najlepsze jest to, ze przed chwilą gadałem z Jej siostra, która nie może już dłużej wytrzymać w domu z moją Ex (która bardzo się zmieniła po naszym rozstaniu i nikt z Nią nie może wytrzymać:P). Jej siostra chce u mnie zamieszkać, połowę kasy na czynsz i opłaty będzie mi oddawać bo już pracuje, ale nie chce mieszkać ze starszymi i \"zbzikowaną siostrą\"... chyba się zgodzę...:D:D:D:D:D Jej brat zapraszał mnie dziś do nich na maraton filmowy, jak mu powiedziałem, że nie mogę przyjsć ze względu na Ex to po raz kolejny wkurwił się na Nią i zrobił awanturę na cały dom... Chyba \"straszę\" swoją Ex zza światów tym, że mam rewelacyjny kontakt z całą Jej rodziną... Ale wiecie... zazdroszczę Wam jednego. W większości przypadków wasi Ex w jakiś sposób kontaktują się z Wami. Może nie do końca tak, jak byście tego chcieli ale jednak. Są zazdrośni, czujni i w razie czego trzymają nerwowo komórkę przy łóżku (nie wierzę, że nie robią tego tak samo jak Wy:) ) ARCHI Co do smsów w stylu \"kocham ale nie mogę z Tobą być\"...to trochę nielogiczne. To tak jak sex bez orgazmu, albo kąpiel bez wody... przecież Ona sama siebie osmiesza i to przed kim? przed facetem, który zna Ją jak nikt inny... mogłaby sobie darować takie mądre wynurzenia i choć raz zachować się jak dorosła Kobieta. Wiem, że dziewczyny są zmienne i Jej tez na pewno nie jest łatwo. Ale niech lepiej nic nie pisze, niż ma Cię raczyć takimi smsami z których nic nie wynika... życzę wszystkim miłej soboty mimo, że słowo \"miłe\" nalezy teraz do najrzadziej przez nas wymawianych słów...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanaDziewczyna
Mam nadzieje ze wszystkim wam sie ulozy... Ja juz straciłam swoja nadzieje , połaczyc nas moze tylko Bog w niebie!!;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Hej U mnie leci i to całkiem nieżle już mam plany na jutro he he. Ja przestałam się do mojego byłego odzywać i sam do mnie wczoraj napisał co u mnie że myślał o mnie.Ja mu nic nie odpisuje bo i po co??? Do Listonosz ja też miałam świetny kontakt z Jego rodziną,pokochali mnie tak jak i On,ale ja się z nimi nie kontaktuje,myśle że to dobre wyjście nie bardzo rozumie po co Ty to robisz?Po co Ci to wszystko? Ona wie że jesteś że nie możesz się odciąć od niej i Cie olewa takie moje zdanie. Do ZałamanaDziewczyna Co się stało?czemu nadzieje straciłaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyRafał
Ja byłe na iprezie i właśnie przed czwila wróciłem:) Myślałem że zapomne o niej choć przez chwilei tak było ale ciągle mi chodziła po głowie... I tak jak bym zgadł wiedziałem że bedzie puszczać sygnały z zastrzezonego i własnei dzwoniła do mnie jak byłem na imprezie i wiem że to chyba ona:) Ale mam mętlik w głowie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZałamanyRafał
Ja właśnie wrociłem z następnej imprezy... Dziś do mnie sie znowu odezwała i napisała smsa:):):) i pytała co ta słychać i czy sie obraziłem czy coć? A tak wogóle to mi napisała ze nie miała mojego nr przez jakiś czas az do dziś:( napisałm jej esa ale jeszcze nie doszedł. Czy ona paieta o mnie? Czy nadal kocha??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do załamanyRafał Wygląda na to że nie chce Ci dać spokoju,nie umie się od Ciebie odciąć więc chyba coś czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ULUSIA Wiesz, sam nie wiem po co to robię... może dlatego, że poza Nimi, nie mam w tym mieście nikogo znajomego. Każdego, kogo ewentualnie poznam, mam wrażenie, że jest kolejnym Jej znajomym, że większość ludzi wie o nas, co jeszcze strasznie mnie wkurwia i dołuje. Może to głupie, ale nie umiem się odnaleźć, w miejscu, gdzie wszyscy znali Nas jako NAS, a teraz oboje jestesmy na celownikach wścibskich oczu naszych \"znajomych\". Zwłaszcza, że mamy dużo wspólnych zainteresowań i obracamy się w tych samych światkach i pubach. Nie wiem, po co to robię... może dlatego, ze to nie ja zabiegam o kontakt z Nimi, tylko Oni ze mną. Bo to Jej mama codziennie nosi mi obiadki, Jej ojciec i brat wyciągają mnie na piwo, a Jej siostra na imprezy. Bo może brzydko mówiąc jestem \"ich inwestycją\" w przyszłość Ich córki. Tak to czasami odbieram, ale nie mam im tego za złe, bo którzy niedoszli teściowie robią tyle dla obcego przecież faceta? Powinni wziąć stronę córki i po prostu zerwać kontakt kiedy nam nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do Listonosz Może rzeczywiscie lepiej byłoby zerwac kontakt.Troche Cię chyba tym wszystkim osaczają,nie pozwalają zapomnieć,ale myśle że robią Ci tym tylko krzywde bo w taki sposób nigdy o Niej nie zapomnisz.Nie odetniesz się od tego wszystkiego.A pomyśl co będzie jesli Ona już nigdy do Ciebie nie wróci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ULUSIA Było już tak dobrze, ale od dwóch dni coś się ze mną dzieje... trudniej to znoszę, trudniej mi nie zaglądać na gg, trudniej nie pisać do Niej smsów. I choć cały czas się przed tym bronię, to nie wiem, czy przypadkiem któregoś wieczoru nie popełnie błędów... jest jeszcze kilka innych spraw związanych z Jej rodziną co paradoksalnie powinno rpzyczynić się bardziej do zerwania kontaktów a nie do ich zaciśnienia...dlatego odcięcie się od Nich jest trudno wykonalne ale o tym chyba już tylko przez maila... nigdy nie wróci, kiedyś wróci, niedługo wróci... powiem szczerze że mam gdzieś, kiedy wróci. Może to być za 60 lat, ale niech będzie tego pewna tak jak ja jestem pewny swojego uczucia do Niej. Może to być za tydzień, ale Ona musi mnie do tego przekonać. Nie może mnie Jej brakować, nie może mieć ochoty na sex. Ona musi chcieć być ze mną bo NIE WYOBRAŻA SOBIE BYCIA Z NIKIM INNYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Listonosz Więc to bardzo dobrze świadczy o Twojej osobie, że zostałem zaakceptowany i to jak najbardziej przez jej rodzine. Taka sytuacja za razem jest trudna ponieważ to nie pozwala Tobie o niej nie myśleć ponieważ wciąż obracasz się w jej środowisku, ale patrząc z drugiej strony to fajnie ponieważ świadczy to o tym, że ona dozo straciłai bardziej ja to będzie męczyć zastanawiając się dla czego wszyscy za po twojej stronie a nie za nia. Wiem jak to jest ja wczoraj odwiedziem swoja kuzynke i powiedziała mi ze przecz wczoraj widziała sie zmoja była i jej mama bo wszyscy spotkali sie na grilu na działce w koncu to rodzina. Jestem w podobnej sytuacji bo i tak bede z nia w kątakcie to jest nie uniknione choc tego nie chce. Ale u nas sie już nie rozmawia na ten temat po prostu on juz nie istnieje i staram sie nie poruszac tego tematu w rodzine i w śród znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RUDY222 Ale Ty masz jakiś kontakt ze swoją Ex i to Ona tez czasami go szuka dzwoniąc i pisząc... a moja Ex doskonale wie, że mam dobry kontakt z całą Jej rodziną, domysla sie, że przychodzę do Niej do domu, kiedy Ona wychodzi, że umawiam się z Jej siostrą czy Ojcem. Jej mama dzwoni do mnie, kiedy Ona tylko wychodzi, zebym przyszedł do Nich posiedzieć i pogadać. Ale moja Ex wogóle się nie odzywa, wogóle nie dzwoni i nie pisze. Nic, kompletne zero, mimo, że jakiś czas temu spotkaliśmy się na taka jałową rozmowę i oczywiście stanęło na opcji "przyjaciele"... smiechu warte, ale prawdę mówiąc nie chciało mi się słuchać Jej wywodów i po prostu przytakiwałem od niechcenia na wszystko, co Ona mówi. Wiem, że jestem teraz i jeszcze bardzo długo bedę ostatnia osobą na Jej liscie znajomych, do której odezwie sie, gdy naprawdę będzie potrzebowała pomocy. Choć raczej pogrąży się, albo porządnie oberwie niż wykona telefon do mnie. Nie pozwolę na to, bysmy zostali "przyjaciółmi". Ona za dużo wymaga ode mnie i od świata. Nie zasługuje na to. Mieć jabłko i nie zjeśc jabłka - tak to by teraz wyglądało. Albo jestesmy dla siebie, albo nie ma nas wcale. I nie ma nic "pomiędzy". nie ma "przyjaciół" i długiego procesu odnawiania się związku gadając o wszystkim tylko nie o tym. Jest za to czas na przemyslenie. Wiem, ze ona mysli. Widzę to kiedy jestem u Niej w domu. Sporo pozmieniała w życiu, czy na lepsze? Sama kiedyś to oceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
hj wszystkim listonosz jest ok w koncu twoja zrozumie , mlodosc jej w glowie jeszcze szumi ale zrozumie ja wekend spedzilem w srod przyjaciol ktorzy sa obiektywni i wytlumaczyli mi ze to ze ona odeszla nie bylo moja a jej wina takze jestem spokojniejszy ciut , a i poznalem fajna dziewczyne 27 lat i jest ok zauwazylem ze lubi to co ja i powiem wam duuuzy plus bo w rozmowie z nia nagle zapomnialem o swojej ex wyciszylem sie wyluzowalem ta chwila spokoju jest nieziemska mowie wam sprubujcie :) warto choc na pare chwil zapomniec i poczuc sie wolno od tego uczucia tesknoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja_Malina
Hej! Chciałabym sie z wami podzielić moją historią :P Z moim chłopakiem byłam przez 6 lat. Nazwijmy go P. Przec cały nas związek musiałam o niego dbać, miał ogromne problemy ze sobą. Ja zawsze przy nim byłam... pomagałam mu w każdej chwili. Sprawiłam że uwierzył w siebie. Od 3 lat on jest na medycynie (dzięki mnie - tak na marginesie) ja mieszkam 100 km od niego. Jakieś 2 lata temu byłam bardzo chora. Nigdy nie miał czasu żeby przyjechać. Widzieliśmy sie raz na miesiąc. Jeszcze rzadziej seks... Pretekst nauka... Na szczęście wyzdrowiałam. Co prawda po roku. Choroba mi dała siłę... Zrozumiałam że nie moge wiecznie się nim zajmować i zaczęłam dbać o siebie i swoją osobę. Zaczęłam starać się o znajomych. Jakieś 3 lata temu zaprzyjaźniłam sie z kumplem mojego exa. Jest najwspanialszym facetem pod słońcem. Nie kocham go. On jest zawsze przy mnie wspiera mnie - problem jest taki że po tym wszystkim jest między młotem a kowadłem... Matko ale mieszam... chce dojść do sedna Pół roku temu powiedziałam mojemu \\\"P\\\" że musze pobyć sama bo musze sama sie pozbierać i odzyskać dawną siebie a to że go nigdy nie ma wcale mi nie pomaga. On sie zgodził... Ja sie pozbierałam (dzięki przyjacielowi), zaczęłam być sobą. On codziennie zapewniał że mnie kocha. Nie byliśmy ze sobą ale był seks, przytullanki. Widziałam że zaczyna w końcu coś robić ze sobą: schudł, zaczął dbać o siebie, chodził nawet do psychiatry. Jakieś 2 miesiące temu powiedział mi że jeszcze o mnie zawalczy i przyjdzie z pierścionkiem ... Cieszyłam sie w duchu jak wariatka No i klops... 2 tygodnie temu powidział mi że to przemyślał i nie chce być ze mną. Poznał dziewczyne 1,5 miesiąca temu... nie są ze sobą ale ona jest jego przyjacółką i mają te same problemy i sie doskonale rozumieją ( :> ). Powiedział mi to z \\\"dobroci\\\" buahaha. Do niczego między nimi nie doszło i chciał być w porządku bo nie mógłby mnie zdradzić... i tylko sie zauroczył i musi sobie przemyśleć... Ale to przecież ja zerwałam... Po to żeby koleś sie pozbierał, ja i żeby zacząć na nowo....Byłam naiwna! Czuje że mam siłe... ale to było 6 długich lat, lepszych i gorszych chwil... Nie da sie tak łatwo... no i of kors :D go kocham... Help!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCHI Masz rację, to tez jest dobra opcja - znaleźć osobę, która w jakiś cudowny sposób pozwoli Ci zapomnieć na chwilę o tym problemie. Samą rozmową. To duża umiejętność. Pewnie jestem głupi i minie jeszcze dużo czasu zanim zrozumiem, ze marnuję sobie zycie mysląc tak jak teraz i 'czekając" na to, co juz nie nadejdzie. Ale mi to jest potrzebne. Każdy ma swój czas inkubacji przed nowym wyjściem w zycie. U mnie jeszcze to trwa. Kumpel w pracy przed chwilą mnie własnie zapytał "komu Ty jesteś teraz wierny? Byłeś wczoraj na imprezie na której było ponad 60 dziewczyn. Widziałem, jak conajmniej 5 myślało nie tylko o wypiciu z Tobą drinka, a Ty o czym myslałeś? Znów sam wróciłeś do domu głupku - jesteś chorym człowiekiem". Może on ma rację, przecież Najwazniejszej osoby w moim zyciu wcale nie obchodzi teraz to, gdzie jestem, z kim się spotykam, i co własnie robię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
listonosz nie nie chlopie ja bym na twoim miejscu postapil tak samo nie zarywam ani nie kombinuje z panienkami teraz nie potrafie , ale powolutku zaczynam z nimi rozmawiac przekonywac sie ze sa inne rowniez wspaniale wartosciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
fajnieee byla moja ex i wpadla w furie ze nie chce jej dac pieniedzy i mnie pobila coraz bardziej poznaje jej wredna nature jaka teraz jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pocieszka87
Do załamany rafał To widze ze dobrze spedziłes wkeend, ja tez byłam na imprezie i chodz troche mogłam sie oderwac od tego myslenia o moim EX , ale teraz impreza mineła i znowu powrot do tego co on teraz robi czy mysli o mnie, czemu sie nie odzywa????? znowu ta cholerna szara rzeczywistosc!!! zadawaie sobie pytan dla czego zerwal ze mna bez wyjasnien????jak jestesm w srod znajomych to jakos staram sie trzymac , ale ja juz zostaje sama to ciagle mysle o nim o naszychw spolnych chwilach ciagle ogladam jego zdjecia . A co do Twojej byłej to mysle ze napewno mysli o tobie skoro sie odzywa do ciebie ,a moze nawet kocha!!!! twoja sie odzywa a moj nawet smsa nie napisze:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Jaz też tęskinie za moim byłym,ale gdy rozmawiam z moim nowym kolegą to staram się o Nim nie myślec,uspokajam się,wyciszam i dużo mi daje to że nie smsuje z byłym,choć On do mnie pisał ja to olałam Albo będzie tak że On milczenia nie zniesie i dotrze do Niego że mnie naoprawde traci albo brak kontaktu pomoże nam o sobie zpomnieć na zawsze. Listonosz ja uważam że Twoja Ex się wyszaleje i pewnie wróci małolaty tak mają,ale nie wystawiaj swojego życia tylko na czekanie na Nią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
ja juz pasuje ze swoja ex to co wyprawia i co wmawia innym spowodowalo ze wiem ze byla ze mna dla kasy nie dla tego bo mnie kochala ale dla tego ze mam kase dzis mi wyzygala takie rzeczy i chodzilo o kase o to ze nie chce jej dawac na jej balety ogolnie miala pretensje ze ukrywam przed nia kase powiedzcie jak mozna byc tak podla osoba? nawet mnie pobila bo nie chcialem jej dac jak zawsze na jej potrzeby typu bluzeczki spodenki ciuszki i na balety z kolesiami wyswala mnie od zlodziei nie wytrzymalem i kazalem jej wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Archi Dobrze zrobiłeś Ona jest cnjmn....dziwna z czasem wyleczysz się z tej miłosci i poznasz naprawde wartościowa kobiete,zobaczysz będzie dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
ulusia dzieki bardzo za slowa otuchy w sumie poznalem fajna dziewczyne jest po rozwodzie swoje przeszla ciezko pracuje i przez to jest wartosciowa bo ta moja ex nic nie robila kompletnie nic .... jak barbi paznokietki wloski ubranka perfumki lakierki itp itd a ta fajna jest i tyle jak rozmawialismy to zdazyl sie pierwszy tzw tuskowy cud bo o mojej ex zapomnialem zobacze co z tego wyjdze jest i tak o 5 lat mlodsza ode mnie ale na pierwszy zut oka sympatyczna bardzo lubi to co ja :) dzieli nas duuuuuza odleglosc bo ona jest teraz w hamburgu i to wlasnie jest lipa po calosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ULUSIA Uluśka skąd wiesz że to małolata?:) Pewnie masz rację, ale to nie ma znaczenia, ile ktoś ma lat. Są ludzie, którzy muszą sie wyszaleć i tacy, którzy chcą ale potrafią to zastawić w zamian za dobry (jak mi się wydaje) związek. Marne to pocieszenie, ale wiem, że w Jej rodzinie już kiedyś były podobne jazdy jeśli chodzi o Jej rodziców (rozstania po kilka razy i powroty), a jednak po kilku miesiącach zeszli się i są do dziś a to już kilkanaście lat. uf, sam nie wiem, co robić, nawet gdyby Ona teraz chciała wrócić... ARCHI Kupując Kobietę lub Jej \"uczucia\' niczego pozytywnego nie robisz. Wiem, że wiesz:P ja robiłem tak samo, dlatego Ona teraz wariuje, gdy nagle odmawiasz Jej tego, co tak naprawdę było dla Niej najwazniejsze. To tak, jak cierpiącemu odmawiasz morfiny - człowiek się wścieka i w pewnym momencie nawet nie kontroluje togo, co mówi i co robi. To dla Niej niepojęte, że możesz Jej czegokolwiek odmówić (zwłaszcza kasy), tak, jak dla Ciebie niepojęte było to, że Wam się nie udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listonosz Widzisz ja nie mam z nia żadnego kątaktu a ona nie stara sie go nawiązać ale może i dobrze. Ja już proboałem byc na stopie koleżeńskiej i uwież mi nie da się to jest niemozliwe. Albo jest się razem i tworzysz jedność, jestescie ze soba lub całkowicie oddciąć się od niej, ponieważ Ty ja kochasz i nigdy nie bedziesz jej traktował jak koleżanki, przyjaciółki bedziesz oczekiwał czegos wiecej, czekajac na to, a ona bedzie traktowała Cie tylko jak kolege i bediesz się tylko męczył, zadreczał ponieważ nigdy już nie dostaniesz tego czego dostaje kochana osoba. Jeżeli ona sie zastanawia to jest jakas szansa ale to jest bardzo cięki i kruchy grunt Ty masz nadzieje, walczysz, starasz się a druga osoba juz jest daleko od Ciebie i żyje swoim zycie nie biorąc Cie pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RUDY222 Nie wiem, co Ona czuje, co myśli... czy wogóle myśli, czy olewa... nie rozmawia z nikim o tym (mam na myśli Jej rodzinę, ale to pewnie dlatego, że wie, że zaraz ja będę o tym wiedział). jej rodzice mnie tak łatwo nie puszczą, bo wiedzą, że ja Jej nigdy nie zdradzę, nie skrzywdze, że zawsze będzie przy mnie bezpieczna i będziemy ustawieni finansowo - rozumują typowo, jak dojrzałe, dorosłe osoby. Niestety Ona jeszcze nie wiem jak myśli, ale na pewno nie tak, jak Oni:P Może faktycznie na wszystko potrzeba czasu, może musi mieć naprawdę kilka powaznych i dobrych związków w których nagle coś się posypie, Ona bedzie biegać i robić wszystko, a facet będzie Ją olewał. Dopiero kiedy stanie po stronie przegranego, zrozumie, jak wielką krzywdę robiła sobie i mi. Zrozumie, że nie wszystko złoto, co się świeci, a początkowa fascynacja i ciekawość nowości i nieznanego może szybko z sielanki przerodzić się w koszmar... Wiem, ze cierpi, może nawet bardziej niż ja, ale nie pokazuje tego. Ale znam Ją dobrze i wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
powiem ci listonosz masz dobrze bo chociaz jej rodzina stoi za toba murem w moim toksycznym zwiazku jej rodzina mimo tego jak miala dobrze byla przeciwna mi oprucz jej babci zawsze mi powtarzano tam " jestes sku****nem , h***m , jestesmy przeciwni tobie i temu zwiazkowi , teraz moja ex po dzisiejszym zajsciu wyzywa mnie na gg robi ze mnie zlodzieja oszusta i sk****na a ty masz chlopie chociaz oparcie w ludziach jej najblizszych i sadze ze ci sie uda ja powiedzialem sobie pas ja juz mam dosyc mimo 3 ty bez niej dzis przejzalem na oczy tak dluzej byc juz nie moze .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCHI No chłopie... ja też jestem zdziwniony ich postawą, boję się tylko, że to jest tak, że w trudnych chwilach mi pomagają ale przez jakiś czas, a jak Ona przez dłuższy czas będzie taka uparta, to i Oni stracą taki kontakt ze mną... jak to bedzie wyglądało, jak ja wyjdę sobie z Jej ojcem na piwo wieczorem do miasta, a Ona minie nas ze swoim nowym facetem? Albo natkniemy się na Nią i jej chłopaka, jak będę szedł z Jej mamą na zakupy, albo z Jej siostrą na koncert. Wiem dobrze, że to nie jest zdrowy układ, ale w jakiś dziwny sposób pomaga mi kontakt z jej rodziną mimo, że boli jak przychodzę "do Niej nie do Niej". U Nas było odwrotnie - Jej babci się to nie podobało, ale u starszych tak zawsze - szkoła, studia conajmniej do 35 lat i żadnych facetów więc to zrozumiałe. Dobrze, ze rodziców ma nowoczesniejszych... a możę to źle... może paradoksalnie to źle, że Jej rodzina jest za mną - to Ja martwi, tego się boi. Że Oni chcą ułożyć Jej życie, że czuje się "napiętnowana" w domu, dlatego często wychodzi, zamyka się na rozmowę z Nimi a gada ze znajomymi. Jej rodzice nie chcą widzieć żadnego innego "jej chłopaka" u Niej w domu, więc to trochę dziwna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
listonosz moze oni widza w was siebie tacy jacy oni byli i moze wiedza ze bedzie ok sa nowoczesni wiec.... sam opowiadales jacy byli i mysle z perspektywy czasu onie wiedza jak bedzie wiec sie chlopie nie zalamuj bedzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCHI Wiesz... słyszałem różne opinie i porady... nie powiedziałeś mi nic nowego, ale w taki sposób, że akurat teraz bardzo mi to pomogło;) Wielkie piwo dla Ciebie:) Może tak to odbieram, bo od jakiś 2 dni mam gorszy okres jeśli chodzi o emocje, wczoraj było na tyle źle, że o mało co nie napisałbym Jej smsa. Ale się powstrzymałem. Zobaczymy jak będzie. Ja też do tego wniosku już dawno doszedłem, ale bardzo mnie ucieszyło to, ze nie tylko ja tak to widzę. Co zaś do Ciebie i Twojej Ex. Myślę, że sytuacja jest o tyle ciekawa, ze macie cały czas ze sobą kontakt. gorszy, lepszy, ale jednak. jestem ciekawy, jak ona by zareagowała, gdybyś CAŁKOWICIE urwał kontakt bez słowa. Tak z dnia na dzień. Bez wyrzutów, bez ostatniego słowa, bez kłótni ani obiecanek cacanek w stylu "koledzy, przyjaciele, itp..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulusia
Do Listonosz według tego co piszesz wnioskuje że jest małolatą . A czym więcej rodzina jej będzie powtarzać żeby była z Toba tym Ona bardziej bedzie się buntowac.Może jeszcze poprostu do powaznego związku nie dorosła i tyle.Czas pokaże. Rodzina mojego byłego też Go nie chce widziec z inną dziewczyną i co?I nic nawet to że mnie kocha nie wystarczy.ona sami muszą dojrzeć do pewnych decyzji i tyle nic nikt nie poradzi to musi byc tyklko i wyłącznie Ich decyzja bo ŻYCIE JEST DŁUGIE!!! Do archi Przejrzałes na oczy to najwazniejsze lepiej poznaj bliżej Tą miłą osóbkę z Hamburga!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×