Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Jest ogromna szansa..moim zdaniem wrocicie do siebie a to co teraz przechodzicie umocni wasz zwiazek jeszcze bardziej. Zycie roznie sie uklada.. Uczymy sie na bledach..wiem ze prawdziwa milosc przetrwa wszystko..Minelo juz tyle czasu ale ja dalej mam nadzieje choc moja sytuacja jest beznadziejna :( Kocham go i dla niego zyje..moze on kiedys mi wybaczy i zrozumie..czekam na cud i zawsze bede czekac..cholernie mi ciezko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik23 dziekuje za te slowa..masz racje on sie teraz meczy wiem to..walczy ze soba i nawet nie ma z kim pogadac sam mi to napisal...Tylko bardzo mnie boli fakt ze przestal sie odzywac :( Nie wiem co robic czy pisac do niego dalej czy dac mu czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna23
dziekuje za te slowa, chociaz na chwile wzbudzaja we mnie wole walki, mam wiecej sily:) Przeczytałam Twoja historie... I wiesz co mysle podobnie... Nie bedzie w stanie zyc z kims innym jesli naprawde kocha. Nie poradzi sobie wiec nie narzucaj sie ale rob tak ze zawsze bedziesz blisko... Pokaz mu jaka jestes dobra ze moze na Ciebie liczyc. Przypomnij mu jaka kiedys bylas i nie daj mu o sobie zapomniec. Ale dyskretnie. Najgorsza sprawa z dzidziusiem....:( Ale na tym swiat sie nie skonczy, tylko sama sobie zadaj pytanie czy moglabys zyc teraz z nim gdy ta truga zawsze bedzie bo jest matka jego dziecka. I czy Ty bylabys w stanie zyc z nim wiedzac ze ma dziecko z inna... To myelse ze bedzie bardzo trudne... Co do mojej sytuacji jest tez tak ze na poczatku bal sie reakcji mojej rodziny... Bardzo z nimi dobrze zyl a po tym wszystkim bal sie ze go znienawidza. Jednak teraz przekonal sie ze nie... Moj brat ma z nim bardzo dobry kontak i A. sie z tego cieszy... Rodzice mi mowia ze jakby mu nie zalezalo i przekreslilby juz wszystko to nie chcialby utrzymywac kontaktu z moja rodzina... A wiem ze bardzo mu na tym zalezy. Wczoraj nawet zartem do kina go zaprosilam, to powiedzial usmiechajac sie ze jeszcze nie teraz:) napewno przyjaciolki nie szuka, bo jak sie kocha to jest ciezko. Kazde spotkanie nas boli w gruncie rzeczy mimo tego ze udajemy przed soba. Jakie to okropne uczucie jak widzisz i czujesz milosc, jak jest mu ciezko z ta sytuacja a nic nie mozesz zrobic, bo nie pozwala sobie pomoc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj..z dzieckiem to byl chyba falszywy alarm.. Gdyby to byla prawda to poddalabym sie choc nie zmienilo by to moich uczuc...najgorsze jest to ze on mieszka tak daleko..pojechalam tam i prosilam o spotkanie ale on nie mogl..napisal mi ze ryczal bo chcial mnie zobaczyc ale nie mogl bo byl z nia i ze gdyby mnie wtedy zobaczyl to pewnie wrocil by ze mna do mojego misata!! Zalamal sie wtedy..chcial uciec od tego wszystkiego sam to napisal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna23
jesli nie ma dziecka to sytucacja nie jest najgorsza... On musi sam chyba w glowie sobie poukladac i w koncu wybrac. Domyslam sie jak sie beznadziejnie czujesz:/ W mojej sytuacji nie ma innej a i tak mi zle bo czuje ze chce wrocic a tego nie robi... Musisz mu pomoc podjac decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna23
ale mam dola:( siedze w pracy i na niczym skupic sie nie moge:( po wczorajszym spotkaniu ciagle jest w mojej glowie( zawsze byl) ale nie potrafie wyluzowac... raz jest lepiej a za chwile wszystko wraca:( kazdy mi mowi ze bedzie dobrze ze sie pogodzicie jestescie na najlepszej drodze jest milion powodów ktore o tym swiadcza jego zachowanie jego lzy i slowa.... A ja jendak ciegle sie boje... ze przez ten czas bedziemy oddalac sie od siebie jeszcze bardziej! Tak strasznie go kocham.... I tak sie boje... Postanowilam przez kilka dni nie ujawniac sie na nk i gg... wiedzial dobrze kiedy jestem i ja wiem kiedy w jakich godzinach jest. I dzis zauwazylam ze co chwile wchodzil... moze chcial sie na mnie natkanac! sama juz se nakrecam, nie mysle o tych dobrych stronach tylko w glowie mam jedno "ze chce byc sam"!!!!!!!!! A naprawde jest wiele oznak ze wcale tak nie jest. Sam mi powiedzial ze ciezko mu samemu! Czemu nie potrafie wyluzowac? Dlatego ze wiem co czuje i wiem i mam przeczucie ze bedzie dobrze! Dlatego do tej pory nie zrezygnowalam bo te mysli mi nie pozwalaja! Tylko jestem osoba tak niecierpliwa ze wszystko chcialabym juz! juz teraz! a wiem ze trak sie nie da! dla mnie jest sprawa prosta jesli kocha to czemu nie chce zaryzykowac! Tylko on inaczej do tego podchodzi. Pewnie bedac na jego miejscu robilabym podobnie:( Czemu nie potrafie czekac, przeczekalam juz tyle musze jeszcze bo wszystko jest na dobrej drodze wierze naprawde wierze ze sie ulozy... Tylko to czekanie kiedy???????????????? Zwariuje zaraz;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestescie naiwni
jak mozna walczyc o kogos kto sypia,caluje,jest z inna osoba.niepojete dla mnie.otrzasnijcie sie.zal waszego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
popieram. cieńcie sie wysoko. jesli same siebie nie szanujecie facet tez was nie uszanuje. gdyby was kochali byliby z wami. taka jest niestety prawda. nie wmawiajcie sobie ze akurat ten co was zostawil to ten jedyny. nie pozwolcie sie soba bawic do jasnej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Jestem starym forumowiczem, kilkanascie stron wczesniej mialem podobne problemy. Czasami wchodze i czytam tu rozne posty. Buba125 wydajesz sie byc kompetentna osoba. Zauwazylem to. Dobrych kilka miechow temu zostawila mnie kobieta. Teraz sie odezwala. Buba chcialbym z Toba pogadac na gg o tym, jesli znalazlabys chwilke czasu. Nie chce na forum bo czuje ze moja ex moglaby wyczaic ze to o niej mowa. Buba podaj mi maila jesli masz ochote, ja Ci wysle swoje gg. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
martuss0@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie..czytam sobie forum od poczatku i bardzo chcialabym dostac ta ksiazke o ktorej tak duzo pisaliscie. Czy ktos z was moglby mi ja przeslac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, nie moge spac i czytam sobie forum od poczatku. Czy ktos moglby mi przeslac ta ksiazke o ktorej tak duzo pisaliscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, nie moge spac i czytam sobie forum od poczatku. Czy ktos moglby mi przeslac ta ksiazke o ktorej tak duzo pisaliscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudny Facet
Kurcze,dawno mnie nie było...moim zdaniem faktycznie nie ma sensu walczyć o kogoś kto spotyka się z kimś innym,nie mówiąc o innych rzeczach. Narzucając się robimy z siebie idiotów,chodź nie wiem jak bardzo nam zależy i jak bardzo chcemy dobrze,jeśli narzucamy się 2 stronie która ma wątpliwości zniechęcamy ją do siebie,a to poważny błąd. Mówię z własnego doświadczenia,można raz pokazać że wciąż zależy nam, ale nie narzucać się. 3majcie się wszyscy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze nie wiem co mam myslec..co robic..To ja ponosze wine za cala ta sytuacje, skrzywdzilam go i wiem ze nie zasluguje na szanse..Gdy zaczelam do niego pisac nie wiedzialam ze kogos ma :( Nie moge go za to winic..Teraz staram sie przystopowac z kontaktowaniem sie ale to naprawde chol..nie trudne zreszta sami wiecie... Napisal do mnie przedwczoraj ze narazie musi byc tak jak jest..ze nic nie przyspieszy i prosil zebym nie zrywala z nim kontaktu..i ze on chyba tez bedzie sam bo nie potrafi byc z kims..wszystko i wszyscy go wkur..ja..napisal rowniez ze nigdy od niego nie uslysze ze mnie nie chce i zebym nawet nie czekala na takie wiadomosci..wczoraj w nocy napisal na gg ze mysli o mnie.. Nie wydzwaniam do niego, przestalam wysylac smsy..piszemy sobie na gadu prawie codziennie.. On chyba teraz nie wierzy ze uda nam sie odbudowac zwiazek ale napisal ze nigdy nie wiadomo co nam los przyniesie..Powiedzcie mi co o tym myslicie..help :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey chciałem zasięgnąć opini kogoś neutralnego!!! Zaczne od tego że zerwałem ze swoją dziewczyną 2 tyg temu (byliśmy razem 2 lata)oczywiście przez moje jakieś chore domysły że ona bóg wie co robi i gdzie jest !!! ogólnie cały nasz związek to była jedna wielka tragedia i przeważnie było żle . oczywiście wcześniej były jakieś takie mniejsze rozstania nieodzywaliśmy sie itp ale nigdy nie tak długo. A najgorsze( najgorsze wtym sensie że w nieodpowodnim czasie studia ,szkoła brak kasy i wogóle) jest w tym wszystkim to że ona zaszła w ciąże napoczątku szok pierwsza myśl usuwamy ja cały czas byłem za usunięciem czego bardzo teraz żałuje ale ona chciała tego dziecka i niestety usuneliśmy (jestem skórwysynem wiem o tym gdybym mógł cofnąć czas to bym się pierdolnął w ten głupi łeb i pomyśłał że bede miał dziecko z kimś kogo bardzo kocham ) ale do czego zmierzam a więc doopiero jak ją straciłem uświadomiłem sobie jakim to jestem palantem i kretynem kocham ją z całego serca i jestem pewien że ona mnie jeszcze też niepotrafie bez niej wytrzymać zrobił bym wszystko żeby do mnie wróciła,rozmawialiśmy ostatnio prosiłaem żeby dała mi ostatnią szanse że już tak niebedzie jak przedtem poprostu dla niej zrobie absolutnie wszystko . możecie pomyślec mądry polak po szkodzie ale co ja moge teraz zrobić już gorzej być nie może.Niewiem czy jest wogóle sens walczyć po tym wszystkim co myślicie mam dać spkój !!!czy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna23
witam wszystkich forumowiczów.... Musze to napisac... mialam dzis okropny dzien i nie wiem co robic i jak to wszystko ogarnac! Zaczne od tego ze w naszym 'zwiazku' caly czas ktos miesza:/ mi pisza ze on z jakas kreci wlasciwie ze jakas do niego podbija( jakas gówniara) a jemu pisza i mowia ze ja za nim sie latam ze wypytuje o niego i takie tam:/ wcale tak nie jest wiec bardzo ale to bardzo sie wkurzylam.... zadzwonilam do niego i zapytalam o ta laske spokojnie bez nerwow tylko tyle ze poprostu oczekuje szczerosci bo on sam mnie pytal czy mam kogos.... A. dobrze wiedzial juz wczesniej ze ktos mi gada i juz na spotkaniu wszystkiego sie wyparl i ze nie ma nikogo nikogo nie chce i nie zamierza miec. Dzis to potwierdzil. Po chwili zapytal co robie jak u mnie i takie tam. Po jakiejsc godzinie ja od niego dostalam wiadomosc ze znajmi sie skarza ze wypytuje o niego i zebym tego nie robila. Wiec juz teraz sie wkurzylam i zadzwonilam i mu wygarnelam ze jak tak moze mowic ze to sa tez moi znajomi i nie jest pepkiem swiata zebym o nim gadala, ze juz dawno odpuscielam i ze mnie rozne i gorsze rzeczy mowia i jakos w to nie wierze a on mnie od razu osadza...... ale sie wkurzylam!!!!! A wiecie co on na to? przepraszam...... nie chcialem zeby to tak zabrzmialo! Normalnie szok chyba ostatnio z rok temu mnie za cos przeprosil:) Podczas tej rozmowy bardzo sie bal i nie chcial ze mna poklocic! A ja sieciesze ze pokazalam mu ze nie jest najwazniejszy i nie dam sobie czegos wmawiac. Moze w koncu zrozumie ze naprawde moze mnie stracic!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesli by mial mnie dosyc i wszystko przekreslil definitywnie to napewno dla swietego spokoju juz by nawet sklamal o tej lasce abym dala sobie spokoj! A juz po tym jak mu wygarnelam to juz calkiem... A on przeprosil ..... CXo o tym myslicie?? Niech ktos mi napisze bo ja to juz chyba odpuszczam i naprawde najlepszym sposobem bedzie dystans. Wiem ze jest strasznie o mnie zazdrosny, jak mialam z kolesiem na impreze isc to pol soboty mowil ze ja sie dobrze bawie z jakims frajerem:/ sam nie wie czego chce zachowuje sie jak obrazony dzieciak unosi sie duma i honorem! Tylko chyba nie zdaje sobie sprawy ze moze przegiac w druga strone! Co do naszego rozstania wlasciewie w calosci ja jestem winna, ale 3 raz reki nie wyciagne, bo ile mozna! Sam musi stwierdzic ze chyba przegial!!!!! Prosze powiedzcie mi co o tym myslicie czy co to moze naczyc, moze jest jakis dumny fecet skorpion na topicu???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!Ja mam podobny problem gdy mój chłopak czyli były bo juz zemna nie jest poznaje jakos dziewczyne która mu odpowiada momentalnie zemna zrywa mówi ze mnie kocha a jak pozna jakos to zara zrywa..bo my nie pasujemy do siebie mamy rózne charaktery i ciągle sie kłucimy..a tą dziew co poznał powiedział mi ze ma taki sam charakter jak ona a ze ja nie jestem dziew dla niego..bardzo zależy mi na nim i nie ukrywam ze chciałabym zeby wrócił do mnie..sama juz nie wiem czy przestac sie do niego odzywac i pozwolic mu zatesknic bo jak naprawde cos do mnie czuje to wiem ze bedzie tesknił i ciagle myslał o mnie czy ma tez taki zamiar nie odzywajac sie do mni zebym zrozumiała ze mam dac se z nim spokój???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce go odzyskać
wiem jak sie czujesz tez jestem w takiej sytuacji. byliśmy ze soba ponad 1 rok a ja zawaliłam tę sprawę. powiedziałam mu że między nami koniec. później on znalazł sobie inną, ale nagle ze sobą zerwali i znów zapytał mnie czy chce z nim chodzić. Zgodziłam się ale to on teraz ze mną zerwał. Od dwóch dni chodzi z tą samą. Wczoraj gdy wracaliśmy z wycieczki on usiadł za nią, rozmawiali, ale on ciągle patrzył na mnie. Nadal go kocham pomóżcie mi go odzyskać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce go odzyskać
Byłam z chłopakiem ponad 1 rok. Po naszym zerwaniu on znalazł sobie inną. Bardzo to przeżyłam. Lecz gdy on z nią zerwał, zapytał mnie czy chce z nim chodzić. Dwa dni temu on znów zaczął chodzić z nią. Gdy wracaliśmy wczoraj z wycieczki on z nią rozmawiał lecz jego wzrok ciągle wędrował na mnie. Bardzo przeżyłam nasze rozstanie. Proszę pomóżcie mi go odzyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój byly wczoraj zadzwonił do mnie ze chce zemna pogadac to poszłam z mysla ze pewnie chce mi powiedziec ze chce domnie wrocic a on sie mnie zapytał tylko czy zostaniemy przyjacolmi i na dodatek byl ze swoja nowa dziew ktora jest moja sasiadka..pisalam z nim pozniej na gg to mi napisał ze jest juz szczesliwy z nia ze maja taki sam charakter ze rozumieja sie bez słow i ze ona jest czescia niego bo zemna nigdy nie byl szczesliwy i powiedział mi ze mam dac z nim luzz bo i tak do mnie nien wroci..to napisałam opis na gg ''nienawidzę cie słyszysz'' to mi napisal momentalnie ze jak go kiedys zobacze to ze mam do niego podejsc i pokazac mu ze sie zmieniłam i ze zobaczy jak to bedzie nami..ne rozumiem poco mi to napisał i pocom robi nadzieje skoro jest taki szczesliwy z inna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dalej sie nie poddaje..walcze o moja milosc. On caly czas pisze do mnie na gg. Powiedzial ze nie chce urywac kontaktu i prosi mnie zebym tez nie urywala. Dzieli nas 400km i nie mozemy sie spotkac..moze jak bedziemy w polsce :( Jest z kims innym i ona kazala mu zmienic numer..zrobil to ale podal mi nowy! W nocy kiedy on pracuje puszczamy sobie sygnalki. Ja juz prawie wogule nie sypiam heh :( smutne to wszystko..Dzis napisal mi ze chyba do mnie czuje to samo co ja do niego!!! ale jest uwiazany... Napisal ze nic go nie cieszy i ze po prostu nic nie chce od zycia. Jest zrezygnowany i nie wie co ma robic. Napisal ze napewno nie bedzie planowal slubu ani dziecka. Jest rozdarty miedzy sercem a rozumem..i ze marzy o mnie i mysli bez przerwy. Z drugiej strony nie chce kogos skrzywdzic. Pisze ze chce zebym byla szczesliwa bo jesli nie bede to on tez nie bedzie :( ze narazie nie moze miec tego co chce...Pisze do mnie co robi i kiedy bedziemy mogli porozmawiac..zapewniam go o moim uczuciu..wiem ze jest moja prawdziwa miloscia i zawsze bede czekac na niego..Meczymy sie oboje...Staram sie byc cierpliwa choc serce mi peka kazdego dnia..Czekam bo czuje, mam pewnosc ze on zrozumie tak jak ja zrozumialam..choc wszyscy beda przeciwko mnie nie poddam sie.. Myslicie ze jest szansa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając to myśle ze jest szansa ze z tego cos bedzie bo z tego co piszesz to widac ze temu chlopakowi zalezy na Tobie i ze Twoje uczucie jest odwzajemnione..nie rezygnuj z celu tylko dlatego ze to wymaga czasu czas i tak przeleci..bo ja juz se nie robie nadzieji ze moj byly wroci do mnie kiedys bo ma dziew z ktora jest szczesliwy no i powiedział mi ze nie wroci do mnie nigdy wiec poco mamm se robic nadzieje..kocham go ale niestety bede musiałato przeboles ze jest szczesliwy z kims innym a ja moze z czasem zapomne o ile mi milosc wogole kiedys przejdzie bo chce zapomniec a nie potrafie ale zycie toczy sie dalej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeko..wiesz ze mija prawie dwa lata jak nie jestesmy razem? Bylismy razem 8 lat. Nie trac nadzieji..moze twoj chlopak kiedys zrozumie... tam gdzie jest milosc zdarzaja sie cuda..moze on potrzebuje czasu...jesli cos do ciebie czuje to to sie nie zmieni w ciagu paru chwil..moze minac duzo czasu zanim zateskni..czy bedziesz czekac czy nie to twoja decyzja..ja sie nie poddam, bede walczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja z nim byłam tylko rok czasu a ty ze swoim 8lat wiec to jest różnica i to bardzo duża moim zdaniem..tym bardziej z czego co piszesz to temu chłopakowi zależy bo mój były ciągle mi tylko pisze jaki to on jest szczęśliwy z inna wiedząc ze go kocham ...ale jakby czuł coś do mnie to nie zrywał by zemną za każdą raza jak poznaje nowa dziew twierdząc ze ja nie jestem dziew dla niego ze czuje cos do mnie ale nie był nigdy zemną szczęśliwy..kocham go ale czy warto czekać na kogos kto mowi ze cie kocha a jak pozna inna to rzuca..tym bardziej ze juz byla taka sytuacja ze poznał inna a po 2tyg wrócił i powiedział ze jak byl z tamta ze zaponi o mnie ale tęsknił i wrócił a tera poznał inna i znów mnie rzucil wiec na przyszłość wnioskuje ze nie wchodzi sie 2razy do tej samej rzeki miała cie inna to ja już cie nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wszystkim Wiecie powiedzmy, że jestem tzw. ,,STARYM FORUMOWICZEM\", pisalem na tym forum jakies 8 miesiecy temu(odsylam do strony chyba 112 i dalej aby Wam zobrazowac co przezywalem) a ostatnie wiadomosci napisalem chyba w styczniu ... Powiem Wam, że minie u MINIE chyba 9 Czerwca rok od rozstania i naprawde uwirzcie mi, że MIJA, naprawde MIJAAAAAAAAAAAA, i chodz wracaja czasem wspomnienia to juz nie jest to samo, powaznie uwierzcie mi, dzis poznalem inna kobiete, jest mi z nia dobrze. Powaznie mowie, Wam, ze wspomnienia zawsze beda i zawsze ta osoba, w moim, w waszym sercu bedzie zajmowac wazne miejsce i chodz tak jak ja nie bedziecie mieli z nia zadnego kontaktu, to zawsze bedzioe gdzies w waszej pamieci, nie pozbedziecie sie tego szczegolnie tak jak ja 3,5 roku. Jak sobie radzic? Proste: Wyjdzcie z domu, zacznijcie sie bawic, robcie cos dla siebie, zerwijcie przedewszystkim kontakt! I Rada dla facetow Zacznijcie podrywac, odreagowywac, zdobedziecie tez przy okazji kilka przydatnych Wam wiadomosci o kobietach ;), nie zadreczajcie sie mysla ze to byla ta jedna i jedyna, jesli dzis nie jestescie razem, proste to nie miala byc ta. Uwierzcie mi przez ten rok od rozstania, mialem hmm, juz nie bede sobie dodawal ale mialem spora ilosc kobiet, czy to na przygodny sex , czy poprostu sie z nimi spotykalem, tydzien, dwa, miesiac, 2 miesiace. Napewno kazdy z Was powie, ale ja nie moge, poprostu nie moge bo ja Kocham i na to tez jest rada, ja tez nie moglem, po rozstaniu to nawet do lozka nie moglem z inna isc, poprostu nie moglem a dzis - a dzis po tylu kobietach ktore poznalem jestem juz w 3,5 miesiecznym zwiazku w ktorym doskonale sie rozumiemy i chodz klopoty zycia czescia nadal mozemy zyc - BEZ NICH UWIERZCIE MI BEZ NICH DA SIE ZYC I Z CZASEM PRZESTANIEMY JE KOCHAC. P.S. Nie probujcie zrozumiec kobiet, one mysla nie racjonalnie, mowia jedno, robia drugie a jeszcze co innego mysla powaznie :). Rada dla Pan, przedewszystkim jak faceci wyjdzcie z domu, robcie cos cokolwiek dla siebie, rowniez zerwijcie kontakt, pozwolcie sie podrywac, flirtujcie a moze trafi sie ktos lepszy? Oczywiscie bez przesady, gdyz kobiecie latwiej sobie sszargac opinie niz nam facetom ;). I teraz to co kiedys pisalem na tym forum Drogie Panie: WY MACIE WIEKSZE SZANSE NA ODZYSTANIE SWOICH BYLYCH PARTNEROW NIZ MY FACECI, MIMO WSZYSTKO TO MY LATWIEJ SIE ZAKOCHUJEMY I ZOSTAJEMY PRZY TEJ JEDNEJ JEDYNEJ, TO FORUM JEST TEGO PRZYKLADEM NA 10 PISZACYCH TU FACETOW TO TYLKO JEDNEMU UDALO SIE ODZYSKAC SWOJA STARA MILOSC NA 10 KOBIET TA LICZBA WYNIOSLA 5 MOZE 6, PO MIESIACU, PO ROKU ALE SIE IM UDALO. Ale powaznie zerwujcie kontakt i nie pokazujcie swoich uczuc wegledem nich. Takze glowa do gory, bedzie dobrze mowie to Wam ja BackForGood, ktory jeszcze niecaly rok temu chcial umrzec ;) Powaznie jesli dzis z nimi nie jestescie razem oni poprostu nie byli Was warci... acha nie wiem jak wasi byli ale moja byla, poprostu sie zmienila, ja jestem taki sam a jej odbilo, wiele osob juz mi powiedzialo, ze sluchaj dzis nie chcialbys byc z nia bo to nie jest juz ta sama osoba i mieli racje... ,,Nie kazdy dzien, był naszym dniem. Nie każdy sen doczekał się spełnienia. Nie każdy smiech był smiechu wart. Wsród tylu dróg, prowadził nas, los który zmieniał drogi. ref: Tylko ty, Tylko ja. Ze sobą i dla siebie. Cały czas,i tak od wielu lat.Tylko ty, tylko ty. Tylko ja, tylko ja.Tak było jest i bedzie. Nie zawróci nas z tamtej drogi czas, gdy jestes obok mnie, gdy jestes obok mnie. Nie każdy deszcz, był pełen łez. Nie każdy płacz przynosił ukojenie. Nie każda noc rodziła dzien. Lecz tamten czas pozwolił nam, byc zawsze blisko siebie. Ref: Tylko ty, tylko ty, tylko ja, tylko ja. Ze sobą i dla siebie. Cały czas i tak od wielu lat. Tylko ty, tylko ty. Tylko ja, tylko ja. Tak było jest i bedzie. Nie zawróci nas z tamtej drogi czas, gdy jestes obok mnie. Tylko ty, tylko ty. Tylko ja, tylko ja. Ze sobą i dla siebie. Cały czas i tak od wielu lat. Tylko ty, tylko ty. Tylko ja, tylko ja.Tak było jest i bedzie. Nie zawróci nas z tamtej drogi czas, gdy jestes obok mnie, gdy jestes obok mnie, gdyy jestes obok mnie.\" Wiec jesli pokonala Was jedna z przeciwnosci losu, a ta druga osoba Was nie ratowala znaczy, ze nie byla Was warta i nie byli bysci z nia szczesliwi, Powaznie, Trzymajcie saie cieplutko ;)... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj BackForGood..dzieki za te slowa. Ja nie potrafie zapomniec zapomniec :( Masz racje w tym co napisales ale moja sytuacja jest troche inna. Wiekszosc osob tutaj cierpi bo zostaly porzucone..Maja nadzieje ze co co odeszli zrozumieja co stracili..To jest mozliwe..Wiem bo to ja porzucilam moja milosc :( strasznie zaluje i zrobilabym wszystko zeby zabrac jego bol.. Z czasem zrozumialam swoj blad..teraz nie umiem sobie wybaczyc..mecze sie kazdego dnia..przygniata mnie ciezar winy..nic nie cieszy.. Tyle przezemnie wycierpial tego sie nie da opisac..ja nie zasluguje na szanse ale pragne jej najbardziej na swiecie. On rozmawia ze mna..pisze ze czuje to samo co ja ale musi dac sobie czas. Troszczy sie o mnie, po tym wszystkim dalej mnie kocha a przeciez powinien znienawidzic. Nie widujemy sie..nie rozmawiamy przez telefon..jedynie piszemy do siebie..Moze to prawda ze prawdziwa milosc przetrwa wszystko..moze to prawda ze kazdy zasluguje na szanse..kiedys sie okaze a ja wroce tutaj i napisze jak sie skonczyla moja historia..BackForGood..myslisz ze ludzie tacy jak ja zasluguja na szanse? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×