Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Gość jukooo
No cóż, jak dla mnie to wyglada tak, ze za bardzo ją otoczyles :d. Jestem wlasnie w bardzo podobnej sytuacji, poznalam faceta=, któremu od poczatku strasznie zalezalo, duzo pisal, codziennie chcial sie widywac itd, no i z poczatku mi sie to podobalo, bardzo mi sie spodobal. Jednak po jakims czasie, zaledwie 2 tyg takiego intensywnego pisania i zachowania z jego strony zaczal mnie strasznie denerwowac, nie mialam ochoty z nim pisac ani wogole sie spotykac, zrobilam sie dla niego chamska itd, nawet powiedzialam zeby nie pisal, no i od momentu jak mnie troszke olewa, odzywa sie zadko i juz tak nie skacze znowu zaczyna mi sie podobac. Poprostu mysle ze to dziala na zasadzie: nawet kota mozna zaglaskac na smierc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukooo
No cóż, jak dla mnie to wyglada tak, ze za bardzo ją otoczyles :d. Jestem wlasnie w bardzo podobnej sytuacji, poznalam faceta=, któremu od poczatku strasznie zalezalo, duzo pisal, codziennie chcial sie widywac itd, no i z poczatku mi sie to podobalo, bardzo mi sie spodobal. Jednak po jakims czasie, zaledwie 2 tyg takiego intensywnego pisania i zachowania z jego strony zaczal mnie strasznie denerwowac, nie mialam ochoty z nim pisac ani wogole sie spotykac, zrobilam sie dla niego chamska itd, nawet powiedzialam zeby nie pisal, no i od momentu jak mnie troszke olewa, odzywa sie zadko i juz tak nie skacze znowu zaczyna mi sie podobac. Poprostu mysle ze to dziala na zasadzie: nawet kota mozna zaglaskac na smierc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzegorz 1985
Przemus podaje numer gg 13692433 rozumiem Cie ale jezeli ktos by ja zranil to tylko i wylacznie z jej winy zrozumialbym Cie jak kto by ja uderzyl ok ale jezeli uczuciowo to nie wtacaj sie bo nie warto zrozumie jak wspanialego i kochajacego partnera stracila wtedy doceni wiem jak bylo u mojej pogadamy na gg Buba panowie tez daja druga szanse i to nie jest prste to ze mnie czy Przemka rzucila laska jak kwit parkingowy to nie znaczy ze przestane od razu kochac jezeli ktos kogos kocha powaznie i naprawde kocha to jest zajebi..... ciezko ja juz mialem pasek na karku bylem w takim kryzysie :( ale udalo sie i zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawnoo tuu nie pisałam z jakis mies juz bedzie a nawet i lepiej..jesli chodzi o mnie to od 3tyg mam chłopaka jest bardzo fajny i wogole tylko zachowuje sie jak taka typowa ciota bo na kazde zawolanie go mam to co ja mu powiem to robi slucha sie mnie jak jakies male dziecko a ma 19lat ja go obrażam krzycze na niego a on mi odpisze nie denerwuj sie kochanie co za koles masakra he he ostatnio zrobiłam mu czape piszac o 12 w nocy ze ide sie wieszać bo mam dosc tego wszystkiego juz i on przyjechał i do mnie ze mam wyjsc bo on czeka kolo mojego domu to mu napisałam a kto ci kazał przyjezdzac jak chcesz se przyjechac do mnie to przyjec w dzien a nie po nocach kursujesz..i nie wyszłam z domu wkurwil sie namnie to napisalam mu sory skad moglam wiedziec ze moje zarty potraktujesz powaznie to mi odpisal nie rob se juz nigdy wiecej zemnie takich zartow kochanie ja normalnie blada z niego jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
rzeka daj spokoj temu biednemu chlopcu. sama wiesz jak to jest kiedy ktos cie ma gleboko w... potraktuj go powaznie a jesli nie potrafisz to skoncz a nie baw sie czyims kosztem. moim zdaniem to nie powinno dzialac na zasadzie ze jak duzo kontaktu to malo zianteresowania, nie wiem nigdy nie bylam znudzona bylylm chociaz potrafilismy siedziec razem po kilkanascie godzin (wspolne wakacje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzegorz1985
Rzeka masz poczucie humoru chyba nie wiesz co to milosc ja tez tak robilem jak ten kolega o ktorym piszesz i to nie jest dziwne zal mi go bo zalezy mu a Ty sie nim bawisz nie rob tak prosze Cie o to bo boli to cholernie prze takie cos chcialem sie powiesic juz mialem pasek ale kolega mnie ogarnal wiec prosze Cie nie rob sobie z niego zartow pozdrawiam Buba ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzegorz1985
Kochani wszyscy !!! Czasami uczucia moga odebrac zycie pamietajcie o tym Moj kolega niedawno zostawil 2-je wspanialych maluchow bo zona zrobila go w chija a on powiesil sie na klamce od drzwi powiedzcie mi czy warto kochac???? czy warto kochac!!!???? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczak maly 123
o kurcze... syn matki przyjaciolki tak samo zrobil;/ i jego dziecko go znalazlo;/ wspolczuje wam tutaj w tym temacie. ja nigdy nie probowalam odzyskac straconej milosci. hm ani nikomu zdobys sie drugi raz. jak to mowia dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi. ja nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgtjkilo
Jeśli kochasz mnie jesteś jak aksamit Tulisz się przez sen myślisz pożądaniem Wiesz czego chcę nim sama o tym wiem Nie okłamiesz mnie Na nic nie żal ci aż uwierzę Że już po sam grób tak będziemy leżeć Kwiaty znosisz mi znosisz moje łzy Zawsze my wciąż ja i ty Jeśli kochasz to chwytasz mnie za serce Już nie pytasz a chciałbyś wiedzieć więcej Wiesz czego chcesz już coraz mniejszy gest Obejmuje mnie Ledwo znosisz a mnie nosiłeś Prawie całą noc bez użycia siły Stale lubisz mnie jakby trochę mniej Jeszcze my wciąż ja i ty Mocno kochasz lecz już najbardziej siebie Piekło robisz w dzień by być w siódmym niebie Gdy czar już prysł to w pole każdy zmysł Wyprowadza nas Bierzesz mnie co krok na sumienie Nawet twój skok w bok nic już nie odmieni Widzisz we mnie cel a ja w tobie pal Już nie my a jeszcze żal Już nie kochasz mnie krzyczysz bez powodu Wszędzie cichy wrzask albo jęk zawodu Wiem czego chcesz od rana aż po zmierzch Wciąż zabijasz mnie Kwiaty przynoś mi tylko świerze Na moj nowy grób w którym sama leżę Ty się do mnie módl miłość aż po grób Piękny ślub a żywy trup ta piosenka moze wam przypasuje ;) renata przemyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Mam ten sam problem, jestem porzucona osoba. Nigdy nie przypuszczalam, ze do tego dojdzie. Poznalam mojego ex, gdy bylam w innym, dlugim, powaznym zwiazku. Na poczatku nic do niego nie uczulam, ale on strasznie sie zakochal(tak twierdzil). Z natury był raczej emocjonalnym impotentem, wiec to uczucie zaskoczylo i jego. W tym czasie moj dlugoletni zwiazek juz dogorywal, wiedziala, ze bede musiala go zakonczyc, ale nie chcialam ranic mojego chlopaka. Mialo byc tak, ze zerwe i zaczne w koncu zyc po swojemu, wolna, bez zobowiazan. Zerwalam i zaczelam spotykac sie z moim ex. Wszystko bardzo szybko sie potoczylo, mialo byc bez zobowiazan, ale chyba tak nie potrafie i zaczelam sie coraz bardziej w nim zakochiwac. On mowil, ze do nikogo jeszcze nie czul tego co do mnie, ze jestem kobieta jego zycia...bylam bardzo pewna jego uczyc. Mowil, ze sie zmenil, ze nigdy nie chcial zwiazku, ale ze mna jest inaczej. Po kilku miesiacach zeczelo mu coraz mniej zalezec...wykrecal sie od przyjazdow etc. ale myslalam, ze po prostu jest takim typem, i ze nie mozna go zmieniac na sile. Robilam mu jazdy, bylam wredna, pozwalalam sobie na duzo...a on zawsze mi wybaczal i chcial wszystklo zalagodzic. W koncu powiedzial mi, ze cos w nim peklo i ze nie czuje juz tego co wczesniej...potem tlumaczyl sie, ze bylo to w zlosci i ze go prowokuje do tego, to bylo piwerszy raz jak on zerwal ze mna(ja czasem z nim zrywalam, ale tylko zeby go sprowokowac do wykrzesania z siebie uczuc, poczuc, ze mu zalezy...), ale szybko sie pogodzilismy. Wtedy jak mnie zostawil zaczelo sie od bardzo glupiej klotni(nadal robie sobie wyrzuyu, ze gdybym tylko nie zaczynala tej klotni...) w koncu nie odzywal sie dzien, a nastepnego dnia napisal mi smsa, ze chce byc sam, bylam w szoku, myslalam, ze da to sie jeszcze odkrecic, ale bylo coraz gorzej mowil mi, ze wierzyl, ze mnie kocha, ale to uczucie juz nie wroci:(prosilam go o jeszxze jedna szanse, przepraszalam, ale on nie widzi sensu...nie moge uwierzyc, ze po prostu przestal mnie kochac...i dlaczego nie powiedzial o tym wczesniej?dlaczego pozwalal mi wierzyc, ze jest dobrze, ze czuje to samo?Czasem mi sie wydaje, ze on liczyl, ze okres zakochania i fascynacji bedzie trwal caly czas...a jak sie skonczyl to on stwierdzil, ze to koniec milosci. On sobie swietnie daje rade beze mnie, a ja nie moge sie za nic zabrac, placze, wypisuje do niego smsy-chociaz obiecuje sobie, ze juz tego nie bede robic:(Nie wiem co mam robic, bo to wszystko stalo sie z dnia na dzien...starac sie bardziej, probowac???czy zapomniec?...ale jak?Myslalam, ze jestem wyjatkowa w jego zyciu, ze dla mnie sie zmienil...a potraktowal mnie jak wszystkie swoje byle panienki, z ktorymi nie tworzyl zwiazko wlasciwie, ale byl dla sexu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Mam ten sam problem, jestem porzucona osoba. Nigdy nie przypuszczalam, ze do tego dojdzie. Poznalam mojego ex, gdy bylam w innym, dlugim, powaznym zwiazku. Na poczatku nic do niego nie uczulam, ale on strasznie sie zakochal(tak twierdzil). Z natury był raczej emocjonalnym impotentem, wiec to uczucie zaskoczylo i jego. W tym czasie moj dlugoletni zwiazek juz dogorywal, wiedziala, ze bede musiala go zakonczyc, ale nie chcialam ranic mojego chlopaka. Mialo byc tak, ze zerwe i zaczne w koncu zyc po swojemu, wolna, bez zobowiazan. Zerwalam i zaczelam spotykac sie z moim ex. Wszystko bardzo szybko sie potoczylo, mialo byc bez zobowiazan, ale chyba tak nie potrafie i zaczelam sie coraz bardziej w nim zakochiwac. On mowil, ze do nikogo jeszcze nie czul tego co do mnie, ze jestem kobieta jego zycia...bylam bardzo pewna jego uczyc. Mowil, ze sie zmenil, ze nigdy nie chcial zwiazku, ale ze mna jest inaczej. Po kilku miesiacach zeczelo mu coraz mniej zalezec...wykrecal sie od przyjazdow etc. ale myslalam, ze po prostu jest takim typem, i ze nie mozna go zmieniac na sile. Robilam mu jazdy, bylam wredna, pozwalalam sobie na duzo...a on zawsze mi wybaczal i chcial wszystklo zalagodzic. W koncu powiedzial mi, ze cos w nim peklo i ze nie czuje juz tego co wczesniej...potem tlumaczyl sie, ze bylo to w zlosci i ze go prowokuje do tego, to bylo piwerszy raz jak on zerwal ze mna(ja czasem z nim zrywalam, ale tylko zeby go sprowokowac do wykrzesania z siebie uczuc, poczuc, ze mu zalezy...), ale szybko sie pogodzilismy. Wtedy jak mnie zostawil zaczelo sie od bardzo glupiej klotni(nadal robie sobie wyrzuyu, ze gdybym tylko nie zaczynala tej klotni...) w koncu nie odzywal sie dzien, a nastepnego dnia napisal mi smsa, ze chce byc sam, bylam w szoku, myslalam, ze da to sie jeszcze odkrecic, ale bylo coraz gorzej mowil mi, ze wierzyl, ze mnie kocha, ale to uczucie juz nie wroci:(prosilam go o jeszxze jedna szanse, przepraszalam, ale on nie widzi sensu...nie moge uwierzyc, ze po prostu przestal mnie kochac...i dlaczego nie powiedzial o tym wczesniej?dlaczego pozwalal mi wierzyc, ze jest dobrze, ze czuje to samo?Czasem mi sie wydaje, ze on liczyl, ze okres zakochania i fascynacji bedzie trwal caly czas...a jak sie skonczyl to on stwierdzil, ze to koniec milosci. On sobie swietnie daje rade beze mnie, a ja nie moge sie za nic zabrac, placze, wypisuje do niego smsy-chociaz obiecuje sobie, ze juz tego nie bede robic:(Nie wiem co mam robic, bo to wszystko stalo sie z dnia na dzien...starac sie bardziej, probowac???czy zapomniec?...ale jak?Myslalam, ze jestem wyjatkowa w jego zyciu, ze dla mnie sie zmienil...a potraktowal mnie jak wszystkie swoje byle panienki, z ktorymi nie tworzyl zwiazko wlasciwie, ale byl dla sexu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
absolutnie przestan juz do niego pisac. musisz, bo jestes silna. z tego co piszesz wynika że ten chlopak to dziecko zwyczajnie, a raczej maly chlopiec ktory mysli ze fascynacja trwa wiecznie. chyba nie warto tracic czasu na kogos takiego. a jaki czas byliscie ze soba;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!Wieki mnie już tu nie bylo.Ci którzy byli tu jakis czas może pamietają moją historię:zerwanie po praktycznie 5latach,nadal wspólna praca i projekty,ból,rozpacz,moje próby naprawienia czegos czego ja nie zepsułam,spotkania,wspólne imprezy,kontakt z ex,nadzieja na powrót i wielkie rozczarowania.Taka byla moja hostoria.Sama nie wiem jak sie to stalo,ze ktos pojawil sie w moim zyciu w takim a nie w innym momencie,znalam go ładnych parę lat,odnowienie kontaktu,uczucie:)Pokochalam,on pokochal mnie,za rok ślub:)A mój ex?stara sie byc blisko mnie,nikogo nie ma,chyba chce mnie odzyskac,stara sie,a ja,no cóz jestem zaręczona.Mój nowy facet jest cudowny,nosi mnie na ręcach,kocha,ale cos do ex pozostalo,duże coś co nie pozwala zapomniec mimo wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylismy ze soba 11 miesiecy, ale to bylo intensywne 11 miesiecy, a przez 3 wlasciwie ze soba pomieszkiwalismy (w akademiku). Faktycznie jest ode mnie mlodszy, ale wydawalo mi sie, ze jak na swoj wiek jest rozsadny i zawsze wie czego chce...dal mi zreszta zludne poczucie, ze to ja go znam najlepiej i myslalam, ze to cos dla niego znaczy. Strasznie sie o mnie staral na poczatku, jak chyba nikt nigdy, a potem bylo tak, ze on staral sie coraz mniej a ja coraz bardziej. Wiem, ze wiele rzeczy zrobilam zle, ze bylam humorzasta etc, ale on nawet o tym nie wspomnial, po prostu stwierdzil z dnia na dzien, ze najlepiej mu samemu i ze jest mu bez roznicy czy jestesmy razem czy nie. On mowi, ze ma inna emocjonalnosc i nie potrafi zorzumiec, ze tak mnie to boli(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!)Byl taki pewny tego uczucia, mowil, ze to milosc od pierwszego wejrzenia...a potem po prostu przeszlo i jak tu wierzyc w milosc:(on zyje sobie normalnie, ma przynajmniej wiecej czasu dla siebie(o to mu chodzilo) a ja nie potrafie sie za nic zabrac, wszystko stracilo sens, kazde plany te bliskie i dalekie bylo zwiazne z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze jemu zależy na mnie bo to widać na każdym kroku ja go nie traktuje poważnie i traktować chyba nigdy nie zacznę bo i tak będąc z nim to myślami jestem z byłym i sie wyzywam tylko na nim myślałam ze przy tym chłopaku zapomnę o byłym a ja przez 4mies nadal o nim myślę..nie wiem juz sama jak mam sie pozbyć tego uczucia moj chlopak jest z tej samej wioski co moj były wiec jak do niego jade to mysle tak jakbym to jechała do mojego byłego..a moj byly to ma naprawde na mnie wyjebane teraz zaczol zaocznie chodzic do szkoly a ta szkola jest na prost mojego domu i co przerwę go dzisiaj widzialam a udal ze mnie nie widzi..za każdą raza jak daje se z nim juz spokoj to on mi wtedy zaczyna nadzieje robić mówiąc mi ze chce wrócić a na drugi dzien to zachowuje sie tak jakby nie wiedział co mi powiedział..szkoda mi tego mojego nowego chłopaka bo na kazdym kroku go tylko w huja robie a on w kazde moje slowo wierzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylo tak jak powinno
przeczytalam wszystkie komantarze.... i dlugo sie zastanawialam czy opisac tu moja historie-- jakze niedokonczona historie!! to byla milosc od pierwszego wejrzenia, niesamowita chemia i uczucie ze to ten...uczucie niesamowitej ufnosci od pierwszego spotkania..wszystko toczylo sie bardzo intensywnie, on kochal ja kochalam niesamowicie..juz po miesiacu nalegal abym poznala jego rodzine- i tak sie stalo. bylismy bardzo podobni do siebie i z wygladu i z charakterow.. bylo poprostu pieknie!! ale po ok roku mnie zaczelo cos nudzic, meczyc sama nie wiem o co mi chodzilo- bylam wtedy mloda- mialam 21 lat i zakonczylam ten zwiazek nastepujaco; przyszlam do niego, poklucilam sie o pierdołe i wyszlam...on nawet nie probowal mnie zatrzymac :( szkoda. ale wtedy mnie to nie obchodzilo-zaczelam nowe zycie, poznalam nowego faceta i dosc szybko sie z nim zwiazalam. nie chcialam miec kontaktu z bylym wiec sklamalam mu ze przez ostatni czas bycia z nim zdradzalam go.. weim jestem egoistyczna idiotka!!! zwiazek z tym nowym trwal 2,5 roku po czym zerwalam bo nadal w srodku myslalam o moim bylym i to nie bylo to.. i co zrobilam.. odnowilam kontakt z eks..chociaz wiedzialam ze ma kogos, i los splatal nam figla, a mianowicie przypadkowo spotkalismy sie w realu na imprezie, ktora cala spedzilismy razem-glownie on o to zabiegal- w miedzy czasie wytlumaczylam mu ze moje domniemane zdrady nie byly prawda.. a po imprezie poprostu wyladowalismy w lozku-stalo sie-bylo cudownie bo z nim- ale on ma dziewczyne-zdradzil, ja zdradzilam- i cisza................. z jego strony, cisza................... z mojej tez cisza................. co dalej?????????????? chyba go kocham i chyba zawsze go kochalam.. a co on czuje...jak myslicie?? czy w ogole cos czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze cos czuje...jak cos czuje to powinien zrobic jakis krok, a moze chcial sie zemscic, ze tak go zostawilas?moze to byla chwila uniesienia, byl pijany...ja juz nic nie anazliuje, bo to nie ma sensu, moje diagnozy sa pewnie nietrafne, sama sobie nie potrafie pomoc. Chyba powinnas przeczekac, a jak nie potrafisz zyc w niepewnosci to popros o spotkanie i rozmowe, badz szczera, tracisz tylko tyle, ze mozesz wyjsc na idiotke-przed sama soba jedynie, ale to chyba warte zaryzykowania w kontekscie szczesliwiej milosci?Ja juz idiotke z siebie robilam i nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylo tak jak powinno
poradzcie bo od zmyslow odchodze.. co robic?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz1985
jezeli Ci zalezy to walcz spotkaj sie napewno tez cos czuje chyba ze naprawde mu nie zalezy , albo moze Ci nie ufac i ze mozesz go znowu zostawic powiedz mu ze go kochasz badz szczera moze nie potrzebnie mowilas mu o tych zdradach jktorych nie bylo nie wiem czy inni panowie tak maja jak ja ale ja bym chyba slabo w to wierzyl choc go nie zdradzilas to moze sie obawiac musicie szczerze porozmawiac mam nadzieje ze Ci sie ulozy i ze dacie rade bede trzymac kciuka za was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzegorz 1985
ja w mojej sytuacji mam chec walczyc ale po tym co juz dostalem od zycia to boje sie choc kocham ja :( oddalbym zycie za nia a i tak ktos tego nie docenia. a i musisz wyciagnac od niego zobaczyc jak sie zachowuje czy ma chec sie przytulic czy nie zalezy mu tylko na sexie musisz obadac sytuacje delikatnie z dystansem badz ostrozna i nie strzel jakies glupoty pamietaj o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys bylo tak jak powinno
Grzesiu narazie nic nie robie... on zreszta tez.. wiem ze jest mu ciezko-wkoncu to on jest zwiazany z inna i mysleli o slubie... wiem ze nie moge nic zrobic- on powinien podjac decyzje. jezeli chce o stare powalczyc to sie odezwie, a jezeli chce zostac ze swoja kobieta to ja sie usune. dlatego nie narzucam mu sie teraz i nie szukam kontaktu.. jak sadzicie dobrze mysle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wy, porzuceni tez macie problem z samoocena?Ja wiem, ze wszyscy mowia, znajdziesz kogos ble ble. ale ja nie chce tego sluchac, Wiedzialam, ze on we mnie widzi kogo wyjatkowego, ze bardzo mu sie podobam, a tak z dnia na dzien czar prysnal...obwiniam siebie, ze czyms go zrazilam. Wiem, ze juz nikt inny nie spojrzy na mnie tak jak on:(:(:(a ja nie chce nikogo innego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nawet nie wiesz jak dobrze Cie rozumiem. to bylo anjgorsze na samym poczatku, w tym momencie wiekszy problem jest w tym, ze spotykam sie z kims, przy kim niestety bardziej mysle o bylym niz o nim. w sumie ciagle tak mam. szczegolnie od jakiegos miesiaca;/ sni mi sie co noc, no;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz1985
podziwim Cie nie chcesz mu sie wpierniczac wielki szacunek za to ale skoro mysla o slubie to bedzie mu trudno mam nadzieje ze jaks to w najbliszym czasie Ci sie wyjasni ale te zycie depcze wyobraznie kochasz kogos a ktos Ciebie olewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz1985
Buba ale to tak jest mozna byc z kims innym ale zaraz sie porownuje do exa albo do ex partnerki zachowanie glupie nawet sposoby zartow jakie mialas z ex wiesz dokladnie co lubi a nowa znajowosc jest to tak jak sparwdzenie samej siebie ile dam rade i jak to bedzie ale to nie jest proste ja bym sprobowal z inna ale mnie nie ciagnie za bardzo nwet jest mi tak zle ze czasem zyc sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
rzeka sorry za dosadnosc, moze nawet chamstwo, ale wez sie ogarnij bo nie wiem czym sie szczycisz;/ wg mnie w ogole jestes za mloda jeszcze i niezbyt dojrzala zeby zadawac sie z facetami na plaszczyznie innej niz kolega-kolezanka. grzegorz no wlasnie, dlatego zdecydowalam sie uciac to jak najszybciej i czekac az ktos mi naprawde zawroci w glowie;) narazie mam pecha, podczas gdy moj ex jesli wierzac jego opisom na gg swietnie uklada sobie zycie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzegorz1985
Buba no i dobrze z jednej strony ze ucinasz to mi jest ciezko powiem Ci szczerze ale co zrobic trzeba swoje chyba wycierpiec ja jak widzialem opisy na gg mojej ex to palpitacji dostawalem masakra teraz tez jest nie ciekawa sytuacja miedzy nami wogole zyc sie odechciewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
dla mnie to troche chore, bo gdybym byla na jego miejscu darowalabym sobie chociaz na jakis czas na poczatki te opisy. ale on juz twardo po dwoch tygodniach mial :/no ale opisy sa dziecinne wg niego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzegorz 1985
powiem Ci masz racje od razu opisy walic no nie wiem jakie ale domyslam sie :( ja juz nie mam sily wogole w zyciu mi sie pierniczy wszystko oj Buba Buba mamy my sie co? no nie ytylko my ale niepyklo nam jak kur.... w deszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
z czasem ci przejdzie. znajdziesz nowa, lepsza milosc :) ja szukam, ale nie moge powiedziec ze jetsem nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×