Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Wariatka nie martw się, napewno gdzieś czeka na Ciebei osoba z którą będziesz szczęśliwa... Ja też jestem załamana bo od 3 miesięcy nie jestem już z chłopakiem z którym byłam prawie 2 lata jest mi z tym strasznie ciężko ale musze jakoś żyć:((( ciągle do mnie pisze ale chce byc tylko przyjaciolmi.. a ja tak nie potrafie:( chce go przytulac calowac a niemoge:(( nie moge zwiazac sie z innym bo mnie wszyscy inni brzydzą:/ nie moge pozwolic nikomu sie przytulic bo ciagle mysle tylko o swoim ex:( ale musimy życ dalej i miec nadzieje ze los nam kiedys wynagrodzi te zlo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Buba ja mam do niej tylko pretensję o to że tak mnie oszukała i okłamała po za tym może fakt jestem zbyt uczuciowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
xBlankax1 - Dziekuje za ciepłe słowa a wczoraj to ja troche przesadziłam z tymi znajomymi. Oni maja swoje sprawy i ja to rozumiem bo sama tez nie mam czasu bo szkoła całkowicie mnie pochałania xD zycie a ja mam doła tylko wtedy jak jest weekend. Ja jestem 4 miechy po rozstaniu ale niewyobrażam sobie kogos innego obok siebie prócz exa. Doskonale rozumiem co czujesz bo jestem w takiej samej sytuacji ;/ i gwarantuje ci to że to przejdzie. 3 maj sie cieplutko pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mam nadzieje że przejdzie...:/ Tobie też życzę tego z całego serca:* dzięki i również pozdrawiam:) no i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
jak tak czytam blanke, to dochodze do wniosku, że ja chyba jednak swojego exa nie kocham xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka9zar
Panie Wspaniały Artek33 - a powinno być Panie Patologiczny Łgarzu- zamiast szukać kolejnej ofiary swojej pseudo chorej miłości skocz do psychiatry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
cytat: "nie moge zwiazac sie z innym bo mnie wszyscy inni brzydzą:/ nie moge pozwolic nikomu sie przytulic bo ciagle mysle tylko o swoim ex" ja tak nie mam. wrecz przeciwnie:/ chociaz najbardziej ciagnie mnie wlasnie do niego ale chyba pogodzilam sie juz z tym, że nigdy wiecej nie bedzie mi dane nawet po przyjacielsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Mam jakiegoś pieprzonego doła od kilku dni,nie mogę skupić się w pracy non stop o niej myślę.Po co,dlaczego?Człowiek czasem taki głupi jest ehh.Może chce ktoś poklikać ponarzekać? GG 8365860

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
Lipek a może napisz list do niej? oczywiście nie wysyłaj go, tylko schow do szuflady. ja tak zrobilam dawno temu i troche pomogłam, przynajmniej wygadalam sie. jesli chcesz moge zagadac w niedziele bo wczesniej nie ebde miec czasu. ale mysle ze powinienes przestac skupiać się na tym aż tak bardzo. musisz w końcu zacząć żyć. normalnie. kiedy jej nie bylo żyłeś samodzielnie, wiec jak widać da się. glowa do góry i byle do przodu! znajdz sobie jakieś wciągające zajęcie żeby nie myśleć, mnie np odprężają zadania z matematyki ;D ale ja nienormalna jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Spoko buba dzięki a co do listu to pisałem do niej jakiś czas temu ale nawet nie powiedziała że go dostała,fakt teraz teraz też zbieram się do napisania listu i wyjasnienia co ja o tym myślę,ahe matematyki to ja nie znoszę ;-) ale możesz mi udzielić korepetycji ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
problem w tym że powątpiewam w swoje zdolności dydaktyczne. Sama rozumiem a innemu nie potrafie zrozumiale wytłumaczyć;) a jak wyglada Twoj dzien? pracujesz/uczysz sie/ masz jakies hobby? jesli nie masz to koniecznie znajdz, polecam silownie albo basen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
dodalam cie na liste, jesli masz status tylko dla znajomych to nie bede wiedziec kiedy jestes. takze jesli tak to to zmien a jesli nie to ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Siemka ludki co u was słychać?Smętna i nostalgiczna pogoda u mnie za oknem ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cruel_intentions
Lipek - fakt, pogoda nie nastraja optymistycznie:/. Dawno tu nie pisałam. W zasadzie nie wiem, czy u mnie jest dobrze, czy niedobrze. Nie myślę już tak dużo o ex. Czasami przypominam sobie te najpiękniejsze wspólne chwile, czasami płaczę, 2 razy ex mi się przyśnił, ciągle nie jestem w stanie rozpakować do końca rzeczy ze wspólnego mieszkania (mija 4 miesiąc od rozstania). Jest ktoś nowy. Czasami wydaje mi się, że nawet mi zależy, ale czasami czuję, że to tylko taki ktoś na zastępstwo. Mam mnóstwo wątpliwości. Chciałabym poznać kogoś naprawdę wyjątkowego. Jestem pewna, że byłabym w stanie obdarzyć już kogoś prawdziwym uczuciem. Szkoda tylko, że wkoło brak faceta, w którym mogłabym się tak naprawdę zakochać. A nowy zapełnia tylko pustkę, sprawia, że nie czuję się tak bardzo samotna. Staram się być z nim szczera. Nie obiecuje mu nic i staram się mówić o swoich wątpliwościach. Czasami jak dzisiaj, czuję się zupełnie pusta w środku. Czuję wtedy, że straciłam coś bardzo cennego. I choć nauczyłam się żyć z tą świadomością, to pustka pozostaje. Całe dotychczasowe życie pękło jak bańka. Kiedyś mogło się wiele dziać w moim życiu, ale żyłam z takim poczuciem pewności i bezpieczeństwa, że jedno jest niezmienne, to że on jest obok i będzie zawsze... Teraz tego nie ma i to chyba najtrudniejsze. Ehh... zebrało mi się dzisiaj na marudzenie, wybaczcie:). Trzymajcie się ciepło wszystkie złamane serduszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
cruel_intentions wiesz że taka sama pustka ogarnia mnie w środku.Otwieram szafkę stoją jej perfumy czuć wszędzie jej zapach tzn ja go czuję,stoi szczoteczka do zębów,balsamy,kremy pierdoły,zdjęcia najwięcej chyba w telefonie.Nie potrafię tego wyrzucić nie umiem wcisnąć DEL i skasować.ona też mi się śni nawet bardzo często,sny bywają tak realne że czase3m zatracam poczucie świadomości po przebudzeniu,odwracam głowę a tu tylko puste miejsce.Pustka taka sama jak w moim serduszku to ona była i jest moim serduszkiem.Łza w oku,ale to nic nie da.Nie ważne eh.Nie mam nastroju do niczego.W pracy zamiast myśleć o robocie ja myślę o niej to obłęd,ja pier...ole w listopadzie będzie już rok.Zerkam właśnie na łóżko śpi w nim mój mały skarbek kochana istotka i zadaje sobie teraz pytanie czy do końca życia juz tak będzie czy tylko ta malutka kruszynka będzie nas łączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cruel_intentions
Lipek doskonale wiem, co czujesz. Ja dzisiaj mam jeden z najgorszych wieczorów ostatnio. Składa się na to bardzo wiele spraw, nie tylko to, że straciłam miłość. Jednak właśnie takie momenty uświadamiają mi jak bardzo samotna jestem i jak brakuje mi jego. Ja pogodziłam się już z tym, że nie będziemy razem. Wiem, że nawet jakby pojawił się w drzwiach, powiedział, że kocha i żałuje, a ja wybaczyłabym porzucenie.. to nawet jakby tak było, to ja już zawsze żyłabym bojąc się, że znowu zostawi mnie samą. Ja też nie byłam w stanie wyrzucić jego rzeczy, wspólnych pamiątek, ale schowałam je głęboko i staram się do nich nie wracać. Mam jeszcze sporo rzeczy z naszego mieszkania. W pudełkach, w garażu. Trudno mi je rozpakować.. Wolałabym chyba wyrzucić. Rozstaliśmy się, zaraz po skończeniu przeze mnie studiów, ja wróciłam do swojego rodzinnego miasta, on do swojego (200 km dalej). Minęły 4 miesiące. Ja ciągle słabo sobie radzę. Wyjeżdżając na studia popaliłam za sobą wszystkie mosty (sądziłam, że do życia potrzeby jest mi tylko on), teraz nie ma koło mnie nikogo poza rodziną (a jak wiadomo z rodziną bywa różnie). Nie wiem, czy uda mi się kontynuować studia (po rozstaniu byłam w nie najlepszym stanie i kiedy już trochę doszłam do siebie okazało się, że terminy rekrutacji minęły). Pracy też nie rozpoczęłam, bo nie potrafię się zmobilizować. Nie widzę sensu w niczym. Wiem, że byłabym w stanie jakoś się podnieść i żyć dalej, ale w sytuacji, gdy zmienia się w zasadzie całe dotychczasowe życie i nagle nie ma w nim nic pewnego, to naprawdę trudne. Lipek, jeśli znajdziesz chwilę, możemy porozmawiać na gg. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Siedze i patrze w okno za nim szaruga i zimno,puste ulice puste jak moje dotychczasowe życie,myślę o niej po co dlaczego?Jest dziś w moim mieście na wykładach.Mam nie odpartą ochotę wejść tam na salę wykładową i powiedzieć jej przy wszystkich tych ludziach że nadal ją kocham,myślę o niej i że nie potrafię żyć bez niej.Lecz to tylko zamiary brak mi odwagi aby to uczynić nie mam jaj.Zresztą co by to dało ośmieszyłbym się tylko. Moje serce to ni kamień,nie jest niezniszczalne ,nim nie da się wybić szyby,nie potkniesz się o nie.Ono nie wyrządzi jej krzywdy,nie zabije,ani nie zrani,jedynie może pokochać,umrzeć dla niej...To ona może je skrzywdzić zranić słowami,sprawić by przestało bić.Moje biedne małe serduszko tak w niej zakochane a dalej smutne i samotne bawi się w berka goniąc za jej sercem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
kolego... moze zostan poetą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Buba ja lubię poezję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
ooo. no powiem Ci że widać. od dziecka dziewczyny marzą o takim księciu z bajki co im jeszcze wierszyk napisze jak bardzo je kocha. ah ah :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Księciem to ja napewnonie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
generalnie nie lubie oceniać ludzi, ktorych nie znam, ale twoj brak pewności siebie, polaczony z raczej bardziej damska niz meska wrazliwoscia moze byc powodem dla ktorego ta kobieta juz cie nie kocha. Wbrew pozorom wiekszosc kobiet nie szuka ciapka, ktory bedzie na kazde zawolanie, bedzie rozplywal sie nad nasza boskoscia i bedzie znosil nasze fochy. jest to wskazane na poczatku znajomosci (ta romantycznosc) ale potem to strasznie meczy, mnie osobiscie bardziej kreca faceci ktorzy sa pewni siebie i nie daja sobie wejsc na glowe. jestes wrazliwy, to super, ale my tego nie chcemy na codzien, bo poczucie ze jest sie bardziej meskim bedac kobieta od swojego faceta jest nieco uwlaczajace. no ale moze ja sie nie znam, taki juz mam charakter, nigdy nie bylam spacjalnie wrazliwa, jestem chyba bardziej praktyczna i chlodna niz 3/4 facetow. no, moze kiedys bylam wrazliwa. doszlam jednak do wniosku, że wiecej przez was plakac nie bede:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki Wuj
witajcie zawitałem na ten topik, ponieważ dotknęło mnie coś podobnego. Opowiem wam moją historię, a więc...po moim poprzednim związku , notabede pierwszym, miałem gleboki uraz do plci pieknej z powodu zdrady...nie chciałem wiązać się z zadną Polką..myślałem,że skoncze studia, jakoś sie ustawie i znajde żone na Wschodzie , ale..los chciał inaczej. Otóż całkiem przypadkowo poznałem przez Internet moją Kasię...w maju tego roku. Poczatkowo mieliśmy być dla siiebie tlyko dobrymi znajomymi, miało nic nas nigdy nie łączyć..ale podczas tych rozmów przez telefon..i na GG czułem,ze jednak warto pojechac na spotkanie..i nie pomyliłem się ! wybuchła miedzy nami od razu ogromna namietnosc....jak tylko siebie zobaczylismy....i mimo odleglosci jaka nas dzielila, ponad 350 km dawaliśmy rade sie spotykac na weekendy, oraz w wakacje naprawde duza ilosc razy u mnie w domu czy u niej...i tak sobie pomieszkiwaliśmy. na poczatku sie staralem, ale gdy już zobaczylem że bardzo mnie kocha, i sie stara ja przestalem z siebie dawać.... przestalem sie prawie całkowicie starać.. Naszym problemem było też to,że wysyłaliśmy obie z amalo sygnałów..może bylem zbyt tępy by pojąć ze jest z emna nieszczesliwa... i niestety, nie udało nam się uratować naszego związku.. roztsaliśmy się wczoraj, teraz musze tylko w środe pojechac po moje rzeczy do niej i oddac klucze do mieszkania....Tak bardzo mi jej brakuje :( Ona powiedziala,że przez to,że czula sie nie doceniana, niekochana, po prostu coś sie wypaliło :( ale z drugioej strony,że to nie jest tak,że nic nie czuje..że to uczucie gdzies sie tli mi chciałaby aby wrocilo, ale sie nie da zmusić przecież na sile. wiec chciałem zerwać z nia kontakt to powiedziala, że nie chce kasowac numerow, bo może to odżyje wniej znowu. ja dla niej naprawde bardzo sie zmieniłem, wczesniej bylem takim rozkapryszonym bachorem w ciele faceta, a ona od najmlodszych lat musiala sie starac aby sie utrzymać. i to z tego powodu bala sie,że nie zapewnie jej przyszlosci, satbilizacji, że biore kase od rodzicow zmait zrobic cos ze swoim życiem. ale ja hce sie zmienić...bo zrozumailem,że przez to jak zylem do tej pory tlyko zrazam do siebie ludzi :( i stracilem to co mialem najcenniejsze- ukochana kobiete ktora starala sie jak malo kto a ja tego nie doceniałem....dopiero gdy ja stracilem otworzyly mi sie oczy.. powiedzcie, jak z nią rozmawiac po tym wszytskim.....żeby sie nie narzucac ale jednoczesnie dawac do zrozumienia,że ja bardzo mocno kocham, strasznie mi na niej zalezy i pokazac, ze wreszcie coś zrozumialem i sie zmieniłem.... ??? czuje w glebi ,że to jest ,,TA JEDYNA'' naprawde. przed tem jak poznalem ją mialem kilka przelotnych nieudanych znajomości... tak sie bronilem przed tym uczuciem, nawet ja prosilem,ze ze wzgledu na moje poprzednie doswiadczenia,zeby nie robila sobie nadziei,,a mimo to...połaczyla nas milosc....a ja ja stracilem :(:( powiedziala,że na dzien dzisiejszy nie kocha mie tak jak na poczatku, i nie chce być ze mna na sile.. trudno musze uszanować jej wolę ..bo jest takie przyslowie, ze jeśli coś kochasz-puść to wolno , jeśli wroci -jest twoje, i jeszcze jedna sprawa- Ona miala już kiedyś bylego faceta, 2 lata z nim byla, i go zostawiła w koncu bo byla juz pozniej z nim z litosci, on tez obiecal zmiany, ale sie nie zmienil, powiedziala,ze nie ma prawa porownywać mnie do niego, ale trudno jej zaufac ze ja sie zmienie... może dopiero gdy jej pokaże to uczucie wróci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki Wuj
wykluczam udzial innego faceta w 99 % bo ona nie umiała by tak oszukiwać, zreszta jeszcze tydzień temu była u mnie , bo mysleliśmy że da sie coś uratować ...tydzień temu chodzilem z nia po parku za raczke i na zakupy po moim miescie.. ;( przyjechala do mnie pociagiem, to byla taka niespodzianka, dopiero we wtorek rano gdy wrocilem od niej uznalem ze czas najwyższy sobie wszytsko wyjawić, bo juz nie dawalem rady. od ok 3 tygodni przestala mówić,że mnie kocha... wcześniej mowila,że tak..okazalo sie,że to uczucie chciala w sobie zatrzymac ale nie udawalo sie, z kazdym diem przelatywalo jej ono przez palce...teraz zrobil bym wszytsko,aby cofnać czas, ale niestety sie nie da... i bede placil za to do konca życia,że zachowywalem sie jak egoista, wazniejsza byla dla mnie zcesto wlasna d**a i zabawki niż rozmowy z nią...bylem zbyt pewny siebie...i straciłem najbliższa mi osobę..wielki smutek w moim sercu....może uznacie że jestem cipa a nie facet ale niesttey mam ta wade że jestem uczuciowy, i jak kocham to naprawde mocno, nie wyznaje zasady że ,,jak nie ta to inna'' :/ poza tym mialem okreslony typ kobiety jakiego podswiadomie szukam, I kasia sie nim okazala........ eh ide szukac pracy teraz...najwazniejsze to ruszyc dupe z fotela i zrobic cos ze swoim zyciem, bo uzalaniem samym mozna sie wykonczyc..ale ten bol bedzie co jakis zcas wracal na pewno zwlaszzca nocami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem sam
Witam. czytając zwierzenia innych postanowiłem podzielić się swoimi mając nadzieje, że może ktoś mi pomoże. Jestem z kobieta 5 lat za dni pare minie rok jak jesteśmy po ślubie wszystko było idealnie miedzy nami aż do momentu kiedy wyjechałem za granice ona zaczęła mieć przede mną tajemnice od obcych ludzi dowiadywałem się różnych rzeczy (wiem ze mnie nie zdradziła nie należy do tego typu kobiet)postanowiłem zabrać ja i nasze dziecko do siebie jednak było gorzej ja pracowałem po 13,14 godzin nawet w weekendy nie poŚwiecajac jej zbyt dużo czasu niezauwazałem jej problemów nie mówiłem co czuje i co myślę nie zauważałem również tego ze co raz bardziej odsuwamy sie od siebie (dostrzeglem wszystkie te fakty juz gdy bylo zapoźno) zona obecnie jest na stale w polsce i wiecej sie kłucimy niz wspieramy powiedziala mi nawet ze juz mnie nie kocha i niechce byc zemna. Moj swiat sie zawalil niemam nawet malutkiej iskierki ktora dawala by mi sens zycia ciagle czuje sie pusty-niczym martwy. za każdym razem GDY JESTEM W POLSCE (A STARAM SIE TO ROBIC TAK CZESTO JAK SIE DA) NIBY JEST LEPIEJ I NAWET SIE UKLADA A TYLKO WYJADE NA DRUGI DZIEN JEST TO SAMO NIE WCIAZ ROBI MI NA ZLOŚĆ NA PRZEKUR MYCH PRÓŚB Ona jest miłością mojego życia bez niej i bez jej pomocy ja juz niemam siły żyć raz probowałem nawet odebrac sobie życie ale niewiem czy to zrządzenie losu czy przypadek odwiódł mnie cześciowo od tej decyzji. Teraz siedze sam z głową pełna problemów i myśli niewiem co i jak m am robić żeby to naprawić. W środku czuje ze jedynym wyjsciem jest odejsc Z tego padołu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Jestem sam: Z tego co piszesz wynika ze to ona zawiniła i to ona powinna sie starac o to by było lepiej ty pracujesz zarabiasz na dom i w ogóle a ona co?Juz sam fakt ze nie jest wobec ciebie fair mówi to ze ona ma przed toba tajemnice no i powiedziała ci ze cie nie kocha i ze nie chce z toba byc. To powinno dac ci cos do myślenia a tak dla pocieszenia to tego kwiatu jest pół światu. I jak nie ta to inna. Trzymaj sie ciepło pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Co tu tak cicho? ;p;p :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wariatka 22
Co tu tak cicho? ;p;p :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×