Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Rękawiczki jednorazowe to serio fajny pomysł :) Wiecie co, dla mnie w tej całej sytuacji najgorsze jest to, że nie można współżyć :D Tyle kurde czasu, a jeszcze potem połóg... no więc jest ćwiczenie w cierpliwości... Liczę dni do wizyty u lekarza... No i przykro mi, że Święta już tuż tuż, a nie mogę się wybrać na zakupy po prezenty i o przygotowaniach w kuchni to już w ogóle mogę zapomnieć. No ale.. puszczę Kevina Samego w Domu na kompie i będzie ok.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
mmarta ja kupiłam prezenty online:)zawsze to jakiś pomysł,wogóle allegro to teraz mój przyjaciel.chociaż żal mam ze ominie mnie ten cały swiateczny rozgardiasz i winko grzane,za rok sobie odbijemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Cześć Dziewczyny! :) Mam założony pessar od 31 tygodnia. Aktualnie zaczął mi się tydzień 37. Pessar miałam mieć ściągnięty w 36 tygodniu ale lekarka postanowiła poczekać z tym do 38 tygodnia. I tak we wtorek idę na ściągnięcie i zastanawiam się kiedy po tym urodzę... 3 miesiące leżenia w łóżku i ogólnie areszt domowy :/ Wszystko przez to, że szyjka się zaczęła za szybko skracać, a mały za szybko obrócił się już do porodu. Już normalnie nie wiem co robić :( Ruszać się nie mogę, całe krocze mnie boli. Z jednej strony poszła bym już urodzić, a z drugiej to paniczny strach mnie ogarnia. I jeszcze ta niepewność kiedy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
Tekla to już bliżej niż dalej :) będzie dobrze,ważne że donosiłaś ciąże do tego tygodnia, ja o tym marzę :) mmrta z tym brakiem współżycia to rzeczywiście masakra, my jesteśmy ledwo po ślubie a tu taki celibat :P ojj....jakoś trzeba to znieść-ale ciężko jest :P Ja też zaczynam przyzwyczajać się do zakupów internetowych (dzisiaj zamówiłam 2 książki:D ), chociaż nie wszystko się da,bo co do ubrań to jakoś boję się o rozmiar itp. A mi brak będzie tego klimatu świątecznego z sklepach,galeriach, świątecznych piosenek,uroku itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Kasia - spokojnie też donosisz, 3mam kciuki :) Ja też miałam jakiś czas temu taką myśl, że oby ten 36 tydz. a tu zleciało nie wiem kiedy ;) Leżeć, leżeć i jeszcze raz leżeć no i oczywiście zero nerwów chociaż wiadomo, że z tym w ciąży rożnie :/ Ale dużo też robi psychika, nastawienie. Ja sobie mówiłam wcześniej, jak tylko się źle poczułam, że dzisiaj nie rodzę bo mi się nie chce no i jakoś się udawało :P Ja mam takie humorki, że od początku ciąży chciałam się już 2 razy rozwodzić, więc współczuje mojemu mężowi i chyba mu po porodzie pomnik postawie, że to wszystko wytrzymał :P Mi też bardzo brakuje atmosfery świąt, tej sklepowej :( Ostatnio zaprotestowałam i w drodze powrotnej od lekarza pojechaliśmy do sklepu, na takie małe zakupy i powiem Wam, że nie wiedziałam wcześniej, że wizyta w Tesco może dostarczyć tyle radości ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, może tutaj sobie świąteczne piosenki pośpiewamy.. :P Wiecie, ja się powoli uzależniam od zakupów online... im więcej się siedzi przy kompie, tym więcej się rzeczy wynajduje... ale przecież wszystkie są potrzebne i każda się przyda! Kupiłam ostatnio 2 książki kucharskie i ślinię się nad ich przepisami, bo przecież teraz sobie nie pogotuję.. (ograniczam się jedynie do robienia budyniu, na który prawie codziennie mam ochotę), masę kosmetyków, bo wszystkie naturalne, zdrowe i niedrogie... I tylko za każdym razem mam nadzieję, że przesyłka dotrze, jak mój mężuś w pracy będzie, żeby uniknąć pytań: co znów kupiłaś? :P Tekla00- Ty już faktycznie prawie prawie! Super :) Wiesz, ja cały czas się stresowałam, po cichu liczyłam na cesarkę, a już na pewno się zarzekałam, że muszę koniecznie rodzić ze zzo, a teraz, jak sobie poczytałam, jak po cesarce ani do męża, ani praktycznie do dziecka przez długie godziny się nie ma dostępu, to modlę się tylko, żeby nie mieć cc :) I choć panikowałam jak chyba mało kto, to teraz jakoś się nastawiłam, że będzie ok. Tylko ode mnie do szpitala w Krakowie, w którym chcę rodzić, jest kawał drogi, jakieś 1,5h (oby śnieg nie sypnął, bo wtedy zobaczymy jak to będzie z dojazdem..), więc jedyny stres teraz to wiedzieć, że już mam jechać :) Wszyscy mówią, że nie da się tego przegapić, ale jakoś mnie to stresuje.. Dziewczyny, pomyślcie, że jeszcze trochę, a będziemy tulić nasze maleństwa do snu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
A Wy Dziewczyny na kiedy macie terminy? Jak tak mówicie o tych zakupach to ja chyba jutro się wezmę za zamawianie jakichś prezentów, oczywiście też przez allegro ;) Bo jak się dzidziuś urodzi to może czasu i głowy do tego nie być. Też myślałam o CC. Jeszcze jak słyszałam opowieści koleżanek po CC, że szybko, mało co boli itd. Ale właśnie tak pomyślałam, że u mnie w rodzinie wszystkie kobiety rodzą siłami natury, to czemu mam nie dać rady :) No i właśnie ta blizna po cesarce, zacewnikowanie, brak kontaktu z dzieckiem no i to, że kobieta po cesarce dłużej dochodzi do siebie po porodzie. Będę próbować siłami natury i mam nadzieję, że dam radę. O znieczuleniu zewnątrzoponowym w moim szpitalu nie ma mowy :/ Ale mam dogadaną swoją położną, którą opłaciłam i obiecała, że będzie mnie znieczulać na inne możliwe sposoby które ma dostępne. Pocieszające jest też to, że pepessarze porody dość płynnie idą :) I taką też mam nadzieję :D Tak mi się marzy, żeby iść we wtorek, ściągnąć pessar i żeby się coś już zaczęło dziać. Ja mam niby do szpitala 10 minut autem, ale i tak wolę, żeby jak coś się ma dziać to w szpitalu niż w domu. Też się martwię, że mogę przegapić początek akcji. Szczególnie jak lekarka mi tłumaczyła, że jak zaczną się skurcze to iść sobie coś zjeść, pod prysznic - a ja jestem taką panikarą, że już to widzę :D Jeszcze mnie martwi, że nie odróżnię skurczów tych właściwych od tych innych. "Jeszcze tylko" poród i będziemy tulić ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tekla00- No dokładnie!! Ja mam różne skurcze od czasu do czasu i nawet nieraz nie zwracam na nie uwagi, więc też się zastanawiam, jak się zorientować, że to te. Wiem, że mają być regularne, ale na przykład moja koleżanka miała skurcze co 5 minut, pojechali do szpitala, rozwarcia nie było, więc ich odesłali do domu, cały dzień z tymi skurczami przesiedziała, dopiero jak co 3 minuty się zaczęły pojechali znów i wtedy się okazało, że rozwarcie już spore. Ja sobie na coś takiego nie mogę pozwolić, żeby do ostatniej chwili w domu czekać, bo mam 100km do szpitala, a nie chcę rodzić w aucie.. Mi mój lekarz powiedział, że położy mnie w szpitalu tydzień wcześniej, żeby właśnie nie było problemu z dojazdem, ale mam stresa, czy nawet do tego 39 tygodnia doczekamy :D No ale faktycznie, to też słyszałam, żeby iść pod prysznic, bo jeśli skurcze przejdą, to znaczy, że to jeszcze nie te. Jest tu może któraś z południa Polski? Zastanawiałam się ostatnio, gdzie jesteśmy rozsiane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
Z tymi humorkami to przegwizdane, ja na początku bez powodu płakałam a zaraz potem się śmiałam, teraz mi to przeszło,ale z kolei jakaś bardziej nerwowa się zrobiłam- biedni moi bliscy :P oby po porodzie to przeszło :) Ja mam termin na początek marca na usg pokazuje max do 13. Jestem z zachodniopomorskiego,więc rozsiane jesteśmy po tej Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już chyba gdzieś to pisałam- mój termin jest na 14 stycznia, ale w rodzinie dużo wczesnych porodów- siostra w 34tv rodziła, mama 3 z 4 dzieci 2-3 tygodnie przed terminem, więc zastanawiamy się, czy do tego 2015 doczekamy.. Z jednej strony bym wolała, żeby urodził się w styczniu, a z drugiej już się nie mogę doczekać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Dziewczyny odbijemy sobie za rok ,też będą święta;)Tekla super ze donosiłaś,ja marze chociaż o 35 tg:)to jeszcze w moim przypadku 8 tyg. Zadzwoniłam dziś do lekarza bo mnie niepokoił ten pessar,jakby zmieniał połozenie i ponoć to względnie normalne,odpuściłam sobie wizyte,w pon tylko pojade popołudniu na szybką kontrole. I zrobiłam ta krzywą cukrową,bleee jakie to obrzydliwe do picia i trzeba siedzec 2h w laboratorium niestety,ale mam to za sobą :) Tekla mam pytanie odnośnie pessara-miałaś może tak ze on minimalnie zmieniał położenie? takie informacje od kogos kto nosił krążek sa przydatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
ja mam termin na 5 marca,jeszcze 3 miesiace w areszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Ja mam termin na 14 grudnia, a na porodówkę to poszła bym już :D Jestem z południa :) Ja mam takie bóle/skurcze?, że czasami wystarczy jak wstanę i pochodzę, zmienię pozycję i przechodzi. No ale jestem ciekawa czy zacznie się u mnie od tzw. chluśnięcia wód czy od jakichś gigantycznych bóli. Ja to w ogóle nie umiem chyba liczyć tych przerw pomiędzy skurczami :/ Albo to przez to, że jeszcze ich nie miałam tych właściwych... Do tej pory nie jestem pewna czy te bóle, które są takie jak na zbliżającą się miesiączkę to są skurcze? Bo różnie o tym mówią i piszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Dla pocieszenia Wam powiem, że u mnie pessar spełnił swoją rolę bo od momentu założenia szyjka została na swoim miejscu i utrzymała mojego małego :) Chociaż Mały złośnik próbował też z nim walczyć, ale nie wygrał :P U Was też będzie ok :) Właśnie z tym rozwarciem to też się zastanawiam kiedy się pojawi od momentu "rozwodu" z pessarem ;) Oby szybko, bez bólu w miarę możliwości i z głowy... :| mmrta - to może faktycznie połóż się wcześniej do szpitala, tak dla własnego komfortu np. psychicznego. 100 km. to jednak trochę, a jak sypnie śniegiem, albo trafisz na korek. A tak to będziesz już za wczasu otoczona odpowiednią opieką :) Szpital to nic fajnego, ale myśl że to dla Waszego dobra :) mmrta - to może tak poród w sylwestra, na podsumowanie roku? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Ja mam nadzieję, że do 24.12 nie przenoszę i podczas kolacji się nie zacznie hehe. Jejku ja też jestem strasznie ciekawa jak mój dzidziuś wygląda, do kogo bardziej podobny :) lilll - ja pessar do wtorku jeszcze mam :) U mnie to z nim w ogóle dziwnie bo ponoć jak on jest założony prawidłowo, to się go nie czuje. Ja od momentu kiedy go mam czuje ból w podbrzuszu. Taki nacisk, parcie... Też pomyślałam, że może zmienił swoje położenie, ale zgłosiłam to lekarce i po sprawdzeni się okazało, że wszystko jest na swoim miejscu i nic się nie dzieje... Mimo to ból czuje po dzień dzisiejszy. Czasami jest nie do wytrzymania :/ Lekarka mi tłumaczyła, że jak wydaje mi się, że coś z nim nie tak to sama też to mogę sprawdzić i jak go gdzieś tam odnajdę to mogę spróbować go delikatnie poprawić, przesunąć. Ja swój przy zakładaniu globulek kilka razy znalazłam ale nic tam z nim nie robiłam ;) U mnie te bóle mogą być też spowodowane tym że w 31 tygodniu dziecko już leżało główką na dół i napierało :/ A na następny dzień po założeniu pessara wylądowałam w szpitalu bo mi się zaczęły regularne skurcze - aż taka była walka główki z pessarem :/ Ale się uspokoiło. Przez pobyt w szpitalu mnie badało ze czterech lekarzy i żaden nie stwierdził, że coś się przesunęło lub jest nie tak. Wydaje mi się, że to może też zależeć od budowy kobiety, która to jak czuje w sobie... A ja mam pytanie czy bierzecie i jakie tabletki przy pessarze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
ja biore luteine,no spe i magnez.Tekla ja o porodzie jeszcze nie mysle ale domyślam sie jaki to stres.. Tekla dasz rade wszystkie przez to musimy przejsć:)A krązka nie czuje tylko przy wkladaniu luteiny czasem czuje ze on zmienia połozenie:( a z porodem to jak z tymi ciązami zagrożonymi,czasem nie wiadomo co robić,jechać nie jechać do lekarza itd,chyba do końca bede żyła w stresie na maxa. Narazie leże ,leze i leże;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Ja już wszystkie leki odstawiłam, został mi tylko kwas mlekowy do brania dopochwowo żeby się stan zapalny nie zrobił przez pessar. I to mnie też denerwuje, bo później ta tabletka wypływa i ja nie wiem już co to ze mnie leci, wody, czop czy co. Przez to już ze trzy razy robiłam panikę, że mi wody odeszły heh. lilll - krążek ma prawo się zsunąć, więc jak nie dasz rady sama go tam jakoś upchnąć to może lepiej idź do lekarza żeby to sprawdził poprawił, żeby był na miejscu i spełniał odpowiednio swoją funkcję :) Ja po 3 miesiącach leżenia, teraz się nie umiem jakoś specjalnie ruszać i wszystkie kości mi strzelają, jak u 80letniej babci :/ W ogóle się czuję jak paralityk jakiś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Tekla ja sie nie dziwie że kondycja siada,ja miesiac leże i kondycja hm jak babcia jakaś .Kochana niedługo urodzisz i zapomnisz o tym koszmarnym lezeniu,my jeszcze troche musimy sie pomęczyć.Mi ten krążek sie nie zsunoł na szczescie tylko tak jakby przesunoł,ale siedzi głeboko mam nadzieje że okej jest;) Wnerwia mnie dzisiaj za to mój facet,syf w domu taki że szok a on ma to chyba w d...pokłóciłam sie z nim o to czasem czuje sie jak ubezwłasnowolniona,najchętniej bym wstała i ogarneła ta chate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Mnie mój tak samo :/ Miał mieć dziś wolne to go wezwali do pracy i siedze cały dzień sama. I też się ciągle przez to wszystko kłócimy, bo on pracuje, musi chodzić na zakupy, posprzątać w domu chociaż raz na czas i wszystko ma na głowie.Rozumiem, że go to może denerwować, ale ja tego specjalnie nie robię i chętnie bym się zamieniła :/ A i tak co jakiś czas usłyszę że ja leżę i nic nie robię przecież całymi dniami. No to już mam go wtedy ochotę zabić dosłownie :/ A i tak jak on posprząta to się by przydało żebym poszła i poprawiła.. Bo jednak po swojemu jak się zrobi, no to wiecie ;) Ale szkoda naszych cennych nerwów na to! Może im to da coś do myślenia i się przekonają ile my mamy na głowie i jakie to wszystko proste, hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Ah, Dziewczyny, w ogóle jakie plany na andrzejki?? :D Bo u mnie chyba takie same jak na halloween hahahah :D Czyli na białej sali :D Oj, ale będziemy po porodach sobie odbijać... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
Oj jak ja dobrze znam te gadki,jakbysmy specjalnie leżały,eh a tu jeszcze nie powinnysmy sie denerwować ale czasem sie nie da Niby oni cos rozumieja ale chyba nie do końca:(mi ten syf poprostu na psychike żle działa,nie dość że leże to wokół taki burdel Jakos to musimy niestety przetrawać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaa146
lill mój oficjalny termin to 8 marzec (więc blisko Twojego terminu),fajnie by było jakby synuś zrobił taki prezent i urodził się w terminie,ale wiadomo,że to rzadko się zdarza. Ja z moim nie mam problemów tych kłótni,sprzeczek bo go w tygodniu nie ma,więc na weekend przyjeżdża stęskniony (mam nadzieję :P ) więc nie ma czasu na kłótnie,ale podejrzewam, że jakby był na co dzień to niejedna "ściera"by leciała :P Andrzejki,sylwester,karnawał-wszystko mnie ominie, a należę do osób lubiących się bawić, więc byłabym gotowa z brzucholem nawet fikać, gdyby nie sytuacja. Moja mama jak była ze mną w ciąży to do 8 miesiąca szalała na dyskotekach i chyba dlatego tak lubię się bawić :P a teraz tylko łóżko,łóżko i jeszcze raz łóżko- byle do marca :P jejku jak to daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tekla00- Też się zastanawiałam co do tych skurczów- często mam taki ból, jak przy okresie- boli mnie brzuch, plecy i uda, jakby mnei ktoś pobił. A znów innym razem takie ostre, rwące bóle w podbrzuszu. I teraz które to skurcze? A druga sprawa- faktycznie, jak się coś bierze 'dowcipnie', np luteinę, to to później wypływa. Też się ostatnio zaczęłam stresować i już chciałam do szpitala jechać, bo nagle się trochę rzadsze, ciągnące i bardziej żółtawe to zrobiło.. Moja przyjacióła niedawno rodziła, też brała luteinę i ponoć lekarka jej mówiła, że to normalne. No ale itak się zastanawiam, czy się martwić czy nie. Kochane, śmiać mi się chciało czytając te fragmenty odnośnie sprzątania w domu- no jakbym siebie widziała. Jak mój nawet sprzątnie to ja tylko cierpliwość ćwiczę- żeby nie poprawiać, albo żeby mu nie pokazywać palcem, gdzie ma poprawić :D Jak ma sprzątnąć łazienkę, to ja wyliczam, że trzeba zlew,lustro,prysznic,kibel, podłogę itp. no i się denerwuje. To później nie wyliczam, to umyje tylko zlew i toaletę :D My mamy ciemną podłogę, ciemne parapety i jak zaświeci słońce to tak cały kurz widać, że mnie szlag trafia, najchętniej bym wstała i posprzątała... No ale cóż. A Andrzejki- ja pewnie itak bym siedziała w domu, więc jedyną różnicą będzie to, że będę leżeć, a nie siedzieć :P A co do terminu porodu, Tekla00 wiesz, raczej w sylwestra bym wolała nie rodzić, bo jeszcze trafię na lekarza, który z balu wrócił 'rozweselony' :D:D w ogóle idealnie by było dla mnie ani Święta, ani w sylwestra, tylko w jakiś zwykły dzień powszedni, wtedy też lepsza opieka w szpitalu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekla00
Ja dzisiaj cały dzień leżę z takimi właśnie bólami jak przy okresie. Raz słabsze, raz mocniejsze ale nic się poza tym nie dzieje... Więc to może nie są akurat skurcze bo nie wiem czy tak bym sobie ze skurczami leżała i nic... Albo jakieś wczesne są. No ja mam nadzieję, że w święta będziemy w trójkę z bobasem :) No i że będę w stanie już na tyłku usiąść :P (nacięcie krocza) Nie no faktycznie, chodźmy rodzić w jakieś zwykłe dni ;P Ja jak widzę teraz co się mi po tych tabletkach dzieje, to jestem prawie pewna, że nie będę w stanie odróżnić tego czopu od tego co normalne :/ A co do porządków to ja już wiem, że po ciąży mnie czeka takie konkretne sprzątanie wszystkiego :/ Eh bo to się tak dalej nie da. To niby taka prosta czynność a faceta przerasta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tekla00- ale o ten czop śluzowy nie ma chyba się co martwić, bo on nie jest znakiem: to już teraz, jedź do szpitala! Nieraz odchodzi kilka tygodni przed porodem, a nieraz kobiety w ogóle podobno tego nie zauważają. Ty już tuż tuż, zaglądnij tu później i zdaj relację :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
czesc,Wy juz na finiszu to napewno macie calą wyprawke,ja jestem w 27tyg i nie mam nic dla dziecka.bo zwyczajnie się boję nie chodzi o przesądy,jak to było u Was z zakupami ,od którego tyg zaczełyscie coś kupować? a co do andrzejek to tak jak haloween i sylwestra w łóżku pocieszam sie że za rok będe życ pełnią życia:)wszystkie bedziemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pessarowa33
Mmrta widzę, że obie jesteśmy wnpodobnej sytuacji. Ja mam termin na 19stycznia. Ale moim celem jest dotrwać do skonczonego 37tygodnia, żeby maluch nie był wczesniakiem. Więc do założonego celu zostało mi jeszcze równo 4 tygodnie. Dziś 33w0d. Ja również tak jak Ty będę rodzic w Krakowie. W którym szpitalu planujesz? Ja w 25tyg trafiłam do szpitala szyjka juznwtedy skrócona do 23 mm. Cały czas brzuch mi się stawiał i był twardy ale na wizytach akurat zawsze było ok więc lekarz kazał brać luteine 2x i 3x2magnez ale to w moim przypadku nic nie pomagało. Tak jak pisałam równo 8tyg temu trafiłam do szpitala. Najpierw 10dni przelezalam w jednym potem przewiezli mnie do innego (z zapleczem neonatologicznym) w razie gdyby doszło do porodu. Mały cały czas parl w dol. Szyjka skrocila się do 17mm i zrobiło lejkowate rozwarcie na trochę ponad 1cm. Szyjka cały czas miękka. W 29tc założyli mi pessar i po 4dniach od założenia wypuścili do domu (biorę duphaston teraz już odstawiam więc 1x, magnez 3x2, doraźnie nospe 3x2 i nitrendypine 2xdnia) Plus witaminy i dha oczywiście. Mimo to skurcze tzn twardy i stawiający się brzuch mam bardzo często. Lekarz również powiedział ze w razie czego pędem do szpitala bo też mamy tak ponad godzinę jazdy bez korków i w dobrych warunkach. Tylko ja też nie wiem w razie czego, bo ja co chwile mam jakieś inne bóle i skurcze. A brzuch stawia mi się regularnie jak już zacznie albo twardy cały czas więc on też nie jest wytyczna ze porą jechać ; ( zastanawiałam się jeszcze jak to jest z tym czopem sluzowym on wypadnie mimo pessara? Sprawdzają wam teraz tzn odkąd macie założony pessar długość szyjki i rozwarcie? Bo mi tylko powiedział ze siedzi ok a ze nie chce badać szyjki żeby jej nie pobudzać dodatkowo. Ja też mam tak jak któraś z Was pisała ze ten pessar raz czuję raz nie. Zmienia też położenie i czasem tak boli ze mam wrażenie ze mocno ściska tą szyjkę tak jakby ona chciała się rozszerzyć a on jej na to nie pozwala i zgniata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
czesc pessarowa33,z tym twardym brzuchem też długo miałam problem,i szyjka też leciała strasznie,ale od kilku dni przeszło tak samo nagle jak przyszło,jak raz dziennie mi sie postawi to max. Też biore no spe max 3x dziennie,magnez 500x3.Brałam tez antybiotyk i po nim skurcze ustąpiły w znacznym stopniu. Dziewczyny najważniejszy jest spokój a napewno donosimy ,chociaż w takich ciążach o to trudno.Sama jestem nerwus a w ciązy leżącej to już wogóle. Ja mam cel 35 tydz,czyli 8 tyg mi zostało A co do badania szyjki sama jestem ciekawa jak się mierzy z pessarem,z tego co rozmawiałam to tylko wziernikiem czy dobrze siedzi pessar,też bym wolała wiedzieć ile ma długości tak realnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pessarowa33
Ja mam 8tyg leżenia ścisłego za sobą (a w sumie to cała ciążę.co chwilę lezalam bo co chwilę coś) i w teorii 7tyg przede mną bo tyle do terminu. Ale ja nie sądzę żebym dotrwala do terminu jak zdejma ten pessar to myślę ze szybko pójdzie. Skoro ja cały czas na lekach i z pessarem a mimo to brzuch się stawia to obawiam się odstawienia leków i zdjęcia pessarA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilll
pesserowa33 tzn.ze tylko leżysz?ale wc itp normalnie?ja bym chciała dotrwac do terminu ale 35 tez nie bedzie tragedii,chociaż wiadomo każdy tydzień w brzuchu to lepszy start dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×