Zauroczenie kimś innym...

[12.12] 12:38 Fenyloetyloamina Często wam się zdarza?mówię do ludzi, którzy trwają w związkach, z dłuższym, lub krótszym stażem, może w małżeństwach...jestem zdecydowanie monogamistką, nigdy nie zdradziłam, a jednak kilka razy w moim zyciu pojawiały się osoby i natrętne mysli o nichteraz znów tak mam...wiem, że to przejdzie, że tylko się zauroczyłam - czysto platonicznie-ale zastanawiam się czy tylko ja tak mam? oczywiście nie robię sobie nawet nadziei na to, by zauroczenie to mogło się przerodzić w coś innego - oboje jesteśmy zajęci i to poważniedo tego dochodzi różnica wieku..nic z tego... piszcie [12.12] 14:39 Fenyloetyloamina nie wierzę, że nikomu się to nie przytrafiło [12.12] 14:41 to normalne każdy to ma, jeden czesciej, inny rzadziej. [12.12] 14:42 dział życie uczuciowe [12.12] 14:42 timdirimdi Mnie się przytrafia. Czysta erotyczna fascynacja. Rozum wie swoje ale milczy a ciało, ciało płonie....ech i żadne racjonalne argumenty nie pomagają, trwa to już od roku. Pół biedy gdyby była nieodwzajemniona, ale sęk w tym, że \"obiekt\" też jest zainteresowany.... [12.12] 14:42 jak to sie zaczelo u ciebie ??? bylo wielkiem bum czy systematycznie to zaurocznie przyszlo? [12.12] 14:43 timdirimdi wielkie bum i to nagle jak grom z jasnego nieba [12.12] 14:45 jak to sie zaczelo u ciebie widujecie sie czesto? ja kiedys cos takiego mialam,ale przekonalam sie wkortce,ze nie warto bylo sie fatgowac [12.12] 14:45 Fenyloetyloamina hehe i też jak ja macie motyle w brzuchu?kurczę mi to nawet wstyd się przyznakć kim jest ów obiekt mojego zauroczenia..klapa totalna, choć zauważył mnie nie powiem tylko czy to fair w stosunku do partnera, małżonka?ja zakładam że oni też czasem maja takie \"loty\"...niewiem, czy słusznie...

Widzimy się bardzo rzadko ale i tak mi nie przeszło.

na zauroczeniu sie konczy, bo zazwyczaj ze strony faceta to czysta gra ;) dobrze jednak gdybyscie nie wchodzili sobie w droge zbyt czesto :D

słusznie słusznie. Człowiek to wbrew pozorom i przyjętym zasadom moralnym poligamista. NIe wierze, ze istnieje choc jeden czlowiek, któryby będąc w związku nie zainteresował się inną osobą

mnie trafiło niemal od razu..to niezwykle inteligentny i zabawny mężczyzna..przystojny, ale to swoja drogą, jest naprawdę świetny, znam niewielu takich ludzi...mówi się, że najbardziej erogenną strefą u kobiet jest mózg, więc może to mnie tłumaczy co?;)

zainteresowalby sie ,ale tylko na tyle by na niej oko zawiesc :P uczcwy partner szanuje drugiego partnera i poniewaz go kocha do niczego wiecej nie dojdzie

wiecie,mi też się to przytrafiło!!

Napisałam posta ale go wcieło więc jeszcze raz: Myślę, że każdemu zdarzają się fascynacje, pytanie tylko co z nimi robi, brnie dalej czy pozostaje na etapie niewinnych fantazji. Bo jeśli brnie się w to głębiej to przestaje to być fascynacja lecz romans, zdrada. Na szczęście nadal pozostaję na tym pierwszym etapie, ale mimo to nie czuję się fair w stosunku do obecnego partnera,

Chciałabyś dać mu przyjemność ?

swoimi partnerami,

jestem mężatką od czterech lat i już kilka razy uległam zauroczeniu!!Nawet obecnie na razie tylko pisze z pewnym goście,ale w obojgu w nas coś iskrzy!!

Tak, chciałabym dawać i brać. A co do nudy to chyba masz rację, zazwyczaj dostrzega się innych gdy w związku nie ma tego czego się potrzebuje.

ja też mam wyrzuty sumienia,ale pomimo to brne w to dalej!!Nie wiem o co chodzi!!

ja już wiele razy przeszłam takie zauroczenia...pozostając oczywiście na etapie nr1...sama postawiłam sobie jasne granice, do których mogę się posunąć..niewinny flirt, zalotne spojrzenia itd, ale nic poza tm..czasem trwa to długo, tak długo jak mam kontakt z daną osobą, a czasem kończy się tak nagle, jak się zaczęło myślę że my kobiety lubimy takie gierki, lubimy czuć się adorowane, podziwiane, czuć te fajne motylki:)wszytsko ok, jeśli się trzymamy zasad..tak uważam

bywa ale zdaję sobie z tego sprawę wiedząc, że to jest zauroczenie. Idealnych osób nie ma i z czasem ten stan mija.

wiec szukajcie innych ,ale wsrod wolnych facetow, bo takie angazowanie sie w stale zwiazki i rozbinanie ich do niczego dobrego nie prowadzi

Oj ktosiu, dobrze wiesz o co chodzi tylko nie chcesz sie przyznać przed samą sobą.... Gdy będąc sam na sam z "obiektem" napada mnie głupawka mówię sobie: "zachowuj się tak jakby Twoj partner był razem z Wami" i wszystko staje się proste.

ja zawsze jak do tej pory dobrnęłam tylko do nr1 nigdy nie posunęlam sie dalej

wiem o co chodzi,ale staram sie nie doswiadczac tego, bo nie suzkam ku temu powodow,Malo kiedy wycodze na potkania sama, przewaznie z partnerem, na interencie tez nie suzkam znajomosci.Po prostu wiem,ze ten z ktorym jestem to TEN i reszta mi zwisa

jak juz ktoś napisał...sytuacja była by mniej skomplikowana, gdyby obiekt mnie nie dostrzegał, ja bym sobie powzdychała i po sprawie...a tutaj...ech z jednej strony to fajne i dowartościowuje, lecz z drugiej...:o

z jednej stony chciałabym coś więcej a z drugiej nie chciałabym nikogo zranić!!

Tak, igraszki z zajętym facetem to stąpanie po kruchym lodzie. Gdy to się zdarza w drugą stronę, np interesuje się mną koleś któy ma żonę i dzieci, po prostu studzę go od czasu do czasu nawiązując do nich w rozmowie....Pomaga.

Dajecie się macać ?

moze Ty zle odbierasz jego znaki? :D moze nic jemu po glowie nie chodzi

Taaa w marzeniach....

ale i tak się zdradzamy gestami, mimiką, rozszerzonymi źrenicami...kobieta mimowolnie kokietuje, gdy jej ktoś wpada w oko..wiem po sobie

ale w moim przypadku to ja jestem zajęta , mój obiekt wolny

Nawet nie dałabym się pocałować, dla mnie to zbyt intymne.