bezrobotna!?

przyszlam do pracy, po 7 godzinach wezwal mnie szef, powiedzial, ze jest mu bardzo przykro ale od jutra Pani nie pracuje! dodal tez jak bardzo docenia moja prace i jak bardzo jest mi wdzieczny. nie powiedzial dlaczego wogole, dlaczego tak nagle? nic poza dziekujemy i jest mi przykro :-/ poczulam sie jak smiec, za tydzien swięta, a ja mam dola, przez prawie dwa lata chrowalam jak wol, a oni nawet nie powiedzieli mi dlaczego, nie wiem co dalej....... ofert jest teraz tak malo.... a niestety nie mam znajomosci pozwalajacych na \"zalatwienie\" czegos, mam dola...........

a co robilas w tej pracy? czym się zajmowałaś?

nie załąmuj się, mój ślubny też tak miał, z dnia na dzień po dwóch latach pracy stwierdzili ze nie da się z nim pracować :D :D :D szybko znalazł sobie lepszą robotę; wystarczy pochodzić i poszukać, naprawdę się da

okres wypowiedzenia? chyba nie mozna kogos zwolnic z dnia na dzień

o prace

jeśli podpiszesz za porozumieniem stron to nie ma okresu wypowiedzenia

nie martw się, ja nie mam pracy od jakiegoś czasu i jakos jeszcze ciągnę. Sama juz nie wiem od czego to zalezy - pewnie od tego jak się im spodobasz .

mozna, okres wypowiedzenia jest, nie za dlugi, ale nie chca zebym \"swidczyla prace\", a nic zlego nie zrobilam, nic czym moglabym sobie na to zasluzyc. najdziwniejsze, ze to nie jakas tam mala firemka, tylko duża, niby renomowana. porazka. wogole nie potrafie cieszyc sie gwiazdka, chociaz kocham swięta....

pewnie mają kogoś z rodzinki na Twoje miejsce..brutalna prawda ale tak często bywa

to byla Twoja pierwsza praca? Wiesz zawsze jak wywalaja pierwszy raz czlowiek to tak znosi - potem juz jest lzej:)

No własnie, na jakich warunkach byłas zatrudniona przez te 2 lata, skoro tak z dnia na dzień dostałaś wypowiedzenie? A może po prostu zasugerowali, żebyś urlop wykorzystała? Własnie tak to jest, że jak pracodawca zwalnia pracownika to bez żadnych skrupułów, najlepiej natychmiast, ale kiedy pracownik chce odejsc w trybie natychmiastowym to juz jest źle widziane, że tak nagle.....no i bez uprzedzenia....i kogo oni teraz znajdą tak szybko....

nie pierwsza ale myslalam ze to wreszcie TO, mylilam sie. w koncu cos znajde, tylko co i kiedy, to mnie przeraza............

sluchaj, patrz na totak, ze ja mialas - ja nie mam pracy, mam dlugi i teraz widze, ze to wszystko jest na zasadzie jak się spoodbasz. A nie spytalas ich czemu Cię zwalniają?

spytalam, ale powiedzieli, ze nie musza mi odpowiadac, restrukturyzacja niby i takie tam pierdoly

wiesz, nikt ci za bardzo otuchy w necie nie doda. Ludzie nawet cieszą sie w duchu, z einnemu się nie powiodło, bo ich samych zycie rąbie po tyłku:( Po prostu musisz wytrwale szukać.

przepraszam za szczerośc, ale mam to na codzień. A pozytywna wiadomosc jest taka, ze ludzie rpacę jednak znajdują:)

fajna baba z ciebie, cenie szczerosc. wogole mnie to nie urazilo, a tak naprawde nie szukam pocieszenia, wspolczucia mam dosyc. tylko ze nie wiem czego w takim razie?! nie wiem

bo czlowiek nie chce byc sam w takich sytuacjach. Jak ja stracilam pracę, to wszyscy się ode mnie odcięli - spotkalam się ze scianą milczenia. Slowanie 2 osoby i to te po 35rz.powiedzialy slowo otuchy a inni milczeli. Tak jakby udawali, ze nic nie powiedzialam. Ja potrzebowalam tylko slowa otuchy "nie martw się". Bo to jedno zdanie wystarczy, zeby zlapać równowagę.

ide cos upichce, przdam sie na cos.... jakos to bedzie:-)

nie martw sie, dasz radę, :) obie damy leć upichcić:D

po 1 moga Ci kaza nie przychodzic jutro/ nie swiadczysz pracy a kaske placa:) po 2 pilnuj zeby Ci wpisali paragraf do swiadectwa (powody zwolnienia itp) po 3 nie wiem czy po 2 latach przysluguje 1 miesiecne odszkodownie (chyba po 3 jest miesiac ) czyli dodatkowa wyplata gratis:) po 4 niech sie bujaja frajerzy:P

w ogole:( tez mam dola dzis szczegolnie. Ale co?jakos w koncu bedzie.Szkoda tylko ze tyle nerw czlowiek musi starcic

eee trzeba podejsc to tego na luzie;)

ja nie moge pracy znalezc -->mozesz, szukaj dalej.... Ja zle szukalam, ale wiem, ze znajdę....praca to przyjemność i to mnie motywuje. Bo mi zawsze praca albo nauka porządkowały życie:)

Kazdy czasem tak ma, wlasnie siedze w pracy... po pracy, na necie... Takie zycie! Trzymajcie sie babeczki! :)

ja wlasnie tak do tego podchodze-chce robic tylko to co bedzie sprawialo mi przyjemnosc. Coz nie trafia sie i to juz długo. A ja sie cos trafia to niestety musialabym codziennie brac nerwosol przed wyjsciem do pracy.

mi sam fakt, ze cos robie sprawia przyjmenosc, no chyba ze tam w pracy ktos robi sajgon :o =---> :P

a Ty = znów tu siedzisz....:P:P

:D Uzaleznilem sie, teraz siedze mniej odkad pracuje, a lenilem sie w domu przez ponad pol roku, rowniez na kafeterii, tak wiec nie ma sie co przejmowac... Baba w histerii, bardzo fajny nick!!! :)

nom Bo ja mam ciągle do czynienia z frustratami i to ciagle nowymi, obcymi i przejęłąm ich nawyki... ale teraz juz jest lepiej:)