czy ktoś z was jest samotnikiem i jest mu z tym dobrze?

zapisuje sie od razu ;]

:) ze mną jest tak, że wydaje mi się, że sama ze sobą czuję się najlepiej. Czasem rozmowy z innymi ludźmi po prostu mnie męczą. Mam swoje różne zainteresowania, spędzam czas po swojemu i czuję się z tym dobrze.

nic dodac nic ujac... moge sie pod tym co napisalas podpisac spokojnie

Ale nie strońcie od ludzi bo potem zostaniecie same jak palec.

ja jestem samotniczka, ale nie zawsze jest mi z tym dobrze, zalezy chyba od mojego nastroju.

B.N.N. absolutnie mnie to nie martwi powiem Ci :)

dzięki, dobrze wiedzieć, że są ludzie podobni do mnie :)

Ja tez jestem samotniczka ...bo ten ktorego ja chce nie moze sie zdecydowac...eeee takie zycie

czasem lepiej zostać samemu jak palec, niż przyjaźnic się z kimś, kto słodko udaje twojego przyjaciela a następnego dnia... ale to już nie mój problem, najlepiej ufać samemu sobie

Dodam ze jest mi narazie dobrze.. ale na dluzsza mete to nie wiem ... trza brac co jest ...........zartuje hihihihihi

Można sobie wmówić nawet bardzo wiele. Z konieczności; i próbować uwierzyć. Żaden człowiek nie chce być samotny. Tylko od czasu do czasu potrzebuje pobyć SAM. Dla psychicznego relaksu.

małyLord --> zgadzam sie w 100%;) calkowicie samotyny czlowiek wariuje, bo przeciez czlowiek to isitota spoleczna:)

''psychiczny relaks'' to jest, jak ktoś nie trzepocze nam nad głową językiem trzy po trzy,albo gdy ktoś nie próbuje nas na siłę zmnienić

nie wierze ze nigdy ci nie barukuje czyjejs obecnosci...

kiedy mi brakuje to ide do pracy :] albo lepiej jeszcze ide ze znajomymi na jakis wypad w teren i wystarczy mi juz na jakis czas

oczywiście spotkać się z kimś czasem trzeba, ale i tak wolę ''święty spokój''. A o takich dobrych przyjaciół teraz trudno.

ja tam troche jestem skazana na bycie samotnikiem, ale nie jestem pewna czy jakbym miala mozliwosc np. czestszego wychodzenia ze znajomumi to bym z tego skorzystala, moze to kwestia przyzwyczajenia? wiem ze czasem mi brakuje ludzi.

Mnie też to dotyczy chociaż staram się coś z samotnictwiem zrobić

jedyny minus bycia singlem to nieregularny seks poza tym wszystko jest w jak najlepszym porzadku:), nie jestem uzalezniony od 2 osoby, nie musze sie liczyc z jej zdaniem, robie to na co mam ochote, plany ukladam tylko i wylacznie pod siebie, nie musze sie martwic o 2 polowe:)

Mi nie brakuje obecności bo: - mieszkam z pięciorgiem ludzi i ciągle ktoś w domu jest - w pracy mam non stop kontakt z różnymi ludźmi czasami marzę o spędzeniu dnia w całkowitej samotności, ale w moim wypadku to nierealne :(

jesli zarabia się na zycie jako prostytutka to lepiej jest nie mieć nikogo kto by o tym wiedzial

ludzie nie interesuja drugim czlowiekiem, jesli nie mogą z tego miec korzysci, więc po co być między nimi jak się nie musi?

nikogo nie obchodzi co dzieje się z drugim czlowiekiem i to nawet lepiej, bo nie trzeba miec wobec nikogo zobowiązań

jestem najpiekniejsza

.aninimowa. wiem co czujesz :(

są ludzie, którzy przyjażnią się z innymi tylko po to , żeby ich wykorzystać

"ludzie nie interesuja drugim czlowiekiem, jesli nie mogą z tego miec korzysci, więc po co być między nimi jak się nie musi?" bo tak jest...do czego mi jest potrzeba 2 osoba bezproduktywna? na chuj wielki mam z kims utrzymywac kontak bezinteresowny? nie nazywam Teresa i nie mieszkam w Kalkucie...a los innych ludzi gowno mnie obchodzi, moze i jestem egoista ale takie jest zycie i nic na to nie poradze...

chyba się w niego zamieniam:o