Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolllaz

Toksyczna matka pomocy

Polecane posty

hmmm...:o zerwanie kontaktów to żadne rozwiązanie i tego nie radzę, czułabyś się na pewno źle z tym...piszesz, że Mama Ci nadal pomaga: to zawsze jest pretekst by jeszcze bardzie ingerować na zasadzie --> \" wspieram Cię finansowo=jesteś jakoś tam ode mnie zależna= mam prawo wymagać/ ingerować bo coś tam Ci daję/uczestniczę w Twoim życiu \". Na Twoim miejscu uprzejmie zrezygnowałabym z tego wsparcia finansowego jeśli ono jest, to też jakieś zdrowe uniezależnienie się od Mamy i pokazanie Jej, że dajecie sobie radę sami, że Mąż potrafi Cię utrzymać w tej przejściowej sytuacji, nawet jeśli jest to trudne.... Tak czy owak powodzenia i rozwikłania pomyślnie tej sytuacji:) pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolllaz
a zreszta właśnie, przed ślubem moja mam wypowiadała sie o nim w samych superlatywach, wrecz chciała pomagać nam, zaopiekowac się nim ,przecież on tu jest na obczyźnie blabla. Ciagle zmienia zdanie, co kolwiek obieca powie, należy wypuścić drugim uchem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
no coz----->>> nie wiem jak ci odpowiedziec na to pytanie, mam kolezanki i jak widze , jaki kontakt one maja z matkami to mnie zazdrosc zzera, i pytam sie siebie --dlaczego ja tak nie mam dlaczego ja nie moge a ni na nia liczyc , ani jej ufac ( raz zaufalam , dostalam pierwszy raz miesiaczke , powiedzialam jej , a ona tak sie w kurwila , ze sie normalnie napila , kupila mi w sklepie lalke i calej wsi powiedziala , ze okres mam i ze musi mnie trzymac na lancuchu bo sie puszczac bede , aja mialam raptem 11 lat) jak ja jej wtedy nienawidzilam , chcialam zyly sobie podciac bo wstyd wyjsc na ulice mi bylo , ale ojciec wszedl w pore. Nie , ja juz nie moge tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
miko to zastanów się Czy ona jest dla Ciebie matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
Tak lub Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
Karolllaz podziękuj za wsparcie finansowe. Radźcie sobie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja sama jestem matka , i zapewniam cie , ze nie jestem taka dla mojego syna i zrobie wszystko , zeby byl szczesliwy jak to mowia o ojcach , nie ten ojciec co zrobil ale ten co wychowal, chyba nie ma czegos takiego co do matek, powiem tak: jestem tu na tym swiecie dzieki niej , pomimo tego ze mnie nie chciala ( bo nie stac bylo na skrobanke) i tylko tyle jej zawdzieczam a i mowie do niej mamo jezeli dzieci moglyby wybierac rodzicow , to ja bym jej nie wybrala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
matka z nazwy a nie z uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika:) tak sobie myślę, że nie wolno nam, nie mamy prawa skreślać matki, choćby dopuściła się złego...to jest jakiś bardzo trudny rodzaj miłości:( bardzo trudna miłość.... ale Twoja Mama odnalazła w sobie jednak miłość - do Twojego synka, swojego wnusia:) i to jest w tym piekne....! pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
Miko jestem być może upierdliwa ale na pytanie które postawiłam odpowiedz na pytanie. To że jest w papierach jako Twoja matka to jasne ale czy dla Ciebie jest matką. (tak lub nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noo tak
nie twierdzę że Twój mąż jest barbarzyńcą fyzjerem, tylko chcę ci pokazać sposób myslenia osoby, która tego nie może pojąć. Mój mąż też jest obcokrajowcem i według niektórych też pochodzi z barbarzyńskiego kraju. Sama przeżyłam na własnej skórze krzyki, płacze i ogromną rozpacz obu stron - moją i mamy, a przyczyną było to, że OBIE chciałyśmy dla MNIE jak najlepiej, ja w swoim pojęciu a mama w swoim. I gwarantuje Ci, że gdybś wyszła za polaka, który nie byłby tak wykształcony jak Ty byłaby podobna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
NIE , bo ja nie jestem taka jak ona , a ja sama matka jestem , i sa inne matki , ktore sa lepsze niz ona TAK , bo sa gorsze niz ona inaczej nie potrafie odpowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
hm...to zastanów się CZY JEST ONA DLA CIEBIE MATKĄ. ( tak lub nie)..... DLA CIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolllaz
wiem, zdaję sobie z tego sprawe. Pare lat temu byłam w innym związku z polakiem wykształconym ale biednym, też było dużo gadania:) Mam jeszcze brata, którego zona skończyła filozofię. Ostatnio kłóciłam się z mamą, wymówiłam jej dlaczego do nich sie nie czepia. Ona skonczyła filozofię biega ze sciereczka po domu. Oboje pracuja u mojego taty w firmie, bo sami nigdy nawet nie próbowali znaleść pracy. (i to jest usamodzielnienie:|?). A ona na to przecież oni "pracuja" hahah a co mój mąż nie prcuje - 8 godzin dziennie i to cieżko w Polsce! Zarabia tyle co oni. Tyle, że ostanio rodzice żony mojego brata im dokładaja. Tez jej kiedys dogryzała. Oni maja po 34 lata i ngdy sami nie próbowali nawet szukac pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolllaz
ale ma papierek, studiowała w weekendy byle by cos skończyć. Dobrze wiem jak nie znosza mojej mamy i nie raz ja do mnie obgadywali. Tylko przy niej milusie bo wciąż na cos liczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zastanowilam sie odp; dla mnie nie jest ona matka , jest moim koszmarem , siostre mojego ojca , ciocie, traktuje jak matke i jestem wdzieczna Bogu za to , ze ona traktuje mnie jakbym byla jej dzieckiem i nigdy mnie nie zawiodla, i jest mi o 100 razy blizsza od mojej matki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
karolllaz to rzeczywiście rodzice twoi mają....się. Utrzymywać tyle ludzi to stresujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
Mika---> skoro nie jest dla Ciebie matką to wie o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolllaz
no dlatego mnie to wkurza, miesiąc temu obroniłam sie, szukam pracy znalazłam za granicą w zawodzie, czekam jeszcze na odpowiedź, i mam nadzieje ze po nowym roku pełne usamodzielnienie:) nie wyobrażam sobie żyć jak mój brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
karolllaz--> powodzenia z całego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a zebys wiedziala , bo ostatnio byla taka sytuacja i jej powiedzialam to samo co napisalam ( o tej cioci i wogule), ale powiem ci co ona mi powiedziala: nie przesadzaj , ludzie maja gorsze problemy a ty tylko o sobie. Szczeka mi opadla po sama podloge .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
miko---> skoro nie interesuje ją to jak TY się czujesz...hm proponuję przy następnej wizycie i przy kolejnych pytać: PO CO PRZYSZŁAŚ MAMO. i zająć się czymś co masz do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogie dziewczyny
ja mam na Wigilii kobietę taka jak Wasze Matki. W tym roku nikt jej nie chciał gościć u siebie.Jest to moja koleżanka.O swojej synowej zawsze mówiła, że jest za wysoka i za biedna. Tak skłóciła swojego syna z żoną,że prawie ich rozwiodła. Niedawno jej syn dostał pracę za granicą i wyjechali - mają dwoje dzieci.Traktuje wszystkich jak pionki które mają jej służyc. Uważa się za strasznie bogatą i ważną. Toleruję ją, kiedyś oddała mi ważną przysługę, ale jednocześnie mówię jej językiem jasnym i ostrym,ze to ma być tak, a nie inaczej, bo w moim domu to na moich warunkach.Ona jest zupełnie bezkrytyczna w stosunku do siebie ,chyba to taki charakter plus klimakterium. Nie dajcie wejść sobie na głowę zwariowanym starszym paniom. Życzę spokojnych i miłych Świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudna sprawa
Na podstawie tego co piszesz myslę, że nie tylko twoja matka ma problem, bo wtrąca się w zycie swojej dorosłej córki ale równiez ty bo nie potrafisz przeciąc pępowiny. Na twoim miejscu po prostu pojechałabym do rodziców bez meża i porozmawiałabym z nimi . Powiedz, że ich kochasz ale kochasz swojego męża i przykro jest tobie kiedy mama go krytykuje bez powodu, bo to ze jest fryzjerem to nie jest powód, ważne jest to jakim kto jest człowiekiem (poza tym nie wiem jakie wykształcenie ma twoja matka , ale jak np. zawodowe to mozesz jej o tym przypomnieć :-D) Poza tym to jest twój mąż i twoje zycie i nikt nie ma prawa w nie wchodzic w buciorach nawet jak to jest matka. Powiedz, że takie sytuacje krytykanctwa sa dla ciebie nie do przy ję cia, że masz juz dosyć, że nie zyczysz sobie żeby ktokolwiek obgadywał ciebie i twojego męża, że kazdy kij ma dwa końce, powiedz czy ona jest bez skazy zaznacz, że długo to znosiłas, ale teraz mówisz NIE KONIEC TAK DALEJ NIE MOŻE BYĆ bo to boli twojego męża i również ciebie....... Moim zdaniem tutaj tez troche jest twojej winy, bo uzalezniasz się finansowo od rodziców, oni dająć tobie pieniadze uzurpują sobie prawo do ingerowania w twoje życie a tym samym w wasze zycie ... Przecież pracujecie, z tego co wiem fryzjerzy nie zarabiaja mało, w rodzinie mam małżeństwo, które pracuje w tym właśnie zawodzie i dobrze im się powodzi ... Musisz podjąć decyzje kto dla ciebie jest najważniejszy, a juz nie wyobrażam sobie takiej sytuacji żeby moja mama przyjeżdżała do mnie na kilka dni gdyby nie tolerowała mojego męża ... to sytuacja okropna i w ten sposob postępując doprowadzasz do do katastrofy swoje małżeństwo... Pozdrawiam PS W zyciu pieniadze są ważne, ale nie najważniejsze, przede wszystkim liczy się uczucie to podstawa. PPS I jeszcze jedno jak dla matki sa tak wazne mogla wyjść za mąż za kogoś bogatego :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolllaz
w tym sęk, że moja matka jest wykształcona, tata tez i bardzo dobrze im sie powidzi, ale nie od początku tak było. mój tata dochodził do wszystkiego latami. Dzisiaj rozmawiałam z nia przez telefon, wszytko co piszesz mówiłam jej milion razy. Nic do niej nie dociera. Wyzywa mojego meża,że jest zulem i prostakiem:|||||||||bo się do niej ostanio źle odezwał, nie wytrzymał już i nie dziwie mu się. Jej ostani pobyt tu wyglądał tak, mówiła do niego: a co by było gdybyś poslubił biedna dziewczynę, dlaczego twoi rodzice nie pomagają i tak kilka godzin non stop gadania!!!!! koszmar. To nie jego wina, że ma rodziców na emeryturze i nie są w stanie w tej chwili przysłać mu pieniedzy. Ona wymaga od niego i kazała mu dziekować!!! Zreszta jak mój mąż przyjechał ze mną do polski jego rodzina dała mu na start dużo pieniazków ale skończyły się po roku. Przez ten czas moi rodzice mieli problemy i to za jego finanse żylismy. Dobrze może fakt nie powinien jej się odszczeknąć tylko to znieść ale już nie wytrzymał. I teraz do mnie wydzwania i już jest totalne piekło, dzisiaj dwa razy rzuciłam słuchawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolllaz
aha i mój mąż troszke przytył i potrafi krzyczeć do mnie ze sie bułkami obzera ona chce nawet kontrolować co je!!!!!!!!!!!!!!!! dla niej najważniejszy chyba jest wygląd i pieniądze!!!!!!koszmar aha i tweirz, że to dlatego tak bo sie o mnie martwi i chce dla mnie jak najlepij na przyszłość To czemu dopiero teraz jak jestm rok po ślubie!!!!!!!!! jestem wsciekla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
rozumiem cię, podobnie miałam wiem jak to boli:O:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×